Będzie o cudownym uzdrowieniu, którego dokonałam osobiście :)
Wracałam któregoś dnia z wykładów, późno było i ciemno, jak to w zimie więc postanowiłam zaczekać na autobus w holu dworca. Coś tam sobie czytałam, gdy podszedł do mnie młody-niemłody mężczyzna, wiek trudny do określenia i położył obok mnie na ławce jakąś malutką zabawkę. Nie zrozumiałam o co chodzi ale za chwilę przed moimi oczami pojawiła się kartka z opisem, że jest to głuchoniemy i w zamian za tę zabawkę prosi o jakieś pieniądze.
Akurat nie miałam przy sobie w ogóle żadnej kasy więc próbuję mu to na migi pokazać, tłumacząc się, że przykro mi, bo bym mu coś tam dała, ale nie mam przy sobie pieniędzy.
Na co głuchoniemy porwał zabawkę, a ja usłyszałam zdenerwowane:
- A to sp***j!
poczekalnia na dworcu
Powinnaś otworzyć taki biznes jak w 13 posterunku:) 1 sezon 39 odcinek.
OdpowiedzStraszny kicz... dziwię się, że ktoś ten serial jeszcze pamięta.
Odpowiedz3 synów matka miała, 2 słynęło z mądrości, a 3 co był głupi poszedł do łączności. Ti-ta-ta ti-ti-ta-ta ti-ta-ta ti-ti-ta-ta,a 3 co był głupi poszedł do łączności.
OdpowiedzJablkoAntonuffka - kwestia gustu.
Odpowiedz@Narik: kocham Cię :D
OdpowiedzStary numer. Tacy młodzi/niemłodzi faceci łażą między ludźmi np. w ogródku piwnym i zostawiają na chwilę tą "zabawkę". Najlepiej jej po prostu nie dotykać i delikwent po chwili ją zabierze, bo jak ktoś weźmie do ręki to ma przerypane, uważany jest za tego co ją kupił i delikwent się nie zamierza odczepić. Aż do oporu. do Narik: jestem po TŁ sprzed 40-tu lat i jakoś nie kumam co Hymn Łącznościowców ma wspólnego z opisywaną tu historią.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 19:46
W 13 posterunku Czaruś śpiewał i tańczył do niego.
OdpowiedzIzura: dokładnie. Jakby ktoś tego nie widział to proszę: http://www.youtube.com/watch?v=t0-XjgUpLfg&list=FL1uuQNDaa8Iw4gSGsa8F3mw&index=1&feature=plpp_video
OdpowiedzUwielbiam 13. Ostatnio nawet zrobiłam sobie drobny maraton ;)
OdpowiedzMozna wiedziec w jakim miescie miala miejsce ta sytuacja, poniewaz mialem podobna. Czy ta zabawka byla taka zolta i okragla?
Odpowiedzpucekk, spotkasz ich w każdym mieście, serio. To bez znaczenia:)
OdpowiedzW Jeleniej Górze się wydarzyło, dawno temu :) Zabawką była jakaś kolorowa figurka. Przypuszczam jednak, że w każdym mieście można spotkać takie osoby.
OdpowiedzWitam. Jest mi osobiście przykro z powodu takich osób. Niestety, widziałam takich kilka razy i zawsze zagadywałam na migi. Tylko raz trafiłam na takiego, co na widok mojego migowego zwiewał gdzie pieprz rośnie. Pozostali byli faktycznie głusi. To jest mafia, przyjeżdżają z Ukrainy, i mają takiego "alfonsa", co zabiera część ich zarobków. Jak się ich pytałam, czemu nie idą do normalnej pracy, to oni powiedzieli, że wolą tak, bo dużo zarabiają i podróżują. Za to Polacy zwykle wyjeżdżają do Francji. Sezon letni - zatrzęsienie ich nad morzem i w górach, trafi się i w Krakowie w restauracjach itd. Niemniej, przykro mi, że tacy wystawiają nam wszystkim opinię, że głusi to żebracy i już x:(
OdpowiedzJa z kolei uczę się migowego, tym bardziej zainteresował mnie taki sam pan u nas w mieście, który rozkładał słoniki z karteczką po restauracjach. Jak próbowałam do niego "zamigać" też się szybciutko ulotnił...
Odpowiedzups ... to jak wstań i idź ...
Odpowiedz