Ponownie Pani Z.
Przyszedł taki czas, że Pani Z. zmarła matka. Piekielna zbytnio nie rozpaczała, pogrzeb odprawiła. Jakieś dwa tygodnie później przyszła do mojej ciotki na pogaduchy. Nie żeby się wypłakać - raczej omówić kto na ostatnim pożegnaniu był, w co był ubrany, z kim dyskutował...
Potem rozmowa zeszła już na typowo wioskowe tematy i nagle Pani Z. cała sztywnieje, czerwienieje, łapie się za głowę i zaczyna jęczeć:
-(Z) o Boże, Boże, o mój Jezu kochany, o mój Boże!!
Ciotka zdziwiona, myśli jednak - Z. uczuciowa specjalnie nie jest, ale może żałoba z opóźnieniem ją dopadła. Mówi więc łagodnie:
-(C) No mnie też przykro, ale jej już dobrze tam, już cierpień nie ma, trzeba to jakoś przeżyć...
-(Z) Mój Boże, Boże, to nie to przecie, o Boże!
Ciotka zaczyna się niepokoić...
-(C) No to co się stało, mówże może ci pomóc mogę jakoś...
-(Z) Jezus Mario co myśmy narobili!! Jak mogliśmy nie zauważyć!! O Boże!!!
W tym momencie ciotka już mocno wystraszona, nie wie o co chodzi, zimna ryba Z. popada w coraz większą histerię, nigdy nawet łezki nie uroniła przy ludziach, a tu takie zawodzenie. Cóż, cioteczka zawołała syna, żeby coś pomógł, może po karetkę zadzwonił. W międzyczasie zaczyna Z. potrząsać mocno i mówić głośno:
-(C) POWIEDZ WRESZCIE CO SIĘ STAŁO!!!
-(Z) O JEZU PRZECIEŻ MY MAMĘ ZE ZŁOTYMI ZĘBAMI POCHOWALI!!!! TAK NIEDOPATRZEĆ!!! MÓJ TY JEZU!! TYLE PIENIĘDZY!!!
Ciotka na to wkurzyła się niemiłosiernie, bo omal zawału nie dostała ze zmartwienia, a tu taka rewelacja, więc jej na to odrzekła:
-(C) To idź se ją wykop, jeszcze świeża, albo głośniej wrzeszcz, to się zawsze jakiś chętny znajdzie...
Z. się na to zapowietrzyła, zjadła obiadek (bo na darmo przecie nie przyszła) po czym się obraziła i przez dobre dwa miesiące ciocia miała ją z głowy...
Ale staruszka spokojnie sobie gnije czy pani Z. udała się na cmentarz pod osłoną nocy? :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2012 o 21:25
Czytajac to pomyslalam- obraczka, lancuszek albo zeby:D zatem obywatele- do rydla.
OdpowiedzMogli ją nago pochować, w końcu ciuchy też kosztują :/ Masakra.
OdpowiedzA narządy? Nie zapominajmy o narządach!
OdpowiedzŻyczę jej żeby została pochowana w otoczeniu jej kochanych pieniędzy, żeby leżała na łożu śmierci w ich otoczeniu.... tylko i wyłącznie.
Odpowiedzhahahaha dobra raszpla
OdpowiedzMam nadzieję że jak umrze to jej dzieci przed śmiercią zęby powyrywają i wrzucą do dołu nago i bez trumny.W końcu to wszystko kosztuje....;(
OdpowiedzPrzecież jeszcze organy było można sprzedać na czarnym rynku...
OdpowiedzTo dopiero niedopatszenie! PS. Nie rozumiem, dlaczego to słowo (które musiałem napisać z błędem, żeby przeszło) jest na liście zakazanych na piekielnych, ma ktoś pomysł?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 19:01
ktoś niedopatrzył :)
OdpowiedzMoże to nowa moda: paczenie przez "cz", w każdej formie wyrazowej.
OdpowiedzCałe dwa miesiące spokoju.... ;-) Lepsze to, niż nic w sumie. Swoją drogą baba powinna dostać w twarz na otrzeźwienie a nie obiadek :/
Odpowiedzpani Z. mamy nie wykopała ;) i w sumie chyba wystraszyła się, że ktoś za nią to zrobi :D mimo to do tej, pory a minęło lat sporo kiedy sobie o zębach przypomni kiwa głową i mówi "tak przeoczyć, mój Boże" :) ale spokojnie ona też ma kilka złotych, rodzina pomna na lamenty raczej jej ich nie zostawi ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2012 o 14:11
Przypomina mi się "moralność pani Dulskiej"
OdpowiedzW pierwszej chwili pomyślałem o tym, że zapomnieli dopytać o jakieś konto w banku lub podobną rzecz. Zaczerpnąłem powietrza i doczytałem do końca na bezdechu by w finale wypuścić z siebie powietrze i pacnąć się w czoło ;/
Odpowiedzboszesztymuj :D hheheheeh ale niedopaczenie ;)
Odpowiedznie wiem czemu uważacie opłakiwanie matki za obowiązek. gdybym miała 30+ lat to bym nie płakała po śmierci matki. już bym miała swoje ułożone życie to już by mnie nie ruszyła jej śmierć. trzeba strasznie być przywiązanym do kogoś żeby było przykro z powodu śmierci tej osoby, ale wiadomo że nie każdy był tak zżyty z matką
Odpowiedz??????? Trzeba być strasznie z kimś zżytym, żeby było przykro po jego śmierci? Jak słyszę w telewizji o czyjejś śmierci, to mi jest przykro, czy jestem nienormalna?
OdpowiedzTy wiesz, że mnie się własnie przypomniało, że moja ciotka nieodżałowanej pamięci, miała platynowa płytkę w głowie... mam nadzieję, że sobie o tym nie przypomni jej zięć alkoholik...
Odpowiedz