Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś pracowałam od 7.00 – wstałam więc bez entuzjazmu o 5.10, nakarmiłam…

Dziś pracowałam od 7.00 – wstałam więc bez entuzjazmu o 5.10, nakarmiłam kota, potem prysznic, makijaż, śniadanie – wszystko na bosaka, pomna dramatu, jaki rozegrał się w ostatnich dniach stycznia z powodu miłej pani, twierdzącej, ze mój kot tupie, a ja straszliwie hałasuję butami. O 6.05 włożyłam buty, kozaczki bez obcasów, i już miałam wychodzić, kiedy zauważyłam, że nie wzięłam rękawiczek. Zaryzykowałam więc spacer z przedpokoju do pokoju, rękawiczki wzięłam, wyszłam. I – jeeest. Miła sąsiadka oczekuje mnie na klatce.

- Mówiłam, żeby nie chodziła pani w butach po mieszkaniu! - Drze się.
- Jest po ciszy nocnej. – Odpowiedziałam spokojnie.
- Nawet i przed ciszą pani chodziła! Co to za porządki! Biega pani w tym mieszkaniu, tupie, wariuje, hałasuje, no co to ma być!
Nie zareagowałam, zeszłam na dół bez słowa. Po pierwsze, kobieta była kompletnie ubrana, więc raczej jej nie zbudziłam. Po drugie, jeśli bieganiem i wariowaniem można nazwać smętne snucie się po ledwie czterech godzinach snu, to naprawdę dyskusja okazuje się zbędna.

by Goszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Xazerf
11 15

Babsko życia nie ma i specjalnie czeka na Ciebie żeby zaczepić i urozmaicić sobie dzień, ehh.

Odpowiedz
avatar sla
23 27

Po takiej rozmowie założyłabym szpilki. Skoro mam dostawać za coś ochrzan to chociaż chcę na to zasłużyć!

Odpowiedz
avatar Goszka
8 12

niestety, z powodów zdrowotnych szpilek nosić nie mogę - kiedy je włożę, brzuch od razu zaczyna boleć; poza tym, boje sie, że upadnę na lodzie i narobię sobie jeszcze wiekszych krzywd. Mam nadzieje, ze wkrotce to minie i bede mogla wrocic do swoich ukochanych wysokich obcasow:) wtedy w ciagu dnia nie omieszkam ich kilka razy wlozyc, gwoli krzepienia w sobie kobiecosci. Skakac na skakance tez nie moge, ale ... z racji zawodu Mily musi utrzymywac dobra kondycje, moze namowie go, zeby zainwestowal w skakanke? w sumie to bylby dobry prezent na walentynki...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 15:46

avatar sla
2 6

Nie mówię, by w taką pogodę skakać po lodzie w szpileczkach - jedynie, by sobie pospacerować w nich po domu. Szpilkach, czy jakichkolwiek innych głośnych obcasach, tak, by zasłużyć na otrzymany już ochrzan ;]. Zawsze są też inne sposoby na głośne zachowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

Jak nie szpilki, to glany, efekt równie spektakularny ;)

Odpowiedz
avatar AniaMP
1 5

Proponuję założyć drewniaki. Były kiedyś takie klapko-drewniaki =drewniana podeszwa na dobre 5 cm +pseudoskóra na przytrzymanie stopy. JAK to głośno łomotało to do tej pory pamiętam mimo, że sama w tym śmigałam.

Odpowiedz
avatar nikiii
9 13

a co powiesz dla dbania o kondycję fizyczną skakanie na skakance ? :D

Odpowiedz
avatar tcmt
11 19

W glanach na przykład.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 15:55

avatar 100milnago
10 14

Ciekawe, czy zdecydowałaby się zadzwonić na policję z tekstem, że "chodzi po swoim mieszkaniu po godzinie nocnej, no kto to widział, proszę ją zmusić do pozostania na kanapie od 22 do 6, albo i nawet do 7, bo lubię sobie pospać".

Odpowiedz
avatar Goszka
2 6

ostatnio juz grozila, ze na policje zadzwoni. Zasmiewam sie na mysl, ze, zgodnie z wlasna grozba, powie, ze nasz kot za glosno tupie, a my chodzimy 0 6.00 w butach. A co do spania: od momentu, kiedy wlozylam buty, do chwili wyjscia z mieszkania minelo ok.3 minut - a kobieta miala na sobie golf i spodnie, wiec prawdopodobnie ubrala sie wczesniej, czyli nie obudzilam jej chodzeniem w butach po mieszaniu. Dodam, ze byla bardzo zdenerwowana, po prostu dygotala. Moze ze zlosci, a moze na cos choruje? przez moment zastanawialam sie nawet, czy nie wrocic do mieszkania i nie poprosic Milego, zeby mnie odprowadzil.

Odpowiedz
avatar Miniaturowa
1 3

Mi sąsiadka groziła wezwaniem policji o godzinie 22:03. Prowadziłam uciążliwe prace remontowe - przestawiłam krzesło z jednego pokoju do drugiego. Na razie z mieszkania korzystałam sporadycznie, niedługo wprowadzam się tam pełno wymiarowo. Już nie mogę się doczekać... Ale historie Goszki pocieszają mnie, że nie będę sama w moim cierpieniu. Z jednej strony nie żebym się cieszyła z Twojego cierpienia, autorko, ale tak jakoś raźniej mi, że nie jestem sama.

Odpowiedz
avatar Goszka
5 9

Sla: na pewno nie mam zamiaru rezygnowac z przejscia sie w butach w glab mieszkania, jesli czegos zapomne, a co do chodzenia w szpilkach - wystarczajaco zloszcza te dziwna kobiete moje plaskie kozaczki. Az sie boje, czego ona sie czepi nastepnym razem... ze spuscilam wode w toalecie podczas ciszy nocnej?

Odpowiedz
avatar ninny
3 3

Mój (już na szczęście) były sąsiad czepiał się, że biorę prysznic po 22. ;-)

Odpowiedz
avatar the
-2 4

tacy ludzie tylko czekają na żer.. mojemu koledze sąsiadka zarzuciła, że nie obcina psu pazurów, bo to słyszy.. bloki i wieżowce powinni burzyć:) co do toalety-to norma, że to takim przeszkadza. i muzyka z radia. i rozmowa. i tłuczenie kotletów. makabrrrrra.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 16:08

avatar Sibbe
3 5

ja bym tu wykorzystała motyw z "dnia świra": przed wyjściem włączyć głośno radio i tak zostawić. Wolno ci Tomku w swoim domku. Po prostu stać się teraz piekielnym, skoro jej przeszkadza chodzenie w butach po mieszaniu i pokazać kobiecinie jak to jest głośno się zachowywać. Oczywiście nie naruszając ciszy nocnej ;)

Odpowiedz
avatar Negette
3 7

Kup sobie i Miłemu drewniaki :)

Odpowiedz
avatar elda24
4 10

mojemu sąsiadowi przeszkadzało to, że rozmawiam przez skypa z rodziną koło 19 godz :) tylko ja miałam to w du** i śmiałam mu się w twarz. Jakbym miała taką sąsiadkę jak ty, to złosliwie ( tak, jestem złośliwa) w momencie twoich brzusznych problemów brałabym te szpile do ręki i naparzała nimi ręcznie w podłogę... :) a potem czekała na reakcję.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

byłabym podobnie złośliwa, wspomnianej dogadałabym , że nie ma co robić tylko czyhać o 6 rano na ludzi i podsłuchiwać ich, a jakby się pluła dalej, może nawet pokazała mało grzeczny gest. niech się wkurza. niech się obraża. niech policję wzywa, tylko uprzejmie ostrzegłąbym, że za nieuzasadnione wezwanie policji płaci wzywający. jeśli nawet parę razy by się udało wezwać, to w końcu przestaliby jeździć do wariatki. i spokój.

Odpowiedz
avatar asienne
18 20

Co powiesz na kurs stepowania?

Odpowiedz
avatar wonka0
3 5

Uśmiałam się :D Chciałabym to zobaczyć hahahahahaha :D

Odpowiedz
avatar smokk
2 6

Szpilki, stepowanie i tym podobne nic nie da. Radziłby zaopatrzyć się w porządny zestaw audio i zapodać sąsiadce Lot Walkirii Wagnera.

Odpowiedz
avatar AbdulAbdul
0 2

Klang na basie z piecykiem leżącym głośnikiem do podłogi i to najlepiej w ubikacji/łazience ;D

Odpowiedz
avatar smokk
2 4

@AbdulAbdul Też pewnie by zadziałało. Jednakowoż zastosowanie muzyki klasycznej wybiłoby piekielnej argument pt "szatanistyczna muzyka".

Odpowiedz
avatar Piotrek1
-1 1

Młot pneumatyczny.

Odpowiedz
avatar Bakemono
2 2

Może jest czepialska i upierdliwa, a może akustyka pomiędzy Waszymi mieszkaniami układa się jakoś specyficznie, co się zdarza. Poproś żeby Ci pozwoliła posłuchać jak u niej słychać jak ktoś u Was chodzi po mieszkaniu. Przynajmniej będziesz miała jasność.

Odpowiedz
avatar sla
1 3

Akustyka naprawdę musiałaby być wyjątkowa by mylić odgłos chodzenia boso po mieszkaniu (czego czasem w ogóle nie słychać) z obcasami. Nawet nie wiem, czy to możliwe. Poza tym, w tego typu blokach wszędzie akustyka jest podobna - autorka opowieści miałaby raczej ten sam problem z sąsiadem z góry.

Odpowiedz
avatar Bakemono
-3 3

Chodzenie boso po mieszkaniu brzmi :) jak coś, czego w ogóle nie powinno być słychać, a jednak sąsiadka wie KIEDY autorka chodzi po mieszkaniu. Jeśli tylko zostanie wpuszczona na test, może się przekonać na własne uszy i albo próbować jakoś zaradzić, albo wręczyć sąsiadce stopery do uszu i listek tabletek uspokajających do wykorzystania wedle potrzeby ;)

Odpowiedz
avatar shirley
-1 3

Moja siostra ZAWSZE rano i wieczorem jak idzie do łazienki idzie boso i stąpa przy tym jak słoń, słychać każdy krok, zresztą zawsze jak chodzi boso, to słychać to tak jak by specjalnie jak najmocniej waliła nogami w podłogę, czasem aż mnie szlag od tego trafia. Także nawet rano będąc zaspanym da się głośno chodzić. Na szczęście na co dzień chodzi w kapciach.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

chodzenie boso po mieszkaniu bez kapci to łup łup, brzmi niestety, a wpienia jak robią to dzieci- przebierają nóżkami od 6 rano :/. jeśli Autorka taka prosąsiedzka to może rzeczywiście warto skorzystać z rady?

Odpowiedz
avatar Goszka
1 3

owszem, słyszę sąsiada z gory. Czasem slysze muzyke, czasem rozmowe, kroki bardzo czesto. Ale czy to znaczy, ze mam na niego czatowac na klatce i wrzeszczec? mieszkam w bloku. Tu slychac sasiadow. Nic na to nie poradze. Musze wstawac rano i jeszcze nie opanowalam sztuki latania, zeby nie alarmowac szanownej sasiadki. Nie chce tez wchodzic do jej mieszkania - mam wrazenie, ze kobieta nie jest do konca zrownowazona. Bardzo drzala, kiedy stala na tej klatce i mowila glosem przerywanym z emocji. A przeciez Mily, ktory spal w pokoju, w ktorym sie ubieralam, nawet nie drgnal - wiec musialam byc cicho. Nie rozumiem tej kobiety. Jesli chce ciszy absolutnej, niech zamieszka w willi.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

niech mieszkanie wygłuszy...

Odpowiedz
avatar ewilek
-2 2

Mieszkanie w bloku ma swoje "uroki" niestety. Musimy się z tym pogodzić i już. Nikt nie może we własnym mieszkaniu czuć się zaszczuty przez sąsiada z dołu. Jeżeli spokojna rozmowa z tą kobietą nie daje rezultatu, to faktycznie jedy ym wyjściem jest pokazać jej jak faktycznie zachowuje się "głośny" sąsiad i to zgodnie z przepisami, przestrzeganiem ciszy nocnej itd.

Odpowiedz
avatar jeanny1986
4 6

Z twojego pierwszego zdania wywnioskowałam, że jakimś cudem nakarmiłaś i kota i prysznic xD

Odpowiedz
avatar Mitsuy
6 6

O właśnie ja również! :D I co, prysznic się najadł? A co takiego one jedzą? Wypadało by swój nakarmić w końcu, bo biedaczyna ledwo stoi, a i szyby jakieś takie.. chude..

Odpowiedz
avatar M4ck
-1 3

W niektórych przypadkach - włosy ;P

Odpowiedz
avatar Mitsuy
-1 1

Tak, tak. Pożera, pożera. Ale jak przesadzi, to wymiotuje i się umyć nie można. :|

Odpowiedz
avatar Tequila168
-1 3

Moj 'ukochany' sasiad czepial sie o to ze odkurzam o niewiarygodnej porze , ktora jest 12 w poludnie a pozniej klepalam schoabowe. A najgorsze bylo to , ze kiedys z powodu przeziebienia kichalam jak najeta i biedny sasiad spac nie mogl .... okolo godz 18. :)

Odpowiedz
avatar Pamela
-1 3

Mój sąsiad wchodzi do mojego mieszkania bez pukania, jak do siebie normalnie..(czasem zapomnę zamknąć drzwi, przyzwyczajenia)Straszenie policją zazwyczaj działa.Na szczęście pan zaproponował, że kupi mi kapcie bo w chodakach o 6 rano po mieszkaniu chodzę (wstaje o 7). Inna urocza sąsiadka obudziła mnie kiedyś z oskarżeniem, że ją zalewam i ona słyszy "jak jej woda w ścianach leci". Niestety nie dała sobie wytłumaczyć, że nie da się spać i odkręcać kranu jednocześnie ;P

Odpowiedz
avatar mroooczek
2 4

Moja kumpela miała bardzo podobną sytuację z sąsiadem, czepiał się o to, że głośno gotuje wodę w czajniku o 10 rano! Razem z mężem postanowili chodzić po mieszkaniu w glanach, głośniej słuchali muzyki, nawet kochali się głośniej niż normalnie:) Niestety skutek był odwrotny od zamierzonego, sąsiad wzywał policję, która rozkładała ręce, no bo co oni mogą zrobić, wrzeszczał na nich, gdy tylko ich spotkał, raz chciał im drzwi wyważyć. W końcu kumpela i jej mąż zaczęli dziada ignorować, traktować go jak powietrze. Na początku było ciężko, sąsiad dalej wrzeszczał, stukał w swój sufit (ich podłoga), jakieś donosy do urzędu robił. Aż w końcu po 3 tygodniach olewania zaczął odpuszczać, a po kolejnych kilku tygodniach znalazł sobie nową ofiarę, bo poprzednie przestały reagować. Także polecam metodę:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Pogłaszcz ode mnie tupiącego kota =^.^=

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

kurcze nie wiem jak to wytłumaczyć, może faktycznie jakieś wyjątkowo przepuszczalne akustycznie stropy :P u mnie na górze nieźle wariują po północy a ciekawe czy zdają sobie sprawe z tego że to cholernie słychać

Odpowiedz
Udostępnij