Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję dorywczo jako niania. W dniu, o którym mówię, miałam za zadanie…

Pracuję dorywczo jako niania. W dniu, o którym mówię, miałam za zadanie odebrać dziecko z przedszkola, złapać rzadko jeżdżący bus do Świdnika i odstawić malucha do domu. Pech jednak chciał, że wyszłam z domu zbyt późno, a musialam jeszcze dorobić klucz do mieszkania. Wpadam więc jak burza do serwisu oferujacego tę usługę. Dobre wieści, przede mną tylko dwie panie.

Ta stojąca przy ladzie kopiowała klucze. I zadawała pytania. A czy aby na pewno to dokładna kopia. A bo jej ktoś kiedyś klucz odbił i się drzwi potem nie otwierały. A może jeszcze tamto kółeczko do klucza poproszę... nie, nie to, tamto drugie.

Czas mijał. Spytałam więc grzecznie pani stojącej przede mną, czy mnie nie przepuści, bo muszę czterolatka odebrac z przedszkola i...
- nie, k......, nie przepuszczę! - usłyszałam. - ja jeszcze młodsze dzieci niż pani same w domu zostawilam, no! Ja teraz odbijam klucz! - i ustawila się tuz za pania obslugiwaną, chyba żebym się jej w kolejke nie wpechnęła przypadkiem.

Wiem, że najłatwiej wychowuje się cudze dzieci, i najlatwiej daje się rady... ale ile te maluchy miały lat? I czemu zostawiła je same? I na jak długo...?

by Goszka
Dodaj nowy komentarz
avatar ekstramocne
1 1

Myślę, że ona wcale nie zostawiła żadnych dzieci w domu, tylko tak po prostu odpowiedziała, byś się odczepiła i dała jej spokój, gdyż po prostu nie chciała zrobić Tobie przysługi. ;)

Odpowiedz
Udostępnij