Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czasem człowiek jest tak mocno wbity w stereotypy, że z trudem przyjmuje…

Czasem człowiek jest tak mocno wbity w stereotypy, że z trudem przyjmuje do wiadomości istnienie sytuacji niezwykłych. Zwłaszcza po wysłuchaniu stosów bzdur, kłamstw i wykrętów, podczas dyżuru w SORze...

Siedziałem ja sobie w moim ukochanym ambulatorium. Dzień powszedni, do południa.
Teoretycznie nie powinny mnie interesować przypadki pogotowiarskie w stylu "uderzyłem się w palce", bo zgodnie z przepisami, do godziny 16 miały się tym zajmować stosowne poradnie.
Jednak nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby co najmniej kilkoro obywateli nie próbowało mnie namówić: "pan tylko spojrzy, o tutaj mam sine".
W chwilach desperacji zwykłem odpowiadać: "spojrzałem, uprzejmie proszę, a teraz zapraszam do poradni".
Tym razem było podobnie.

Siedziałem i czekałem na wyniki badań kilku pacjentów, tradycyjnie skierowanych właśnie w celu diagnostyki przez moich ukochanych rodzinnych...
Do pokoju, bez pukania, wpada jak bomba niezwykle wzburzona niewiasta koło trzydziestki i od wejścia krzyczy:
- Ratunku! Niech pan ratuje mojego męża!
Rozejrzałem się, ale rzeczonego małżonka ani widu ani słychu...
A dziewczę krzyczy dalej wołając ratunku.
Więc spokojnie mówię:
- Po pierwsze, męża nie widzę, po drugie, niech siądzie i chwilkę poczeka, właśnie doszły wyniki. Załatwię pacjentów bieżących i zobaczę, co się da zrobić.
- Ale on cierpi!
- Jak każdy, madame... to jest Oddział Ratunkowy...
- Ale on cierpi bardziej!!!
Przyznaję, zaintrygowała mnie. W tym momencie do drzwi dotarł poszkodowany. I zrozumiałem, że naprawdę on cierpi bardziej...

Wszedł, roztaczając nieopisaną woń mieszanki spalenizny i chemikaliów. Bez brwi, rzęs, z resztkami lekko dymiącej czupryny, goły do pasa i czerwony na twarzy i tułowiu, jak, nie przymierzając, zad pawiana po zatarciu.
Rzuciłem się ratować.
W trakcie udzielania pomocy, Pani Żona wyjawiła mi co doprowadziło jej ślubnego do stanu jakby żywcem wyjętego z podręcznika dla inkwizytorów, rozdział "Nieskuteczne palenie na stosie".

Małżonek naprawiał samochód. Skończył.
Zdjął koszulę, umył się starannie do pasa czystą benzyną, żeby usunąć smary - z sukcesem zresztą.
A potem wyszedł przed garaż i zapalił papierosa...
Zabawna rzecz to owłosienie... Człowiek go nie zauważa, dopóki nie wybuchnie.

Pan spędził dwa tygodnie na Chirurgii, wymazany do połowy jakimś łojem i w opatrunkach. Na szczęście nie zostały blizny, bo przy takiej rozległości poparzeń mógłby grać w remake′u "Koszmaru z Ulicy Wiązów". Bez charakteryzacji.
A ja uczę się od nowa wierzyć ludziom. Zwłaszcza cierpiącym bardziej...

służba_zdrowia

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
31 33

Kolejka do Nagrody Darwina ciągle się wydłuża, jak widzę ;) Dobrze, że skończyło się bez większych ofiar.

Odpowiedz
avatar dinaeel
15 15

Przy odrobinie "szczęścia" mógł mieć większe szanse. I jak tu nie uwierzyć że palenie szkodzi.

Odpowiedz
avatar Oliolemka
4 6

Tu raczej "Honorowa Wzmianka". W końcu (jeszcze) żyje.

Odpowiedz
avatar kalipso
36 36

"...umył się starannie do pasa czystą benzyną(...)i zapalił papierosa" I niech mi ktoś teraz powie, że człowiek to istota rozumna :-]

Odpowiedz
avatar Jorn
7 15

Zależy, który.

Odpowiedz
avatar Heavy
14 18

"bo przy takiej rozległości poparzeń mógłby grać w remaku "Koszmaru z Ulicy Wiązów", bez charakteryzacji..." - świetny tekst :D

Odpowiedz
avatar marcioszek
14 16

hmmm... Pan Pacjent przez chwilę pewnie wyglądał jak Ghost Rider :D jemu współczuję, a Tobie gratuluję - jak zwykle finezji języka i zdolności opisowych :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@marcioszek: ale pojawiło się "Zabawna rzecz to owłosienie... Człowiek go nie zauważa, dopóki nie wybuchnie." "Zabawna rzecz te brwi, dopóki się je ma to się ich nie zauważa" T. Pratchett "Mort" :) Ale czepiam się tylko z zasady. Ładnie przerobione. A z resztą, poniważ wielkie umysły myślą podobnie, może wpadli na to obaj :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Tak jak powstał serwis "wspaniali", tak i powinien powstać DoDarwina dla kandydatów do nagrody Darwina :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

nagrodę Darwina otrzymuje się tylko pośmiertnie :) jako ochotnik który wspaniale wykluczył swoje geny z ogólnej puli. Najwyżej co mógłby być nominowany/wyróżniony

Odpowiedz
avatar Exe19
4 4

@up "jako ochotnik który wspaniale wykluczył swoje geny z ogólnej puli" – to znaczy, że (oprócz zgonu) przypadkową, efektowną (i efektywną!) samokastrację też można tą nagrodą odznaczyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Osobnicy, którzy przeżyli i zachowali możliwość rozmnażania - czyli tacy jak ten pan - kwalifikują się do tzw. Wyróżnienia Darwina

Odpowiedz
avatar pikaczu
13 13

Zabawna rzecz to owłosienie... Człowiek go nie zauważa, zanim nie wybuchnie... HA HA HA HA

Odpowiedz
avatar Olena
4 4

Niech ktoś spróbuje to powiedzieć po depilacji intymnej woskiem... Serio...

Odpowiedz
avatar StairwayToHeaven
7 7

Ludzka głupota chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. A historie opisane w ten sposób nigdy nie przestaną śmieszyć ;) Gratuluję Ci tej łatwości dobierania słów i "lekkości" opisu. Czytam to kilka razy i trzymam się za brzuch ze śmiechu ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

Oj, bo się zarumienię... albo, co gorsza, popełnię jakąś książkę... :) Dzięki.

Odpowiedz
avatar takaja
1 1

michu popełnij popełnij:D a ja 1kupię i Cie do podpisu odszukam:D

Odpowiedz
avatar StairwayToHeaven
2 2

A jeśli byś się na niej podpisał nickiem z piekielnych to książka w krótkim czasie stałaby się bestsellerem ;)

Odpowiedz
avatar Molochor
14 14

stanu jakby żywcem wyjętego z podręcznika dla inkwizytorów, rozdział "Nieskuteczne palenie na stosie". Leżem i kwiczem! :p Piękny tekst

Odpowiedz
avatar marcioszek
6 6

Michu, widzę rządzisz trochę już :) i tak dalej, prooooszę.... ciemno, zimno, grzej mnie swoimi historiami i pomóż dotrwać do wiosny :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Powiedz kto go spłodził a go pomszczę!

Odpowiedz
avatar amyz
10 10

to mi przypomina historię opowiedzianą przez mojego ginekologa:pewnego dnia przywożą kobietę z mocno poparzonymi i pokrytymi dziwnym osadem częsciami ciała będącymi w kręgu zainteresowania ginekologa (jako lekarza :)) co się okazalo? kobieta czyściła piec centralnego ogrzewania. Wymiotła gorący popiół i wysypała kolo domu, a że w miedzyczasie zachcialo sie jej sikać, a z niewiadomych przyczyn nie chciaol sie jej isc do domu, postanowila wysikać się w ten własnie popiół. Kto kiedykolwiek próbował lać letnią ciesz w gorący popiół lub cos podobnego wie co się stało..... ludzie są nieobliczalni w swoich pomyslach :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2011 o 18:30

avatar amyz
2 2

do ichiban: poszedł w górę gorący popiół :p coś jak wulkan . doświadczenie podejrzewam dość bolesne zwłaszcza w takim miejscu :)

Odpowiedz
avatar Babariba
3 3

Jesteś moim idolem ! :D Więcej takich historii poproszę:)

Odpowiedz
avatar valhalla
6 6

kolega mojego ojca (historia sprzed kilkunastu lat) sprawdzał poziom paliwa w motorze- zapalił zapałkę, bo chciał sobie "przyświecić" i zajrzał do baku. Skończyło się równie pięknie, co w Twojej historii ;)

Odpowiedz
avatar pestylion86
-4 6

Ach przez przypadek kliknęłam słabe:/ Wybacz! Witam wszystkich, jestem nowa na tej stronce i już uwielbiam Twoje historie z SOR-u! :)

Odpowiedz
avatar nazywaj2mnie
-4 8

Zaraz pewnie zostanę zminusowana ale co tam. historia fajna, ale zirytowała mnie jedna rzecz "niech siądzie i chwilkę poczeka" baaaaaardzo nie lubię zwracania się kogokolwiek do innych w taki - bezosobowy sposób. Nie jest to ani fajne, ani miłe, ani... No ale cóż.

Odpowiedz
avatar nazywaj2mnie
2 2

aha, jeżeli to było w tym kontekście to przepraszam, źle zrozumiałam:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Ano było właśnie w tym kontekście... Nie mam w zwyczaju zwracać się do ludzi w stylu bufetowej z czasów PRLu... o chyba, że zaczną.

Odpowiedz
avatar Czarnuch
0 0

Absolutna miazga xD Oj dawno się tak nie śmiałam ;)

Odpowiedz
Udostępnij