Dwie sytuacje opowiedziane mi przez mamę, obie działy się w wakacje.
1. Stragan z owocami:
Mama stoi, myśli co by tu kupic, obok dwie starsze panie wybierają owoce. Rozmawiają dosyc głośno, więc mama słyszy jak kłócą się czy wybrac brzoskwinie, czy nektarynki. W pewnym momencie jedna z nich podnosi nektarynkę, wyciera o bluzkę i kosztuje. Po czym ugryzioną odkłada do skrzynki podsumowując tekstem "Jednak brzoskwinie"
2. Supermarket:
Obok mamy pewna pani (nie jakaś starsza) w towarzystwie córki wybiera musztardę. A dokładniej odkręca, nabiera trochę palcem, kosztuje, zakręca słoik i odkłada na półkę.
Smacznego
sklepy
masz bardzo pechową mamę
OdpowiedzWidziałem jak babsztyl skrobał paluchem lody :/ i oczywiście nie kupił. Nie jest to więc odosobniony przypadek
OdpowiedzA ja widziałam jak jakaś kobieta na oko koło 50, bierze do reki kostkę masła odwija z opakowania następnie kosztuje perfidnie je liżąc po czym odkłada na miejsce i rozgląda sie za innym... Teraz mam nowe zboczenie i zawsze dokładnie ogladam masło zanim je kupię.
OdpowiedzNiektóre musztardy mają "banderolki" od teraz będę oglądała dokładniej słoiki. Ohyda :/
OdpowiedzDlatego jak coś biorę zwykle to z samego tyłu xd
OdpowiedzDobrze, że nie lubię musztardy bo mógłbym zwrócić conieco :)
Odpowiedz