Moja historia nr 2
Wszyscy żyjący w Szczecinie wiemy, jak wygląda "żebractwo" przed super- mega- hipermarketami.
No więc dzisiaj stoje sobie w drzwiach do tzw. "Domusa" w Szczecin Dąbiu. Obok klęczy sobie kobiecina z pięknie wydrukowaną i zalaminowaną kartką, na której napisane jest "Prosze o pomoc, mam 3 dzieci, jestem chora na serce nie mam na jedzenie, Bóg zapłać".
Ale jakoś twarz znajoma, gdzieś ją widziałem w podejrzanym cygańskim towarzystwie i wcale nie żebrała.
Miałem aparat przy sobie. Wyjąłem i 3 klatki ot tak tej Pani pstryknąłem.
Pani zauważyła to, wstała i wystrzeliła do mnie w nieznanym dla mnie języku (cygańskim?) blablablablabla foto blabla?
Tak, tak. Zrobiłem Ci foto. W mercedesie też dzisiaj Tobie zrobiłem - odpowiedziałem przypałowo.
Kobiecina zrobiła złą minę, ludzie się naokoło zatrzymali. Ta zabrała kartkę, kubeczek i poszła gdzieś za dom handlowy.
Uważajcie, bo to ściema ostra.
Domus - Szczecin Dąbie
Kiedyś widziałam kobietę, która żebrała pod kościołem. Oczywiście dziecko u boku itp. itd. Jednak po mszy podjeżdża mercedes a z samochodu wychodzi pan. Podchodzi do tej pani zabiera pieniądze i z tym dzieckiem ciągnie ją do samochodu. Dowiadywałam się potem trochę o tym i się dowiedziałam, że u cyganów tak jest często, że Pan domu (znaczy się mąż) każe żonie i dzieciom żebrać...
OdpowiedzJeżeli chodzi o tego typu historie to kiedyś widziałem podobną. Ale krótką. W szczecinie na Słonecznym są Heliosy. Dla niewtajemniczonych takie bardzo długie baraki handlowe w parkingiem, gdzieś na 200 aut. Żona pobiegła po coś ja zostałem w aucie. Chodzi sobie cygan i prosi o datki. Chodzi, chodzi... w końcu podszedł do (mniej więcej) 5 letniego merca, otworzył, wsiadł za kółko i pojechał... A ja dalej w moim 15-to letnim francuskim sztruclu siedziałem O_O
Odpowiedza księża to niby jak robia?:D "co łaska" na tace a potem wożą się najnowszymi modelami ;)
OdpowiedzJak to się dzieje, że wszyscy ci żebracy w tych historiach jeżdżą mercedesami? ;) Czyżby urban legend + ułańska fantazja?
OdpowiedzAleż niestety to nie legenda. Z Gdyni - parę lat temu widzieliśmy idąc na cmentarz 1 listopada co parędziesiąt metrów żebrzące cyganki. Wieczorem byliśmy jeszcze raz, aby zapalić nowe znicze. Cyganki były "zbierane" z ulicy przez cyganów - było ich kilku, każdy w dużym samochodzie (dwa mercedesy i BMW). Wszystkie samochody na niemieckiej rejestracji ...
OdpowiedzJa będąc na zakupach widziałam dziewczynę żebrząca na klęczkach w markowych adidasach. Skomentowałam tylko, żeby mnie było stać na takie buty. Nic nie odpowiedziała.
OdpowiedzAutentyk. Kumpel strzelił kiedyś zdjęcie Cyganowi (harmoszka na plecak, cały osprzęt żebracki) który wychodził z komisu z pudełkiem w którym był najnowszy jak na tamte czasy telefon (chyba jeden z pierwszych HTC)
OdpowiedzŚmiać mi się chce z tych cyganów, byłem kiedyś na Płoni na giełdzie to tak odstawionych handlarzy nie widziałem nawet w salonie Astona Martina, w Dąbiu widziałem jeżdżących najnowszymi BMW nawet na WKU komentarz dziadka zza parawanu jak sprawdzał jajca cyganowi: uuu tak trzymaj fason chłopcze !. A z drugiej strony w centrum miasta codziennie można natknąć się na ślepych, kulejących, matki z dziećmi ofcourse spod marki cygan.
Odpowiedzu nas co roku na wszystkich świętych żebrzą. w tym roku oczywiście też. że niby biedni, na chleb nie mają, są chorzy (albo ktoś z rodziny) itd., ale wydruk kolorowy i karteczka ładnie zalaminowana.
Odpowiedz