Wysiadam z autobusu po 4-godzinnej podróży, noc nie najmłodsza, więc szybkim krokiem kieruję się w stronę postoju taksówek.
Sceneria nieciekawa, bo zmierzam się z chłodnym miksem deszczu ze śniegiem, walizka ciąży, ciemno, aż nagle drogę toruje mi pewien sympatyczny kloszard:
- Gościu, wyglądasz na porządnego człowieka, kopsnij... ZE STÓWKĘ.
Ma rozmach, gościu.
dworzec
Chyba mam spaczoną psychikę, bo pomyślałam "po co mu walizka z płodem?". Plus dla ciebie, Gościu.
Odpowiedzhaha, walizka ciąży? :D
OdpowiedzBoże, jestem dziwakiem, bo pomyślałam tak samo :D Ciesze się, że nie jestem sama!
OdpowiedzMusiałem to 3 razy przeczytać, żeby zrozumieć : >. Śmiesznie to wyszło:> Pozdro :D
Odpowiedzw sensie, że niezrozumiale piszę? :(
OdpowiedzEj czemu ja przeczytałem walizka w ciąży?
OdpowiedzNie tylko ty
OdpowiedzMogłeś kopsnąć te stówę, sknerusie. Stówę groszy, oczywiście ;)
OdpowiedzKrokodyl przecież nie autor nie nosi przy sobie drobnych bo po co mają mu ciążyć w kieszeni
OdpowiedzNo ludzie! O inflacji słyszeliście? Gość po prostu idzie z duchem czasu...
OdpowiedzCo do historii - zaczyna od góry, żeby potem było z czego zejść ;)
OdpowiedzNo, no teraz to już nawet kloszardzi znają się na chwytach marketingowych:D
Odpowiedza tusk mówił że będą podwyżki jak widać nawet na końcu łańcucha pokarmowego podrożało.
OdpowiedzOdpaliłeś mu tą stówkę? :D
Odpowiedzjestem okropny ale nie :(
Odpowiedzwidać postanowił ustalić podstawę do negocjacji :D
OdpowiedzMoże on jeszcze w starych złotych liczył?
Odpowiedz