Nie o ACTA, ale też o "potajemnych" działaniach władz. Historia sprzed 3-4 lat, z perspektywy czasu zabawna.
Mieszkanie moich rodziców we Wrocławiu znajduje przy niedużej uliczce tuż obok Politechniki. W związku z tym od zawsze były tam problemy nie tylko z parkowaniem, które niestety jest darmowe w okolicy (dzieją się cuda wianki, jak np. stawianie samochodów na "drugiego" lub "trzeciego" czy też nielegalne wjeżdżanie na podwórka), ale też ze studencką fantazją, która niektórym kazała dowolnie interpretować znaki drogowe.
Tak więc moja uliczka, jednokierunkowa, zmagała się nie raz z jazdą pod prąd, tym głupszą, że taki manewr zawsze kończył się wycofywaniem któregoś z aut (nie ma możliwości ominięcia, jezdnia jest za wąska). Wszyscy mieszkańcy z tym walczyli, zazwyczaj słownie - umyślnie blokowali nieprawidłowo jadący samochód i puszczali wiązankę na temat stanu umysłowego kierowcy. Innej metody niestety nie było.
Pewnego poranka wyszłam z tatą na zakupy, wsiadamy w samochód, ruszamy ... A tu pod prąd jechał sobie bezczelnie pojazd na pozawrocławskiej rejestracji. Tato zaciągnął ręczny, wysiadł i heja! objeżdżać studencinę. Przez szybę obserwowałam jak nagle odwraca się na pięcie i szybko wraca do auta.
Co się okazało? Prawdopodobnie o świcie tego dnia przyjechały jakieś miejskie służby i radośnie oraz bez jakiegokolwiek uzasadnienia czy uprzedzenia zamieniły nam ulicę na... też jednokierunkową, ale W DRUGĄ STRONĘ ... A w rezultacie wszystkie samochody na ulicy zaparkowane były nieprawidłowo i żeby nie łamać przepisów, musiały wycofywać się wąziutką uliczką.
Co było najbardziej piekielne? Już nie sam brak powiadomienia, czy też sensu takiej zmiany (teraz jest trzy razy gorzej i bardziej niebezpiecznie - wyjazd na główną ulicę jest manewrem wysokiego ryzyka), ale TERMIN.
Weseli urzędnicy postanowili zrobić nam lokalną rewolucję 1 kwietnia.
Wrocław UM
Z pewnością był to żydo-masoński spisek, w który zamieszani byli cykliści, komuniści i miejscowe kółko różańcowe.
Odpowiedzz całą pewnością :) i na pewno można by w to jeszcze wmieszać hakerów :D
OdpowiedzHmm na 100% o kimś zapomnieliście ale nie wiem o kim
Odpowiedzo obrońcach krzyża
OdpowiedzO Tusku-Rusku.
OdpowiedzCykliści byli szczególnie zainteresowani tą sprawą.
OdpowiedzJak to o kim... o SZCZĘŚĆ BOŻE zapomnieliście :D przecież to nasz piastowski Wrocław :P
OdpowiedzO sam nie wiem kim? AntyVoldemort w Polsce! :)
OdpowiedzZmodyfikowano 13 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2012 o 21:19
Jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze. Ludzie jeżdżą i parkują "na pamięć" a Straż Miejska / drogówka ma używanie...
OdpowiedzSłaba teoria. Banda idiotów zastawiła ostatnio drogę dla rowerów. Wezwano na miejsce straż miejską, która jednak w ciągu kilku godzin w ogóle nie raczyła się stawić. Nie zależy im więc tak na zasilaniu budżetu państwa (policja) czy gminy (SM) jak mogłoby się wydawać.
OdpowiedzZdZ, byli zajęci pomiarem prędkości, nie mieli czasu na takie głupoty jak jakieś interwencje...
Odpowiedzwrocław i wszystko jasne ...
Odpowiedz