Pracuję na ochronie.
Niedawno wywiązała się... "dyskusja" o ilości zadań ochrony. Jako, że zebrało wiele różnych opinii, pozwolę sobie przytoczyć kilka absurdalnych wymogów i obowiązków nałożonych na ochronę. Nie ze wszystkimi tymi durnotami spotkałem się osobiście, ale wierzę w nie wszystkie bez zająknięcia.
- "ochrona ma używać tylko szarego papieru toaletowego" - no tak, skoro dzielimy toaletę z kierownikiem obiektu, trzeba nam pokazać nasze miejsce w szeregu.
- "ochrona ma być widoczna, ale złodzieje mają o was nie wiedzieć" - problem z cyklu "jak dogodzić carycy Katarzynie?".
- "proszę wycierać wszelkie wycieki na parkingu i odśnieżać dojazd do budynku" - oczywiście, robiliśmy to tańcząc kankana i z pieśnią ("Widziałam orła cień"), jak na profesjonalistów przystało. Kto by się zajmował ochroną?
- "ochroniarze powinni pracować w prywatnych ubraniach, KONIECZNIE naszej marki" - dyspozycja ze sklepu odzieżowego, gdzie t-shirt kosztuje 3/4 mojej wypłaty.
- "ochrona powinna przychodzić pół godziny przed czasem, by poznać sytuacje na obiekcie i wychodzić pół godziny później, by odpowiednio zdać służbę kolejnej zmianie" - rzecz jasna, ta godzina to w gratisie.
- "UPRASZA się ochronę o CICHSZE stąpanie w godzinach nocnych! W biurze w tym czasie trwa normalna praca! Zachowanie ochroniarzy obudziłoby umarłego!" - czy to trzeba jeszcze komentować?
- "niniejszym zobowiązuje się panów i panie z recepcji do nauki języków: niemieckiego, hiszpańskiego i angielskiego. Osoby które do końca roku nie naucza się nimi płynnie posługiwać, nie mogą liczyć na dalszą współpracę." - zapewne ci co przetrwali, w kolejnym roku dostali zadanie opanowania chińskiego, arabskiego i klińgońskiego.
- "przypominamy iż ochrona ma OBOWIĄZEK pełnić służbę w garniturach służbowych" - niby ok, ale czemu na dworze, w zimie, przy -10 stopniach Celsjusza?!
- "każda osoba wchodząca na obiekt, ma podlegać szczegółowej rewizji osobistej" - szkoda, że właściciel nie godził się na powieszenie regulaminu przed obiektem, tym samym uniemożliwiając nam podjęcie tych obowiązków. Zresztą, przez miesiąc nikt nam nie wytłumaczył jak "szczegółowa" ma być ta rewizja.
- "z dniem dzisiejszym ZAKAZUJE się przynoszenia do pracy posiłków zawierających: cebulę, czosnek i fasolę." - dwa dni wcześniej obiekt obiegła wiadomość, że pani kierownik jest w ciąży, ale "nie chce specjalnego traktowania!".
- "wszystkie recepcjonistki mają skrócić spódnice o minimum 10 centymetrów" - rozporządzenie nowego kierownika, również jego ostatnie.
- "zobowiązuje się ochronę do podlewania kwiatów przed obiektem" - taniej niż zapłacić za to serwisowi sprzątającemu, nie?
- "ochrona, z dniem XX.XX winna wydawać i przyjmować rowery z parkingu rowerowego" - a kto w tym czasie przypilnuje obiektu?
- "z dniem XX.XX rozpoczną się prace remontowe poziomu X, ochronę uprasza się o dostarczenie ekipie remontowej wszelkiej możliwej pomocy" - "panie, daj pan tą wiertarkę, ja to zrobię...".
Koniec części pierwszej.
Ochrona
Nie jestem przekonany co do zasadności tworzenia takich historii-list, wiec jeśli ma być tego więcej, dajcie znać w komentarzach.
OdpowiedzMoże z tą cebulą i czosnkiem to nie tak że ciąża... Może komuś sie nieelegancko odbilo jedną albo drugą stroną co po takiej fasoli jest powszechnie śmierdzącą sprawą? :) Pisz, pisz... Im dłużej nie pracuję w tym zawodzie tym bardziej zapominam jak to jest :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2011 o 10:17
nie ma nic o rybach.Może kiedyś wszyscy na raz wrzucicie na śniadanie jakąś rybkę? :>
Odpowiedzchleb z jajkami :) to dopiero zapachnie pani w ciąży :D
OdpowiedzWiększość z punktów jest faktycznie absurdalna, nie chce mi się wierzyć jak to czytam, że ktoś to wymyślił ( to norma dla Twoich historii:) ). Co prawda nie widzę nic zdrożnego w ostatnim punkcie. Czasami trzeba przypomnieć niektórym o podstawowych zasadach, czyli o pomaganiu innym. Z licznych historii na "piekielnych" wynika, że osoby pracujące na ochronie zapominają o tym. Autor tego postulatu może miał na myśli, abyś przytrzymał drzwi robotnikowi wnoszącemu 25 kg worek z cementem (taka normalna, ludzka rzecz). Nie oceniaj wszystkich tą samą jedyną, którą znasz miarą. Pozdrawiam Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. pa
Odpowiedz@fanSS: Zapytaj kogokolwiek kto robi na ochronie, potwierdzi i dorzuci jeszcze X do n historii tego typu. Co do "wszelkiej pomocy", w praniu wyszło, że panów poinformowano w dokładnie takich samych słowach. Oczekiwali noszenia worków ze sprzętem i materiałami. Odmówiliśmy, następnego dnia mieliśmy pogadankę.
OdpowiedzfanSS - tak w temacie twojego nicku to za taką nazwę łatwo można wyłapać bana na niektórych stronach/grach :]
OdpowiedzMi się podoba, a zwłaszcza zapis o spódnicach. Niech ktoś tylko spróbuje mi coś takiego powiedzieć, życzę powodzenia ;].
OdpowiedzJakbym kerwa czytał połowę z moich "łobowionskóf" na służbie... -.-' tfuu...
OdpowiedzDodałabym jeszcze: "Ochronę uprasza się o przygotowywanie kanapek dla prezesa" oraz "Ochroniarze winni nosić buty rozmiar 44 - większe szkodzą wizerunkowi naszego sklepu" :P
OdpowiedzA obiadków gotować szefuńcowi nie musicie? Dziwne... Tylko śmiechem można skomentować tą liste.
Odpowiedz"A regał prosto stoi?" ;)
Odpowiedz- "ochroniarze powinni pracować w prywatnych ubraniach, KONIECZNIE naszej marki" - dyspozycja ze sklepu odzieżowego, gdzie t-shirt kosztuje 3/4 mojej wypłaty. No i jeszcze marudzisz? Przecież to chyba pracodawca ma zapewnić odzież roboczą? ;)
OdpowiedzNo ale one miały być prywatne, nie służbowe. Na służbowy przydział... Kurka, zaciągnąłbym się na miesiąc z pieśnią na ustach tylko dla ciuchów XD
OdpowiedzRowery i pomoc to norma. My raz dostaliśmy wykrywacz metalu (ktoś wyniósł parę zszywaczy do tapicerki i się zrobiła afera) ale za cholerę nikt nie powiedział co którą osobę tak kontrolować czy w jaki sposób ( oczywiście każdy guzik był zabójstwem dla uszu )
OdpowiedzO cholera, już sobie wyobrażam, co by było, jakbym chodził w spodniach z 4 metalowymi zamkami błyskawicznymi :)
OdpowiedzNo tak, ciekaw jestem tylko jak ochroniarz się wytłumaczy z tego, że banda rozwrzeszczanych dzieciaków wpadła na obiekt kradnąc co im w łapy popadnie i wiejąc gdzie pieprz rośnie... "Ochroniarz w tym momencie pomagał paniom recepcjonistkom skracać spódniczki o 20cm (200% normy), jednocześnie rzucał cegły budowlańcom przez okno, a używając swej podręcznej "sikawki" i specjalnej "własnoręcznie" wykonanej mieszanki, nawadniał rośliny doniczkowe w pomieszczeniu"...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2011 o 8:21
I nie chciałeś nauczyć się klingońskiego??? ;-)
OdpowiedzLeń śmierdzący, prawda? Pewnie nie zna nawet hiszpańskiego - a co, jak będzie musiał ująć Hiszpana? Ujmującym wzrokiem? Ci szefowie to się znają na swojej robocie... A nie, to tylko ci z recepcji muszą :)) Nie szkodzi, ochroniarzom też poszerzą zakres - dotąd świetnie im idzie!
OdpowiedzU mnie ochroniarze musieli pomagać w przygotowaniu dekoracji na różnego typu święta i rocznice, nosić donice do kwiatów, sprawdzać czy ekipa remontowa prosto kładzie płytki i czy wszystkie żarówki w oświetleniu się palą. A potem weź się tłumacz jak to się stało że jakiś palant nalał mydła w płynie do fontanny a Ty nie wiesz który to był i dlaczego nie siedzi w ciurmie...
OdpowiedzMydło w płynie wlane do fontanny... hmmm ciekawy pomysł :)
OdpowiedzOwszem, ciekawy, dyrektor Galerii Mokotów też był tego zdania i bardzo chciał pozanć pomysłodawcę oraz wykonawcę...
OdpowiedzHahaha!!! Pamiętam te akcję xDD Nie wiem co prawda kto to zrobił, ale widok był piękny ;)
OdpowiedzMiałem krótki epizod na studiach jako ochorno-portiero-tłumacz-sprzątacz-informator turystyczny-telepata-specjalista techniki grzewczej-docieplen budynków i prawa koranicznego , więc wierze bez mrugnięcia okiem. Jak się zwalnialem własnie wprowadzali ten punkt o klingońskim, ale Romulanie z 5 obiektów ogłosili strajk , nie wiem jak to sie skończyło bo chciłem jak najszybciej opuscic budynek.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2011 o 10:06
"Koniec części pierwszej." O w mordę, to masz tego więcej? :D Rozumiem, że kurs "cichrzego stąpania" macie już za sobą?
OdpowiedzTroche nie rozumiem. Jaka "moc" maja dla was tego typu polecenia wydawane bezposrednio przez kierownictwo obiektu, ktorego pilnujecie? Czy rzeczy typu odsniezanie czy podlewanie kwiatkow, o kwestii umundurowania nie wspominajac, nie powinny byc regulowane miedzy kierownikiem obiektu a wasza firma? Czy tez macie polecenie robic wszystko, co sobie na obiekcie od was zazycza?
OdpowiedzTeoria czy praktyka? W teorii, to nic nie znaczą. W praktyce kierownik obiektowy zagrozi zmianą firmy ochroniarskiej i nagle całą kadrę można zastąpić lub przyuczyć.
OdpowiedzW moim rodzinnym miescie ochrona sprząta też korytarze jednego z hoteli
OdpowiedzMi mój chłopak opowiadał, jak kiedyś kierownik sklepu w którym ochraniał, poprosił Go o to, żeby przez godzinę posiedział przy kasie :D Rzecz jasna został zabity śmiechem xD @SS Z tego co widzę, nie jedyny masz z tym problem xD Mój chłopak też mi opowiadał o "wspaniałych" pomysłach kierownictwa xD
OdpowiedzPisz pisz SS :D Jak widać ochroniarz to wielozadaniowy pracownik.
Odpowiedzniczym ninja
OdpowiedzCholewcia, ja tu się męczę z zapaleniem oskrzeli, a tu nie dość , że historia przednia, to przy komentarzach się totalnie posmarkałam, wyplułam płuca, a oczy mi wystrzeliły w kosmos ... litości, przecież w moim stanie taka porcja śmiechu to perfidne morderstwo :DDDDDDDDD
OdpowiedzProponuję stworzyć nową definicję: OCHRONIARZ - śpiewa, tańczy, recytuje, daje w mordę i gotuje! :D
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2011 o 19:57
Prawie jak Koło Gospodyń Wiejskich :)
OdpowiedzJest chyba(nie znam się) przepis mówiący że jeśli ochroniarz ma przerwę w zawodzie,to traci uprawnienia i musi je potem uzyskiwać.Znajomy opowiadał mi jak to w pewnym markecie budowlanym prócz swych statutowych obowiązków ochroniarza robił także to,co opisujecie.Gdy rozwiązywali umowę to w świadectwie pracy czyta że wykonywał "czynności porządkowe".No i zrobiłaby mu się przez to przerwa w zawodzie ochroniarza.Jakoś mu się udało to zmienić.
OdpowiedzTak, jest, a przynajmniej był, taki przepis, dotyczy ochroniarzy z linencją. Trzeba bodajże w ciągu roku przepracować minimum miesiąc czy dwa w zawodzie, nie pamiętam dokladnie. I w ogóle nie wiem nawet czy jeszcze to obowiązuje, niech się wypowiedzą Ci co jeszcze w czynnej "służbie".
OdpowiedzA tak w ogóle SS czym się przejmujesz? Jak dojdzie do "zdarzenia" to wyjaśnisz, że ty pomagałeś robotnikom mieszać zaprawę, jeden z twoich kolegów wydawał rowery, inny podlewał kwiatki na parkingu, a złodzieja usiłowaliście dogonić idąc szybko (nie biegnąć bo musi być cicho) w filcowych kapciach :)
Odpowiedz"zobowiązuje się ochronę do podlewania kwiatów przed obiektem" a teraz wyobraźcie sobie jakiegoś piekielnego ochroniarza który na swój sposób zrozumiałby ten przepis - oj zdziwili by się w dyrekcji, zdziwili...
Odpowiedzto dopiero piekielnosc! usmialam sie jak nigdy i daje ci za to duzy plus
OdpowiedzW takim razie chyba wynajmę sobie takiego ochroniarza ;D
Odpowiedzteż kiedyś robiłam na ochronie - detektyw łamane na obsługę monitoringu. Kierownictwo zabroniło nam upominać i pilnować ludzi którzy rozpakowywali przedmioty (np. końcówki do wężów ogrodowych). Dlaczego? Bo wolą wliczyć produkt w straty niż tracić klienta, który się zapewne obrazi i więcej sklepu nie odwiedzi. Należy dodać że rozpakowywane przedmioty były z wielką chęcią "pożyczane" przez klientów, a na półkach pozostawały smętne opakowania. Pracownicy odpowiednich działów potem zbierali je do wielkiego kosza gdzie pod koniec miesiąca były liczone straty. Zgadnijcie kogo za te straty obciążano... Tak, naszą firmę ochroniarską. Później przyjeżdżała nasza Wielka Szefowa która marudziła, że strat ileśset złotych a ujęć (złodziei) tylko 12... i to na małe sumy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2012 o 21:52
wj*biesz im czy nie wj*biesz?
OdpowiedzAkcja tej historii się ślimaczy, a właściwie wcale jej nie ma. Cebula to jakiś afrodyzjak, czy środek sprzyjający płodności? Nie rozumiem co ma wspólnego z ciążą.
OdpowiedzMoże zapach potraw z cebulą lub czosnkiem wywoływał jakieś sensacje u kierowniczki? A że akcji nie ma? A czy to portal z powieściami sensacyjnymi?
OdpowiedzWitamy w rzeczywistości feudalnej ;)
Odpowiedztypowe cwaniactwo polskich szefow, ogarnia mnie przerazenie na mysl o tym co sie zacznie jak juz na powaznie bede szukac pracy na stale =/
OdpowiedzSpodziewałam się czegoś bardziej w stylu "Weź zajmij się dzieckiem, od tego tu jesteś nieuku, to Twój zasrany obowiązek, jesteś nierobem, całe dnie sobie tylko sterczysz, przynieś mi to i tamto". Ale tutaj też widzimy fale absurdu :D'... Współczuję Ci bardzo...
OdpowiedzZnam to... przez kilka miesięcy pracy w hotelu równie durne zadania nam dawali...
OdpowiedzŻeńska część konta. Ciekawe przykłady, jeśli naprawdę traktują tak Ciebie i Twoich kolegów to współczuję, większość to zwykły brak szacunku dla drugiego człowieka, a poza tym naruszanie praw pracownika np. pracodawca ma obowiązek dostarczenia ubrania roboczego jeśli jest ono niezbędne do wykonywania pracy. Pytanie też dlaczego tak Was, ochroniarzy traktują i czemu sobie na pozwalacie. Dlaczego nie zmienicie pracy/pracodawcy/zawodu? Rozumiem, że na rynku pracy nie jest idealnie, ale chyba część kwestii jest sprawą pogodzenia się ze złym traktowaniem.
Odpowiedzkażda osoba wchodząca na obiekt, ma podlegać szczegółowej rewizji osobistej" tylko policja może to zrobić a jak ochroniaż to już nie. nie ma takich uprawnień, ochroniaż nie może być wyzej od policji .
Odpowiedz