Na fali historyjek o żulach.
Dawno dawno temu ... może jednak nie tak dawno, zasilałam szeregi Służby Zdrowia. Praca ciekawa, ale wiadomo, zarobki graniczyły z wolontariatem. Któregoś dnia, w drodze do pracy zaczepił mnie amator taniego wina.
- Piękna, wspomoże Pani człowieka w potrzebie, dołoży się do "wisienki"?
- Niestety, z pielęgniarskiej pensji to raczej nie bardzo.
Żulik popatrzył na mnie ze współczuciem i szepnął:
- A to uprzejmie przepraszam, nie wiedziałem. Do .upy te zarobki w szpitalach, nawet nie ma za co pić!
No też się przeraziłem jak ostatnio bylem w szpitalu na małym zabiegu i porozmawiałem z pielęgniarką. Ok 1150 zł netto (na rękę) miesięcznie. I to po 8 latach pracy w zawodzie i kilku kursach doszkalających. Rozumiem, że jak robi pewne rzeczy prywatnie (każdy dorabia jak może) to zarobi + 500, ale za 8 godz pracy 1150 to faktycznie wolontariat. A taka miła, sympatyczna kobieta. Przeciwieństwo piekielnych pielęgniarek. I jeszcze mówi, ze jakieś redukcje poszły (czy zmieniły sie układy, nie wytłumaczyła dokładnie) i teraz mają 1/4 obowiązków więcej. a pensja stoi w miejscu. pozdr.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2012 o 8:52
Pewnie nie jest członkiem tej sławnej mafii zdrowotnej tum tum tum.
OdpowiedzA pani Ci powiedziała ile ma za dyżury? Bo to osobno płacone. Uprzedzając ostracyzm - wiem, że pensje w niektórych placówkach są wręcz głodowe, ale mam w rodzinie pielęgniarki, które przejawiają tę samą tendencję do dramatyzowania, po czym okazuje się, że tej pensji jest ze wszystkim 2 razy tyle.
OdpowiedzZwykła pielęgniarka to może i tak ale te oddziałowe czy jak im tam i dodać do tego bonusy czy wizyty domowe bo dziecko podziębione(lekarz droższy)żeby tylko zbadać i wychodzi nawet ciekawa sumka. Wiem bo ciocia i mama kolegi są pielęgniarkami i nie narzekają
Odpowiedzale dyżury to nadgodziny. Więc normalne, że są płatne extra i wtedy ma się lepszą pensję. ale wtedy nie pracuje sie 40 h na tydzień, tylko 50/60/70. Jakbym ja w swojej pracy mial płacone za nadgodziny (musimy odbierać) to też bym miał pensję większą o 1/3. podstawa 1150 na obecne czasy to koszmar. wizyty prywatne to też inna sprawa. są przeprowadzane poza czasem pracy. Jak ide do klienta po pracy żeby mu podłączyć pralkę, bądź ustawić kanały w tv, to tez mam z tego pieniądze ekstra. fajnie jest mieć dodatkowe pieniądze, ale jak pracuje za długo (a zdarza się) to wtedy marze o tym, zeby odpocząć i pobyć z rodziną, a nie jeździć po ludziach. A jakoś tak sie porobiło w polsce, że żeby normalnie żyć, nie wystarczy pracować 40 h/tydz. tylko szukać sobie dodatkowych prac. kuna nie powinno tak być. pozdr.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2012 o 22:14
Wszystko zależy gdzie pracuje. W Radomiu np pielęgniarki i lekarze swojego czasu (nie tak dawno )wywalczyli sobie całkiem niezłe podwyżki . Moja kumpela pracując na oddziale przy czystym etacie bez żadnych dodatkowych dyżurów ma koło 2300 zł na rękę. Trudno mówić czy to dużo czy mało. Praca ciężka i odpowiedzialna , ale znowu płakać że "na waciki " tylko starcza to też byłaby przesada.
OdpowiedzDzisiaj rzadko kiedy można zarobić naprawdę dużo kasy nic nie robiąc. Szczególnie w Polsce.
OdpowiedzA kiedy i gdzie można było zarobić nie robiąc? Problem w tym, ze u nas cieżko zarobić uczciwie pracując.
Odpowiedzno chyba, ze jest sie politykiem:) 500 tyś premii za zrąbanie budowy stadionu narodowego. w pale sie nie mieści.
Odpowiedz