Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeden rok nauki w gimnazjum zmarnowałem przez decyzję o wybraniu pewnej prywatnej…

Jeden rok nauki w gimnazjum zmarnowałem przez decyzję o wybraniu pewnej prywatnej szkoły, rzekomo "nastawionej na humanistów" i zbierającej szalenie pochlebne opinie w mieście, jako najlepsza tego typu placówka. Ponieważ ja od najwcześniejszych lat szkolnych zadeklarowany human, stwierdziłem, że to może być to. Gimnazjum było katolickie, ale wówczas mi to nie przeszkadzało - zresztą nie było ani mundurków, ani obowiązkowych nabożeństw (poza mszą na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego), więc pod tym względem nie było źle. Czesne wysokie, ale tłumaczono to tym, że budynek nowiutki (prawda) i najwyższej klasy kadra nauczycielska (nieprawda).
Z faktu, iż szkołą zawiadywał ksiądz dobrodziej, wynikała jednak jeszcze jedna, ważna niedogodność - większość nauczycieli przedmiotów humanistycznych była duchowna. Nie robiłoby mi to większej różnicy, gdyby nie jedna persona - Siostra Barbara.

Siostra była całkowitą ignorantką, jeśli idzie o literaturę, a z gramatyką radziła sobie niewiele lepiej. Gdyby nie korki i samodzielna lektura, nie wiem, czy udałoby mi się nadrobić materiał. Siostra chętnie wybierała książki spoza obowiązkowego kanonu, na czele z jej ukochanym "Przeminęło z wiatrem", które omawialiśmy... trzy miesiące. Przez resztę roku zdążyliśmy przerobić parę romansów z wieku XIX i kilka wierszy miłosnych, w ogóle się nie zbliżając do wymaganego rozporządzeniem materiału.

"Omawianie" jej lektur natomiast polegało nie na ich analizie, rozbiorze na czynniki pierwsze, interpretacji, wyszukiwaniu motywów czy jakiejkolwiek pracy nad tekstem, tylko rozpoczynało się idiotycznie szczegółowym (z pytaniami o elementy odzieży i ich kolor np.) sprawdzianem z treści książki, a następnie czytaniu poszczególnych scen po kolei i pytaniach, czy "nam się to podoba, czy nie." Gdy się nie podobało, siostra stawiała jedynki lub wyrzucała za drzwi.

Było kilka skarg do dyrektora, jednak wszystkie puszczone mimo uszu - siostra miała bowiem opinię "wybitnej specjalistki i świetnego pedagoga", a rodzice szybko odpuszczali, postraszeni przez ojca dobrodzieja, że jak będą bruździć, to ich pociechy stracą swoje miejsce w tym cudownym przybytku oświaty i wylądują w hańbie i sromocie w najgłębszych czeluściach edukacyjnego piekła, czyli REJONIE.

Siostra postanowiła "wyjść nam naprzeciw" któregoś dnia i obiecała omawianie książki, którą my sami zaproponujemy. Wygrał "Władca Pierścieni" (nie wiem, czy wpływ na decyzję miał fakt, że tytuł rzucił syn jednej z nauczycielek) i zgodziliśmy się przeczytać całą trylogię. Gdy mieliśmy zacząć omawianie, siostra po trzydziestu minutach zajęć przyznała się z prostotą, że książki nie przeczytała, zaczęła pierwszy tom, ale ją znudził, resztę poznała ze streszczeń z internetu. Zresztą omawianie szybko się skończyło, bo trwało może dwie, trzy lekcje.

Kroplą dopełniającą czarę było wyrzucenie mnie za drzwi (nie pierwsze zresztą i nie ostatnie podczas tego roku) za to, że na przerwie czytałem "Folwark Zwierzęcy" Orwella. Dowiedziałem się, że regulamin szkoły (lub jego alternatywna wersja, obowiązująca w siostry głowie) ZABRANIA CZYTAĆ NA PRZERWACH, a co dopiero takich autorów.

W drugiej klasie przeniosłem się do gimnazjum rejonowego. Miałem olbrzymie braki i opóźnienia z niemal wszystkich przedmiotów (poza niemieckim, który jako jeden z niewielu stał na przyzwoitym poziomie). Nadrobienie materiału kosztowało mnie mnóstwo samodzielnej pracy i nieprzespanych nocy. Z wielu szkół, które z różnych powodów odwiedziłem w trakcie mojej edukacji, ten jeden rok u księdza dobrodzieja wspominam zdecydowanie najgorzej.

Katolickie Gimnazjum Humanistyczne

by Grim
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar szaryobywatel
17 17

Nie rozumiem czemu zabronił ci czytać "Folwark Zwierzęcy". Nie dość, że autor w tej książce dość mocno potępia komunizm, a dokładniej ukazuje jego prawdziwe oblicze, to jeszcze pokazuje co władza może z ludźmi zrobić.

Odpowiedz
avatar Grim
12 16

Ale nie był romansem. To wystarczy.

Odpowiedz
avatar szaryobywatel
16 16

@Grim a tak na marginesie. Zakonnica kochająca romanse, czy tylko dla mnie brzmi to wyjątkowo śmiesznie?

Odpowiedz
avatar Grim
15 15

Nie, skądże. My też się za każdym razem śmialiśmy jak norki z tego. Ale im dalej, tym bardziej przerażające to się robiło.

Odpowiedz
avatar Pytajnik
20 24

"Nie, skądże. My też się za każdym razem śmialiśmy jak norki z tego. Ale im dalej, tym bardziej przerażające to się robiło." To pewnie zareagowaliscie podobnie jak moja klasa mat-fiz jak sie dowiedzielismy ze w klasie maturalnej bedziemy mieli 7 polskich w tygodniu. Na poczatku byl smiech, ale potem stwierdzilismy ze to qrwa nie jest smieszne :D

Odpowiedz
avatar lillith
-3 21

czy 'zdeklarowany human' oznacza 'nie chce mi sie uczyc matematyki i fizyki'?

Odpowiedz
avatar Grim
20 24

Nie, to jest "zwykły human", taki wyłącznie na szkolny użytek.

Odpowiedz
avatar Anastazja
12 16

Lilith, widzisz, są tacy, którym nie chce się uczyć matematyki i fizyki, bo to przedmioty z pewną ciągłością (olałeś ważny temat w trzeciej klasie podstawówki = lipa w liceum), a jak już się orientują, to jest za późno, wybierają więc przedmioty typu historia - nie musisz świetnie orientować się w mitologii greckiej, żeby dostać 6 za sprawdzian z odkryć geograficznych, prawda? Ale są też osoby, które zwyczajnie nie potrafią dostrzec piękna przedmiotów ścisłych, za to nadrabiają zdolnościami plastycznymi albo talentem literackim. Ich należy szanować, jeśli widać, że się starają, a zwyczajnie pewna grupa przedmiotów im "nie podchodzi". Nie rozumiem wzajemnej niechęci "humanistów" do "ścisłowców". Wszyscy uczymy się o świecie, wbrew wszelkim pozorom. Nie mówcie mi, że w świecie nie ma matematyki, bo po pierwsze, człowiek znajduje ją tam, gdzie się najmniej spodziewa: np. chyba liście słonecznika, lub coś w tym stylu (biologia jest najmniej przeze mnie lubianym przedmiotem, wybaczcie) co roku przyrastają zgodnie z ciągiem Fibonacciego. Oczywiście takich przykładów nie ma zbyt wielu, ale należy jednak pamiętać, że matematyka jest nośnikiem dla takich przedmiotów jak fizyka czy chemia, które opisują już dokładnie nasz świat. Opisują jednoznacznie. Węgiel na Ziemi to ten sam węgiel, który mogą mieć domniemani kosmici i ma te same właściwości (ew. może być innym izotopem). Natomiast literatura czy sztuka opisują nasz świat przez pryzmat człowieka, jego odczuć czy interpretacji. Stanowią istotną część KULTURY, która jest jednym z czynników odróżniających nas od zwierząt i nadającą nam człowieczeństwo. Człowiek otwarty w pewnym momencie zauważy, że po sprawdzianie z optyki geometrycznej (fizyka, końcówka gimnazjum) jakoś łatwiej mu przychodzi decydowanie, gdzie na rysunku powinien być szkic, a ciekawostka z marginesu podręcznika do chemii sprawia, że nasza elfka, która samotnie nad ruczajem próbuje rzucić zaklęcie już wie, jak to zrobić. Więcej! Zamiast opisywać, jak zbiera okoliczne korzonki, listki i kwiatki i gotuje to wszystko przy pełni księżyca, zaczynamy opisywać to jakoś bardziej od strony duchowej, wewnętrznej, co nadaje całej sprawie uroku. Wiem, że obowiązkowe nauczanie wszystkich przedmiotów nawet na poziomie LO jest irytujące i do wielu zniechęca, ale to nie wina wielkich artystów, że nauczyciele uważają, że wiedzą lepiej od samego autora, co miał na myśli.

Odpowiedz
avatar 5tka
2 4

@ Anastazja, amen. Dlaczego ta historia kojarzy mi się ze szkołami Salezjan?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2012 o 21:53

avatar Anastazja
5 5

@yyyzeco - a jak chcesz przekształcić wzór fizyczny, jeśli nie umiesz poprawnie skrócić ułamka albo masz problemy z kolejnością wykonywania działań?

Odpowiedz
avatar Anastazja
3 5

Najzwyczajniej - razem z klasą, ściągając na testach z przedmiotów ścisłych od kolegi z ławki.

Odpowiedz
avatar wallian
4 16

Za chwilę zlecą się tu pewnie wszyscy obrońcy świeckości państwa, halloweenu i Roberta Biedronia, żeby ponarzekać "jaki to ten Kościół zły". Ale historia zdecydowanie na plus.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Jaki ten Kościół jest zły! (pierwsza!)

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 12

A co Ty masz do Biedronia?? Poznałam Go osobiście, bardzo fajny i inteligenty facet. Można z Nim na wiele tematów porozmawiać i na prawdę Go polubiłam.

Odpowiedz
avatar Lypa
1 17

Inteligentny? Mój kot wykazuje więcej inteligencji niż on. Chyba że o jakiejś innej "inteligencji" rozmawiamy. Przecież ten facet nie rozumie znaczenia podstawowych słów i (co gorsza) pojęcia nie ma o regułach logicznego wnioskowania. Taki wioskowy głupek, tyle że akurat nieźle ubrany i "odwalony". ;)

Odpowiedz
avatar Agness92
3 3

Nie wszystkie katolickie gimnazja są takie :) Moje było normalne i rzeczywiście na wysokim poziomie. Współczuję nauczycielki.

Odpowiedz
avatar paula85
4 6

A dlaczego Ci się za Folwark oberwało??Nie rozumiem?Co ma piernik do wiatraka?To co miałeś czytać??Dobrze że stamtąd uciekłeś.Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Grim
9 9

Najlepiej jakbym nic nie czytał i nie robił problemów, bylebym płacił czesne w terminie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Tez mam takie wrażenie:) Panie Autorze, odpowiedz bo mnie to intryguje:)

Odpowiedz
avatar Grim
2 2

Tak, zgadza się.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Przecież obowiązuje program nauczania oficjalnie zadeklarowany przez Ministerstwo Edukacji. To jeden z kilku powodów jego istnienia (poza kontrolą czy ów program jest realizowany). Więc skoro z j. polskiego NIE PRZERABIACIE materiału - to już jest powód przynajmniej skargi na szkołę. Chyba, że zupełnie niespodziewanie i bez mojej wiedzy/świadomości w Polsce mamy szkoły prywatne, które mogą ustalać i realizować swój własny program nauczania. Że MEN uznało bezsens swojego istnienia i wycofało swoje czułki. Ps. Dla mnie szkoła katolicka to taka która uczy moralności i etyki katolickiej. Ale nie kosztem podstawowej wiedzy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2011 o 12:16

avatar Berlinka
3 3

Każdy nauczyciel może ustalać własny program nauczania. Ministerstwo publikuje postawę programową, którą należy zrealizować. To tak odnośnie nazewnictwa ;p

Odpowiedz
avatar Moony
-1 1

@T4ng10r Chodzę do szkoły opisanej w historii. Może trochę rządzi się swoimi prawami.. No dobra nie trochę. Ta szkoła nas nie uczy moralności i etyki katolickiej tylko nas do tego zmusza przez coś ja mam szczerze dość bycia chrześcijanką i z przyjemnością zostałabym Ateistką ( no niestety muszę skończyć to gimnazjum, a jeśli zostanę Ateistką wywalą mnie z niego ).

Odpowiedz
avatar doktorek
1 11

Humanista to człowiek żądny wiedzy z każdej dziedziny, także (a może głównie) z przedmiotów ścisłych. Humanistą można nazwać Kopernika, Newtona, Einsteina, Pascala itp.. Dlatego, gdy ktoś mówi, że w gimnazjum był zadeklarowanym humanem to przychodzi mi na myśl podobnie brzmiące, ale jednak inne słowo.

Odpowiedz
avatar 5tka
7 7

"Wytłumaczyłabym wam, ale wy jesteście humaniści, to wam to niepotrzebne." Nauczycielka fizyki, 2 klasa LO, renomowanego. Dziękuję, dobranoc. Chciałam klasę, w której omówimy na polskim coś więcej, niż Pana Tadeusza... Nie wiedziałam, że z tego powodu mam nie rozumieć fizyki, którą bardzo lubiłam. Dlaczego? Bo nie i ch**.

Odpowiedz
avatar taritt
3 5

Historia prawdziwa i przedwyborcza. Kolega zaciekły i wojujący "ścisłowiec" (w znaczeniu, "każdy humanista to kretyn") zadaje pytanie, które mnie zabiło i teraz zastanawiam się, ilu jeszcze jest takich panów i pań. Dodam, że kolega ma lat ponad 20. Pyta mnie tak: A tak właściwie to co to jest ten senat? Ale to ja byłam debilem w liceum, bo nie ogarniałam fizyki.

Odpowiedz
avatar Sputnik
-3 3

Uczyć się? W gimnazjum?! Obstawiam, że maturę spokojnie zaliczysz z dobrym wynikiem.

Odpowiedz
avatar Invisse
1 1

Jak słyszysz materiał na lekcjach, to być może nie musisz się uczyć, ale gdy na lekcji poznajesz zawiłości romansu Scarlett i Rhetta, zapewne robią ci się zaległości ;)

Odpowiedz
avatar california
4 4

KLO Radom jak widze zasluzenie dostalo sie na piekielnych. mnie s.B. nie uczyla i nie uczy, ale szkola ta obfituje w innych jakze cudownych polonistow...

Odpowiedz
avatar Moony
0 0

W pełni zgadzam się z Twoją wypowiedzią.. Nie będzie dla mnie zaskoczeniem jeśli niedługo pojawią się tu nowe historie o naszym jakże wspaniałym gimnazjum..

Odpowiedz
avatar gungo
-2 8

Witam. Jestem w serwisie nowy, więc cześć wszystkim. Sczerze? Nie bardzo mogę uwierzyć w taką sytuację, zwłaszcza w katolickim gimnazjum. Może to przez to, że sam do takiego gimnajum chodzę (w Warszawie) i nie mam powodów do narzekań. Grim, czy te twoje gimnazjum ma jakąś stronę internetową lub coś, co może potwierdzić że istnieje? Nie jestem jakimś moherowym obrońcą kościoła, ale mimo to trudno mi w to uwierzyć.

Odpowiedz
avatar Grim
2 2

Niestety Twoje gimnazjum nie jest wzorcem z Sevres.

Odpowiedz
avatar czwbmw
4 4

nie chcę nic mówić ale Folwark Zwierzęcy jest lekturą szkolną w gimnazjum :). Swoją drogą jedna z nielicznych lektur, które przeczytałem (mimo, że książki czytam wręcz nałogowo jakoś lektury mnie odtrącają, zwykle dobrne do połowy i uzupełnię streszczeniem)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Mam wrażenie ze to szkoła z Radomia. Nie mogę stwierdzić jednoznacznie bo chodzę do innej szkoły ale w moim obecnym LO sporo sie o nich mówi głownie dlatego ze to jedyne dwie szkoły z rozszerzonym (ale tak bardziej dwujezycznie) niemieckim i kilka historii sie słyszało.

Odpowiedz
avatar Asmena
3 3

Nie no, ja przepraszam, ale skąd tu się wzięła ta cała dyskusja o tym, jak to humaniści są źli i nie lubią matematyki?... Po kiego grzyba stwierdzenia, że matma nas otacza? Każdy o tym wie, więc po cholerę to powtarzać?... To, że ktoś jest 'humanistą', nie oznacza, że jest życiowo i matematycznie ułomny...

Odpowiedz
avatar Moony
2 2

Sama chodzę do gimnazjum opisanego w historii ;/ Jestem dopiero w pierwszej klasie a mam już serdecznie dość. Polski jakoś ujdzie bo mamy innego nauczyciela niż Szanowna Siostra Barbara. Bardziej narzekałabym na lekcje religii. Siostra ucząca nas na początku roku sprawiała wrażenie osoby bardzo miłej, rozmawialiśmy na tematy różnych kultur itp. Niestety wraz z nadejściem drugiego semestru siostra zaczęła nas ( może nieświadomie ) zniechęcać do bycia chrześcijanami. Zaczęło się od tego, że połowa mojej klasy jest przeklęta z powodu czytania Harry'ego Potter'a. Pozwolę sobie zacytować wypowiedź siostry : '' Pani Rowling to satanistka i nie kryje się z tym ! Przez jej twórczość kanały zła i satanizmu zostały otwarte ! Ta książka powinna być zakazana! '' Kiedy jeden z moich kolegów zwrócił jej uwagę na to, że przecież ta książka nie może być drugą Biblią ponieważ została wydana na skalę światową siostra wyrzuciła go za drzwi. Na ostatniej lekcji sama miałam ochotę wyjść za drzwi po tym jak siostra powiedziała że homoseksualiści nie powinni się rodzić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2012 o 13:27

Udostępnij