Historyjka opowiedziana przez moją ciotkę.
Ciotka jest osobą bardzo spokojną i kulturalną. Nie ma zwyczaju wtrącać się w sprawy innych ludzi, zwracać im uwagi czy próbować wychowywać. Ale czasem i ona nie wytrzymuje.
Jechała kiedyś autobusem, naprzeciwko niej siedziała paniusia w dość zaawansowanym wieku, posilająca się wydobywanymi z torby śliwkami. Kiedy już się najadła, wysmarowane sokiem palce wytarła o siedzenie obok siebie.
Ciotka nie wytrzymała:
- No i co pani zrobiła? Teraz ktoś na tym usiądzie i się ubrudzi.
Wyglądająca nobliwie starsza pani obrzuciła ją stekiem wyzwisk i to takich, jakich ciotka w życiu nie słyszała. Darła się na cały autobus, przeklinając ciotkę i całą jej rodzinę kilka pokoleń wstecz i do przodu.
Ciotkę zamurowało, a kiedy odzyskała głos, zdołała tylko wydusić z siebie:
- Kobieto, nie dość że na złe zrobiłaś, to jeszcze się kłócisz.
W odpowiedzi usłyszała jeszcze parę grubszych przekleństw, po czym paniusia wysiadła.
W autobusie było sporo ludzi, nikt nie zareagował. Może liczyli na to, że nigdy nie trafią na zasmarowane siedzenie?
Weź się puknij w główkę i zastanów - jak niby mieli zareagować, co? Pobić ją? Zamordować? Łapki upierdzielić? Tego chciałaś? Bo jak widać gadanie było bardzo, bardzo skuteczne...
OdpowiedzA choćby zwrócić uwagę - ale wszyscy milczeli jak zaklęci i słuchali, jakie przekleństwa babsko jeszcze wymyśli. Mogli też zgłosić zgłosić kierowcy. Nigdy nie upaprałeś sobie niczym spodni w autobusie? Bo ja kiedyś spódnicę musiałam wyrzucić - nie dało się doprać, jakaś franca czymś siedzenie wysmarowała.
OdpowiedzBloodcarver im więcej Twoich komentarzy czytam tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że albo jestes hejterem, albo po prostu ograniczony. Jakby więcej ludzi zareagowało i powiedziało babsku co myslą, może na drugi raz by się zastanowiła czy chce się na to narażać, a jak każdy tylko słuchał poczuła niejako przyzwolenie na takie zachowanie.
Odpowiedz@Lewanna sama opisujesz jak to zwrócenie uwagi nie dało absolutnie żadnego skutku, poza większą agresją. Lubisz agresję i wrzaski, że chcesz ich więcej? @BlackMoon nie bądź naiwna jak pięciolatka, co? Jeszcze wierzysz, że tacy ludzie się zawstydzą i zmienią? Przejdzie ci jak dorośniesz... A podejścia "nie działa, jest tylko gorzej, róbmy tak dalej, i więcej!" faktycznie nie cierpię, nienawidzę wręcz. Wolę podejście "róbmy to, co daje pozytywne skutki i nie marnujmy sił na beznadziejną walkę".
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 grudnia 2011 o 16:29
Tak, najlepiej w ogóle nie reagować na nieodpowiednie zachowania. Jak kiedys zobaczysz jak ktos gwalci kobiete to też nic nie zrobisz, bo tacy ludzie i tak się nie zmienią, więc po co strzępić język? Olejmy wszystko i niech każdy robi to, co mu się żywnie podoba.
Odpowiedz