Około rok temu byłem świadkiem kuriozalnej sytuacji.
Na jednym z ruchliwych skrzyżowań w Krakowie, na przejściu dla pieszych zapala się zielone światło. Piesi zaczynają przechodzić ale jeden z kierowców skręcający w prawo, staje na przejściu dla pieszych - na całej jego szerokości. Przepisy mówią, że gdy pali się strzałka pozwalająca na warunkowy skręt w prawo, można skręcić pod warunkiem, że na przejściu nie mam pieszych i jest możliwość kontynuowania jazdy. Niestety nie było - za przejściem był korek, a piesi przeciskali się między samochodami.
Jeden z nich rozejrzał się dookoła i widząc że samochód raczej nie prędko ruszy się z miejsca... przebiegł po jego masce (!), po czym jak gdyby nigdy nic poszedł spacerkiem dalej.
Kierowca momentalnie wyskoczył z samochodu i rzucając wyzwiskami w kierunku (nie wiem jak go nazwać) wandala (?) rzucił się w pogoń. Wandal nie oglądał się za siebie ale ktoś idący z naprzeciwka ostrzegł go. Pościg trwał kilka sekund bo kierowca przypomniał sobie że nie może zostawić samochodu stojącego na pasach.
Maska samochodu z tego co widziałem nie wgniotła się, ale możliwe że zostało na niej kilka zarysowań.
Sytuacja wyglądała przekomicznie - sami oceńcie kto był bardziej piekielny.
Kraków Mickiewicza - Słowackiego
Przynajmniej więcej nie zastawi przejścia. Niestety, wielu kierowców uważa się za panów świata i mają gdzieś wszystkich wokół, a zwłaszcza pieszych.
OdpowiedzSłyszałam kiedyś historię, a może nawet tu ją przeczytałam, że policjant uznał rację przechodnia, który przeszedł po masce źle zaparkowanego samochodu :)
OdpowiedzDodam jeszcze że im droższy samochód, tym bardziej się uważają.
OdpowiedzNo i dobrze, szkoda że więcej mu po tej masce nie przeszło ludzi, może by włączył myślenie.
OdpowiedzHistoria na plus, ale uważam, że większym chamstwem wykazał się pieszy. Kierowca nie powinien stawać na pasach, fakt, ale niszczenie cudzej własności z takiego powodu to idiotyzm (a koszty mogły być duże). Gdyby później jeszcze stanął do konfrontacji, ale zachował się jak szczeniak- nabroić i spieprzyć.
OdpowiedzA kierowca jak burak z próżnią między uszami. Za głupotę się płaci, jakby mu w glanach albo na szpilkach ktoś przeszedł to następnym razem może by się zastanowił.
Odpowiedz@Izura, zgadzam się, kierowca zachował się jak burak, tego nie kwestionuję, nienawidzę, kiedy ktoś staje na środku pasów. Ale nie mniejszym chamstwem wykazał się pieszy. Naprawdę nie widzisz w jego zachowaniu nic piekielnego?
OdpowiedzNie widzę, czasem ludzie są tak tępi, że tylko takie działania mogą im przemówić do próżni.
Odpowiedz@pirlipatka - nie, nie, nie - to kierowca, skoro naraził się na gniew pieszych, powinien mieć na uwadze, by posiadać wystarczająco dużo pary w nogach by w razie czego kogoś gonić. :D
OdpowiedzBiegaczowi postawiłbym piwo :)
OdpowiedzSugerujesz że powinien dać się pobić?
Odpowiedz@MsciwyFrustrat: Nie, sugeruję, że nie powinien był tego robić; skoro jednak zrobił, nie rozumiem dalszego postępowania- miał odwagę przejść się po masce, pogratulować, ja bym nie miała. Dlaczego nie miał odwagi stanąć przed facetem i mu wygarnąć, że zachowuje się jak cham, tarasując przejście dla pieszych? @Moher, czy możesz podać podstawę prawną? Nie słyszałam o czymś takim i jestem zwyczajnie ciekawa, człowiek kształci się przez całe życie :)
OdpowiedzJestem ciekaw czy jest jakiś przepis który zezwala na takie postępowanie. Pieszy czuł się bezkarny bo kierowca na pewno nie wezwałby policji - sam popełnił wykroczenie i zostałby ukarany w pierwszej kolejności.
Odpowiedz@pirlipatka - tylko, że ten Twój 'szczeniak' zachował się zgodnie z kodeksem drogowym :) W takiej sytuacji, kiedy kierowca utrudnia możliwość przejścia przez ulicę, można nawet przejść po jego samochodzie.
OdpowiedzNie ma czegoś takiego jak kodeks drogowy. Jest ustawa o ruchu drogowym.
Odpowiedz@smokk - czepiasz się. Ważne że pieszy miał prawo moralne - i stanowione - by tak zrobić. A gdyby kierowca go dogonił, miałby jeszcze sprawę o napaść i pobicie. (A gdyby pieszy miał dobrego adwokata, to można by to podciągnąć pod usiłowanie morderstwa). Cokolwiek ten furiat by zrobił - miałby gorzej.
Odpowiedz@perkusista1982 Czepiam się to fakt. Życie mnie nauczyło, że najważniejsza jest dokładność.
OdpowiedzArtykul, paragraf i punkt poprosze.
Odpowiedzfizyczny, aka perkusista, i gdzie tam jest napisane, prymitywna formo zycia, ze po nieprawidlowo zaparkowanym samochodzie wolno sobie przechodzic, no gdzie?
OdpowiedzWhateva - pieszy po prostu przeszedł przez jezdnię korzystając z przejścia dla pieszych, a że akurat jakiś debil zaparkował samochód, to nie jego problem - przechodził po pasach. W takiej sytuacji w przypadku czterodrzwiowego samochodu i braku pasażerów na tylnych siedzeniach można zrobić inny numer - otworzyć drzwi (jeżeli nie są zabezpieczone), wejść do środka, przeczołgać się przez tylną kanapę i wyjść z drugiej strony. To też przechodzenie po pasach. EDIT: zacząłem czytać dalsze komentarze i okazało się że ktoś już wcześniej ode mnie wpadł na ten pomysł. Ludzie, korzystajcie ze sprawdzonych rozwiązań ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 0:04
Tak technicznie, to zacznijmy od tego, ze on tam nie parkowal, a sie zatrzymal, bo nie skumal, ze nie ma miejsca na dalsza jazde. Owszem, nie powinno go tam byc, co do tego jestesmy zgodni, ale jednak jest. Teraz pytanie, czy mozna przejsc po samochodzie stojacym na pasach i wgniesc mu blache, porysowac? Dla uruchomienia mozgu u wiekszosci tu sie wypowiadajacych (oj, moze zabolec) odwracamy sytuacje. Pieszy przelazi w miejscu niedozwolonym. Moge lekko potracic lazege - ot tak, zeby sie tylko przewrocil i troche pobrudzil - czy jednak, uzywajac pod nosem krotkiego, warczacego slowa, zahamowac lub go ominac? Opcja z przejsciem przez tylne siedzenia mi sie podoba i tutaj zastrzezen nie mam, niczego sie nie niszczy, a i kasliwy komentarz mozna rzucic. Insza inszosc, ze sporo samochodow ma automatyczna blokade wszystkich drzwi po ruszeniu :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 6:23
Akurat się mylisz - jeżeli potrącisz (ale nie zabijesz) pieszego, który przechodzi w niedozwolonym miejscu, wina jest po stronie pieszego, który WTARGNĄŁ na jezdnię, tworząc zagrożenie dla ruchu. Masz niezłe argumenty - ale g*wno zamiast mózgu ;-)
OdpowiedzTy się chyba pałeczką od perkusji wielokrotnie w głowę uderzyłeś. Do znudzenia: naczelna zasada PoRD to unikanie "zdarzeń drogowych". Rzeczonego łazęgi nie wolno mi celowo uszkodzić. Nie liczę, że zrozumiesz, bo do tego trzeba mieć IQ wyższe niż temperatura za oknem.
OdpowiedzA gdzie niby napisałem o celowym potrąceniu? Naucz się czytać ze zrozumieniem i naucz się nie nadinterpretować wypowiedzi innych.
OdpowiedzEh, też się spotykam z tym, że samochód tarasuje przejście... i korci mnie, żeby odwalić podobny numer albo zrobić "mentosa" - wsiąść do samochodu na tylne siedzenie, przesunąć się po siedzeniu, grzecznie mówiąc po drodze "dzień dobry" i wyjść drugą stroną ;)
Odpowiedz"Mentos" - świetny pomysł. Da do myślenia tak samo, ale bez wywoływania zbędnej agresji.
OdpowiedzTylko aby sie to tak nie skonczylo http://www.youtube.com/watch?v=MHbToPgjir8 :)
Odpowiedzhttp://www.youtube.com/watch?v=xBXXealFEm4
OdpowiedzPytajnik- rewelka!!
OdpowiedzGdzieś kiedyś słyszałem o podobnym przypadku (zaparkowany samochód zajmujący całą szerokość chodnika), ale piechur był "odważny" i poczekał na policję wezwaną przez kierowcę. Skończyło się mandatem dla kierowcy i spokojnym odejściem piechura.
OdpowiedzHistoria była nawet opisywana na tym portalu ;)
OdpowiedzA kojarzycie skręt z Pawiej w Szlak również w Krakowie? Przejście dla pieszych notorycznie blokują autobusy i mimo zielonego nie ma możliwości przejścia. I tak się zastanawiam co pieszy może zrobić w tej sytuacji, bo czasem nie ma siły obejść, górą też nie przejdzie. Krew mnie zalewa ile razy to widzę, a widzę kilka razy w tygodniu.
OdpowiedzByly chlopak mojej kolezanki podobnie skrecil I uderzyl dwie osoby. Starszy pan umarl w szpitalu po dwoch dniach. Ale Tomek nie czuje sie winny Bo po co facet przechodzil przez skrzyzowanie kiedy on mial strzałke... Na dodatek moja znajoma go broni...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2012 o 16:11
Kto tym ludziom dał nogi, że chodzą po przejściach, nie? Jak oni śmią to robić!
OdpowiedzPrzecież miasta są dla samochodów, a biedota co jej nie stać na benzynę to niech w domach siedzi!
Odpowiedz@MF, obawiam się, że powoli przestaje mnie być stać na komunikację miejską, u nas podwyżki, a jakość usług tragiczna. Rozumiem, że rower też zakazany, bo nie ma silnika i przeszkadza samochodom? ;)
OdpowiedzProszę... rowerzystami kierowcy gardzą jeszcze bardziej niż pieszymi! Na tym samym skrzyżowaniu widziałem z przystanku jak kobieta skręcając w prawo wyprzedziła na skrzyżowaniu, również skręcającego w prawo rowerzystę, niebezpiecznie blisko się do niego przy tym zbliżając. Rowerzysta ją dogonił i skopał jej drzwi i błotnik z lewej strony. Słabo?
Odpowiedzhttp://www.sadistic.pl/przejazd-rowerowy-vt86092.htm?highlight=rowerzysta A kobieta idzie w zaparte! Za rowerzysta pierwsza klasa- telefon, policja, a wszystko nagrane.
OdpowiedzJa kiedyś sobie jechałam rowerem, spokojnie po ulicy. Aż tu nagle baba z naprzeciwka zaczęła skręcać na przedszkolny parking - nie dając żadnego znaku, nic. Nie pamiętam już jak się to stało, że babsko we mnie nie wjechało, w każdym razie nie źle się przestraszyłam. Oczywiście nic poza zwyzywaniem babki nie zrobiłam, teraz żałuję.
Odpowiedz@SandraVictoria Toż to chamstwo i buractwo przechodzić przez ulicę na pasach gdy ma się zielone. Każdy prostak, który nie jeździ furą ma czekać aż pan i władca da możliwość przejścia. PS Tak przy okazji co to jest "szczalka"?
OdpowiedzSorry chodziło o strzałke, poprawione
OdpowiedzSzczałka czy strzałka - nieważne. Oznacza ona WARUNKOWĄ możliwość wykonania skrętu. Rozumiesz, o co chodzi, czy napisać jeszcze jaśniej?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2012 o 14:02
@nikt to do mnie piszesz?
OdpowiedzA jak myślisz - do kogo?
OdpowiedzNo chyba nie do mnie bo ja jasno sie wyrazilam ze Tomek jest idiota bo to ze mial strzalke go nie usprawiedliwia. Czy mam ci to opisac jasniej?
OdpowiedzJak czytałem tego posta parę dni temu, to wyglądał jakby nieco inaczej... I nie, bynajmniej nie wyraziłaś się jasno.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 13:14
Jak już kiedyś ktoś z użytkowników powiedział: "Piekielnych najlepiej zwalczać piekielnymi metodami", dlatego popieram pana pieszego, bo liczę, że pan kierowca na drugi raz się bardzo mocno zastanowi nim stanie na pasach.
OdpowiedzPan kierowca pewnie nawet nie zrozumiał, że zrobił coś złego, a zachowanie pieszego potraktował jak chuligański wybryk.
OdpowiedzW Krakowie to norma. Mnie by w ten sposób omal facet nie rozjechał na skrzyżowaniu Piastowska i Armii Krajowej, facet nawet mnie nie zauważył, a już wchodziłam na przejście. Jedyne co mi pozostało, to dziękować rodzicom, że nauczyli mnie każdorazowego rozglądania się czy nic nie jedzie, nawet jak mam zielone.
OdpowiedzSam staram się nie stawać w ten sposób - z resztą przepisy oczywiście nie pozwalają na takie coś. Może się jednak zdarzyć, że ktoś się zagapi i pojedzie za daleko. Gdyby w takiej sytuacji ktoś przebiegł mi po masce, to nie spocząłbym aż by nie zabulił za blacharza.
OdpowiedzCo innego wjechać kawałek za daleko, co innego chamsko zastawić całe przejście i kazać pieszym lewitować nad własnym autem. Popełnisz błąd? Miej odwagę ponieść jego konsekwencje.
Odpowiedz@mietekforce Czyli jakbym się zagapił i kogoś zabił tłuczkiem do mięsa to też nie powinienem ponosić konsekwencji?
OdpowiedzBłędem i chuligaństwem jest wskakiwanie komuś na samochód. Czego by nie zrobił. Ja jestem za surowym karaniem piratów, ale pieszy, który się tak zachowa też dobrze nie robi.
OdpowiedzJa zaś często mam ochotę, by coś takiego zrobić. Skoro kierowca nie potrafi mnie uszanować to czemu ja mam uszanować jego własność?
OdpowiedzMsciwyFrustrat tak jest taki przepis już na szkoleniu na prawko gość mnie na to uczulił; pieszy gdy ma zielone jest w sumie 'świetą krową', a kierowca mający strzałkę nie może wjechać na przejście gdy są na nim piesi; w sumie piesi nawe nie muszą jeszcze przechodzić, wystarczy ze stoją przy krawężniku. Gość badzo dobrze zrobił, wieśniak z samochodu niech wie że nie jest królem drogi, piesi też mają swoje prawa.
OdpowiedzOd razu zaznaczam, że najczęściej jestem "piesza". Tu o ile dobrze zrozumiałam kierowca skręcił i nie miał dokąd dalej pojechać, tak? Czy wjechał na przejście gdy byli już na nim piesi? Jeśli tak, to należała mu się nauczka. Ale jeśli najpierw wjechał, nie mógł zjechać, a potem zapaliło się światło dla pieszych, to co miał zrobić? Jeśli tak było, to piekielnym był moim zdaniem zdecydowanie pieszy. W mieście, w godzinach szczytu coś takiego moze się zdarzyć i po co jeszcze sobie wzajemnie byc wilkiem?
OdpowiedzWjechał gdy na przejściu byli już piesi - dosyć spora grupa. Temu który wskoczył na maskę prawie że przejechał po stopie.
OdpowiedzA to co innego, należało mu się;-)
OdpowiedzNie ma znaczenia czy na przejściu byli piesi czy nie - kierowca nie ma prawa zatrzymywać się na przejściu dla pieszych w żadnej sytuacji.
OdpowiedzWedług mnie powinni dać taki przepis, że jeśli samochód stanie w miejscu nie dozwolonym (czyli chodnik itp.) pieszy ma prawo po nim przejść, pozbyli by się problemu ze źle ustawionymi autami, każdy by się bał, że ktoś po nim przejdzie. :-))
OdpowiedzI zrobił bardzo dobrze! Ja już nie mogę patrzeć na tych idiotów którzy stają zawsze na przejściach jak gdyby nic! Ludzie nie mają jak przejść a często gęsto równoległym pasem jedzie osioł który się nie zatrzyma przed przejściem, nie zwolni i mało ludzi nie rozjedzie. Ja popieram taktykę: otworzyć tylne drzwi, przejsć środkiem (kto tak naprawdę jeździ po 4 osoby w aucie? Dwie to jest maksimum!), otworzyć drugie tylne i wyjść, bez żadnego zamykania.
OdpowiedzPrzeczytalem komentarze... ludzie, co z wami? Nad stwierdzeniem, ze jesli ktos popelni wykroczenie, wolno mu zniszczyc/uszkodzic jego wlasnosc, zwyczajnie zalamalem rece. Po miescie jezdze ostroznie, ale potrafie sobie wyobrazic, ze sam sie zagapie i wtranzole, gdzie nie powinienem. Sam klne na magikow zapychajacych skrzyzowanie, ale do glowy by mi nie przyszlo stuknac takiego, bo bedzie jego wina, albo wysiasc i porysowac mu karoserie - bo mniej wiecej tym skonczylo sie pewnie tak chwalone tu zachowanie. Chcecie ukarac zawodnika? Prawie kazdy ma aparat w telefonie, cyknac fote i przejsc sie na komisariat. Prosta sprawa i mundurowi zajma sie tym dla samego podniesienia statystyk. Jezdze z rejestratorem, w zeszlym tygodniu podjechalem na policje z nagraniem, bo jechalem za geniuszem z uszkodzonymi wszystkimi swiatlami. Zero kierunkowskazu, zero stopu, nagle zwolnil i skrecil w lewo. Strzela go po kieszeni i to go predzej nauczy, niz samosady. A takiego pajaca sam bym pogonil i zawlokl na kopach na komende. Mandat za blokowanie - OK, przyjalbym, ale koles za lakierowanie by sie nie wyplacil. Jesli oczekiwac odpowiedzialnosci za swoje czyny, to od obu stron.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2012 o 18:01
Nie, tylko od strony łamiącej przepisy. Kierowca w historii zablokował przejście dla pieszych. (W odpowiedzi do poprzedniego twojego komentarza podałem co złamał i z czego beknie).
OdpowiedzTyle ze ten lazacy po czyims samochodzie tez lamie przepisy, Kali.
OdpowiedzAle jest to znikoma szkodliwość społeczna, bucu.
OdpowiedzZnikomą szkodliwością było przypadkowe zatarasowanie przejścia - to, że typek musiał poczekać chwilę dłużej na światłach nie uprawnia go do łamania prawa. Zniszczenie cudzej własności z tego powodu to buractwo w czystej postaci. Przykre, że do Ciebie to nie dociera perkusisto1982. Oby nikt Ci nigdy nie dał w mordę za to, że wyrzucony przez Ciebie papierek nie wyląduje w koszu. BTW: Idąc Twoim tokiem rozumowania - jeśli ktoś Cię zahaczy ramieniem przechodząc (naruszy Twoją nietykalność osobistą) to masz wszelkie prawo - w tym i moralne - aby go skopać. Brawo, takich właśnie obywateli potrzebujemy!
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2012 o 23:26
Zatarasowanie przejścia nie jest czynem o znikomej szkodliwości, ponieważ blokuje drożność szlaku komunikacyjnego. A przypadkowości nie udowodnisz w sądzie... Idaho, czy ty nie przesadzasz? Nie każde zahaczenie ramieniem wymaga takiej reakcji. Są ludzie którzy potrącą lekko, są tacy którzy potrącą mocno i są tacy, którzy potrącą celowo - np. dresy i kibole. Pierwszych ignoruję, drugim odpuszczam jeśli usłyszę "przepraszam" (w takiej np. Warszawie - zapomnij!), trzecim zwracam uwagę, zwłaszcza gdy robią to celowo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 20:14
Próbowałeś kiedyś załatwiać coś przez Policję? Zaczyna się od półtora godziny czekania na przyjęcie zgłoszenia... potem jest lepiej. Poza tym ja tam nie mówię o celowym uszkadzaniu. Tylko pokonać przeszkodę - jeśli wiąże się to z ryzykiem jej uszkodzenia to trudno.
OdpowiedzCo za durne pytanie. Oczywiście, że kierowca piekielny bo gonił wandala który zarysował mu auto.
Odpowiedzciekawa ironia :D
OdpowiedzHm, nie wiem czy ktoś to już napisał, i nie jest to takie strikte związane z tematem, ale o ile się nie mylę, to w przepisach jest ustęp mówiący o tym, że jeśli auto zaparkuje na chodniku, nie zostawiając miejsca dla pieszego (po pierwsze w ogóle, a po drugie musi zostawić CHYBA 1m, czy 1,5m, w razie matki z wózkiem, te sprawy), to pieszy ma święte i uzasadnione prawo przejść po masce.
OdpowiedzOwszem, nie jestes pierwszy, ktory taka durnote tu napisal. A ja nadal grzecznie prosze o paragraf, artykul i punkt PoRD ktory by to potwierdzal i mam dziwne wrazenie, iz sie nie doczekam odpowiedzi, a co najwyzej jeszcze kilku minusow :> Nawet nie pytam, czy masz prawo jazdy, bo twoja wypowiedz jedzie gimbaza. Taa, metr ma zostawic dla zwyklych pieszych, a poltora dla matki z wozkiem, malo z lozka nie spadlem :) Samochod ma sie sam przestawiac o pol metra na widok wozka, czy jak sobie to wyobraziles, miszczu?
OdpowiedzMałe nic, ty w ogóle czytasz, na co odpisujesz, czy tylko krew cię zalewa na widok niektórych nicków i dajesz upust zalewającej cię żółci? Edit: chyba częściej powinienem przeglądać czyjeś profile przed wdaniem się w "polemikę". Mylnie sądziłem, że rozmawiam z kimś z grubsza normalnym, a to istota z zaburzoną psychiką, niepotrafiąca znaleźć pracy i jadąca na lekach, których wyraźnie ostatnio nie bierze - być może jest to powiązane z brakiem pracy. To wszystko z mojej strony, dalsze wynurzenia tego indywiduum będą ignorowane. Staram się zrozumieć i współczuję.
OdpowiedzNiepotrafiąca znaleźć pracy? Mam stałe źródło utrzymania, zarabiam powyżej średniej krajowej belgijskiej (ok. 3000 euro na miesiąc) i w perspektywie pracę w wytwórni muzycznej. Leki biorę cały czas, nie każdy ma tak zdrową psychikę i zdroworozsądkowe ego jak whateva, którego zachowanie bardzo mi się kojarzy z osobnikami, którzy kilka lat temu spowodowali u mnie załamanie nerwowe...
Odpowiedz@whateva, kochanie, nie rozumiem, dlaczego usiłujesz mnie obrazić. Czytanie ze zrozumieniem się kłania: 1) Napisane jest jak wół - "o ile się nie mylę", errae humanum est, mówię, że mi się wydaje, si? 2) Musi zostawić 1m lub 1,5m, nie pamiętam jak było w wersji którą usłyszałem, co znaczy, że JEŻELI CAŁE TO PRAWO JEST PRAWDĄ, to kierowca ma obowiązek zostawić 1 ALBO 1,5m wolnego miejsca, np. dla matek z wózkiem, bo to one są szerokie z racji wózka. Nigdzie nie jest napisane, że auto ma być zaparkowane 1m i odtańcowywać hołubce na sam widok matki z wózkiem. 3) Nie mam prawa jazdy, dlatego starałem się, by moja wypowiedź była zinterpretowana jako 'zasłyszane, niekoniecznie potwierdzone'. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzAlez nie usiluje cie obrazic, acz styl mam cokolwiek ironiczny. Czulosci moze sobie darujmy :) Za rade odnosnie czytania ze zrozumieniem dziekuje, moge tylko zrewanzowac sie sugestia, by pisac jasno i precyzyjnie. O ile tekst o 1 czy 1,5 metra wzbudzil zdrowa wesolosc po wyobrazeniu sobie samochodu Bonda miotajacego sie po parkingu na widok wozka (to wtracenie o matce bylo zwyczajnie niepotrzebne), to wyglaszanie hasel "ja tam nie wiem, ale chyba jest taki przepis..." - i tutaj jakas koszmarna bzdura jezaca wlosy na glowie - jest zwyczajnie meczace i irytuje, a przy tym przyczynia sie do rozniesienia tychze bzdur wsrod narodu. Prawka to chyba wiekszosc wypowiadajacych sie w tym watku nie ma, a umiejetnosc spojrzenia z drugiej strony troche utemperowalaby co niektorych. A nawet z trzeciej strony, bo najchetniej jezdze rowerem, i czasem mniej czy bardziej swiadomie utrudniaja mi zycie i piesi, i kierowcy :)
Odpowiedzhttp://www.youtube.com/watch?v=v3IEJzciW-U
OdpowiedzKodeks Drogowy, art. 47 par. 1 pkt. 2 ------- Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że: (...) - szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m; ------- Nie ma nic o wózkach. Ma pozostać nie mniej niż 1,5m (a i to tylko jeśli to nie utrudni pieszym ruchu). Kierowca zostawiający mniej narusza przepisy.
Odpowiedz[quote=whateva]A ja nadal grzecznie prosze o paragraf, artykul i punkt PoRD ktory by to potwierdzal i mam dziwne wrazenie, iz sie nie doczekam odpowiedzi, a co najwyzej jeszcze kilku minusow :>[/quote] Pewnie, że się nie doczekasz bo nie ma takiego przepisu! Ale wypowiadają się sami "znafcy". Był około roku temu przypadek, że pieszy który przeszedł po masce samochodu został przez właściciela pojazdu pozwany do sądu o zniszczenie mienia. i sąd go uniewinnił podając w uzasadnieniu, iż z racji, iż nie mógł przejść chodnikiem mógł przejść po masce. Niestety nie jestem w stanie znaleźć tej sprawy nigdzie i nie wiem dokładnie jaki miała koniec.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 9:09
Jest możliwość pod warunkiem że w odległości 15 metrów przed tą "przeszkodą" nie ma przejścia dla pieszych, które umożliwia przejście na drugą stronę ulicy i kontynuowanie spaceru po drugiej stronie ulicy. A co do twojego, pożal się boże, przypadku, to gdy jest ewidentne naruszenie przepisów o parkowaniu, sąd karze kierowcę, a nie pieszego. W zeszłym roku, w spornych sprawach na 84 przypadki (z samych tylko miast wojewódzkich) jedynie w 4 przypadkach ukarano pieszego - tylko dlatego, iż przejście dla pieszych było bliżej niż 15 metrów.
Odpowiedzte perkusista widzę, że jesteś niezłym "znafcą". To może wreszcie podasz ten przepis bo jakoś go nie widzę. A swoje, pożal się boże, przemyślenia zachowaj dla siebie dzieciaku.
Odpowiedz...jak burak zaparkuje tak, że narożnikiem auta sięga do budynku, że przejść się nie da - siadam na masce, wykonuję obrót ślizgiem na tyłku, spuszczam nogi z drugiej strony. Kapsle na jeansach robią ładne kółeczka na lakierze a ponad 130kg pomaga.
OdpowiedzTrochę jak Eddy Murphy w "Showtime" o ile się nie mylę, tylko on miał uroczą kaburę :)
OdpowiedzCóż - pieszemu na przejściu nie wolno zwalniać kroku ani zatrzymywać się bez uzasadnionej przyczyny. Skoro jest w stanie przejść po masce stojącego tam samochodu, powinien to zrobić, aby nie złamać przepisów o ruchu drogowym. ;) Dobro materialne jest w tym wypadku mniej znaczące, niż dobro jakim jest bezpieczeństwo i płynność ruchu drogowego - od którego zależy ludzkie zdrowie i życie, więc zniszczenie auta jest w pełni uzasadnione.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2012 o 0:50
Ja może nadmienię, że jadąc autem, zapaliła mi się zielona strzałka, pieszych nie było, więc podjechałem do brzegu skrzyżowania ale nie mogłem skręcić, bo z lewej zaczął jechać sznurek aut (wcześniej ich nie było widać) oczywiście po chwili zapaliło się zielone dla pieszych, a Ja jak ten baran stałem na środku pasów nie z własnej winy i naliczyłem jakieś 3 osoby, które mi groziły...
OdpowiedzLudzie, którzy twierdzą, że człowiek chodzący po masce auta jest geniuszem i powinien dostać nobla czy order są dziećmi lub nie do końca rozumiejącymi sytuację ludźmi... nie wiadomo z jakiej przyczyny stanął na pasach, korek zaraz by ruszył o te 5 metrów a facet mógł rozwalić mu maskę, co nie jest takim małym wydatkiem. Jasne, że lepiej aby tak nie stanął, lecz raczej nie miał szans wycofać się na skrzyżowanie. Chamstwo w tej sytuacji nie było wskazane, pieszy da radę obejśc auto.
OdpowiedzW 100% kierowca. Jeżeli ktoś zastawia przejście, mam prawo przejść po masce samochodu, bo jest to w pewnym sensie uniemożliwienie przejścia i bezprawne zajęcie przestrzeni.
OdpowiedzDostał nauczkę cymbał jeden
OdpowiedzEj wszystko w granicach normy i zdrowego rozsądku. Nie lubię jak kierowcy tak robią, sam też tak czasem zrobię, niechcący - np. jest taka ulica gdzie najpierw zapala się zielona strzałka, a jak jesteś już w połowie przejścia dla pieszych to nagle im się zapala zielone i wchodzą w samochód oburzeni. Ale z drugiej strony, teraz czuje się zobowiązany, aby próbować potrącić każdego pieszego, który przechodzi przez ulicę poza pasami. Przecież robi to na swoją odpowiedzialność, a kierowca nie ma obowiązku zwalniać czy próbować ominąć takiego nieśmiertelnego.
Odpowiedz