Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A teraz troche o sluzbie zdowia. Zaznaczam, ze historia nie przydazyla sie…

a teraz troche o sluzbie zdowia.
Zaznaczam, ze historia nie przydazyla sie mnie osobiscie, ale kolezance ze szpitalnego lozka.

W spzitalu w ktorym leżałam pojawiła się pewnego dnia dziewczyna, lat 26 (było to jakies 6 lat temu). Dziewczyna od jakiegoś roku miała problemy z chodzeniem. Bolało ją biodro. W zwiazku z problemami z nastapieniem na noge od roku chodzila o kulach, do lekarzy. Robiono jej przeswietlenia, rezonanse i inne cuuda niewidy, na ktorych sie nie znam. Efekt ? brak. Diagnoza: wymysla sobie Pani, ma Pani nerwobole. I tak dziewczyne zaczeto leczyc na glowe. Wszystko to dzialo sie w starym szpitalu.

Po przyjezdzie do tego, w ktorym ja lezalam zaczeto standardowo od rentgena + jakies tam jeszcze badania. Wieczorem na obchodzie przychodzi lekarz, bardzo powazny, wrecz smutny i mowi:
- Widzi Pani... ma Pani zlamana szyjke kosci udowej (jakos tak to brzmialo) i jezeli jest ona jeszcze zywa (po roku ??) to czeka pania dluga rehabilitacja... jezeli nie.. proteza biodra...

mina dziewczyny po uslyszeniu tego.. nie do opisania...

Samego konca historii nie doczekalam, gdyz zostalam wypisana.. moge jedynie przypuszczac co sie stalo. W koncu jesli ona te szyjke zlamala rok wczesniej to szansa ze jeszcze sie do czegos nadaje jest chyba nikla..

I oto powod dla ktorego w okresie prowadzenia dzialalnosci nigdy nie placilam zusu... nie warto, lepiej isc prywatnie

służba_zdrowia

by TakaFrancuska
Dodaj nowy komentarz
avatar KoparkaApokalipsy
-1 3

A masz jakiekolwiek ubezpieczenie pokrywające koszty leczenia? Łatwo się udaje twardziela i wypina na NFZ, gdy chodzi o załatanie zęba czy wypisanie recepty na antybiotyk, ale niech - odpukać - dojdzie do wypadku, trafisz na 3 dni na OIOM i się do końca życia nie wypłacisz.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
0 2

takie narzucaja sobie ceny... jednakze sadze, ze gdyby wprowadzic leczenie tylko i wyłącznie prywatnie, zmuszeni byliby do unormowania cen..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Normalne ceny, to są właśnie te prywatne. Te które narzuca NFZ są wzięte z sufitu. To tak, jakby dzisiaj kupować w sklepie schab po 5zł za kg. Klient się cieszy, ale sprzedawca dopłaca do interesu i coraz bardziej zadłuża - vide ochrona zdrowia. A jeżeli chodzi o historię, to jeszcze bym uwierzył, gdyby koleżanka miała zrobione tylko rtg - czasami nie widać złamania. Ale rezonans? Niemożliwe.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 2

Doktorze wiesz.. ja tam za nia nie chodizlam do lekarzy... to co dzialo sie przed naszym poznaniem wiem tylko z jej opowiesci

Odpowiedz
avatar lenalena
0 0

Jak wynika z art. 82 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą jest objęta obowiązkiem ubezpieczenia zdrowotnego, o którym mowa w art. 66 ust. 1 ustawy, co więcej, jeśli uzyskuje przychody nie tylko z jednego tytułu składkę na ubezpieczenie zdrowotne opłaca z każdego(tj. jak ma umowe o prace i prowadzi działalność gospodarczą - to płaci składkę tzw. zdrowotną dwa razy) Tylko w wyjątkowych przypadkach możliwe jest, aby z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności nie było konieczne odprowadzanie składki na ubezpieczenie zdrowotne. Dotyczy to osób mających ustalone prawo do emerytury lub renty bądź ustalony umiarkowany lub znaczny stopień niepełnosprawności przy spełnieniu innych, wskazanych ustawą warunków. Dodatkowo gdy rejestrujesz działalność gospodarczą, organ rejestrujący przesyła info do zus-u. Nie wiem jak Ci się udało ominąć system. Przecież zus to taka zmora...

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 4

zmora ?? no co ty ... dzialanosc mialam 2 lata i 3 miesiace.. czyli 3 miechy na duzym zusie.. w sumie to zaplacilam chyba 3 pierwsze male skladki, potem uznalam, że gówna to jest warte i nie płace. W koncu ja zarobiłam - to moje, do lekarza i tak chodze prywatnie (miedzy innymi od czasu jednej kłotni z przychodnia, bo dali mi odległy termin badania, a ja chciałam na już). Wystarczy nie przelewac skladek. Pierwszy raz upomnieli sie jakos po roku od nieplacenia. Ale to jakies takie dziwne pismo ze nie jestem ubezpieczona czy cos. Drugie pismo przyszlo po pol roku, podobnej tresci. jakos w okolicy konca "malego zusu" przyszlo kolejne. Dzialalnosci nie prowadze juz rok. Na razie cisza. Byle jeszcze rok wytrzymac. Po roku juz mnie polska nie zobaczy i niech mnie szukaja.. w Honolulu :)

Odpowiedz
avatar katem
3 3

Nie chcę Cię martwić, ale ZUS nierychliwy, chociaż i niesprawiedliwy. Kiedyś się zgłoszą. Do mnie zgłosili się po 3 latach, bo podobno 4,20 nie dopłaciłam (swoją drogą, nie wiem, jakim cudem mi się to udało)

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-3 3

jest tez taka mozliwosc.. ale wtedy raczej uż mnie w kraju nie będzie. Poza tym ja wogóle nie czuje abym była im cokolwiek, chocby grosik winna. Bierze się to między innymi stąd gdyż jako osoba samotna nie posiadająca dzieci, nie mająca męza któy bije i pije, lub nie będąca sama alkoholiczką, nie poge liczyć na rzadną pomoc państwa. A nie powiem, byłam w takije sytuacji w której jej potrzebowałam, w zasadzie nadal jestem. to utwierdza mnie w przekonaniu że dobrze robiłam nie pałacac haraczu.

Odpowiedz
Udostępnij