Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wstęp: pracuję w małej knajpce, której właścicielem jest mój ojciec. Zasada jest…

Wstęp: pracuję w małej knajpce, której właścicielem jest mój ojciec. Zasada jest taka, że zamawia się przy barze i od razu płaci. Najwięcej klientów przychodzi na zestaw dnia bo tanio i smacznie w związku z tym największy ruch jest między 13-16

Akcja: stoję sobie za barem, godziny największego ruchu, wydajemy lunch za lunchem. Przychodzi klient, stały klient, typ podstarzałego Alvaro co to uważa że oczy mam 20cm niżej i który nigdy nie wie czego chce. Staje przy barze i zaczyna nawijkę przez telefon. Zanim oczywiście ustawia się kolejka a że lokal mały to trudno ją ominąć chcąc wydać jedzonko innym.
Więc kulturalnie olewam pana i zaczynam obsługiwać innych a byli to głównie stali klienci z którymi cała transakcja polegała na tym że ja dawałam im sztućce a oni mi 15zł za lunch.

Nagle (P)an wreszcie kończy więc zwracam się do niego:
J - Witam, co podać?
P - To jeszcze nie wiesz?
J - ?
P - no stoję tu i stoję, wszystkich obsłużyłaś a mnie nie
J - ponieważ wiedziałam co inni zamawiają a pan rozmawiał przez telefon (trzeba zaznaczyć że człowiek ten zamawia zawsze coś innego i wiecznie coś mu nie pasuje)
P - no obiad mi daj
J - (tu już nie zdzierżyłam przejścia na ty*) Masz, 15 zł
P - To jest bezczelne, jak Ty się do mnie zwracasz?
J - podobnie jak pan do mnie.
P - Ja chcę rozmawiać z właścicielem
J - A to prośba czy groźba? Bo jak pierwsze to przemyśle a jak drugie to się nie boję.

Ostentacyjnie wyszedł z lokalu - uff co za ulga bo cała obsługa miała człowieka serdecznie dość. Niestety po jakimś czasie znowu zaczął przychodzić. Nadal zwraca się do mojego biustu aczkolwiek już na "Pani", więc jest niejaka poprawa.

*Trzeba dodać że wielu stałych klientów mówi mi na Ty, Słoneczko, Aniołku ale są to głównie ludzie dawno na emeryturze i w większości sama im to zaproponowałam lub spytali czy mnie to nie denerwuje.

usługi

by jelonek
Dodaj nowy komentarz
avatar Cristoforo
5 9

Widzisz, autorko, na zwracanie się per pan, pani nie zasługujesz. Co innego Twój biust.

Odpowiedz
avatar crach
-2 4

$ Cristoforo Klient zwykły burak ale Tobie widzę się to podoba.

Odpowiedz
avatar hamsterod
4 4

@crach Jesteś odporny na ironię, jak widać. Mnie zastanawia co innego: 20 cm to strasznie mało od oczu do biustu, kto chce niech sobie sprawdzi przed lustrem ;)

Odpowiedz
avatar jelonek
1 1

hamsterod - kurczę masz rację :D powinno być 30 cm - zmierzyłam :P

Odpowiedz
avatar Cristoforo
1 1

Hahaha, crach, wyobraź sobie, że jednak bardziej szanuję właścicielkę biustu, niż sam biust, ale widzę, że żart bez wstawki emotikonek nie zostaje dostrzeżony (a gdyby takie takie wystąpiły, to i tak pewnie byś nie załapał).

Odpowiedz
Udostępnij