Pracuję na ochronie.
"GDZIE oni to robią?!" - odcinek specjalny.
Pilnowałem kiedyś z kolegą sklepu odzieżowego. Zatrzymaliśmy na kradzieży parę, on lat koło 50, ona może trochę ponad 20, ale "zniszczona przez życie" - oboje byli lekko wymięci, trochę brzydko pachnieli, ale trzeźwi. Takich jak oni zatrzymuje się co i rusz, bo utrzymują się z tego co ukradną.
Posadziliśmy ich w ciemnicy (specjalnym pomieszczeniu dla zatrzymanych na zapleczu), wezwaliśmy policję i ja wróciłem na sklep, a kolega został by ich pilnować. Po chwili zawołał mnie przez krótkofalówkę, słychać było, że jest zdenerwowany. Założyłem, że zatrzymani postanowili siłą wydostać się z zamknięcia, dlatego pognałem co sił w nogach.
Na miejscu zastałem kolegę wciśniętego w kąt pomieszczenia, zatrzymanego z opuszczonymi do kolan spodniami i slipami, oraz zatrzymaną, mocującą się z zamkiem własnych spodni.
- Co do cholery?! - zawołałem, tylko to wtedy przeszło mi przez gardło.
- No nie wiem! Siedzą, siedzą, nagle zaczęli się całować, potem lizać i teraz... - Odparł niepewnie kolega. Był to jego pierwszy miesiąc w branży, więc nie zdziwiłem się, że nie wie co robić.
W czasie naszej rozmowy panience udało się ściągnąć spodnie i właśnie kokosiła się na stole, a jej przyjaciel zaczynał się onanizować.
- Gacie na d**y i siadać! - Huknąłem bez zastanowienia.
Podziałało jak smagnięcie biczem. Ubrali się, usiedli i patrzyli przed siebie.
Zamieniliśmy się z kolegą, on poszedł pilnować sklepu, a ja usiadłem naprzeciwko zatrzymanych. Zanim przyjechała policja, jeszcze trzy razy próbowali zabierać się za siebie...
Ochrona
love story na miarę naszych czasów :P
OdpowiedzNie dramatyzuj. Podobne zdarzenie opisał Głowacki w LALCE. Czyli ponad 100 lat temu
OdpowiedzPrzyłapani na 'gorąąąącym uczynku' i to dwukrotnie!
Odpowiedzłahahahahhahahhahaa :D
Odpowiedzciała wymęczone życiem, nic dziwnego, że się organizmowi pomyliła adrenalina z endorfinami :)))
OdpowiedzA może parka wzięła coś na "rozruch w tych sprawach" i działało za długo lub za szybko? Skoro nie byli w stanie się powstrzymać i zachować racjonalnie nawet w obecności osoby postronnej, to masz szczęście, że nie rzucili się na ciebie;)
OdpowiedzA moze to byl ich sposob na to, zeby ochrona machnela reka i wywalila ich bez czekania na policje.
OdpowiedzCóż, w więzieniu mieliby osobne cele. Chcieli skorzystać ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2012 o 19:11
oplułam ekran ze śmiechu
OdpowiedzJestem zniesmaczona, samo wyobrażenie jest obrzydliwe. Nie wiem, co trzeba sobie myśleć, by zachować się tak jak oni.
OdpowiedzZaraz. Twój współpracownik miał ściągnięte spodnie i majty, czy partner "zmęczonej 20ki"?
Odpowiedz"Na miejscu zastałem kolegę wciśniętego w kąt pomieszczenia, zatrzymanego z opuszczonymi do kolan spodniami i slipami, oraz zatrzymaną, mocującą się z zamkiem własnych spodni." ...
OdpowiedzCzytałem ten fragment sześć razy zanim doszedłem o co chodzi. Gdyby zamienić miejscami (w zdaniu) np. zatrzymaną i zatrzymanego, to by było czytelniej... albo "...kolegę wciśniętego w kąt i patrzącego na...
Odpowiedz@mariuz: A co sprawia, ze to jest nieczytelne? O_o Po to są tam przecinki by określić kto, co i kiedy...
OdpowiedzMyślę, że abstrakcyjność tego, co się stało wywołała to nieporozumienie. Ja też czytałam kilka razy, ale to dlatego, że sytuacja wydawała mi się dziwna i upewniałam się, czy aby na pewno o to chodzi, co było napisane. :)
OdpowiedzPięćdziesięcioletni pryk próbujący dmuchnąć wymiętą dętkę... ...Still a better love story than Twilight. ;) Musiałam.
OdpowiedzNo ma się ten zwierzęcy magnetyzm :D
OdpowiedzSą ludzie i ludzie. Każdy ma jakiś fetysz. Akurat seks w miejscu publicznym na oczach obcej osoby jest dość popularny. PS Mała uszczypliwość. Bohaterowie w tej historii zostali ujęci a nie zatrzymani. No chyba, że coś się w tej materii zmieniło i ustawodawca wyposażył agencje ochrony w takie same narzędzia jak służby mundurowe.
Odpowiedzbali sie rozdzielenia - jedno trafilo by do wiezienia/aresztu żeńskiego a drugie męskiego i mogliby się już więcej w życiu nie spotkac.. trzeba było byc człowiekiem i dac im te pare minut - przeciez i tak by nie uciekli!
OdpowiedzNapisz proszę, że sobie jaja robisz i nie psiałeś tego poważnie...
OdpowiedzCo w tym piekielnego? Historia i zdarzenie stare jak świat; tylko frustraci i Moher-Commando traktują takie sytuacje jak z piekła rodem...
OdpowiedzWspółczuję przerażonemu koledze...
Odpowiedz