Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno temu, kiedy jeszcze młoda i głupia byłam, ze wszystkich liceów w…

Dawno temu, kiedy jeszcze młoda i głupia byłam, ze wszystkich liceów w Warszawie musiałam wybrać akurat to jedno. Cechą charakterystyczną tej szkoły było to, że prowadzona była przez zakonnice.
Najgorszą sławą cieszyła się moja wychowawczyni. Potrafiłla z jadowitym uśmiechem, w ramach miłości bliźniego oczywiście, poruszyć najczulszą strunę wrażliwości uczennic, gdzie stwierdzenie, że bezmózgowie się rysuje komuś na twarzy było tylko drobiazgiem. Bałyśmy się jej okrutnie, bo zasada w szkole była taka, że nauczyciel ma zawsze rację, a jak nie ma to patrz punkt pierwszy.
Pewnego dnia nie było jakiejś nauczycielki, więc wiadomo zastępstwo, na tablicy zastępstw opisane, że lekcja będzie w sali takiej i takiej. Po dzwonku zwlekłyśmy się piętro niżej, poszłyśmy pod odpowiednią salę, ale tam zajęte. Wyszedł do nas nauczyciel PO (panowie w tej szkole też uczyli, ale byli na tyle starzy i brzydcy, że teraz nawet, po ponad dwudziestu latach nie zawiesiłabym na żadnym oka, oczywiście gdyby wyglądali nadal tak jak wtedy), kazał zrobić w tył zwrot i odmaszerować. Wróciłyśmy niespiesznie do naszej sali, a tu drzwi zamknięte.
Któraś próbowała szarpać za klamkę, na co z klasy wyszła nasza wychowawczyni i stwierdziła, że nas nie wpuści. Udało nam sie ustalić, że w klasie siedzi około pięciu uczennic, którym najzwyczajniej nie chciało się schodzić na planowaną lekcję, zostały z lenistwa, nie z nadgorliwości w klasie, po dzwonku przyszła wychowawczyni, zamknęła drzwi i rozpoczęła lekcję polskiego. Reszcie wpisała nieobecność.
Reszta grzecznie usiadła na korytarzu, co zobaczyła przechodząca inna siostra.
- Co wy dziewczęta robicie tutaj? Nie powinnyście być na lekcji?
- Powinnyśmy, ale siostra nie wpuszcza nas do klasy.
Wyjaśniłyśmy wszystko. Zakonnica poszła do klasy. Długo trwało, zanim tamta otworzyła jej drzwi. Chwilę porozmawiały, wychowawczyni wróciła do klasy znowu zamykając drzwi, nasza "wybawicielka" wróciła i mówi:
- Dziewczęta, rozmawiałam z siostrą, dzisiaj już was nie wpuści na lekcję, ale przeprosicie ją i będzie w porządku.

Taak, przeprosimy za to, że zamknęła nam drzwi przed nosem.

szkoła

by myscha
Dodaj nowy komentarz
avatar Kamil10445
13 13

No faktycznie głupia byłaś(nie obrażam w niczym - sama to stwierdziłaś). Do zakonnic iść... ło jesu...

Odpowiedz
avatar Jorn
5 5

Zupełnie, jakby z powodu choroby iść do znachora i mieć pretensje, że nie wyleczył.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

dokładnie. te wszystkie zakonnice maja zje**ane mózgi. z nimi nie da się normalnie rozmawiać, a co dopiero uczyć się czegokolwiek od nich.

Odpowiedz
avatar Grimdar
6 8

Syndrom niedor*chania :p

Odpowiedz
avatar belle
1 1

Czyżby siostry nazaretanki na mokotowie? :P

Odpowiedz
avatar myscha
3 3

Nie, zmartwychwstanki na Żoliborzu

Odpowiedz
avatar TadeuszK
3 5

Chłopa nie mają to im się w dupach poprzewracało...

Odpowiedz
avatar Eden
0 0

A już myślałam, że Nazaretanki :) Swoją drogą, dla osoby która skończyła taką szkołę, zabawnie poczytać takie historie..

Odpowiedz
Udostępnij