Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniała mi się historia, jak Mama moja będąc profesorem na uniwersytecie zaimprowizowała…

Przypomniała mi się historia, jak Mama moja będąc profesorem na uniwersytecie zaimprowizowała genialny fortel.

Mama jest prof. dr hab z ambicjami, bawi się w promotora, recenzenta, kierownika zakładu, katedry itp.
W związku z tym, że na pewnym kierunku studiów, na pewnej specjalności, kierunek mojej mamy, jej katedra i zakład są "przedmiotem wiodącym". Dodatkowo Mama nie znosi cwaniactwa, chamstwa, braku szacunku i wyniosłości, a mimo, że w karierze naukowej zaszła baaaardzo daleko - zarówno do lic., mgr, dr, dr hab i zwykłych studentów podchodzi z serdecznością na zasadzie "równy z równym".

Pewnego razu przyszła do Mamy pewna studentka, o której wszyscy wiedzieli, że jest z bogatej rodziny i bardzo się z tym obnosi. Jednocześnie przez cały rok totalnie olewała przedmiot Mamy. Powiedziała do Mamy w te słowa:

-Pani profesor, ja chciałam Pani wręczyć drobny datek licząc na pozytywną ocenę na koniec roku - i tutaj podaje kopertę.
I najlepsza reakcja Mamy (w pełni zaimprowizowana):
-Uwaga, Pani Iwona S.-T., studentka roku III, w grupie A właśnie podaje mi kopertę zawierającą kwotę pieniężną, potocznie zwaną "łapówką", której niniejszym ja, Helena Piekielna nie przyjmuję - powiedziała to dobitnie w stronę kamerki internetowej ustawionej na regale za studentką. Pani Iwona S.-T. odwróciła się przerażona, spojrzała w kamerę i uciekła z gabinetu.

Potem błagała Mamę, by nie robiła nic z nagraniem. Przeniosła się na inną specjalność. Straciła rok. Mama ostrzegła innych profesorów. Kamerka była nie podłączona....

Uniwersytet Gdańsk

by kmdr
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Piotrek1
16 40

2 pierwsze akapity można było skrócić do "Moja mama wykłada na uniwersytecie"

Odpowiedz
avatar Kovijka
5 11

Można było, ale nie skrócono, bo to kmdr jest autorem wpisu, a nie Ty. Jeżeli Ci się nie podoba, to po prostu kliknij, że słabe...

Odpowiedz
avatar Sunflower
8 12

Według mnie ostatnie zdanie powinno brzmieć ,,Kamerka nie była podłączona...´´, ale i tak plus :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Ja bym jeszcze proponował coś zrobić z " zaimprowizowała genialny fortel". Logicznie i znaczeniowo poprawnie, ale bije po oczach strasznie :D PS. za historię oczywiście plus

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Też dałam plusika, ale, gremlin, fortel z natury jest czymś przemyślanym. Tak więc "zaimprowizować fortel" logicznym zwrotem nie jest.

Odpowiedz
avatar Yvone
5 5

Albo: "Kamerka była niepodłączona"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 21

Ja dałam plusika. Błędy każdemu mogą się zdarzyć, ale przecież chyba mamy oceniać historię za jej piekielność, śmieszność, a nie za jakieś małe błędy. Przecież nie jesteśmy nauczycielami polskiego sprawdzającymi kartkówki. A jeśli część użytkowników jest nauczycielem tego przedmiotu, to jednak minusiki za błędy powinno się dawać swoim uczniom. Bardzo ładnie Twoja mama utarła dziewczynie noska.

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 13

Minusy od nadgorliwych gimnazjalistów z słownikiem w ręku.

Odpowiedz
avatar znmd
1 5

Błędy z natury są bardzo nieestetyczne... a niestety najczęściej tak bywa, że nieestetyczni ludzie, czy nieestetyczne produkty na półce mają u nas od razu "minusika". Tak jest i w przypadku historii na "Piekielnych". :) Czas nauczyć się z tym żyć.

Odpowiedz
avatar kmdr
11 15

Wybaczcie błędy - na co dzień porozumiewam się dwoma językami i czasem jakiś błąd się wkradnie;) Jednak jestem jak najbardziej za pielęgnowaniem poprawnej polszczyzny i dziękuję za uwagi!

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
12 16

To ja dołączę do litanii: "W związku z tym, że na pewnym kierunku studiów, na pewnej specjalności, kierunek mojej mamy, jej katedra i zakład są "przedmiotem wiodącym". - brakuje drugiej części zdania. Znacie "Lesia" Chmielewskiej? Od czasu przeczytania tej książki takie kwiatki językowe opatruję nazwą "mój dziad fortunę w Monte Carlo."; kto czytał wie, o co chodzi.

Odpowiedz
avatar Aliale
0 2

Słoń! Prosiaczek! Pułapka na hohonie!... Słoniocy! Słoniocy!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2012 o 12:49

avatar MsciwyFrustrat
1 3

Ja byłbym na miejscu mamy ciekaw ile było w kopercie, ale jakby wzięła do ręki to łapówkę można by już uznać za wręczoną, a wtedy należy się spodziewać agentów CBA wskakujących na linach przez okno.

Odpowiedz
avatar earl
-1 3

Szkoda że nie była podłączona bo może panienka by się obudziła po jakimś wyroku. Ale może taki szok zadziałał i nie było sensu jej większych kłopotów robić. Nie wiem jak dalej było więć nie oceniam jak być powinno ;)

Odpowiedz
Udostępnij