Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tym razem bardziej śmiesznie, niż piekielnie, ale może też wpisywać się w…

Tym razem bardziej śmiesznie, niż piekielnie, ale może też wpisywać się w serię opowieści o postrzeganiu Polaków przez inne narody.

Do firmy, w której pracuję, przyjechali z pewnym biznesem panowie z Holandii. Gadka szmatka, rozmowy o biznesie, po czym panowie wraz z dwójką naszych pracowników poszli na teren hal produkcyjnych. Holendrów oprowadzali O. i M., przy czym M. nie mówi po niemiecku a po angielsku tylko trochę (zna parę słów, ale bardziej rozumie niż coś z sensem powie). Ale M. musiał się pojawić, bo jest kierownikiem działu, którego ów polsko-holenderski biznes dotyczył.

Rozmowy przebiegały w bardzo luźnej atmosferze, nagle ktoś z pracowników coś niósł czy coś w tym stylu i M, mu pomógł (coś podniósł ciężkiego czy przytrzymał). O. w żartach mówi do Holendrów po angielsku:
- Patrzcie, jaki silny, a jaki przystojny, no super chłopak! Może się podobać kobietom, może i nawet facetom...
Tu śmiech, taki tam żarcik, po czym M. wypala łamaną angielszczyzną:
- No, no, I like children!
Cisza... i te spojrzenia...
Po czym M.: Sory, sory girls! Not children, only girls!

Taki jeden zakład pracy

by naturalnawodamineralna
Dodaj nowy komentarz
avatar Anatolay
8 10

Jakoś tak mi się skojarzyło: Arab na lotnisku pytany przez gościa na bramce: - Name? - Achmed Abdul Faradi - Sex? - Twice a week - No, no! Male or female? - Male, female, sometimes camel - Oh dear! - No deer! Run too fast.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
1 7

Historia tak piekielna jakby Ci ją Lucyfer przy piwie opowiedział...

Odpowiedz
avatar erystr
-4 4

children, nie "childeren" ;) a poza tym w Holandii jest wolność seksualna, więc jedni wolą kobiety, jedni mężczyzn, a inni wolą dzieci ;)) ps. to była ironia...

Odpowiedz
Udostępnij