Zgodnie z zamówieniem, historia świąteczna. No, prawie...
Rzecz się działa w piątek, przed Wigilią Bożego Narodzenia.
Dyżur wyjątkowo podły, pomimo podniosłego nastroju... Każdy z nas chciał już być w domu, z bliskimi.
Tym bardziej, że pogoda była iście piekielna.
Zamiast śniegu z nieba lały się potoki deszczu.
Podłoże, miast błyszczeć nieskalaną bielą, przybrało formę obiadu, który ktoś już raz zjadł... I oddał.
W tych okolicznościach przyrody, wezwanie.
Droga krajowa nr 7. Dostarczycielka mnogości wrażeń, poligon dla pokoleń ratowników.
Dzwoni jakiś jegomość, informuje, że przejeżdżał i ujrzał z rowu machającą rozpaczliwie rękę.
Odmawia zatrzymania się i sprawdzenia przyczyny machania, spieszy się, my jesteśmy od tego... Do widzenia.
No to w drogę.
Jedziemy na wskazany kilometr. Niezbyt zestresowani, bo jak ktoś macha ręką, to już nieźle. Jedziemy więc tę rękę uratować.
Ciemno, zimno i leje. Wysiadamy.
Rów melioracyjny, świeżo wyczyszczony i pogłębiony. Na dnie, ze względu na świąteczną pogodę, tona błota i liści. A z nich wyłania się... szuwarek.
Koleś spodlony wódą w stopniu niewyobrażalnym.
Brudny, utytłany jak stado warchlaków i na wszystkie pytania odpowiadający dźwięcznym "Wurg!"
A do tego odziany w sposób wielce oryginalny: sweterek modo Kononowicz, kalesony i robocze buciory....
Do dziś nierozwiązana pozostała zagadka zniknięcia jego spodni.
Ze względu na stan nieważkości i śliskość podłoża, biedak nie był w stanie wypełznąć na stały ląd. Toteż podciągnął się najwyżej, jak mógł i machał...
Ucapiliśmy go za kołnierz, postawiliśmy na poboczu - ale na kolanach. Po pierwsze, zasada ograniczonego zaufania (ani chybi padnie, więc lepiej z niska), po drugie, post i zaduma, znaczy odklęczeć grzechy musowo.
Czekamy na policmajstrów, coby szuwarka zabrali do kliniki leczenia upodleń.
Zainteresowany w tym czasie trzyma się słupka drogowego, tak dla pewności.
W pewnym momencie, puściliśmy z kolegą ratownikiem fraki pacjenta, celem sprawdzenia godziny. Ten się kiwnął i padł na pysk... o centymetr mijając krawędź otwartych drzwi karetki!
Zamarliśmy... Podnieśliśmy dziada do pionu. Wytłumaczyliśmy żołnierskimi słowy, że tu klęczeć trza i się trzymać tego pie...go słupka!!! Bo łeb se urwie!
Dalej trzymamy i czekamy...
Niestety, po kilku minutach znowu sprawdziliśmy czas... Jednocześnie.
Szuwarek złapał narastający przechył tylny. Słupek zaś okazał się być nowym wynalazkiem: nie betonowy, tylko plastikowy. Toteż ugiął się pod działaniem spitej siły i ustąpił. A gość wykonał piękny przewrót w tył, pokazał numer obuwia i z rozgłośnym pluskiem stoczył się (tym razem dosłownie) wprost do bajora, z którego go wydobyliśmy...
Spojrzeliśmy po sobie z rozpaczą i chórem stwierdziliśmy: mam to w d... Tam miękko, krzywdy sobie przynajmniej nie zrobi.
Dopiero przybyli funkcjonariusze pomogli nam wydobyć nura na ląd i zapakowali do radiowozu klasy trzeciej.
Jeszcze jedna rzecz: podczas załadunku, koledzy kręcili nosami na widok ogromnego wypuklenia w kroku kalesonek...
Pacjent skasztaniony to gwarancja mycia radiowozu... Jednak inspekcja poszkodowanego ujawniła, że w okolicach klejnotów schował przezornie dokumenty, klucze i portfel!
Tak więc wyjaśniła się zagadka jego tożsamości.
Tylko gdzie się podziały jego spodnie? I kto zabił Kennedy′ego?
Wesołych Świąt, Najmilsi :)
służba_zdrowia
Genialne :D uśmiałam się pierwszoklaśnie... każde jedno zdanie to majstersztyk, Michu... może zbyt publiczne miejsce na wyznania, ale Cię uwielbiam... i zdecydowanie czekam już na książkę - pod choinkę poproszę, tą za rok :)
OdpowiedzZałatwione
OdpowiedzTo i ja poproszę jeden egzemplarz i koniecznie z autografem:) A dziś tu i teraz spokojnych świąt życzę tobie i wszystkim ratownikom.
OdpowiedzI dla mnie, ze specjalną dedykacją poproszę. :) Twoje historie i sposób pisania są świetne, naprawdę.
OdpowiedzTo ja też chcę książkę. Koniecznie z autografem. Możesz dorzucić zużytą chusteczkę, wystawię na allegro ;)
OdpowiedzJa też chcę książkę. I dorzuć swoje kalesony.
OdpowiedzJa też poproszę! Z autografem, oczywiście <3
OdpowiedzI jeszcze ja! Koniecznie! :D
OdpowiedzTeż chcę, a jakże by inaczej ;]
OdpowiedzMichu, tak pięknie wszystko opisujesz, że aż serce się rwie do pracy w pogotowiu ;D
OdpowiedzUmarłam ze śmiechu. :D
OdpowiedzTo jest iście... kwikogenne. Mam nadzieję, że nikogo w domu nie obudziłam. :D
OdpowiedzLeżę, leżę i jeszcze raz leżę...Tak świetny styl pisania, że [znów] leżę pod biurkiem i chichoczę ;)
OdpowiedzMichu, leżę i kwiczę, a kot na mnie jak na wariatkę patrzy :D I również się o książkę podmawiam :)
OdpowiedzMichu a też mogę ;)? A klinika upodleń i nr buta to mnie zabiły. Tylko w samouwielbienie nie popadnij od tych komplementów bo to nie jest zdrowe dla psychiki-podobno ;P
OdpowiedzEkhem, mam małe pytanie : KTO TO ZMINUSOWAŁ? Przysięgam, że zrobię z życia Piekło...
OdpowiedzMam, zdaje się, taką wielbicielkę... W sumie to fajnie - przynajmniej czyta moje wypociny :)
OdpowiedzZaplusowałem już wcześniej, ale tak mnie zaciekawiłaś, że zaczynam żałować... może założę sobie nowe konto :)
OdpowiedzŻałujesz zaplusowania? Hmmm...
OdpowiedzOk, opiszę jeszcze raz, jaśniej: 1. uznałem, że historia jest świetna więc zaplusowałem, 2. zobaczyłem komentarz Filinki która przysięga osobom minusującym, że zrobi im z życia Piekło, 3. stwierdziłem (oczywiście nie na poważnie), że może warto byłoby założyć nowe konto i zaminusować, tylko po to żeby się przekonać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 grudnia 2011 o 19:18
soul, a że ciekawość to pierwszy stopień do piekła to Filinka500 ma o ten stopień łatwiejsze zadanie. (:
OdpowiedzŚwietne! Uśmiałam się jak nigdy ;D Także czekam na książkę ;)
Odpowiedz@Filinka500 - pewnie rzeczony Jożin z Bażin wytrzeźwiał i się wk..., że ktoś sobie z niego jaja robi. :)
OdpowiedzA może ;)
Odpowiedzyyyy... a co tu piekielnego, że tak grzecznie zapytam? ;) PS. za sposób opowiedzenia - plus :)
OdpowiedzPocząwszy od pogody, poprzez piekielny stan upojenia, skończywszy na wysiłkach poszkodowanego żeby jeszcze bardziej sobie kuku zrobić... Wybierz.
OdpowiedzDla tych co czekają na książkę: Historia może pojawi się w kolejnej papierowej wersji Piekielnych. Pierwszą już widziałem kilka dni temu w Empiku.
Odpowiedz*zapowietrzyła się* Ooooo! To już wiem, co znajdę pod choinką! :D http://www.empik.com/piekielni-pl-ludzie-z-piekla-rodem-opracowanie-zbiorowe,p1044947397,ksiazka-p PS. Tylko mi qrna nie wykupcie wszystkich :P PPS. SecuritySoldier, wiesz o tym że mam zamiar Cię znaleźć i wymusić autograf? ;]
OdpowiedzLink nie wyszedł, a nie mogę edytować: http://www.empik.com/piekielni-pl-ludzie-z-piekla-rodem-opracowanie-zbiorowe,p1044947397,ksiazka-p
OdpowiedzGdybym wiedział wcześniej,że jest taka książka zamówił bym ja na święta od rodzinki ;) A tak czeka na mnie tylko kilka książek medycznych i kolejny już egzemplarz wytycznych bo "sczytałem" już 3 w tym roku :D
OdpowiedzKsiążka dostępna już również na Allegro, koszt około 17 zeta, zabawa bezcenna:)
OdpowiedzDo Kobalamina- a są tam historię Mistrza Gatunku? Czyli SSa? To kupuje zaraz po świętach, a jak upolujesz autograf koniecznie daj znać, to też powalczę:)Gość ma niesamowity dryg i lekkość pióra.
OdpowiedzZacznę się od Ciebie uczyć stylu, Michu, to więcej moich histeryjek na głównej wyląduje :P
OdpowiedzB12 dzięki za link. Już sobie zamawiam ^^
OdpowiedzJa też książeczkę poproszę.I wesołych świąt Michu(odpoczynku od pogotowia ;))
OdpowiedzI już w trakcie czytania pojawia się uśmiech od ucha do ucha ;) Wesołych świąt. I może Twoi fani na tym ucierpią, ale życzę jak najmniej piekielnych w pracy ;) Chociaż ci którzy później wywołują u słuchających niekontrolowane wybuchy śmiechu nie są tak do końca są piekielni ;)
OdpowiedzOj Michu swoimi historiami potrafisz poprawić najbardziej podły nastój :)
OdpowiedzAż mi się moja gwiazdkowa historia z szuwarkiem przypomniała, może się skuszę i opiszę :)
OdpowiedzKolejny raz się nie zawiodłam podczas czytania - rewelacja:))) Dołączam do grona osób proszących o autograf w razie wydania:) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzMichu. Michuuu! Policja kontra pogotowie? Kto wygrał i przeprowadził nieskasztanienie szuwarka?
OdpowiedzOczywiście Ratownictwo Medyczne... Taka to już g...niana robota :)
OdpowiedzPuenta rozbrajająca ;)
Odpowiedz:D śmiałem się długo po przeczytaniu historii. Wesołych świąt Piekielni :)
OdpowiedzHistoria w sam raz na poprawienie sobie humoru, uśmiałam się jak nigdy ;)) Wesołych Świąt wszystkim ;))
OdpowiedzPadlina z Hot Shots wiedział, kto zabił Kennedy'ego, niestety zginął zanim zdążył ujawnić tajne mikrofilmy ;)
OdpowiedzJa miałem gorszy zjazd. Warsaw Marriott, tygodniowe chlanie wódecznych spraw, Campari na kaca, ogólnie Out of Service. Obudziłem się również w w Marriott, tyle, że na Parkring, a nie Jerozolimskie Avenue. Polecam TAXI WaWa, wielkie podziękowania dla Pana Taksówkarza, za doprowadzenie Mnie oraz auta prawie do miejsca zamieszkania.Z całej podróży pamiętam, że rzygałem gdzieś pod Mikulovem.Merry Christmas.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2011 o 3:42
A na dowodzie osobistym: "Jakub Wędrowycz".
OdpowiedzJesteś genialny. Uśmiałem się przednie. A kto zabił Kennedy'ego to zagadka nie do rozwiązania.
OdpowiedzNo dobra. Odpowiadam na żądania książki i różnych części mojej garderoby: Poproszę niewiasty o wysyłanie podań z autografem i ewentualnie pantofelków do przymierzenia. Gorn, z kalesonami przesadziłeś...Nikomu nie jest potrzebna ilość materiału majtkowego w smerfy wystarczająca do uszycia dwuosobowego namiotu z kuchnią polową :)
OdpowiedzOj michu! Widzę, że wsiąkasz w piekielnych jak wielu z nas;)
OdpowiedzA gdzie mamy podania i pantofelki wysyłać? :P Rozmiar 36 też się przyda? :P
Odpowiedzszacun, sposób w jak dobierasz słowa jest genialny, jak czytam twoje historyjki to nie mogę wytrzymać ze śmiechu
Odpowiedzo boskie.. masz kolejną fankę. ;D że się za kimś powtórzę.. majstersztyk! ;] aż się zarejestrowałam dla wyrażenia uznania ;>
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2012 o 0:47