Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wczoraj. Wieczor, ok.19.00. Jestesmy z Milym w domu, lezymy, gra muzyka (naprawdę…

Wczoraj. Wieczor, ok.19.00. Jestesmy z Milym w domu, lezymy, gra muzyka (naprawdę niezbyt glosno), bawimy się z kotem: rzucamy mu pluszowa zabawke, on biega i przynosi. Nagle sielanke przerywa dzwonek do dzwi. Mily otwiera, za chwile do mieszkania wpada jakas obca kobieta i zaczyna wrzeszczec. Ze jest wkur....wkurzona. Ze jak my się zachowujemy. Ze takiej gamy dzwiekow nie slyszala od dawna. Ze ja krzycze i wrzeszcze (doprawdy?), ze jestesmy niewychowani. Ze za glosno się kochamy (uzyla troche innego slowa, ale najsmieszniejsze jest, ze ja po poronieniu i zabiegu lyzeczkowania macicy nie moge uprawiac seksu – nie wiem, co i czy w ogole kobieta cos slyszala, sadze, ze po prostu wrzeszczala, co jej przyszlo na mysl). Ze w butach chodze po mieszkaniu (tak, racja, powinnam zakladac swoje zupelnie plaskie kozaczki na klatce, a może na dole w ogole). Ale to, co uslyszelismy na koncu...
- ja to na policje zglosze! Ja do administracji pojde! A panstwa kot to w ogole za glosno biega! Ja w nocy spac nie moge!

Umarlam. Kot jest mlody, lekki, ma obcinane pazurki... nie wierze, ze można go uslyszec z mieszkania na dole. A gdybym miala dziecko, które placze kilka razy w ciagu nocy? Wielkiego psa z nieobcietymi pazurami?

by Goszka
Dodaj nowy komentarz
avatar Miniaturowa
17 19

Moja obecna sąsiadka, a wcześniej sąsiadka mojego wujka przychodziła do niego regularnie ze skargą, że dziecko za głośno raczkuje. Moje jak tylko zacznie chodzić to dostanie chyba buty do stepowania, bo nie lubię tej starej jędzy.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
-5 7

Widze ambitna muzyka jak taka gama. C-dur czy A-mol?

Odpowiedz
avatar Goszka
2 4

zupełnie nie rozumiem pytania...

Odpowiedz
avatar Piotrek1
-2 4

"Ze takiej gamy dzwiekow nie slyszala od dawna." zdanie ma taki sens: Takiego zakresu dzwiekow nie slyszala od dawna

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

@Piotrek1: gama nie odnosi się tylko do dźwięków. Oznacza też "różnorodność". Zobacz sobie takie coś jak "gama produktowa".

Odpowiedz
avatar Piotrek1
0 0

Tutaj dobitnie jest do dźwięków! Pewnie miała być coś w stylu "ciszej o 2 tony" co też jest głupotą(Głos ludzki by szedł wtedy bardziej w średnie tony które są głośniejsze(psychoakustyka)).

Odpowiedz
avatar tcmt
3 3

Może jędzy się nudzi i stoi na krzesełku ze szklaną przy suficie cały dzień i noc.

Odpowiedz
avatar Maszkaron
-3 5

Sąsiadka piekielna z tą awanturą, ale... w blokach niestety wszystko słychać, jak są cienkie ściany/sufity to nawet głośniejsze rozmowy. A koty wbrem pozorom potrafią nieźle tupać i obcięte pazurki nie mają tu nic do rzeczy (przecież kot nie biega z wystawionymi pazurami). ;)

Odpowiedz
avatar Nika1a
4 10

Ja akurat mam ogromnego psa i kocura. Sąsiad kiedyś przyszedł na skargę że jest za głośno (no bo oba chodzą i stukają)... Szybko c**jowi udowodniłam że się myli. Zaiwaniałam po domu w traperach, wszystkie "stukające" czynności wykonywałam na podłodze, a jak mnie naszło to muzykę puszczałam w pokoju bardzo głośno. Jakoś szybko sąsiadowi znudziło się przychodzenie na skargę. Tylko właśnie zawsze było: skarga = ja robiłam większy hałas. ..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Kota nie słychać, nawet w bloku z wielkiej płyty :) Równie dobrze można by było twierdzić, że słychać, gdy pluszowa zabawka upadnie na podłogę :) Pies to już inna sprawa, bo biega po podłodze i ma wysunięte pazurki - ale no nie przesadzajmy... Sąsiadkę najlepiej olać i więcej do domu nie wpuszczać, jak się da. A jak się nie da, to zacząć "odwiedzać" ją ("Co mi pani żonę/męża straszy? Ona/on teraz po operacji, wstać ledwo może, a pani z pyskiem do niej? A do tego czemu pani tak głośno gotuje wodę w czajniku? Kroi chleb na śniadanie? Zakłada buty w domu i my to słyszymy, co? Ja z tym na policję pójdę!")

Odpowiedz
avatar Nika1a
0 0

Niezupełnie prawda z tym kotem. Mój ma najlepszą zabawę ze zwalaniem największych książek z półek, regałów, biurka. Zatem kocur też potrafi zachowywać się głośno...

Odpowiedz
avatar taritt
4 4

Ja też chcę aportującego kota! :)

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Wystarczy odrobina tresury połączona z ogromem cierpliwości :) Mi się udało (w pewnym stopniu, bo kotek czasem uważa, że 2 metry ode mnie to już wystarczająco blisko)

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 0

Moja kotka też aportuje, wystarczy za każdym razem na poczatku coś dobrego przy sobie mieć. Teraz reaguje jak pies na "tfu, tfu aport" ;) także siada i waruje na rozkaz. Nie wierzcie, że kota nie da się wytresować. Da się, ale trzeba odrobinkę więcej cierpliwości jak w przypadku psa ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2012 o 13:23

avatar Maura
3 3

Tiszka ma rację, jak tak dalej będzie, róbcie dokładnie to samo. : )

Odpowiedz
avatar Goszka
2 2

Co do kota: Franek nie halasuje az tak, przynajmniej, skoro nas nie budzi, to budzic nie powinien tez nikogo na dole... po prostu podczas calej tej awantury maluch krecil sie pod nogami i chyba ta pani go zauwazyla i dlatego zaczela tez oskarzac i jego... nasza reakcja: kiedy pani oswiadczyla, ze zbyt glosno ze soba sypiamy (uzywajac innego slowa), kazalam jej wyjsc. I to natychmiast. Pani nie reagowala, krzyczala dalej. Sebastian oparl reke o sciane, zgasil swiatlo, pani zaczela krzyczec, ze "co mi pan tu swiatlo gasi", i wrocila do monologu. Wtedy i ja, i Mily, zaczelismy domagac sie opuszczenia naszego wynajmowanego mieszkania. On otworzyl drzwi, wtedy pani krzyknela to o kocie, i wyszla. Co do halasu: byc moze faktycznie Franek jest slyszalny. Ale gdyby przyszla zwyczajnie, gdyby przedstwila rzecz spokojnie, bez wrzasku, bez przeklenstw, to na pewno bysmy cos uzgodnili (np. odbieranie mu niektorych zabawek na noc). Ze owszem, nie bede chodzic w kozaczkach. Moze ma np. malego wnuka w domu, moze choruje na nerwice, nie wiem. Ale jesli ktos nas obraza, od progu wrzeszczy, to ja na pewno nie bede szukac consensusu.

Odpowiedz
avatar Face15372
-3 3

Zabrakło mi w historii informacji, jaka była Wasza reakcja. Olaliście? Opieprzyliście?

Odpowiedz
avatar Damein
1 1

nie wiem jak jest z kotami, ale psa słychać w blokach z wielkiej płyty nawet jak ma obcinane pazurki,ale nie jest to jakiś wielki hałas...ktoś ma po prostu niepoukładane w głowie

Odpowiedz
avatar Dussiolek
0 0

nam sąsiadka wrzeszczała, że pies nam za głośno biega po mieszkaniu- taki w porywach 8 kilo ważący ... :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Hmm... Tak się złożyło, że mieszkanie nade mną dwa bloki temu wynajmował mój znajomy. Ma psa - kundelek, taki do kolana sięgający. I powiem ci, że gdy biegał po płytkach albo gołym parkiecie, to było słychać - nie jakoś strasznie, po prostu takie... hm, stukanie ciuchutkie, jakby krasnoludki na szpilkach. Niby nic, ale dzień w dzień - mogło denerwować ;)

Odpowiedz
avatar nikt
0 0

Moja kocica ma niecałe 4 kg. I jak biega, to tupie, i to głośno.

Odpowiedz
Udostępnij