Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miałam dość specyficzną koleżankę od lat dziecięcych. Nasze drogi szczęśliwie się rozeszły,…

Miałam dość specyficzną koleżankę od lat dziecięcych. Nasze drogi szczęśliwie się rozeszły, gdyż śmiertelnie się na mnie obraziła, ale teraz przytoczę jedną z historii obrazującą na czym mniej więcej polegała jej dziwność.

Wiele lat temu spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu, takie niby psiapsiółki. Sporo czasu spędzała u mnie w domu, gdzie się stołowała, spała i generalnie była traktowana jak domownik. Moi rodzice zabierali ją na wakacje, a jak mama kupowała coś dla mnie to zdarzało się, że kupowała również dla Ani. Anka nie pochodziła z ubogiej rodziny, powodziło im się dość dobrze i nie musieli odmawiać sobie przyjemności. Jednakże cechą dominującą u Anki było niezwykłe skąpstwo.

Będąc już na studiach wybrałam się do sklepu. Miałam przy sobie tylko gotówkę i przy kasie okazało się, że zabrakło mi 2 groszy. Nie mogłam być winna tych dwóch grosików, więc odłożyłam jedną rzecz i chcąc nie chcąc musiałam wrócić się do domu po pieniądze. Wychodząc ze sklepu wpadłam na Anię. Na Anię moją najlepszą przyjaciółkę!! Przecież ona mnie poratuje!! Poprosiłam ją o dwa grosze i tu się zaczęło.
Z wielkim ociąganiem zgodziła się ale nie ukrywała niezadowolenia grzebiąc w portmonetce i co chwila rzucała mi gniewne spojrzenia. Wyciągnęła 5 groszy, posapała, pocmokała i ...poszła do sklepu rozmienić. Wróciła i wręczyła mi 2 grosze..

by marizel
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar NieufnaKioskarka
13 13

Też znałam jedną taką osobę. Przestałam wtedy cokolwiek jej pożyczać, więc się obraziła. Wielka strata. A opiszesz dlaczego ta Ania się obraziła?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Oj, bywa, bywa. Też znam podobną. Ale do prac domowych. "Olsiu, dasz mi pracędomową:)))?<3" Nie. "TO SP...". Czemu nie dałam? A, bo jak chciałam z niemieckiego, to nic jej nigdy nie dałam, a tydzień temu to za długo, i się nie liczy. To na informie też. I na czymś tam jeszcze, chyba na angielskim.

Odpowiedz
avatar the
-5 9

teraz Ania dorabia się kokosów w zagranicznej firmie ;)

Odpowiedz
avatar yoshiko
1 5

''(...) od lat dziecinnych''. Oj, chyba jednak dziecięcych, prawda? :) Popraw to proszę. Zebrałaś się kiedyś na odwagę i powiedziałaś ''przyjaciółce'' co sądzisz o jej zachowaniu?

Odpowiedz
avatar Miryoku
-1 7

Czemu ma poprawiać? Określenie "dziecinny", owszem, nabiera powoli nieco innego znaczenia, ale wciąż posiada pierwotne znaczenie - jest określeniem czegoś, co odnosi się do dzieci, nie jest tylko określeniem niedojrzałego zachowania.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2012 o 20:12

avatar yoshiko
0 2

@Miryoku: Faktycznie, to określenie jest poprawne. Już nawet Leśmian i Mickiewicz nim się posługiwali, także zwracam honor :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2012 o 23:21

avatar konto usunięte
3 5

I stare przysłowie pokazuje swą wartość. "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie."

Odpowiedz
avatar Globus
2 2

to może i lepiej że się z taką przyjaciółką nie zadajesz, z kim się zadajesz takim się stajesz, jeszcze jej skąpstwo by na ciebie przeszło

Odpowiedz
avatar aloz
-1 3

Nie rozumiem co komuś w sklepie taką straszną różnicę robią te 2 gr. Sam zazwyczaj nie czekam na resztę typu 1 gr czy 2 gr tylko mówię dziękuję i odchodzę. Tym bardziej nie rozumiem koleżanki. Mi by było wręcz wstyd iść rozmieniać 5gr.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2012 o 5:29

avatar konto usunięte
2 4

A ja uważam, że to niekulturalne i zawsze czekam na resztę. Stawiasz kasjerkę w głupiej sytuacji, bo co ona ma sobie zrobić z tymi pieniędzmi? Wziąć do kieszeni? Jak ktoś zobaczy to wyleci z roboty za 5gr. Dofinansować pracodawce, który i tak płaci zapewne mało? Są tacy, co i o nadmiar się przyczepią sądząc, że źle wydaje klientom - znów wypowiedzenie. Pieniądz trzeba szanować, każdy!

Odpowiedz
avatar Palring
2 2

Ja zawsze czekam na resztę. Nawet jeśli jest to tylko 1 czy 2 grosze. A co do kasjerów... w wielu firmach jest tzw. skarbonka na "nadwyżki", więc wiedzą co z tymi pieniędzymi robić. Pracownicy być może tego sobie nie zabiorą, ale właściciel i tak wykorzyta pieniądze.

Odpowiedz
Udostępnij