Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś o tym jacy ćwierćinteligenci pracują w stołecznej straży miejskiej... Ostatnio wracam…

Dziś o tym jacy ćwierćinteligenci pracują w stołecznej straży miejskiej...

Ostatnio wracam sobie do domku z drugiego końca miasta. Jako, że nie mam samochodu zmuszona jestem poruszać się komunikacją miejską. Podchodzę więc na przystanek, sprawdzam tramwaj, ok będzie za 20 minut, no nic, poczekam.

Ale na przystanku ktoś zapalił kosz. Taki betonowy, metrowy kosz na śmieci. Tli się, nikomu nie zagraża specjalnie, ale strasznie śmierdzi, więc postanowiłam poinformować straż miejską, coby coś z tym fantem zrobili.

Dzwonię, odbiera [D] dyżurny
[D] Straż Miejska Miasta Stołecznego Warszawy, słucham.
[J] Dobry wieczór, chciałabym zgłosić, że na przystanku tramwajowym Piekielny w stronę centrum, pali się kosz na śmieci. Nikomu nie zagraża, ale może ktoś by się tym zajął ze służb miejskich, żeby się nie rozprzestrzeniło...
[D] Pani... ale tu straż miejska, to trzeba na straż pożarną...
[J] Proszę pana, ale tu nie trzeba wozu strażackiego, tylko kogoś ze służb oczyszczania miasta, żeby wrzucił trochę śniegu do środka i to zgasił...
[D] A to pani nie może?
[J] (w lekkim szoku) Nie...
[D] Dlaczego? Proszę to zgasić...
[J] Nie mogę, jestem w ciąży.
[D] No dobra, to my kogoś przyślemy...

Sytuacja niby pięknie rozwiązana, pan obiecał, że przyśle kogoś do ugaszenia kosza. Super, gdyby nie to, że za 10 min przyjechał na sygnale wielki czerwony wóz strażacki z trzema strażakami...

Parkują, wysiadają, rozglądają się i za bardzo nie wiedzą o co chodzi. Jeden podchodzi do mnie i pyta.
[S] Wie pani, co tu się pali?
[J] Tak... tamten kosz, ale panowie chyba przesadzili ze sprzętem...
[S] To pani dzwoniła?
[J] Tak, ale na straż miejską... Powiedziałam, żeby przysłali kogoś z oczyszczania miasta, żeby wrzucił trochę śniegu do środka...
[S] Ja pier*olę... Z tymi debilami to tak zawsze...

Po czym podszedł, wziął bryłę lodu i ugasił superniebezpieczny pożar...

wawa

by SesjaTyKurwo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar SaszaGrigoriewna
5 5

raz na kwadrans? chyba "jedynka" i to od 10:00 do 16:00 z przerwa kolo 12:00! ;)

Odpowiedz
avatar Kangaroo
21 23

Hmm, czy jeśli strażnik wiejski wezwał straż pożarną do takiego przypadku to nie podchodzi pod nieuzasadnione wezwanie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 18

Tak z czystej logiki to podchodzi pod nieuzasadnione wezwanie.Koszt przyjazdu, "wielkiego" wozu strażackiego plus jeszcze trzech panów w pełnym umundurowaniu i do tego jazda na sygnale niż panów z oczyszczania miasta, którzy zapewne przyjechali by starym rozklekotanym żukiem bez dyskoteki nad sobą.

Odpowiedz
avatar Kangaroo
6 14

Tyle że takiemu debilowi i tak nic nie zrobią bo to przecież nieustraszony pogromca wszelkiego zła.

Odpowiedz
avatar joahim
0 2

Aż dam ci plusa za tego 'wiejskiego strażnika'. :D

Odpowiedz
avatar JuliaAmelia
22 22

Nieźle tam macie. Też kiedyś gdy stałam na przystanku kosz się palił. Poszłam do urzędu miasta (był zaraz na przeciwko), powiedziałam ochroniarzowi w czym rzecz a ten bez żadnych ceregieli wziął butelkę kranówy i zgasił. I po problemie.

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
23 25

Oby więcej takich ludzi. Kolejna historia potwierdzająca bezużyteczność straży miejskiej. Jakbyś powiedziała że stoi samochód źle zaparkowany przy przystanku to zaraz by przyjechali z blokadą.

Odpowiedz
avatar czarna
-5 13

koksownik.......

Odpowiedz
avatar bukimi
-2 18

Jak już to "koksiak". Koksownik to rodzaj pieca hutniczego. Niestety coraz popularniejszy błąd napędzany przed media.

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

bukimi: koksownik 1. «pracownik koksowni» 2. «wolno stojący piec, w którym pali się koksem» 3. środ. «zawodnik stosujący środki dopingujące» źródło: http://sjp.pwn.pl/slownik/2472020/koksownik

Odpowiedz
avatar vonKlauS
6 6

dalej za sjp.pwn.pl: koksiak pot.; zob. koksownik w zn. 2. Czyli koksownik to po literacku a koksiak to po naszemu ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 12

Problemem, obawiam się, nie jest inteligencja osób tam pracujących. Problemem jest społeczeństwo i dziennikarze. Procedura jest taka, że jak pali się, to strażnik miejski ma obowiązek przekazać zgłoszenie straży pożarnej. Jeśli ma zgłoszenie o płonącym koszu na śmieci, i nie przekaże - to odpowiedzialność karną za spalony blok mieszkalny poniesie strażnik miejski, bo ludzie mu nie odpuszczą a media zrobią nagonkę. Tego, kto źle zgłosił, dzwoniącego obywatela, nikt nie ruszy. Nawet jeśli powie "pali się kosz" w momencie, gdy tli się już ocieplenie w ścianie budynku obok.

Odpowiedz
avatar Jedi83
3 3

Popieram. Po prostu takie są przepisy i tyle. Bądź co bądź się paliło... ocena jak bardzo się pali nie należy do dyspozytora tylko do straży pożarnej

Odpowiedz
avatar xxDamian
2 2

ale straznik wiejski zamiast powiedziec o zwyklym palacym sie koszu, to nawymyslal pozar, bo innaczej nie jechali by na sygnale wozem strazackim

Odpowiedz
avatar Sith
4 14

Hm, ja bym widząc pożar nawet mały zadzwonił po straż pożarną, niech sami ocenią zagrożenie i zdecydują kogo wysłać. Dzwonienie po straż miejską to po prostu głupota i tyle.

Odpowiedz
avatar burza
8 42

ciężarne nie mogą brać śniegu w ręce.

Odpowiedz
avatar zlomierz
18 32

raczej nie pochylać się i nie wdychać dymu z płonacych śmieci (wśród których jest dużo tworzyw sztucznych) - tak samo jak nie mogą pracować z silnie toksyczną chemią,

Odpowiedz
avatar burza
17 43

jak staruszka wyrżnie na lodzie i rozbije głowę, to tez zadzwoń po kogos a sama czekaj i patrz. Możesz sie pobrudzić podnosząc ja z ziemi, to byłoby nie do pomyslenia.

Odpowiedz
avatar nikt
-2 12

Ty nie zadzwonisz, ale sam/sama ją uratujesz. Więcej takich nam potrzeba, a wszystkie służby będzie można zlikwidować.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
20 38

@SesjaTyK*rwo - czyli dzwonisz do nie tych służb, łżesz, i jeszcze masz za złe. No super.

Odpowiedz
avatar zlomierz
3 9

trzeba było na straż pożarną z dokładnym wyjaśnieniem, ktoś by podjechał małym samochodem biorąc tylko drobny sprzęt i nie byłoby niepotrzebnych kosztów ktoś by przyjechał zgasił i stwierdził że nie ma większego zagrożenia

Odpowiedz
avatar burza
25 31

Wy tak na serio? Naprawde uważacie, że szary obywatel nie może wrzucic kapki sniegu do kosza? jezu...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 13

@burza naprawdę uważamy, że jak już jest "ponad to", to z ogniem powinien dzwonić na straż pożarną, na pogotowie jak kto połamany, na policję jak strzelają czy kradną, a na straż miejską jak ktoś śmieci albo parkuje gdzie nie powinien.

Odpowiedz
avatar burza
28 34

świeczkę trza mi zgasić, chyba zadzwonie pod 998

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 7

Jak już sama nie umiesz, to faktycznie lepiej 998 niż 986.

Odpowiedz
avatar itsprobablyme
4 6

Nie wiem, jak w u was, u nas na koszach jest numer do przediębiorstwa oczyszczania miasta - właścicieli koszy. Nie prościej było tam zadzwonić??

Odpowiedz
avatar SesjaTyKurwo
-1 9

@itsprobablyme, u nas nie ma, dlatego poprosiłam dyżurnego, żeby ich powiadomił...

Odpowiedz
avatar hogg
31 39

trzeba mieć niezłego kalafiora zamiast mózgu żeby z takim czymś dzwonić na jakąkolwiek straż

Odpowiedz
avatar jakubrz
4 4

Swoją drogą, ciekawy nick.

Odpowiedz
avatar Freeman
26 32

Koleżanko autorko, myślę, że ta ciąża naprawdę nie przeszkodziłaby Ci we wrzuceniu kilka garści śniegu. Ani Tobie ani dziecku też nic by się nie stało, a tak to tylko spowodowałaś koszty niepotrzebnie. Nie twórz z ciąży choroby! Piekielna byłaś bardziej Ty. Teraz doczytałem jeszcze Twój komentarz, iż nie jesteś w ciąży i powiem Ci, że jesteś po prostu głupia. Może i są odpowiednie służby, ale bez przesady wrzucić kilka garście śniegu każdy może. Co do tego że "cała byś się ubrudziła" no to jak jesteś taka fajtłapa no to trudno.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 19:01

avatar Gorn221
19 19

Ona nie jest ciężarna... bała się pobrudzić.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 13

Autorka parę postów wyżej przyznała, że o ciąży to zełgała, bo wtedy faceci są bardziej ulegli - jak to dokładnie wyraziła masz wyżej.

Odpowiedz
avatar michaszs
0 8

Tak wywnioskowałem z historii. Nie doczytałem w komentarzach. Mój błąd. Przepraszam. Mimo wszystko przekazała informację do SM i to był ich błąd, że nie potwierdzili informacji tylko posłali straż pożarną. Inna kwestia jest taka, że nie zawsze mamy możliwość ugaszenia śmietnika. Albo bardzo usyfiony śnieg, a idziemy do pracy, albo jest lato i nie mamy żadnej wody w okolicy. Mnie bardziej denerwuje wzywanie do pożaru śmietnika przez sprzedawców ze sklepów obok przystanków albo śmietników. Oni mają możliwość nabrania wody do wiadra i zalania śmietnika. Inna kwestia jest taka, że nie wiemy co się pali. Wybuch pojemnika po dezodorancie jest na przykład bardzo interesujący...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 20:19

avatar bloodcarver
1 9

Jakby SM podjechali "potwierdzić informację" a w międzyczasie spłonąłby ci dom z całym majątkiem - do czego mogłoby nie dojść, jakby od razu wysłać strażaków - inaczej byś śpiewał.

Odpowiedz
avatar michaszs
0 0

Istnieje takie coś jak procedury dysponowania zastępów straży pożarnej w zależności od zagrożenia. Zadaniem dyspozytora jest uzyskanie informacji o rodzaju zagrożenia i dopasowanie go do odpowiednich procedur. Nie ma takiej opcji, że przy słowach pożar domu ktoś będzie próbował potwierdzić tą informację.

Odpowiedz
avatar fireman
14 14

A a kocham takie wezwania! Teraz zresztą każdy pretekst do przejechania się nie płacąc za benzynę jest dobry

Odpowiedz
avatar michaszs
0 4

fireman jak to mówią dobry wyjazd nie jest zły :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

komentarz pana strażaka uroczy:) ale droga autorko... dzięki Tobie pobiłam właśnie rekord szybkości w zmianie zdania jak doczytałam, że ciąża to była ściema.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

Czy ciąża to choroba? Nie można brać śniegu do rąk? Co do schylania się, nie wierzę że którakolwiek ciężarna przez całą ciążę nie schyla się w ogóle. A dymy? Skoro tam stała i czuła smród to i tak była na nie narażona, wrzucenie paru grudek śniegu nawet z odległości, po co podchodzić blisko, chyba nie jest heroicznym wyczynem. Robienie z ciąży choroby to jak samoograniczanie się...Możecie mnie zminusować, trudno.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-1 7

zależy jaka ciąża.Zwykła,albo zagrożona.Kilkugodzinna,albo 9miesięczna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

autorka parę komentów wyżej przyznała, że wcale w ciąży NIE BYŁA. i została przykładnie zminusowana...

Odpowiedz
avatar vonKlauS
1 1

komentowałem koment Fishhha.Tak na ogólne dywagacje dot.ciąży.Znam ciężarne,które do samego końca są na nogach,jak też i takie domagające się opieki,bo przecież one są w ciąży!(znaczy się teraz to już ich dzieciaki biegają)Ale też i moja koleżanka musiała przez całą ciążę leżeć w łóżku.

Odpowiedz
avatar MAXSPEED
4 4

A żeby straż pożarna tak marnowała czas jak mu chałupa będzie płonąć...

Odpowiedz
avatar Manjuu
13 15

Ale masz tupet, piekielna i piekielnie leniwa osobo.

Odpowiedz
avatar Roulett
7 11

Innego nicku nie było? Cudowny, wręcz opiewa inteligencją.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2012 o 15:04

avatar Manjuu
4 4

Zaznaczanie sarkazmu odbiera mu całą moc ;p

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Dajcie to przeczytać swoim babciom. Padną przy fragmencie 'jestem w ciąży nie schylę się":p Ciąża to jednak bardzo poważna ogólnoustrojowa choroba w tych czasach.

Odpowiedz
avatar Roulett
11 11

W niektórych kręgach towarzyskich branie śniegu na ręce uchodzi już za tarzanie się w brudzie.

Odpowiedz
avatar ania1
9 9

Za 30 lat niezły mocher z Ciebie będzie... POGOTOWIE? HALO!!! SZYBKO MÓJ MĄŻ SIĘ DUSI TRZEBA MU WODĘ PODAĆ... nie no naprawdę przeginka, taką awanturę o nic zrobić? a gdyby gdzieś naprawdę się paliło?

Odpowiedz
avatar Freeman
9 11

Bruxa - Jestem ojcem 3 dzieci. Moja żona miała zagrożoną ciąże ponieważ miały być bliźniaki, ale jeden płód obumarł. Wyobraź sobie, że żona się poślizgnęła i upadła tyłkiem na podłogę i jakoś syn jest zdrowy i nie ma żadnych problemów, więc proszę Cię nie wymyślaj bzdur. Myślę, że podcieranie sobie tyłka czy zawiązanie butów wymaga od kobiety w ciąży więcej wysiłku niż wzięcie kilku garści śniegu. PS. Takim podejđciem jak Twoje i autorki powodujecie, że pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet. Bo przecież początek ciąży i już ciężka choroba nie można nic robić i trzeba iść na L4.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2012 o 18:12

avatar pannamonroe
7 9

o boze, jaka z ciebie ksiezniczka. jestes po prostu smieszna.

Odpowiedz
avatar heinz
7 9

To właściwie czemu tego sama nie zgasiłaś skoro taka banalna sprawa?

Odpowiedz
Udostępnij