Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj po południu trafiłem ci ja do dobrobytu zwanego Podstawową Opieką Zdrowotną…

Dzisiaj po południu trafiłem ci ja do dobrobytu zwanego Podstawową Opieką Zdrowotną - popularny rodzinny. Ludzi aż w oczy szczypie, średnia wieku około 65 lat. Panie (bo byłem tylko ja i same przedstawicielki płci pięknej w fazie późnego rozkładu) wymieniały swoje poglądy dotyczące posiadanego asortymentu chorób jakie miały, mają lub planują mieć w niedalekiej przyszłości. W mojej przychodni honorowane są legitymacje ZHDK więc generalnie mogłem wejść kiedy chce i nic by się nie stało. Pytam jaki numerek wszedł - 16. Świetnie, mam 19 więc chwila czekania nie sprawi, że wybudują mi pomnik. Błąd! Trzeba było się pakować z marszu.
Po pierwsze chwila to była godzina i mózg mi rozrywało od natłoku bzdur.
Po drugie w pewnym momencie mój pęcherz stwierdził, że wymaga natychmiastowego opróżnienia. Wstaje więc i idę w kierunku toalety (są oddzielne dla kobiet i mężczyzn) położonych między gabinetem internisty a odległym gastrologa. Troszkę dziwnie ale ktoś ode mnie mądrzejszy to zaprojektował. Już tylko otworzenie drzwi dzieli mnie od załatwienia potrzeby ale... Drogę zagradza mi napompowane jak balon z koszem babsko ubrane w palto z plastikowego włosia i wypala:
- A gdzie to! Teraz ja! Ja tu 4 godziny już czekam!
- ...
- Ja ciężko chora jestem! Co se wyobrażasz, że przed kolejkę się wepchniesz do doktora?! Tera ja wchodzę!
Rozmowy na temat tu mnie strzyka to mnie swędzi momentalnie ucichły, poczekalnia zwraca swoje paszcze w naszym kierunku oczekując rozwoju akcji. Szybki rzut okiem na drzwi, które chce otworzyć. Odwrócony trójkącik. Z całkowitym brakiem entuzjazmu i jakiegokolwiek zaangażowania:
- Proszę Pani. To jest, kolokwialnie mówiąc, kibel. Na dodatek męski. I nie ma Pani co liczyć na zaproszenie do kabiny.
Nastąpiło zapowietrzenie kaloryfera. Wszedłem, wyszedłem, siedzę na korytarzu czując na sobie wzrok sępów krążących nad umierającą zwierzyną. A agresor? Siedzi sapiąc i obracając numerkiem. 24.

Pani otrzymała 139 pkt w mojej 10-cio stopniowej skali absurdu bijąc na głowę wszystko czego byłem świadkiem.

POZ

by syberyjski
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ewunian
6 6

To ją załatwiłeś...

Odpowiedz
avatar bwie
3 5

sytuacja tak absurdalna, że chyba tylko klapkiem plastikowym (plażowym)trzeba było ją spacyfikować ew. ciepłym moczem olać, ale nie wiadomo czy to babsko nie potraktowała by tego jako pieszczoty :(

Odpowiedz
avatar regresywny
14 14

"ciepłym moczem olać" biorąc pod uwagę chęć udania się do wc brzmi zbyt kusząco haha (:

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 6

Kurde, a mojej krwi już nie biorą. I to "dla mojego dobra". Za uczciwy jestem w wypełnianiu ankiety, 15 lat temu miałem kłopoty z sercem, wtedy oddawałem i ani mi, ani kardiologowi, ani stacji to nie przeszkadzało. Przeszkadza teraz, jak już jestem zdrowy, musiałbym iść do kardio po papierek...

Odpowiedz
avatar Werbena
2 4

Mojej też już nie chcą brać, bo za lekka jestem, kiedyś głupio dałam się zważyć, ale kiedy wpadają w panikę, dostaję telefon "czy nie mogłabym przyjść i sprawdzić, czy nie mogę oddać jednostki". Jakoś zawsze się waga rozjeżdża i przeskakuje na tę cięższą stronę pięćdziesiątki.

Odpowiedz
avatar marchewka
4 6

A ode mnie nie chcą, bo - cytuję - "Pani w ogóle ma puls? (Chwila przerwy, ponowne mierzenie ciśnienia.) Ma pani ciśnienie 90/60, jakby pani oddała 450ml krwi, to by nam pani tu zeszła".

Odpowiedz
avatar snapper
4 6

Marchewko, ode mnie biorą, chociaż też mam najczęściej 90/60. Często lekarze mnie wyganiają na kawę i papierosa, żeby im nie wyszło, że pobierają krew od zwłok ;)

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
7 7

Jak mogłeś jej nie zaprosić... Toż widać, że ona taka biedna schorowana i tyle czeka... :D

Odpowiedz
avatar ardilla
9 9

Trzeba było przepuścić i jeszcze drzwi przytrzymać.... Byłaby to chyba najkrótsza wizyta "u doktora".

Odpowiedz
avatar Mii
3 3

uśmiałam się do łez.. ;') świetnie to napisałeś:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

"w fazie późnego rozkładu" A teraz autorze - jak byś się czuł, gdyby ktoś tak napisał o twojej babci?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

może nigdy nie miał babci a także wyobraźni :P a moja babcia sie bardzo dobrze trzyma jak na swoje 67 i niech mi tu nikt nie obraża starszych pań ;]

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2011 o 20:34

avatar AtraPuella
-1 5

ten rozkład przypomniał mi historię nie na temat, nie piekielną, ale za to zabawną i się nią teraz podzielę, a co. Jak miałam przyjemność uczęszczać do LO (nie tak dawno temu, ale na szczęście mogę powiedzieć - było, minęło) to na jednej lekcji polskiego, omawialiśmy "Rozmowę mistrza Polikarpa ze Śmiercią". Po przeczytaniu odpowiednich fragmentów rozmawialiśmy na ten temat. I mój kolega opisywał właśnie rozmówczynię Polikarpa: "Śmierć to rozkładająca się kobieta" na co cała klasa (plus nauczycielka) w śmiech. A do tego wszystkiego inny kolega opowiedział kawał (oczywiście związany z wypowiedzią jego przedmówcy): "Co robi kobieta przez całe życie a mężczyzna po śmierci? Rozkłada się." I tu muszę przeprosić wszelkie przedstawicielki płci pięknej za ten kawał, ale zmienić go nie mogę, bo nie pasowałby do całej mojej historii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2011 o 11:59

Udostępnij