Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako, że pojawiło się parę historii o szkole to i ja dodam…

Jako, że pojawiło się parę historii o szkole to i ja dodam coś od siebie.

Mieszkam w małej miejscowości, liceum i gimnazjum mieści się w jednym budynku, tylko podstawówka jest oddzielnie. Jako, że szkoła do wielkich nie należy to w sumie każdy każdego zna, wie co się dzieje.

Gdy po różnych podstawówkowych perypetiach trafiłam do tego przybytku, który szerzeniem wiedzy się podobno zajmuje byłam całkiem optymistycznie nastawiona- nowi ludzie, nowi nauczyciele, nowe miejsce.
I nowa pani od matematyki.
Pani W. miała bardzo specyficzne podejście do swojej pracy- szkołe traktowała jako miejsce do wyszukiwania ofiar, które aby zdać musiały chodzić do niej na korepetycje. 40 zł, 2 razy w tygodniu. Od godziny 16 do 20 miała "klientów".
Można by pomyśleć, że chciała dobrze, pomóc im czy coś.
Jednej dziewczyny nie było stać na ten luksus. Pani W. zawsze jej tak liczyła punkty, że pół brakowało do oceny dopuszczającej. Potrafiła nie zaliczyć zadania bo nie było jednostek, bo gdzieś minus pod koniec uciekł przy przenoszeniu(za takie coś zwykle był jakiś ułamek punkta mniej jeśli sposób rozwiązania był ok).
Czy nic nie było robione? Ano chciało byc, ale córka pani pedagog również śmigała na te "prywatne lekcje".

3 lata minęły jakoś, nadszedł czas liceum.
W drugiej klasie znowu mieliśmy z panią W. 3/4 klasy miało czyste 1, kilka chodziło na korepetycje.
Najśmieszniejszy był komentarz "pani pedagog", która zdążyła awansować na dyrektorkę- nie wolno mówić złego słowa o pani W., ponieważ ona chce dobrze dla uczniów i dlatego daje możliwość dodatkowych lekcji. I robi to z dobrego serca!

U pani W. na 24 osoby 16 nie zdało matury próbnej w tym roku. Nie, to nie chodzi o głupotę- lekcja z nowym działem to wypisanie na tablicy wzorów i sami się domyślcie do czego one są.

Co z tego, że nikt nic nie umie, a ci, którzy zaliczają matmę chodzą na korki gdzie się da? Pani W. jest w tej szkole nie do ruszenia. Ja tylko się cieszę, że się po niej uwolniłam. Tylko mam rok matematyki w plecy a za rok matura.

szkoła

by Izura
Dodaj nowy komentarz
avatar Shadow85
1 5

Tak na prawdę wzory powinny wystarczyć. Pani W. w dość nie ładny sposób próbuje sobie dorobić, jednak tłumaczenie pewnych rzeczy nie ma sensu, kiedy wszystko widać we wzorach, a tak jest z matematyką w liceum. To na prawdę nie jest trudne, w dobie internetu, jeśli ktoś potrzebuje dodatkowego tłumaczenia bez problemu je znajdzie. Jedyne co polecam to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Im więcej zadań zrobisz tym mniej błędów będziesz popełniać i szybciej będziesz znajdować rozwiązanie. A matura nie jest aż taka trudna. Dość powiedzieć, że udało mi się 3/4 zadań z takowej zrobić w pamięci. Matura sprzed dwóch lat, zajrzałem dla rozrywki, żeby się sprawdzić czy coś jeszcze pamiętam :)

Odpowiedz
avatar ssplayer
6 6

Wiesz... Z szkołą jest tak, że ona tylko ci coś pokazuje, ale nie uczy. Nauczyciel powinien przede wszystkim tłumaczyć zagadnienia. w.g. mnie najlepszy nauczyciel n.p. j.obcego to taki który wytłumaczy gramatykę ale nie marnuje czasu na słówka, a jak już to tylko te trudne w wymowie. Słówka to praca indywidualna ucznia, zajmowanie się nimi na lekcjach to strata czasu. Natomiast wzór na tablicy to tzw. "królik z kapelusza". Wzór na tablicy po wyprowadzeniu krok po kroku - to już co innego.

Odpowiedz
avatar Shadow85
-3 3

Ok jak zobaczysz pierwszy raz całki, czy transformaty Fouriera to potrzebujesz wytłumaczenia, żeby wiedzieć z czym to się je, ale nie powiesz mi, że widząc wzór f(x)=ax^2+bx+c nie będziesz wiedział o co chodzi... to jak tłumaczyć oddychanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2012 o 10:57

avatar ssplayer
4 4

Wiesz... To zależy od preferencji ucznia. Równie dobrze jakiś humanista może zacząć rzucać tu różnymi "prostymi" dla niego terminami a my będziemy świecić oczyma. Jeśli czegoś uczymy musimy to tłumaczyć aby nie było niejasności. F.kwadratowa może nie jest jakoś super-skomplikowana, ale dużo lepiej jest jak powie się o niej za dużo niż miałyby powstać jakieś niedomówienia i nieścisłości.

Odpowiedz
avatar Lypa
1 1

Jeśli mieszkasz w Warszawie, to mogę pomóc w przygotowaniach do matury. Też za odpowiednią opłatą, co prawda, ale ja potrafię wytłumaczyć. To jak, reflektujesz? ;)

Odpowiedz
avatar Izura
-2 2

Nie mieszkam, jakieś 70km dalej. W Warszawie miałabym lepiej z tym, że chłopak tam studiuje i miałby jak mnie tego pouczyć a przy spotykaniu się raz w tygodniu na jakieś 3h jest to nierealne;/

Odpowiedz
avatar meg
3 3

Dla mnie chodzenie na korepetycje do nauczyciela, z którym ma się zajęcie jest z jego strony wysoce nieetyczne. Zawsze pojawia się element finansowy i jakaś swoista wdzięczność "coś za coś". Sama chodziłam na korepetycje, ale nigdy do żadnego z nauczycieli z mojej szkoły.

Odpowiedz
avatar Agness92
2 2

Zgadzam się. Sama miałam korki z polskiego (po mat-fizie musiałam zdać rozszerzony polski)z cudownym nauczycielem. Świetny pedagog, z którym wprawdzie mieliśmy zajęcia LO, ale tylko w pierwszej klasie (był tylko na zastępstwie, bo nauczycielka była na macierzyńskim).

Odpowiedz
avatar Scarven
2 2

Nie do ruszenia ? A od czego jest kuratorium, czy jak im tam jest ? Tam sie takie sprawy zalatwia.

Odpowiedz
avatar Izura
1 1

Po zgłoszeniu do kuratorium można by było zabrać papiery, a najbliższe licea to autobusy o godzinie 6.30, ja mam do przystanku pół h. Jest pewne grono adoracji wzajemnej. Do tego mam rodzeństwo młodsze, które jeszcze 1,5 roku jest skazane na gimnazjum tutaj, potem pewnie też pójdzie do tego liceum o ile nie zmądrzeje.

Odpowiedz
avatar lucy1980
1 1

Wcale sie nie dziwie ze kobieta jest nie do ruszenia, jesli nikt jej procederu nie chce zglaszac - zeby cos zmienic trzeba cos zrobic a nie narzekac rownoczesnie dajac jej przyzwolenie na taka sytuacje.

Odpowiedz
avatar FelixCastor
3 3

Kuratorium i prokuratura. Kuratorium - wiadomo czemu, a prokuratura - kodeks karny: Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy. § 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 287. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. Jeżeli oszustwo popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Odpowiedz
avatar mesing
5 5

Do listy zgłoszeniowej można jeszcze dopisać Urząd Skarbowy jeśli nie wystawiała rachunków za korepetycje :) A skarbówka jest gorsza od prokuratora :)

Odpowiedz
avatar Lypa
3 3

O, czy to ten paragraf, z którego powinna odpowiadać karnie znaczna większość wielce czcigodnych posłów (np. za wprowadzenie przymusowych ubezpieczeń społecznych)? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

hmm ale z tego co czytam nauczycielka obniża punkty nie ot tak sobie tylko za uchybienia w rozumowaniu .. no nie wiem u mnie na mat-fizie całe zadanie leciało do kosza jeśli był brak jednostek/brak znaku działania dla matematyki to są poważne błędy, więc raczej nauczycielka spokojnie się wybroni z połowy tych zarzutów tak samo nie zmusza do chodzenia tylko na jej korepetycje ?

Odpowiedz
avatar deirdre
1 1

FelixCastor dzięki za paragrafy :) Gdy przez krótki czas uczyłam w gimnazjum i dowiedziałam się tam, że dopóki uczę jakąś klasę, nie wolno mi żadnemu ze swoich uczniów udzielać płatnych korepetycji, bo nie tylko mnie wyrzucą, ale podadzą do sądu. Niby srogie i wrogie, ale moim zdaniem - prawidłowe!

Odpowiedz
Udostępnij