Z cyklu tym razem ojciec roku...
Pozdrawiam genialnego tatusia, który dzisiaj w Wiśle na stoku Soszów na samym środku niezbyt szerokiej trasy, w miejscu łączenia się jej z drugą, w "godzinach szczytu" i dużej ilości narciarzy i snowboardzistów oraz padającym śniegu dość konkretnie ograniczającym widoczność i zaraz za ponad 90cio stopniowym zakrętem uczył swojego na 4-5 letniego synka jeździć na snowboardzie... Bravo!
Wisła Soszów
czytając to dostałam zadyszki...
Odpowiedz