Pani za kierownicą stareńkiej skody nie zapanowała chyba nad samochodem, bo lusterkiem zahaczyła o rękę mojej połówki, idącej wraz ze mną po chodniku. Pani zatrzymała się i cofnęła, aby zrównać się z nami - sądzicie zapewne, że zrobiła to, aby spytać, czy nic się nie stało, podać nam swoje dane, zaproponować pomoc czy zwrot kosztów ewentualnego leczenia. Już przygotowałyśmy się na uspokajanie pani kierowniczki, spodziewając się histerii u kogoś, kto właśnie - może niegroźnie, ale jednak - potrącił pieszego. Otóż nie. Pani zawróciła, aby nas zwyzywać. No bo kto to widział "tak chodzić"!? Może faktycznie widząc w Nowy Rok nadjeżdżający samochód należy uskoczyć do rowu?
baba za kierownicą
Moja mama raz szła poboczem, a że było to Święto zmarłych to pełno ludzi próbowało samochodami dostać się jak najbliżej cmentarza. Pech chciał, że facet za kierownicą zahaczył lusterkiem rękę mojej mamy. Facet wyskoczył z samochodu i dosłownie z pyskiem rzucał się jak można tak chodzić i jakie baby są głupie. Równie szybko wskoczył do samochodu i odjechał jak mój ojciec podbiegł do niego, żeby mu porządnie wytłumaczyć jak się przeprasza damy. Mamie nic się nie stało poza ogromnym siniakiem ;)
OdpowiedzKiedyś byłem świadkiem sytuacji jak jechała sobie półciężarówka jakiejś firmy remontowej a w poprzek paki samochodu leżała sobie podłużna deska,która zsunęła się kawałek i jechała sobie nad chodnikiem.
OdpowiedzCo do ostatniego zdania to chyba masz rację :)
OdpowiedzW nowy rok trzeba przed samochodami skakać do rowu, bo prowadzący/ca może być na podwójnym, potrójnym czy nawet poczwórnym gazie.
OdpowiedzByło policję wezwać, narzeczoną trochę piaskiem wysmarować i upierać się, że potrącenie. Babsko chociaż mandat by dostało, może by się nauczyła jeździć, skoro na kursie nie nauczyli.
OdpowiedzZa potrącenie lusterkiem też mandat by dostała, bez piasku na ubraniu.
OdpowiedzWpadłam na to, ale w półtorej minuty po tym, jak skodziszcze znikło na skrzyżowaniu. Po prostu kompletnie nie byłam przygotowana na taką bezczelność. Pozostaje tylko wyciągnąć na przyszłość trzy wnioski: od dziś to ja chodzę od strony ulicy, telefon z aparatem będę mieć zawsze pod ręką i nie będę się patyczkować z chamami.
Odpowiedz