Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Swojego czasu szukaliśmy z dziewczyną pokoju do wynajęcia. Ja byłem wówczas chwilowo…

Swojego czasu szukaliśmy z dziewczyną pokoju do wynajęcia. Ja byłem wówczas chwilowo bezrobotnym absolwentem, moja luba - studentką.
Kilka piekielności drobnych i większych:

1. Odprowadziłem moją lubą na uczelnię, na korytarzu instytutu widzę kartkę "Pokój dla 2 osób do wynajęcia" i nr telefonu. Dzwonię. Pani się mnie pyta kim jesteśmy - mówię, że aktualnie szukam pracy, moja dziewczyna studiuje... Na co pani:
- Ja nie chcę żadnych studentów!
Żelazna logika: nie chciej studentów, rozwieszaj ogłoszenia na uczelni.

2. Ogłoszenie równie lakoniczne, w gazecie. Dzwonię, pytam co za lokalizacja? Pan się mnie pyta:
- A gdzie by pan chciał?
No więc myślę - może facet ma kilka ofert? Wymieniam naiwnie "sensowne" okolice, na co słyszę:
- W d*** się przewraca, wszyscy by blisko chcieli!

3. Ogłoszenie - osobne wejście, oddzielna kuchnia, dobra lokalizacja - no wypas. Dzwonimy, umawiamy, lokalizacja faktycznie super. Na miejscu - obskurne podwórze starej kamienicy, rozpadające się schody. Otwiera niedołężna babuleńka. Osobnego wejścia brak, babuleńka mieszka z synkiem, kuchnia - no jest oddzielona od pokoju. Całe mieszkanie śmierdzi stęchlizną. Babuleńka z mieszkania nie wychodzi, a syna często nie ma, ktoś się nią musi zająć... to postanowili wynająć pokój studentom.

4. Pokój w wynajmowanym mieszkaniu. Otwiera nam lokator drugiego pokoju. Pokazuje nam dwuosobowy pokój, którego dotyczy ogłoszenie.
Pokój 3 na 3 metry, za umeblowanie robi kozetka, materac od wersalki położony na podłodze i szafa. Dwie osoby. Jasne. Lokator spisuje do nas numer telefonu, właścicielka będzie sobie wybierać do kogo zadzwonić. Na jakiej podstawie? On też nie wie.

5. Piekielni okazaliśmy się my.
Ogłoszenie o wynajmie mieszkania. Dwupokojowego. W cenie pokoju. Lokalizacja - przeczytałem Świętej Katarzyny. O szlag, ścisłe centrum.
Szok! Gdzie jest haczyk?
Pani mówi, że jest ogrzewanie etażowe. Co to jest? A że się pali węglem w jednym piecu. Stwierdzam, że za tą kasę dam radę machać łopatą z węglem. Umawiamy się. Pani mówi "Państwo podejdą pod kościół i zadzwonią, ja tam podejdę i zaprowadzę".
OK, stoimy pod kościołem we Wrocławiu na ulicy Świętej Katarzyny, dzwonię, mówię gdzie jesteśmy... Pani zaczyna się śmiać.
O co chodzi?
W ogłoszeniu pisało Święta Katarzyna, nie Świętej Katarzyny. A Święta Katarzyna to miejscowość, nie ulica we Wrocławiu :).

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 10

A propos studentów - usłyszeliśmy kiedyś, że "właścicielowi mieszkania to nic nie przeszkadza - mogą być dzieci, zwierzęta, studenci..." ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Standard. Widziałam coś podobnego, ale chodziło o wynajem tzw. kwater w turystycznej miejscowości. Z ogłoszenia wynikało, że spanie na materacach, brak innych sprzętów, pokój w suterenie itd. I dokładnie pamiętam podsumowanie opisu "pokój bez wygód-dla studentów" :)

Odpowiedz
avatar otaku1
1 1

Ja kiedyś zamieściłam ogłoszenie o poszukiwaniu pokoju. Od pewnego Pana przez kilka maili usiłowałam wycisnąć lokalizację mieszkania. Niestety koleś zawiesił się na tekście, że lokalizacja dobra (a nie dla każdego dobre to samo przecież), blisko są autobusy i tramwaje (a odpowiadał na ogłoszenie z pytaniem o miejsce parkingowe, więc chyba jasne, że się samochodem poruszam, więc po co mi to info?) i kawalerka lepsza niż pokój, bo się ze współlokatorami użerać nie muszę (a że czasami niemal dwa razy droższa). Też Wrocław, może ten sam właściciel co nr 2 :)

Odpowiedz
avatar Zywel
3 3

Mam nadzieję, że poloniści nie kierują się "powszechnością" danego wyrazu bo zaraz w słowniku znajdą się typowo gimbusowskie "pacze", "cb (ciebie)" i temu podobne zwroty ;| Albo się umie pisać, albo gdy ma się z tym problemy, to się siedzi ze słownikiem lub autokorektą tekstu A co do tekstu, to Święta Katarzyna to ładna miejscowość :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2012 o 17:36

avatar konto usunięte
6 6

Gdyby poloniści się nie kierowali potocznością zwrotów, to na mysz komputerową mówiłbyś "kierunkozwrotowskaźnik stołokulotoczny" (autentyczna nazwa z jakiejś książki z prehistorii komputerów osobistych, czyli lat 70-tych)

Odpowiedz
avatar Maura
0 0

Toż to chwilka z Katarzyny do wro dojechać.

Odpowiedz
avatar valhalla
0 0

Szczególnie ul. Krakowską w godzinach szczytu ;P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

I szczególnie komunikacją miejską :)

Odpowiedz
avatar znmd
0 0

9x0 ftw! ;)

Odpowiedz
avatar wcqaguxa
1 3

Haha, co do tego ostatniego - chodziłam kiedyś na tańce do Koziegłów, taka mała miejscowość pod Poznaniem. Bardzo mi w głowę zapadła pewna anegdotka. Otóż moja pani instruktor umówiła się kiedyś telefonicznie z jakimś kimś na indywidualną lekcję. Zbliża się umówiona godzina i jej klient szuka salki treningowej w Koziegłowach. Nie może jej znaleźć, dzwoni, szuka. W końcu instruktorka się pyta: A pan jedzie od strony Poznania czy Owińsk? A on na to: Od strony Katowic. Tak, okazało się, że pan umówił się i zapłacił za lekcję odbywającą się jakieś pięćset kilometrów od swojego miejsca zamieszkania!

Odpowiedz
avatar monikka
0 0

mieszkam niedaleko św. katarzyny, mała miejscowość w woj. świętokrzyskim, ale domyślam się, że pewnie kilka miejscowości o tej nazwie w Polonii jest...

Odpowiedz
Udostępnij