Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Około rok temu byłem świadkiem kuriozalnej sytuacji. Na jednym z ruchliwych skrzyżowań…

Około rok temu byłem świadkiem kuriozalnej sytuacji.
Na jednym z ruchliwych skrzyżowań w Krakowie, na przejściu dla pieszych zapala się zielone światło. Piesi zaczynają przechodzić ale jeden z kierowców skręcający w prawo, staje na przejściu dla pieszych - na całej jego szerokości. Przepisy mówią, że gdy pali się strzałka pozwalająca na warunkowy skręt w prawo, można skręcić pod warunkiem, że na przejściu nie mam pieszych i jest możliwość kontynuowania jazdy. Niestety nie było - za przejściem był korek, a piesi przeciskali się między samochodami.

Jeden z nich rozejrzał się dookoła i widząc że samochód raczej nie prędko ruszy się z miejsca... przebiegł po jego masce (!), po czym jak gdyby nigdy nic poszedł spacerkiem dalej.
Kierowca momentalnie wyskoczył z samochodu i rzucając wyzwiskami w kierunku (nie wiem jak go nazwać) wandala (?) rzucił się w pogoń. Wandal nie oglądał się za siebie ale ktoś idący z naprzeciwka ostrzegł go. Pościg trwał kilka sekund bo kierowca przypomniał sobie że nie może zostawić samochodu stojącego na pasach.
Maska samochodu z tego co widziałem nie wgniotła się, ale możliwe że zostało na niej kilka zarysowań.
Sytuacja wyglądała przekomicznie - sami oceńcie kto był bardziej piekielny.

Kraków Mickiewicza - Słowackiego

by MsciwyFrustrat
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
36 38

Przynajmniej więcej nie zastawi przejścia. Niestety, wielu kierowców uważa się za panów świata i mają gdzieś wszystkich wokół, a zwłaszcza pieszych.

Odpowiedz
avatar katarzyna
4 4

Słyszałam kiedyś historię, a może nawet tu ją przeczytałam, że policjant uznał rację przechodnia, który przeszedł po masce źle zaparkowanego samochodu :)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
29 33

Dodam jeszcze że im droższy samochód, tym bardziej się uważają.

Odpowiedz
avatar Izura
31 35

No i dobrze, szkoda że więcej mu po tej masce nie przeszło ludzi, może by włączył myślenie.

Odpowiedz
avatar Izura
22 30

A kierowca jak burak z próżnią między uszami. Za głupotę się płaci, jakby mu w glanach albo na szpilkach ktoś przeszedł to następnym razem może by się zastanowił.

Odpowiedz
avatar Izura
18 26

Nie widzę, czasem ludzie są tak tępi, że tylko takie działania mogą im przemówić do próżni.

Odpowiedz
avatar znmd
9 9

@pirlipatka - nie, nie, nie - to kierowca, skoro naraził się na gniew pieszych, powinien mieć na uwadze, by posiadać wystarczająco dużo pary w nogach by w razie czego kogoś gonić. :D

Odpowiedz
avatar crach
9 15

Biegaczowi postawiłbym piwo :)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
4 6

Sugerujesz że powinien dać się pobić?

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
18 18

Jestem ciekaw czy jest jakiś przepis który zezwala na takie postępowanie. Pieszy czuł się bezkarny bo kierowca na pewno nie wezwałby policji - sam popełnił wykroczenie i zostałby ukarany w pierwszej kolejności.

Odpowiedz
avatar Moher
15 21

@pirlipatka - tylko, że ten Twój 'szczeniak' zachował się zgodnie z kodeksem drogowym :) W takiej sytuacji, kiedy kierowca utrudnia możliwość przejścia przez ulicę, można nawet przejść po jego samochodzie.

Odpowiedz
avatar smokk
3 5

Nie ma czegoś takiego jak kodeks drogowy. Jest ustawa o ruchu drogowym.

Odpowiedz
avatar perkusista1982
1 9

@smokk - czepiasz się. Ważne że pieszy miał prawo moralne - i stanowione - by tak zrobić. A gdyby kierowca go dogonił, miałby jeszcze sprawę o napaść i pobicie. (A gdyby pieszy miał dobrego adwokata, to można by to podciągnąć pod usiłowanie morderstwa). Cokolwiek ten furiat by zrobił - miałby gorzej.

Odpowiedz
avatar smokk
-2 4

@perkusista1982 Czepiam się to fakt. Życie mnie nauczyło, że najważniejsza jest dokładność.

Odpowiedz
avatar whateva
0 2

Artykul, paragraf i punkt poprosze.

Odpowiedz
avatar whateva
-4 6

fizyczny, aka perkusista, i gdzie tam jest napisane, prymitywna formo zycia, ze po nieprawidlowo zaparkowanym samochodzie wolno sobie przechodzic, no gdzie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

Whateva - pieszy po prostu przeszedł przez jezdnię korzystając z przejścia dla pieszych, a że akurat jakiś debil zaparkował samochód, to nie jego problem - przechodził po pasach. W takiej sytuacji w przypadku czterodrzwiowego samochodu i braku pasażerów na tylnych siedzeniach można zrobić inny numer - otworzyć drzwi (jeżeli nie są zabezpieczone), wejść do środka, przeczołgać się przez tylną kanapę i wyjść z drugiej strony. To też przechodzenie po pasach. EDIT: zacząłem czytać dalsze komentarze i okazało się że ktoś już wcześniej ode mnie wpadł na ten pomysł. Ludzie, korzystajcie ze sprawdzonych rozwiązań ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 0:04

avatar whateva
1 7

Tak technicznie, to zacznijmy od tego, ze on tam nie parkowal, a sie zatrzymal, bo nie skumal, ze nie ma miejsca na dalsza jazde. Owszem, nie powinno go tam byc, co do tego jestesmy zgodni, ale jednak jest. Teraz pytanie, czy mozna przejsc po samochodzie stojacym na pasach i wgniesc mu blache, porysowac? Dla uruchomienia mozgu u wiekszosci tu sie wypowiadajacych (oj, moze zabolec) odwracamy sytuacje. Pieszy przelazi w miejscu niedozwolonym. Moge lekko potracic lazege - ot tak, zeby sie tylko przewrocil i troche pobrudzil - czy jednak, uzywajac pod nosem krotkiego, warczacego slowa, zahamowac lub go ominac? Opcja z przejsciem przez tylne siedzenia mi sie podoba i tutaj zastrzezen nie mam, niczego sie nie niszczy, a i kasliwy komentarz mozna rzucic. Insza inszosc, ze sporo samochodow ma automatyczna blokade wszystkich drzwi po ruszeniu :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 6:23

avatar perkusista1982
3 7

Akurat się mylisz - jeżeli potrącisz (ale nie zabijesz) pieszego, który przechodzi w niedozwolonym miejscu, wina jest po stronie pieszego, który WTARGNĄŁ na jezdnię, tworząc zagrożenie dla ruchu. Masz niezłe argumenty - ale g*wno zamiast mózgu ;-)

Odpowiedz
avatar whateva
0 4

Ty się chyba pałeczką od perkusji wielokrotnie w głowę uderzyłeś. Do znudzenia: naczelna zasada PoRD to unikanie "zdarzeń drogowych". Rzeczonego łazęgi nie wolno mi celowo uszkodzić. Nie liczę, że zrozumiesz, bo do tego trzeba mieć IQ wyższe niż temperatura za oknem.

Odpowiedz
avatar perkusista1982
-1 5

A gdzie niby napisałem o celowym potrąceniu? Naucz się czytać ze zrozumieniem i naucz się nie nadinterpretować wypowiedzi innych.

Odpowiedz
avatar teracotta
24 24

Eh, też się spotykam z tym, że samochód tarasuje przejście... i korci mnie, żeby odwalić podobny numer albo zrobić "mentosa" - wsiąść do samochodu na tylne siedzenie, przesunąć się po siedzeniu, grzecznie mówiąc po drodze "dzień dobry" i wyjść drugą stroną ;)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
9 9

"Mentos" - świetny pomysł. Da do myślenia tak samo, ale bez wywoływania zbędnej agresji.

Odpowiedz
avatar qlug
0 0

Pytajnik- rewelka!!

Odpowiedz
avatar Prankster
12 12

Gdzieś kiedyś słyszałem o podobnym przypadku (zaparkowany samochód zajmujący całą szerokość chodnika), ale piechur był "odważny" i poczekał na policję wezwaną przez kierowcę. Skończyło się mandatem dla kierowcy i spokojnym odejściem piechura.

Odpowiedz
avatar PanKolega
0 0

Historia była nawet opisywana na tym portalu ;)

Odpowiedz
avatar Miniaturowa
7 7

A kojarzycie skręt z Pawiej w Szlak również w Krakowie? Przejście dla pieszych notorycznie blokują autobusy i mimo zielonego nie ma możliwości przejścia. I tak się zastanawiam co pieszy może zrobić w tej sytuacji, bo czasem nie ma siły obejść, górą też nie przejdzie. Krew mnie zalewa ile razy to widzę, a widzę kilka razy w tygodniu.

Odpowiedz
avatar SandraVictoria
14 24

Byly chlopak mojej kolezanki podobnie skrecil I uderzyl dwie osoby. Starszy pan umarl w szpitalu po dwoch dniach. Ale Tomek nie czuje sie winny Bo po co facet przechodzil przez skrzyzowanie kiedy on mial strzałke... Na dodatek moja znajoma go broni...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2012 o 16:11

avatar Izura
8 10

Kto tym ludziom dał nogi, że chodzą po przejściach, nie? Jak oni śmią to robić!

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
13 15

Przecież miasta są dla samochodów, a biedota co jej nie stać na benzynę to niech w domach siedzi!

Odpowiedz
avatar pirlipatka
-2 10

@MF, obawiam się, że powoli przestaje mnie być stać na komunikację miejską, u nas podwyżki, a jakość usług tragiczna. Rozumiem, że rower też zakazany, bo nie ma silnika i przeszkadza samochodom? ;)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
11 13

Proszę... rowerzystami kierowcy gardzą jeszcze bardziej niż pieszymi! Na tym samym skrzyżowaniu widziałem z przystanku jak kobieta skręcając w prawo wyprzedziła na skrzyżowaniu, również skręcającego w prawo rowerzystę, niebezpiecznie blisko się do niego przy tym zbliżając. Rowerzysta ją dogonił i skopał jej drzwi i błotnik z lewej strony. Słabo?

Odpowiedz
avatar CatGirl
4 4

Ja kiedyś sobie jechałam rowerem, spokojnie po ulicy. Aż tu nagle baba z naprzeciwka zaczęła skręcać na przedszkolny parking - nie dając żadnego znaku, nic. Nie pamiętam już jak się to stało, że babsko we mnie nie wjechało, w każdym razie nie źle się przestraszyłam. Oczywiście nic poza zwyzywaniem babki nie zrobiłam, teraz żałuję.

Odpowiedz
avatar smokk
5 7

@SandraVictoria Toż to chamstwo i buractwo przechodzić przez ulicę na pasach gdy ma się zielone. Każdy prostak, który nie jeździ furą ma czekać aż pan i władca da możliwość przejścia. PS Tak przy okazji co to jest "szczalka"?

Odpowiedz
avatar SandraVictoria
0 0

Sorry chodziło o strzałke, poprawione

Odpowiedz
avatar nikt
0 4

Szczałka czy strzałka - nieważne. Oznacza ona WARUNKOWĄ możliwość wykonania skrętu. Rozumiesz, o co chodzi, czy napisać jeszcze jaśniej?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2012 o 14:02

avatar nikt
-2 2

A jak myślisz - do kogo?

Odpowiedz
avatar SandraVictoria
0 2

No chyba nie do mnie bo ja jasno sie wyrazilam ze Tomek jest idiota bo to ze mial strzalke go nie usprawiedliwia. Czy mam ci to opisac jasniej?

Odpowiedz
avatar nikt
-2 2

Jak czytałem tego posta parę dni temu, to wyglądał jakby nieco inaczej... I nie, bynajmniej nie wyraziłaś się jasno.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2012 o 13:14

avatar karrola
10 12

Jak już kiedyś ktoś z użytkowników powiedział: "Piekielnych najlepiej zwalczać piekielnymi metodami", dlatego popieram pana pieszego, bo liczę, że pan kierowca na drugi raz się bardzo mocno zastanowi nim stanie na pasach.

Odpowiedz
avatar Vividienne
3 3

Pan kierowca pewnie nawet nie zrozumiał, że zrobił coś złego, a zachowanie pieszego potraktował jak chuligański wybryk.

Odpowiedz
avatar SamantaBlack
9 9

W Krakowie to norma. Mnie by w ten sposób omal facet nie rozjechał na skrzyżowaniu Piastowska i Armii Krajowej, facet nawet mnie nie zauważył, a już wchodziłam na przejście. Jedyne co mi pozostało, to dziękować rodzicom, że nauczyli mnie każdorazowego rozglądania się czy nic nie jedzie, nawet jak mam zielone.

Odpowiedz
avatar sla
5 13

Co innego wjechać kawałek za daleko, co innego chamsko zastawić całe przejście i kazać pieszym lewitować nad własnym autem. Popełnisz błąd? Miej odwagę ponieść jego konsekwencje.

Odpowiedz
avatar smokk
-1 7

@mietekforce Czyli jakbym się zagapił i kogoś zabił tłuczkiem do mięsa to też nie powinienem ponosić konsekwencji?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 14

Błędem i chuligaństwem jest wskakiwanie komuś na samochód. Czego by nie zrobił. Ja jestem za surowym karaniem piratów, ale pieszy, który się tak zachowa też dobrze nie robi.

Odpowiedz
avatar sla
2 10

Ja zaś często mam ochotę, by coś takiego zrobić. Skoro kierowca nie potrafi mnie uszanować to czemu ja mam uszanować jego własność?

Odpowiedz
avatar modyf
8 12

MsciwyFrustrat tak jest taki przepis już na szkoleniu na prawko gość mnie na to uczulił; pieszy gdy ma zielone jest w sumie 'świetą krową', a kierowca mający strzałkę nie może wjechać na przejście gdy są na nim piesi; w sumie piesi nawe nie muszą jeszcze przechodzić, wystarczy ze stoją przy krawężniku. Gość badzo dobrze zrobił, wieśniak z samochodu niech wie że nie jest królem drogi, piesi też mają swoje prawa.

Odpowiedz
avatar qaro
0 4

Od razu zaznaczam, że najczęściej jestem "piesza". Tu o ile dobrze zrozumiałam kierowca skręcił i nie miał dokąd dalej pojechać, tak? Czy wjechał na przejście gdy byli już na nim piesi? Jeśli tak, to należała mu się nauczka. Ale jeśli najpierw wjechał, nie mógł zjechać, a potem zapaliło się światło dla pieszych, to co miał zrobić? Jeśli tak było, to piekielnym był moim zdaniem zdecydowanie pieszy. W mieście, w godzinach szczytu coś takiego moze się zdarzyć i po co jeszcze sobie wzajemnie byc wilkiem?

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
4 4

Wjechał gdy na przejściu byli już piesi - dosyć spora grupa. Temu który wskoczył na maskę prawie że przejechał po stopie.

Odpowiedz
avatar qaro
5 5

A to co innego, należało mu się;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Nie ma znaczenia czy na przejściu byli piesi czy nie - kierowca nie ma prawa zatrzymywać się na przejściu dla pieszych w żadnej sytuacji.

Odpowiedz
avatar gorzka
0 6

Według mnie powinni dać taki przepis, że jeśli samochód stanie w miejscu nie dozwolonym (czyli chodnik itp.) pieszy ma prawo po nim przejść, pozbyli by się problemu ze źle ustawionymi autami, każdy by się bał, że ktoś po nim przejdzie. :-))

Odpowiedz
avatar Christinka
2 6

I zrobił bardzo dobrze! Ja już nie mogę patrzeć na tych idiotów którzy stają zawsze na przejściach jak gdyby nic! Ludzie nie mają jak przejść a często gęsto równoległym pasem jedzie osioł który się nie zatrzyma przed przejściem, nie zwolni i mało ludzi nie rozjedzie. Ja popieram taktykę: otworzyć tylne drzwi, przejsć środkiem (kto tak naprawdę jeździ po 4 osoby w aucie? Dwie to jest maksimum!), otworzyć drugie tylne i wyjść, bez żadnego zamykania.

Odpowiedz
avatar whateva
2 6

Przeczytalem komentarze... ludzie, co z wami? Nad stwierdzeniem, ze jesli ktos popelni wykroczenie, wolno mu zniszczyc/uszkodzic jego wlasnosc, zwyczajnie zalamalem rece. Po miescie jezdze ostroznie, ale potrafie sobie wyobrazic, ze sam sie zagapie i wtranzole, gdzie nie powinienem. Sam klne na magikow zapychajacych skrzyzowanie, ale do glowy by mi nie przyszlo stuknac takiego, bo bedzie jego wina, albo wysiasc i porysowac mu karoserie - bo mniej wiecej tym skonczylo sie pewnie tak chwalone tu zachowanie. Chcecie ukarac zawodnika? Prawie kazdy ma aparat w telefonie, cyknac fote i przejsc sie na komisariat. Prosta sprawa i mundurowi zajma sie tym dla samego podniesienia statystyk. Jezdze z rejestratorem, w zeszlym tygodniu podjechalem na policje z nagraniem, bo jechalem za geniuszem z uszkodzonymi wszystkimi swiatlami. Zero kierunkowskazu, zero stopu, nagle zwolnil i skrecil w lewo. Strzela go po kieszeni i to go predzej nauczy, niz samosady. A takiego pajaca sam bym pogonil i zawlokl na kopach na komende. Mandat za blokowanie - OK, przyjalbym, ale koles za lakierowanie by sie nie wyplacil. Jesli oczekiwac odpowiedzialnosci za swoje czyny, to od obu stron.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2012 o 18:01

avatar perkusista1982
-3 7

Nie, tylko od strony łamiącej przepisy. Kierowca w historii zablokował przejście dla pieszych. (W odpowiedzi do poprzedniego twojego komentarza podałem co złamał i z czego beknie).

Odpowiedz
avatar whateva
2 6

Tyle ze ten lazacy po czyims samochodzie tez lamie przepisy, Kali.

Odpowiedz
avatar perkusista1982
-4 6

Ale jest to znikoma szkodliwość społeczna, bucu.

Odpowiedz
avatar Idaho
0 2

Znikomą szkodliwością było przypadkowe zatarasowanie przejścia - to, że typek musiał poczekać chwilę dłużej na światłach nie uprawnia go do łamania prawa. Zniszczenie cudzej własności z tego powodu to buractwo w czystej postaci. Przykre, że do Ciebie to nie dociera perkusisto1982. Oby nikt Ci nigdy nie dał w mordę za to, że wyrzucony przez Ciebie papierek nie wyląduje w koszu. BTW: Idąc Twoim tokiem rozumowania - jeśli ktoś Cię zahaczy ramieniem przechodząc (naruszy Twoją nietykalność osobistą) to masz wszelkie prawo - w tym i moralne - aby go skopać. Brawo, takich właśnie obywateli potrzebujemy!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2012 o 23:26

avatar perkusista1982
0 2

Zatarasowanie przejścia nie jest czynem o znikomej szkodliwości, ponieważ blokuje drożność szlaku komunikacyjnego. A przypadkowości nie udowodnisz w sądzie... Idaho, czy ty nie przesadzasz? Nie każde zahaczenie ramieniem wymaga takiej reakcji. Są ludzie którzy potrącą lekko, są tacy którzy potrącą mocno i są tacy, którzy potrącą celowo - np. dresy i kibole. Pierwszych ignoruję, drugim odpuszczam jeśli usłyszę "przepraszam" (w takiej np. Warszawie - zapomnij!), trzecim zwracam uwagę, zwłaszcza gdy robią to celowo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 20:14

avatar sharpy
0 0

Próbowałeś kiedyś załatwiać coś przez Policję? Zaczyna się od półtora godziny czekania na przyjęcie zgłoszenia... potem jest lepiej. Poza tym ja tam nie mówię o celowym uszkadzaniu. Tylko pokonać przeszkodę - jeśli wiąże się to z ryzykiem jej uszkodzenia to trudno.

Odpowiedz
avatar Gorn221
0 2

Co za durne pytanie. Oczywiście, że kierowca piekielny bo gonił wandala który zarysował mu auto.

Odpowiedz
avatar profesor95
0 0

ciekawa ironia :D

Odpowiedz
avatar Miszczu9
-3 5

Hm, nie wiem czy ktoś to już napisał, i nie jest to takie strikte związane z tematem, ale o ile się nie mylę, to w przepisach jest ustęp mówiący o tym, że jeśli auto zaparkuje na chodniku, nie zostawiając miejsca dla pieszego (po pierwsze w ogóle, a po drugie musi zostawić CHYBA 1m, czy 1,5m, w razie matki z wózkiem, te sprawy), to pieszy ma święte i uzasadnione prawo przejść po masce.

Odpowiedz
avatar whateva
1 5

Owszem, nie jestes pierwszy, ktory taka durnote tu napisal. A ja nadal grzecznie prosze o paragraf, artykul i punkt PoRD ktory by to potwierdzal i mam dziwne wrazenie, iz sie nie doczekam odpowiedzi, a co najwyzej jeszcze kilku minusow :> Nawet nie pytam, czy masz prawo jazdy, bo twoja wypowiedz jedzie gimbaza. Taa, metr ma zostawic dla zwyklych pieszych, a poltora dla matki z wozkiem, malo z lozka nie spadlem :) Samochod ma sie sam przestawiac o pol metra na widok wozka, czy jak sobie to wyobraziles, miszczu?

Odpowiedz
avatar whateva
-2 2

Małe nic, ty w ogóle czytasz, na co odpisujesz, czy tylko krew cię zalewa na widok niektórych nicków i dajesz upust zalewającej cię żółci? Edit: chyba częściej powinienem przeglądać czyjeś profile przed wdaniem się w "polemikę". Mylnie sądziłem, że rozmawiam z kimś z grubsza normalnym, a to istota z zaburzoną psychiką, niepotrafiąca znaleźć pracy i jadąca na lekach, których wyraźnie ostatnio nie bierze - być może jest to powiązane z brakiem pracy. To wszystko z mojej strony, dalsze wynurzenia tego indywiduum będą ignorowane. Staram się zrozumieć i współczuję.

Odpowiedz
avatar perkusista1982
-2 2

Niepotrafiąca znaleźć pracy? Mam stałe źródło utrzymania, zarabiam powyżej średniej krajowej belgijskiej (ok. 3000 euro na miesiąc) i w perspektywie pracę w wytwórni muzycznej. Leki biorę cały czas, nie każdy ma tak zdrową psychikę i zdroworozsądkowe ego jak whateva, którego zachowanie bardzo mi się kojarzy z osobnikami, którzy kilka lat temu spowodowali u mnie załamanie nerwowe...

Odpowiedz
avatar Miszczu9
1 3

@whateva, kochanie, nie rozumiem, dlaczego usiłujesz mnie obrazić. Czytanie ze zrozumieniem się kłania: 1) Napisane jest jak wół - "o ile się nie mylę", errae humanum est, mówię, że mi się wydaje, si? 2) Musi zostawić 1m lub 1,5m, nie pamiętam jak było w wersji którą usłyszałem, co znaczy, że JEŻELI CAŁE TO PRAWO JEST PRAWDĄ, to kierowca ma obowiązek zostawić 1 ALBO 1,5m wolnego miejsca, np. dla matek z wózkiem, bo to one są szerokie z racji wózka. Nigdzie nie jest napisane, że auto ma być zaparkowane 1m i odtańcowywać hołubce na sam widok matki z wózkiem. 3) Nie mam prawa jazdy, dlatego starałem się, by moja wypowiedź była zinterpretowana jako 'zasłyszane, niekoniecznie potwierdzone'. Pozdrawiam ;-)

Odpowiedz
avatar whateva
2 2

Alez nie usiluje cie obrazic, acz styl mam cokolwiek ironiczny. Czulosci moze sobie darujmy :) Za rade odnosnie czytania ze zrozumieniem dziekuje, moge tylko zrewanzowac sie sugestia, by pisac jasno i precyzyjnie. O ile tekst o 1 czy 1,5 metra wzbudzil zdrowa wesolosc po wyobrazeniu sobie samochodu Bonda miotajacego sie po parkingu na widok wozka (to wtracenie o matce bylo zwyczajnie niepotrzebne), to wyglaszanie hasel "ja tam nie wiem, ale chyba jest taki przepis..." - i tutaj jakas koszmarna bzdura jezaca wlosy na glowie - jest zwyczajnie meczace i irytuje, a przy tym przyczynia sie do rozniesienia tychze bzdur wsrod narodu. Prawka to chyba wiekszosc wypowiadajacych sie w tym watku nie ma, a umiejetnosc spojrzenia z drugiej strony troche utemperowalaby co niektorych. A nawet z trzeciej strony, bo najchetniej jezdze rowerem, i czasem mniej czy bardziej swiadomie utrudniaja mi zycie i piesi, i kierowcy :)

Odpowiedz
avatar sharpy
1 1

Kodeks Drogowy, art. 47 par. 1 pkt. 2 ------- Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że: (...) - szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m; ------- Nie ma nic o wózkach. Ma pozostać nie mniej niż 1,5m (a i to tylko jeśli to nie utrudni pieszym ruchu). Kierowca zostawiający mniej narusza przepisy.

Odpowiedz
avatar pakerenator
0 2

[quote=whateva]A ja nadal grzecznie prosze o paragraf, artykul i punkt PoRD ktory by to potwierdzal i mam dziwne wrazenie, iz sie nie doczekam odpowiedzi, a co najwyzej jeszcze kilku minusow :>[/quote] Pewnie, że się nie doczekasz bo nie ma takiego przepisu! Ale wypowiadają się sami "znafcy". Był około roku temu przypadek, że pieszy który przeszedł po masce samochodu został przez właściciela pojazdu pozwany do sądu o zniszczenie mienia. i sąd go uniewinnił podając w uzasadnieniu, iż z racji, iż nie mógł przejść chodnikiem mógł przejść po masce. Niestety nie jestem w stanie znaleźć tej sprawy nigdzie i nie wiem dokładnie jaki miała koniec.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 9:09

avatar perkusista1982
-3 3

Jest możliwość pod warunkiem że w odległości 15 metrów przed tą "przeszkodą" nie ma przejścia dla pieszych, które umożliwia przejście na drugą stronę ulicy i kontynuowanie spaceru po drugiej stronie ulicy. A co do twojego, pożal się boże, przypadku, to gdy jest ewidentne naruszenie przepisów o parkowaniu, sąd karze kierowcę, a nie pieszego. W zeszłym roku, w spornych sprawach na 84 przypadki (z samych tylko miast wojewódzkich) jedynie w 4 przypadkach ukarano pieszego - tylko dlatego, iż przejście dla pieszych było bliżej niż 15 metrów.

Odpowiedz
avatar pakerenator
1 3

te perkusista widzę, że jesteś niezłym "znafcą". To może wreszcie podasz ten przepis bo jakoś go nie widzę. A swoje, pożal się boże, przemyślenia zachowaj dla siebie dzieciaku.

Odpowiedz
avatar sharpy
-3 5

...jak burak zaparkuje tak, że narożnikiem auta sięga do budynku, że przejść się nie da - siadam na masce, wykonuję obrót ślizgiem na tyłku, spuszczam nogi z drugiej strony. Kapsle na jeansach robią ładne kółeczka na lakierze a ponad 130kg pomaga.

Odpowiedz
avatar Miszczu9
1 1

Trochę jak Eddy Murphy w "Showtime" o ile się nie mylę, tylko on miał uroczą kaburę :)

Odpowiedz
avatar znmd
-3 5

Cóż - pieszemu na przejściu nie wolno zwalniać kroku ani zatrzymywać się bez uzasadnionej przyczyny. Skoro jest w stanie przejść po masce stojącego tam samochodu, powinien to zrobić, aby nie złamać przepisów o ruchu drogowym. ;) Dobro materialne jest w tym wypadku mniej znaczące, niż dobro jakim jest bezpieczeństwo i płynność ruchu drogowego - od którego zależy ludzkie zdrowie i życie, więc zniszczenie auta jest w pełni uzasadnione.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2012 o 0:50

avatar kanaletto
0 2

Ja może nadmienię, że jadąc autem, zapaliła mi się zielona strzałka, pieszych nie było, więc podjechałem do brzegu skrzyżowania ale nie mogłem skręcić, bo z lewej zaczął jechać sznurek aut (wcześniej ich nie było widać) oczywiście po chwili zapaliło się zielone dla pieszych, a Ja jak ten baran stałem na środku pasów nie z własnej winy i naliczyłem jakieś 3 osoby, które mi groziły...

Odpowiedz
avatar profesor95
0 4

Ludzie, którzy twierdzą, że człowiek chodzący po masce auta jest geniuszem i powinien dostać nobla czy order są dziećmi lub nie do końca rozumiejącymi sytuację ludźmi... nie wiadomo z jakiej przyczyny stanął na pasach, korek zaraz by ruszył o te 5 metrów a facet mógł rozwalić mu maskę, co nie jest takim małym wydatkiem. Jasne, że lepiej aby tak nie stanął, lecz raczej nie miał szans wycofać się na skrzyżowanie. Chamstwo w tej sytuacji nie było wskazane, pieszy da radę obejśc auto.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

W 100% kierowca. Jeżeli ktoś zastawia przejście, mam prawo przejść po masce samochodu, bo jest to w pewnym sensie uniemożliwienie przejścia i bezprawne zajęcie przestrzeni.

Odpowiedz
avatar VapePoland
0 0

Dostał nauczkę cymbał jeden

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Ej wszystko w granicach normy i zdrowego rozsądku. Nie lubię jak kierowcy tak robią, sam też tak czasem zrobię, niechcący - np. jest taka ulica gdzie najpierw zapala się zielona strzałka, a jak jesteś już w połowie przejścia dla pieszych to nagle im się zapala zielone i wchodzą w samochód oburzeni. Ale z drugiej strony, teraz czuje się zobowiązany, aby próbować potrącić każdego pieszego, który przechodzi przez ulicę poza pasami. Przecież robi to na swoją odpowiedzialność, a kierowca nie ma obowiązku zwalniać czy próbować ominąć takiego nieśmiertelnego.

Odpowiedz
Udostępnij