Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Już pisałem, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, niet? No…

Już pisałem, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, niet? No cóż, na pewno z rodziną mojego taty.

Ma on czworo rodzeństwa, każde ma co innego za uszami.
Będzie po kolei, od najmłodszego.

Najmłodszy stryj zawsze postrzegał i postrzega mnie jako gówniarza. Nic to, że już mi bliżej jak dalej do trzydziestki. Wpada wczoraj do mnie i zrób mu laptopa, tu i teraz, bo on grać nie może. Super, ja się właśnie szykuję do pracy, przyjdź innym razem, przynieś piwko, pogadamy, pomajstruję przy kompjutrze. Odpowiedź? Weź dzisiaj wolne, ja nie mogę czekać. A piwa tobie przecież nie wolno, za młody jesteś. Super. Jakoś przeżyję, z nim nie jest jeszcze najgorzej.

Ciotuńcia pracuje w banku. W banku w którym ja i moi rodzice mamy swoje konta osobiste. Był taki czas, co prawda zamierzchła historia, ale pracownicy mieli dostęp do kont klientów - tzw podgląd. I oczywiście przy wizycie u nas pytanie, czemu Auristel tak mało zarabia, przecież ma studia, a wam też się widzę nie przelewa. Tak mało ostatnio na koncie mieliście, pla pla pla. Ojciec wywalił ją na butach z domu, ja wniosłem skargę do dyrekcji. Przez następne dwa miesiące telefony, że premii ją przez nas pozbawili, że zdegradowali, że serca nie mamy i tak dalej. Tata do dzisiaj nie utrzymuje z nią kontaktów. Ja też nie.

Druga ciotuńcia zahacza już swoją definicją o coś, co brytyjczycy nazywają zgrabnym słówkiem "spinster" a my po prostu starą panną. Nic jej się nie podoba, każdy pracuje nie tam gdzie powinien i za dużo (sic!) zarabia. Ja jestem strasznym psujem i nierobem. Jakżeby inaczej, przecież remont się sam zrobił a telewizor i lodówka same naprawiły. Ja z kolei od dwudziestego roku życia nigdy nie pracowałem i pracować nie zamierzam, bo po co? Pieniądze mam z kieski złotosypki. Dodatkowo ciotuńcia przegięła kiedy zaczęła mi wjeżdżać, że się zadaję z nieodpowiednią dziewczyną. Zaręczyliśmy się jakiś czas temu i co usłyszałem? Że takie gówniarstwo się bawi w takie rzeczy, ona nie jest dla ciebie odpowiednia itepe, itede. Moja luba jej nie odpowiada i już. Dodam, że nigdy nawet z nią nie rozmawiała. Ok, niech jej będzie - ja dwóch lat nie rozmawiam z ciotką.

Na deser najstarszy stryjek. Co tu dużo będę mówić: alkoholik i pieniacz. Poza tym straszny oportunista. No i jego dzieci są święte i najlepsze, inne mogą się gonić. Za dużo by było opisywania, za każdym razem daje mojej matce, ojcu, bratu i mnie, że ma nas (mnie i brata) w głębokim poważaniu, bo jego dzieci są najważniejsze i najfajniejsze, studia pokończyły (a my nie?) i sratatata. I też oczywiście interesuje się tym, czym nie powinien: ile zarabiam, kiedy się wyprowadzam z domu, a czemu moja narzeczona jest taka młoda, czy z nią sypiam i tak dalej. Nie jestem dumny z tego faktu, ale dostał już raz za to w twarz i wyleciał na kopach za drzwi. Mój tatulek mnie pochwalił.

Nie wiem, czy mój ojciec jest od listonosza, czy jak, bo nigdy nie miał problemów ani z moimi wyborami, czy to chodziło o szkołę, pracę czy dziewczynę. Cóż, rodziny się nie wybiera. Na szczęście nie muszę utrzymywać z nimi kontaktów.

rodzina...

by auristel
Dodaj nowy komentarz
avatar vfm
3 5

Podsumowanie mi się strasznie podoba. Od listonosza.. :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Ostatnie zdanie jakbyś mi z ust wyjął.

Odpowiedz
avatar dzastice
0 0

też mam "wesołą" rodzinkę, ale jak powiedziałeś - nie muszę utrzymywać z nimi kontaktu ;)

Odpowiedz
avatar Palring
0 0

W mojej rodzinie i w rodzinie mojej żony jest podobnie. Oczywiście nie wszyscy sa nienormalni, ale na wszelki wypadek wolę nie utrzymywać kontaktu z tymi, których towarzystwo mi nie odpowiada.

Odpowiedz
avatar Xirdus
0 0

Ja jestem ten "średni", a wszyscy uważają za najmądrzejszego. Lata spędzone przed monitorem procentują... :)

Odpowiedz
avatar KsiazeCzarnychSal
0 4

idea portalu - LUDZIE z piekła rodem, więc pasują piekielni członkowie rodziny

Odpowiedz
avatar auristel
0 4

Dante, moją rodziną oni są jedynie w papierach. Dla mnie zupełnie obcy ludzie próbujący pokazać, że są lepsi, fajniejsi, czy co tam kolwiek. Nie mam i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego - do tego stopnia, że rozważam poważnie zmianę nazwiska. Poza tym piszesz to już któryś tam raz w historiach rodzinnych... Aż tak Cię to boli?

Odpowiedz
avatar nataleg
0 0

Wiadomo, ze z rodziną najlepiej na zdjęciach...więc czym się przejmujesz, mniej osób na wesele zaprosisz, zaoszczędzisz ;)

Odpowiedz
avatar GambitG
0 0

Dante, czasami niestety bywa już tak, że "rodzina", to tylko sformułowanie opisujące relację pomiędzy tobą, a pewnymi ludźmi. Obcymi ludźmi, lub więcej - takimi, z którymi normalnie byś się nie zadawał. A teraz trochę piekielna ciekawostka - podobno, jeśli wasz bliski krewny, którego szczerze nie cierpicie (brat, ojciec, matka, etc), będzie miał problemy finansowe takie, że nie będzie w stanie w żaden sposób sam się utrzymać, to może założyć rozprawę w sądzie aby otrzymywać od was alimenty z tego tytułu.

Odpowiedz
avatar auristel
0 2

Z tymi alimentami to lejesz miód na moje serce, GambitG. Jak masz na drugie? Jonasz? A może Hiob?

Odpowiedz
avatar GambitG
-1 1

Nie rozumiem nawiązań biblijnych, znaczy przychodzi mi do głowy pewna interpretacja, ale nie jestem przekonany, czy o to Ci chodzi... (co do mojej interpretacji, odpowiedź na pytanie brzmi: nie)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2012 o 1:51

avatar auristel
0 2

Chodziło mi o to, że takie "cudowne" wieści niesiesz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Gdzie od listonosza? Sam piszesz, że twój ojciec jest z ciebie zadowolony. Wujcio też jest zadowolony ze swoich dzieci, czyli jakieś podobieństwa są ;p

Odpowiedz
Udostępnij