Takiego mandatu to należałoby w ogóle nie przyjmować (nie podpisywać go) i tyle.
A jakby kanar miał problem to niech sobie wzywa kogo chce, włącznie z najwyższymi władzami państwowymi i papieżem na czele.
Niepotrzebnie płaciłeś. Miałem w Krakowie podobną sytuację. Debil także zablokował czymś kasowniki. Dałem się spisać kanarowi (to jego obowiązek i praca, musi to zrobić), żądając w zamian jego numeru służbowego - wziąłem także namiary na kierowcę autobusu (numer służbowy oraz numer autobusu). Następnie wysłałem do MPK pismo z wyjaśnieniem sprawy, kończące się przypomnieniem, że to na firmie ciąży obowiązek dbania o bezawaryjność sprzętu. W odpowiedzi otrzymałem od nich pismo, że firma przeprasza mnie za kłopoty i oczywiście anuluje mandat.
Krótko, zwięźle i na temat, a nie
"Witam. Mieszkam w *wpisz dowolne miasto*. Na ogół jest tu spokojnie. A, mam ileś tam lat. No ale wczoraj zostało osiągnięte apogeum piekielności. Otóż, wyobraźcie sobie, moi drodzy, że spodziewacie się pięknego dnia. Wszystko zapowiada się dobrze, śniadanie pyszne, żona zadowolona, kochana, no żyć, nie umierać! Nawet pies się cieszy. No ale czego się spodziewać, jeśli wczoraj dostałem awans spowodowany moimi bardzo mocno zauważalnymi umiejętnościami. A pracuję w firmie budowlanej, bardzo szanowanej, teraz jestem tam inżynierem. Jakbyście potrzebowali pomocy, to dzwońcie pod jakiś numer, pod którym jestem dostępny. No ale do rzeczy. Wsiadam do autobusu, a tam wszystkie kasowniki zalepione. Zgadlibyście czym? Nie zgadlibyście! No to ja wam powiem, nie będę taki ;) GUMĄ DO ŻUCIA! No tak, skandal na miarę międzynarodową, takie rzeczy tylko w Polsce (planuję wyemigrować, bo tu życia nie ma i w ogóle totalnie dodam jeszcze trochę niepotrzebnych bzdur). No i wiecie, co jeszcze się stało? Kanary wlepiały mandat! Mimo tego, potraficie sobie wyobrazić? No masakra jakaś. No to tyle. Dzięki za uwagę. Niektórzy ludzie to w ogóle nie myślą. No brak słów".
A nie można było zgłosić tych niedziałających kasowników kierowcy? Ja bym pewnie takiego mandatu nie przyjęła, kłóciłabym się do upadłego, no ale rozumiem, że nie każdy ma czas i nie każdy chce tracić na to energię.
Masz gwarantowane pierwsze miejsce w konkursie na najbardziej piekielną historię, w kategorii "piekielność na centymetr kwadratowy".
OdpowiedzNapisz odwołanie do dyrekcji opisując ta sytuację, jest szansa że anulują ci mandat.
OdpowiedzJa na szczęście nie dostałem :)
OdpowiedzI będzie musiał płacić 10zł za anulowanie niesłusznego mandatu
OdpowiedzTakiego mandatu to należałoby w ogóle nie przyjmować (nie podpisywać go) i tyle. A jakby kanar miał problem to niech sobie wzywa kogo chce, włącznie z najwyższymi władzami państwowymi i papieżem na czele.
OdpowiedzByć może zaklejał kolega/krewny kanara.Były już historie o zmowie kierowców blokujących kasowniki z kanarami.
OdpowiedzTo tak absurdalna sytuacja, że aż nie wiem, co napisać.
OdpowiedzNiepotrzebnie płaciłeś. Miałem w Krakowie podobną sytuację. Debil także zablokował czymś kasowniki. Dałem się spisać kanarowi (to jego obowiązek i praca, musi to zrobić), żądając w zamian jego numeru służbowego - wziąłem także namiary na kierowcę autobusu (numer służbowy oraz numer autobusu). Następnie wysłałem do MPK pismo z wyjaśnieniem sprawy, kończące się przypomnieniem, że to na firmie ciąży obowiązek dbania o bezawaryjność sprzętu. W odpowiedzi otrzymałem od nich pismo, że firma przeprasza mnie za kłopoty i oczywiście anuluje mandat.
Odpowiedzludzie nauczcie się czytać, TomX nie dostał mandatu !!, jemu się upiekło. dostali mandat Ci, którzy mieli po prostu większego pecha.
OdpowiedzA guma dobra chociaż? :D
OdpowiedzKrótko, zwięźle i na temat, a nie "Witam. Mieszkam w *wpisz dowolne miasto*. Na ogół jest tu spokojnie. A, mam ileś tam lat. No ale wczoraj zostało osiągnięte apogeum piekielności. Otóż, wyobraźcie sobie, moi drodzy, że spodziewacie się pięknego dnia. Wszystko zapowiada się dobrze, śniadanie pyszne, żona zadowolona, kochana, no żyć, nie umierać! Nawet pies się cieszy. No ale czego się spodziewać, jeśli wczoraj dostałem awans spowodowany moimi bardzo mocno zauważalnymi umiejętnościami. A pracuję w firmie budowlanej, bardzo szanowanej, teraz jestem tam inżynierem. Jakbyście potrzebowali pomocy, to dzwońcie pod jakiś numer, pod którym jestem dostępny. No ale do rzeczy. Wsiadam do autobusu, a tam wszystkie kasowniki zalepione. Zgadlibyście czym? Nie zgadlibyście! No to ja wam powiem, nie będę taki ;) GUMĄ DO ŻUCIA! No tak, skandal na miarę międzynarodową, takie rzeczy tylko w Polsce (planuję wyemigrować, bo tu życia nie ma i w ogóle totalnie dodam jeszcze trochę niepotrzebnych bzdur). No i wiecie, co jeszcze się stało? Kanary wlepiały mandat! Mimo tego, potraficie sobie wyobrazić? No masakra jakaś. No to tyle. Dzięki za uwagę. Niektórzy ludzie to w ogóle nie myślą. No brak słów".
OdpowiedzUśmiałam się czytając to:) Świetne!
Odpowiedz:) ale ogólnie to w takich sytuacjach radzę nie przyjmować mandatu.
OdpowiedzZapomniałeś dodać: "To moja pierwsza historia, więc proszę o wyrozumiałość" oraz "Mina *wpisz dowolną osobę* nie do opisania" ;)
OdpowiedzNa sam koniec historii powiało trochę kazaniem księdza Natanka :D historia oczywiście na plus:)
OdpowiedzJeśli na kasownikach twojego autobusu jawi się guma, to wiedz że kanar się tobą interesuje!
OdpowiedzMoj chomik juz mial lepsze przygody. Wyobrazcie sobie, ze kiedys wdrapal sie na szyt klatki, a potem na jej dach, spiderpig! spiderpig...
OdpowiedzA nie można było zgłosić tych niedziałających kasowników kierowcy? Ja bym pewnie takiego mandatu nie przyjęła, kłóciłabym się do upadłego, no ale rozumiem, że nie każdy ma czas i nie każdy chce tracić na to energię.
OdpowiedzooOO, lakoniczne do bólu. Kupiłeś mnie tym. :)
OdpowiedzNo to teraz juz wiem ze godz 22:22 jest godzina piekielna. Utwierdziles mnie w tym :)
Odpowiedzhahahahahhaahahahahahahahahahhahahahahaha o k*rwa hahahahahahahahahahahahahaha
OdpowiedzJeszcze więcej tego "hahahahahahaha" walnij, bo ku*wa za mało.
OdpowiedzKrótko, ale jak treściwie!
Odpowiedz