Matka może nie roku, ale na pewno dnia, a ściślej - niedzieli.
Gdy jeszcze dorabiałem sobie jako organista, przyszło mi zagrać na mszy niedzielnej w małomiasteczkowej (takie miasto z może 2 tysiącami mieszkańców) parafii, gdzie rezydował chór dziecięcy złożony z około 30 dzieci. Przydział mi się dostał taki, że msza miała być oprawiona właśnie przez owy chór. Chór niby na poziomie - śpiewali w wielogłosie, mieli specjalnie uszyte alby... Na co dzień prowadziła go pani organistka, a w chórze śpiewał m.in. jej syn. Postanowiłem przeprowadzić małą próbę przed mszą, żeby poznać możliwości dzieciaków.
Jak się przyjrzeć trzydziestce dzieciaków pobieżnie - wszystko ok, ładnie śpiewają. Ale jak się im przyjrzeć znad pulpitu organów trochę uważniej... Piątka z tych dzieci nie śpiewała, a jedynie poruszała ustami!
I co się okazało?
Syn pani organistki, jego dwaj kuzyni, kuzynka i jej koleżanka za Chiny Ludowe nie umiało śpiewać!! Więc Pani Organistka przez 3 lata "przemycała" ich obecność w chórze...
Czego to się nie robi dla małomiasteczkowej opinii...
Z tego, co się dowiedziałem od dzieciaków, to ta piątka była na KAŻDEJ próbie chóru (3 razy w tygodniu) przez ostatnie 3 lata!!!
Empora organowa w Kościele
I przez 3 lata nie wpadła na pomysł, aby faktycznie wysłać dzieciaki na naukę śpiewu? Niesamowite. A tak swoją drogą to prawda wyszła na jaw, czy dalej udają?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2012 o 13:06
W sumie lepiej na próbie, niż na ulicy z kluczem na szyi... póki niekłopotliwi...
OdpowiedzAle sa chyba jeszcze jakieś alternatywy poza chórem i ulica.. Przecież one się tam musiały śmiertelnie nudzić! A mogły należeć do jakiegoś kółka w szkole albo domu kultury i rozwijać swoje zainteresowania. Zmarnowane 3 lata... I czego to dzieci uczy? Hipokryzji?
OdpowiedzJabłko a myślisz że te dzieci miały wybór ? To rodzice chcą spełnić swoje chore ambicje małomiasteczkowe (no bo jak to inne dzieci mają być zdolniejsze a przecież to ja jestem pierwszą biurwą/sklepikarką/rolnikiem/gospodarzem we wsi tfu miasteczku
Odpowiedz@Isegrim5: Weź przeczytaj mój komentarz jeszcze raz, to Ci dobrze zrobi.
OdpowiedzBiedne dzieci
OdpowiedzŁo matkło jedynła, toć to rzebaje wytykać placyami, jak tak młożna, toż to słonsiędzi wyśmjejom, wstyd na całom wjoskem, njech to kogjut zadziobie... W sumie jak na takiej wsi jedyną rozrywką jest śpiewanie w chórze kościelnym... no nic współczuję dzieciom, ale o co się bulwersuje autor? O to że nie chce dzieciom się śpiewać w jakimś idiotycznym chórku dla ambicji mamusi? Wielkie rzeczy :)
OdpowiedzI dzieci tylko marnują czas, a mogły by znaleźć sobie jakieś inne pasje, które może przydałyby się w przyszłości.
OdpowiedzSkąd ja to znam? Jedna koleżanka zapisana na balet zamiast na karate "bo to takie niedziewczęce", a inna działała w zespole folklorystycznym "bo to takie rozwijające". Na szczęście dla nich to już dawne lata i "tylko" niemiłe wspomnienia.
Odpowiedz