Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Swojego czasu w ramach WF na pewnej uczelni, chodziliśmy na pewien basen.…

Swojego czasu w ramach WF na pewnej uczelni, chodziliśmy na pewien basen. Na szczęście ja na tych zajęciach akurat nie byłem i więcej tam do wody nie wszedłem, więc znam to z opowieści grupy.

Koledzy sobie pływali, gdy nagle jeden zauważył pływającą, brązową ′boję′. Oczywiście wszyscy na złamanie karku z wody na brzeg. Wtedy [r]atownik rozpoczął dialog ze [z]najomym:

[r] Co się dzieje? Czemu nie pływacie? Wracać do wody bo zajęć wam nie zaliczę.
[z] Ale tam pływa g***o i ja już tam nie wchodzę.
[r] Nie wymyślajcie, albo wejdziesz albo zaraz zaprowadzę cię do [k]ierownika.
[z] No to chodźmy do kierownika.

U pana kierownika:
[r] Oni nie chcą pływać
[k] Czemu nie pływacie?
[z] Bo tam w wodzie pływa stolec.

Wrócili z kierownikiem i znajomy pokazał ów obiekt, który stwarzał tyle problemów. Kierownik kazał ratownikowi go usnąć i poszedł. Ratownik wyłowił okaz siateczką na kiju i z takim kapiącym na brązowo koszyczkiem poszedł do ubikacji i pozbył się zagrożenia biochemicznego. Gdy wrócił kazał wszystkim wracać do wody i zagroził niezaliczeniem zajęć. Teraz już wszyscy chórem go wyśmiali i odmówili wejścia nie mówiąc o małym napomknięciu do sanepidu na temat całego wypadku. Cóż summa summarum wszyscy sobie siedzieli na brzegu, aż skończył się czas zajęć i wchodziła kolejna grupa...

Sytuacja miała miejsce jakieś 4 lata temu - ciekawe po jakim czasie wymienili wodę...

LDZ

by ledres
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar glowizna
15 19

Już pomijam buców z obsługi, ale co trzeba mieć we łbie, żeby nasrać do basenu? Jak coś takiego może przyjść do łba komuś starszemu niż sześć lat? A to jeszcze prawdopodobniej dokonanie studenta, człowieka niby wykształconego.

Odpowiedz
avatar CatGirl
7 13

A kto powiedział, że nie zrobilo tego dziecko ?

Odpowiedz
avatar glowizna
13 13

Skoro to był WF w ramach studiów, to obstawiam, że nie odbywał się na przypadkowym basenie, gdzie przed chwilą jeszcze biegały sobie radośnie dzieci.

Odpowiedz
avatar wojtas103
3 3

Nie koniecznie. Ja w ramach studiów miałem zajęcia na basenie, to studenci byli np. od 8 do 17. A w niedziele i resztę czasu mógł przyjść każdy.

Odpowiedz
avatar kacpoo
12 12

Wody w basenie nie wymienia się przy takich rzeczach. Raczej zazwyczaj się czeka aż się sam przefiltruje. A jakieś większe zanieczyszczenia na dnie usuwa się specjalnym odkurzaczem. U nas na basenie nie raz był taki przypadek że jakiś dzieciak narobił do basenu ale raczej nikt jakoś nie robił z tego wielkiego halo. Ale nie mówię że było to mądre. Poza tym ludzie nie zdają sobie sprawy ile takich sytuacji jest na basenach miejskich, szczególnie tych odkrytych cieszących się największym powodzeniem w lecie.

Odpowiedz
avatar Izura
12 14

Właśnie obrzydziłeś mi baseny na wiele, wiele lat. Aż się cieszę, że z powodu suchej skóry nie korzystałam z tego przybytku już ze 4 lata.

Odpowiedz
avatar lamak
0 0

Chodziłem kiedyś do klasy pływackiej, taka sytuacja zdarzała się średnio dwa razy do roku (przynajmniej podczas/przed naszymi treningami). Za każdym razem wsypywano do wody jakiś proszek, czyszczono dno i po godzince wpuszczano kolejnych ludzi. Wodę wymieniali raz do roku w jeden z miesięcy wakacji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2012 o 20:54

avatar ledres
8 8

Do glowizna - badań DNA nikt nie robił więc nie ma pewności ale chodziły plotki, że przed naszymi zajęciami była grupa dzieci niepełnosprawnych (również umysłowo). Oczywiście z nikogo się nie naśmiewam, ale ponieważ temat został poruszony to podaje wyjaśnienie jakie krążyło u nas na roku. A basen jest z długą historią i dość popularny w mieście, również latem.

Odpowiedz
avatar 8eska88
2 4

Pewnie myliście się potem ze 3 godzinyxD

Odpowiedz
avatar Dominik
8 10

po to sie wode w basenie chloruje, zeby takie sytuacje nie byly problemem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

"Sytuacja miała miejsce jakieś 4 lata temu - ciekawe po jakim czasie wymienili wodę... " Zamiast się zastanawiać, mogłeś sprawdzić...

Odpowiedz
avatar Zielak
1 3

A czy w ogóle wymienili?

Odpowiedz
avatar tstudent
0 2

Czyżby Politechnika Łódzka i basen YMCA lub Anilana (nie pamiętam już o który chodziło)? Skądś znam tę historię.

Odpowiedz
avatar Sodoma
-5 5

O rany. Normalnie jak u mnie na stołówce... z ta różnicą, że tam przekładają jedzenie z talerza na talerz. Dobrze, że nie umiem pływać... ani nie jadam w szkolnej stołówce.

Odpowiedz
avatar pootas1985
3 3

Normalnie jak na stołówce....mam to rozumieć jak?Że srają wam na talerze a potem to przekładają?

Odpowiedz
avatar Psud
3 5

Naprawdę straszne. Jedna kupa w 100 000 litrach chlorowanej wody. Do wiadomości panów czyścioszków: do bałtyku srają, i sikają ludzie, krowy, psy, ptaki nie wspominając o wpuszczanych ściekach i beczkach z radioaktywnymi odpadami (spoczywającymi na dnie od kilkudziesięciu lat) z atomowych elektrowni ZSRR. Udanych wakacji ^^

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2012 o 22:11

Udostępnij