Będzie o WKU.
Jak wiecie kilka lat temu jak był jeszcze pobór bywało wesoło.
Ale nasze jajca z kumplem przechodzą wszystko, ale pewnie były i lepsze u innych.
Komisja wojskowa.
Mój wywiad czyli pytania o stan zdrowia wypadki itd
Cytuje" Jest Pan zdrowy, nie miał Pan wypadków, nie leczy się Pan, nie pije i nie pali proszę podpisać" Zatkało mnie trochę. Cóż chyba potrafią czytać w myślach.
Początek studiów.
Jak wiecie po dostaniu się na studia i rozpoczęciu nauki dostawało się druczek na odroczenie poboru. I z czymś takim też udaliśmy się do WKU. Jako, że jestem z wyżu demograficznego, prócz mnie było tam jeszcze trochę chłopa, ale głownie czekających na wcielenie. A mu wchodzimy do oficera pokazujemy indeksy zaświadczenie od dziekana (wydział na politechnice ważne).
Oficer zadał pytanie, że hej " A czy posiadają Panowie maturę?" No chyba, aby dostać się na politechnikę raczej trzeba mieć maturę. Ale oczywiście trzeba donieść bo nie wierzy. Dodatkowo świadectwo ukończenia szkoły podstawowej.
I tak wyprawa przez pół miasta, ale pobraliśmy wszystkie świadectwa od pierwszej klasy podstawówki i sprawę udało się zamknąć. Odroczenie na rok, i potem pokazać się z indeksem z rejestracją. Myśleliśmy, że załatwione. Ale gdzie kończy się logika zaczyna się wojsko.
Czas do załatwienia odroczenia był chyba do końca października, i załatwiliśmy to ok 12-13.
Koło 28go kolega dostaje wezwanie do odbycia służby wojskowej. Data wystawienia 20sty. Podczas wyjaśniania wyszło, że skoro do 20stego się nie zjawił to pewnie już się nie zjawi i wysłali. A papierek z odroczeniem niewiedzą jak ma.
Rok później.
Mam rejestrację na kolejny rok studiów i z indeksem udaję się do WKU w celu przedłużenia odroczenia ( resztę papierów tez wziąłem). Pokazałem i zeszłoroczny papier i indeks.
Oficer wstaje idzie do szafki i szuka pod W moich dokumentów.
Zonk brakuje. Szuka dalej i nic.
Pan nie jest zarejestrowany! YYYY a mam od was dokumenty.
Oficer przez chwile pomyślał, dzwoni gdzieś i po chwili wpada jakiś kapral.
"Kapralu poborowy W...... gdzie są jego dokumenty?"
Kapral " Jak poborowy ma na imię?"
P....
Kapral "To są pod P"
O dziwo były. Cóż nie matura a chęć szczera zrobi z ciebie oficera.
WKU
To nie jest po Polsku...
OdpowiedzMoje WKU tez było genialne. Przyniosłem grubą kartotekę od okulisty (wypadek pare lat wcześniej), to wysłali mnie na konsultacje do innego. Poszedłem ta potwierdziła wszystko z kartoteki i zaniosłem zaświadczenie. Dostałem książeczkę i tyle. Po miesiącu ponowne wezwanie. Wg WKU poszedłem do okulisty i nie wróciłem. Ale, że w papierach zaświadczenie jest oraz numer wydanej książeczki to nieważne.
OdpowiedzFajna historia chociaż niewiem co to to WKU ;)
OdpowiedzAkademia Jedi.
OdpowiedzKongoo, nie opłaciłaś/opłaciłeś abonamentu na google?
OdpowiedzWojskowa Komisja Uzupełnień czyli ten co cię wciela
OdpowiedzCzy się stoi czy się leży, to wezwanie się należy! ;]
OdpowiedzPlus za tekst na końcu xD
OdpowiedzNie bardzo wiem dlaczego. Kapral nie jest oficerem, ale podoficerem. Co więcej - historyjka dotyczy czasów, kiedy był pobór, a stopień kaprala mógł osiągnąć również żołnierz z poboru. Poborowy nie musiał mieć matury, generalnie nie musiał mieć nawet ukończonej szkoły średniej, zatem jest to przysłowiowy strzał kulą w płot. A poza tym, od kilkudziesięciu lat, by zostać oficerem należy mieć ukończone studia. Czasy, kiedy to powiedzenie miało oparcie w rzeczywistości minęły gdzieś z pół wieku temu. Warto takie rzeczy wiedzieć, zanim coś się napisze...
Odpowiedz"Ale nasze jajca z kumplem przechodzą wszystko, ale pewnie były tez lepsze u innych". Jestem cholernie wiernym fanem tego zdania !
OdpowiedzSkąd bierzesz te historie, Lordzie Victorze? Rozumiem, że jak ktoś pracuje w zawodzie, w którym ma kontakt z innym człowiekiem to ma multum piekielnych historii. Ty masz z WKU, z wypożyczalni, z pracy, o kasjerce, o nauczycielach, o pewnej pani, która uderzyła Cię laską, o restauratorach, o pasożycie itd. itp. Współczuję magnesu na piekielnych :)
OdpowiedzCzasami mam dzień, że nic się nie dzieje, a czasem uła. A jeszcze co mi ludzie opowiedzą. A z resztą... opisze coś opowiedzianego.
Odpowiedzode mnie też chcieli świadectwo ukończenia PODSTAWÓWKI, mimo że miałem ukończenia gimnazjum, liceum, maturę oraz to, żę dostałem się na studia... paranoja, dobrze, że już jest zawodowe!:)
OdpowiedzNiemal identyczną historię już gdzieś kiedyś czytałem, nie wiem czy na piekielnych czy po prostu gdzieś w internetach, ale to nie jest twoje.
Odpowiedz