Wystąpię w roli piekielnego.
Niewielka stacja benzynowa. Chcę zatankować, lecz podjazd blokuje mi stary polonez, tankujący do kanistrów ropę.
Proszę właściciela tego cudu polskiej motoryzacji, aby przejechał ok 0,5 m, co pozwoliło by mi podjechać do innego dystrybutora.
W odpowiedzi usłyszałem stek wyzwisk i przekleństw.
Po uspokojeniu żony, która chciała dzwonić na policję, powiedziałem spokojnym głosem do awanturnika:
- Za to, że jesteś chamem, nie ujedziesz 10 kilometrów.
Nie wiem co strzeliło mi do głowy i dlaczego to powiedziałem.
Po zatankowaniu, ujechałem 9,5 km (sprawdzałem tę odległość kilkakrotnie) - zobaczyłem stojącego na poboczu "naszego sympatycznego" poloneza z urwanym tylnym kołem.
Mina awanturnika w momencie zobaczenia mnie - bezcenna.
Moja żona, przez kilka dni była jakaś taka cicha i jakoś tak na mnie dziwnie patrzyła...
stacja benzynowa
Wykrakałeś ;/
OdpowiedzMój kolega gdy jechał na wakacje zauważył wyprzedzającego z dużą prędkością gościa. Powiedział, że w Świeradowie tego pożałuje... gdy byli pod Świeradowem gość miał wypadek i prawdopodobnie zmarł.
OdpowiedzKlasyczna klątwa - i bardzo dobrze!!!!!
OdpowiedzMocne! Ale coś jest w tym wierzeniu o mocy słów. Babcia mi opowiadała, że kiedyś u niej na wsi mieszkała stara Babula kobieta o złotym sercu, jednak pewnym było, że jeśli ona komuś coś pochwali to to już przepadło. Przykład "jakie ładne kurczątka macie"-wszystkie wyzdychały podobnych przykładów można mnożyć. W końcu są na ziemi i na niebie rzeczy co się fizjo..yy filozofom nie śniły.
OdpowiedzPrzyznaj się - odkręciłeś mu jak poszedł płacić.
OdpowiedzCzy tylko mi się skojarzyło: " Czarownice nigdy nie przejmowały się bezpieczeństwem na drodze. Ruch, jaki występował na szlakach wokół Lancre, albo je omijał, albo - gdy było to niemożliwe - czekał, aż zejdą z drogi. Babcia Weatherwax od dzieciństwa uznawała to za prawo natury. Nie zginęła odkrywając, że tak nie jest, jedynie dzięki refleksowi Magrat, która ściągnęła ją do rowu. (..) Nieprzytomna z wściekłości przedarła się przez zielsko i wy¬nurzyła z rowu niczym Wenus Anadyomene, tyle że starsza i po¬kryta rzęsą wodną. - T-t-t... - powiedziała, wskazując drżącym palcem oddalają¬cy się wóz. - To był młody Neshley spod Inkcap - wyjaśniła Niania Ogg z pobliskiego krzaka. - Jego rodzina zawsze była trochę zwariowa¬na. Nic dziwnego, matka była z Whipple'ów. - Najechał na nas! - Mogłaś zejść mu z drogi - zauważyła Magrat. - Zejść mu z drogi?! - oburzyła się Babcia. -Jesteśmy czarow¬nicami! To nam ludzie schodzą z drogi! - Wygramoliła się na dro¬gę, wciąż wskazując palcem daleki wóz. - Na Hokiego, pożałuje, że się urodził... - Był sporym dzieckiem, o ile pamiętam - wtrącił krzak. - Je¬go matka strasznie się męczyła przy porodzie. - Nigdy jeszcze niczego takiego nie przeżyłam. Nigdy - oznaj¬miła Babcia, drżąc niby cięciwa łuku. -Ja go nauczę najeżdżać na nas, jakbyśmy... jakbyśmy... jakbyśmy były zwyczajnymi ludźmi! - On już to umie - stwierdziła Magrat. - Pomóż mi wyciągnąć Nianię z tego krzaka, dobrze? (..) - Śmieją się ze mnie! Śmieją się! Na moich własnych dro¬gach! W moim własnym kraju! - krzyczała Babcia. - Dość tego! Nie zniosę kolejnych dziesięciu takich lat! Nie zniosę nawet jed¬nego dnia! Drzewa wokół zakołysały się; kurz z drogi wzniósł się wirujący¬mi kształtami, próbującymi odsunąć się od niej jak najdalej. Bab¬cia Weatherwax wyciągnęła długie ramię, na jego końcu wypro¬stowała jeden długi palec, a na jego czubku z zakrzywionego pa¬znokcia strzeliła nagle iskra oktarynowego ognia. Pół mili dalej cztery koła wozu odpadły równocześnie. - Zadzierasz z czarownicą, tak?!! -wrzasnęła Babcia do drzew. Niania wstała z wysiłkiem. - Lepiej ją łapmy - szepnęła do Magrat. Obie skoczyły na Babcię i przycisnęły jej ręce do tułowia. - Ja mu pokażę, co potrafi czarownica! - krzyczała. " Za: Terry Pratchett "Trzy wiedźmy". Szczerze polecam tą pozycję ;]
OdpowiedzUwielbiam ;)
OdpowiedzMasz rację, tylko ci się to skojarzyło.
OdpowiedzTerry jest REWELACYJNY!! dla mnie najlepszą pozycją jest ,,Ciekawe czasy,,
Odpowiedz"Moja żona, przez kilka była jakaś taka cicha..... "- kilka kilometrów, godzin, dni, lat??
OdpowiedzPodpinam się pod pytanie.
Odpowiedzna pewno dawno temu zaprzedałeś duszę diabłu tylko teraz się przyznać nie chcesz.
Odpowiedzpo raz kolejny : Bozia kara na bierając ;)
Odpowiedz"Gdy nic tobie nie pomoże, Idźże sobie precz, nieboże. A kto prośby nie posłucha, W Imię Ojca, Syna, Ducha. Czy widzisz Pański krzyż? Nie bierzesz jadła, napoju? Zostawże nas w pokoju! A kysz, a kysz!" ;p
OdpowiedzZaklinam Was !!! Kto nie wciśnie "mocne" - temu się mleko zważy, a kot mu nasika do buta.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2012 o 20:28
Wcisnąłem. Nie mam kota, mleka też (na razie się skończyło)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2012 o 21:10
Ja na nieszczęście wykrakałam śmierć- u znajomej w miejscowości były stawy rybne i na wieść, że są od 20 lat zapytałam czy nikt się nie utopił (nie były ogrodzone, a latem taplają się tam ludzie). Drugiego dnia dostałam telefon, ze w nocy utopił się ich właściciel... Kliknęłam. ;) Kotta moja wychowana, a na mleko mam alergię i w domu go nie uświadczysz. No może poza kocim mlekiem. :P
OdpowiedzKliknęłam. Mam mleko i kota w domu...
Odpowiedz@Moth Ta zupa była z mlekiem, na mleko mam alergię, nie ruszam dupy z klopa....
Odpowiedzsłowa mają wielką moc, a większą mają tylko czyny:P
OdpowiedzMiałam kiedyś nawet podobna sytuację :D W podstawówce mieliśmy mieć sprawdzian z historii na ostatniej lekcji. Z kobiety była straszna kosa i wszyscy się baliśmy tego sprawdzianu. Na długiej przerwie (25min) przed historią stałam na korytarzu i powiedziałam na głos do koleżanek: "Niech ona spadnie ze schodów i złamie nogę!". Tak, pani historyczka 10 minut później spadła ze schodów i złamała nogę, a przez cała podstawówkę nikt mi nie podskakiwał, bo się mnie bali :D
OdpowiedzMasz Moc :D
OdpowiedzWidzę, że tutaj 1/3 osób miała epizod z przewidywaniem przyszłości/"krakaniem" :D Ja nie miałem zbyt spektakularnego, ale i tak mi się podobał. Mianowicie, jak kiedyś siostra grała na komputerze w "Sapera", chciałem ją zirytować i powiedziałem "BUM!". Pół sekundy później kliknęła na bombę... :D
OdpowiedzMoc sprawcza słów ^^ To też się podzielę. Miałam w liceum konflikty z wuefistą - on bardzo lubił podłogę w szkole, ja bardzo lubiłam moje glany. Po kolejnej naszej radosnej utarczce wylądowałam na dywaniku u dyrekcji. Wychodząc z sali gimnastycznej mruknęłam "A oby cię pogięło!" - i dwa tygodnie zwolnienia lekarskiego dla wuefisty ^^ PS: nie ćwiczyłam w glanach, tylko czasem mieliśmy zastępstwo/okienko na sali gimnastycznej, stąd różnice w poglądach natury estetycznej ;)
Odpowiedzdobre :) muszę wypróbować
OdpowiedzCoraz więcej jasnowidzów wśród nas. Ja ostatnio też miałem 2 podobne sytuacje. 1. Koleżanka (bardzo ładna) zaczęła chodzić z facetem. Było to 1-2 miesiące temu. Nie znałem go, do tej pory nie znam. Zbliżał się czas studniówek. Powiedziałem jej, że długo ze sobą nie będą, że tydzień, góra dwa po studniówce ją rzuci. Studniówkę mieli 3 lutego; 14 lutego ją rzucił. 2. Pytam się kolegi w przeddzień walentynek jak zamierza je spędzić. Mówi, że nie wie. Pytam czy jego dziewczyna ma okres. Mówi, że nie, że ma nadzieję, że nie. 14 lutego dzwoni do mnie i mówi mi, że mnie zabije. Wykrakałem...
OdpowiedzJa też miałem niezłą historię: Od paru ładnych lat noszę długie włosy, kiedyś w trakcie golenia zadumałem się chwilę i patrząc w lustro pomyślałem "ciekawe jakbym wyglądał łysy?" Miesiąc później zdiagnozowano u mnie białaczkę ;p
Odpowiedztaki koment i taka minka na końcu do siebie nie pasują, bardzo nie pasują .
OdpowiedzŁo matko! Esper!
Odpowiedz