O piekielności na PKP.
Jakoś rok temu miałem przetransportować się z Gdańska do Poznania. Jedyny słuszny wybór - pociąg. A że rzadko nimi jeżdżę, to poszedłem do okienka (mimo że w Gdańsku był wtedy automat biletowy, jednak ze względu na dokumenty wolałem zaopatrzyć się u kogoś kompetentnego - oj, jak się pomyliłem). Przyszła moja kolej, mówię jaki chcę bilet i pokazuję dokumenty uprawniające do zniżek (Legitymacja szkolna + Legitymacja osoby niepełnosprawnej, mam I grupę). Pani bilecik wydrukowała, sprzedała, do odjazdu jeszcze godzinka czasu. Wszystko cacy.
Wsiadłem w pociąg, wewnątrz luz, w przedziale łącznie ze mną trzy osoby. Po ok. 100 km słyszę "Dzień dobry, bileciki do kontroli". Ok, daję bilet, obie legitymacje i co słyszę? Że bilet jest nieważny(!) Na moje pytanie dlaczego, konduktor stwierdził, że legitymacja szkolna jest nieważna, gdyż nie jadę ze/do szkoły do domu. Powiedziałem, że dokumenty sprawdzała pani w okienku i wystawiła mi ten oto bilet z taką oto zniżką. Mimo to - bilet nieważny. Konduktor zaprezentował mi trzy opcje - Przyjmę mandat, kupię bilet u niego z ostatniej stacji (drugi, tym razem "ważny"), albo na najbliższej stacji wysiądę i nigdy się nie widzieliśmy. Opcja nr 3 odpadała, następny pociąg miał jechać dopiero o 5 rano, a gdy rozmawialiśmy było ok 21. Opcja nr 2 - owszem, najkorzystniejsza, ale gotówki nie noszę, pieniądze mam na koncie i wszędzie płacę kartą, a pan terminala nie miał. Więc musiałem przyjąć mandat. I ufaj tu człowieku ludziom z okienek...
Na szczęście pani kierownik w Poznaniu okazała się być wyrozumiałą, powiedziała, co mam napisać, co wypełnić, co skserować, zanim wniosek przyjęła, sprawdziła, czy czasem nie muszę czegoś poprawić i poszło. Efekt? "w drodze szczególnego wyjątku PKP postanawia anulować mandat, jedynie prosi o dopłatę do wartości biletu". Czyli niecałe 10% mandatu :)
Poczekaj Kiedyś Przyjedzie
To jest taki przepis, że na legitymację szkolną zniżka przysługuje tylko na trasie z/do szkoły? To w takim razie, co robią tłumy uczniów jeżdżących chociażby na wakacje na biletach zniżkowych?
OdpowiedzTym bardziej co robią studenci na biletach studenckich jadąc na wakacje? Niespotykane? Chyba bardziej jest niespotykany tupet konduktora który robi w wała osobę niepełnosprawną...
OdpowiedzRównież nigdy nie słyszałam o takim przepisie, a wielokrotnie w lecie jeździłam pociągami.
OdpowiedzChciałam się o to samo zapytać, ale już mnie ubiegli. Legitka szkolna/studencka co najwyżej bez aktualnej pieczątki nieważna, owszem, ale reszta wygląda na kombinowanie konduktora (+ skąd mógł wiedzieć, że nie wracasz do miasta, w którym się uczysz, czyli w sumie do szkoły?:P)
OdpowiedzBo na legitymacji szkolnej mozna znalezc adres szkoly?
OdpowiedzChwila, ta zniżka o której On tu pisze, jest dla osoby niepełnosprawnej. Ona jest większa ale na trasie dom - szkoła, miejsce rehabilitacji itp. Ma to ułatwić naukę i rehabilitację a nie obowiązuje "dokąd się komu uwidzi jechać"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 15:29
Ale przecież on napisał,że konduktor powiedział,że legitymacja SZKOLNA jest nieważna,bo nie jedzie na trasie dom-szkoła. A nie ma przepisu,który mówi o tym że legitymacja szkolna upoważnia do zniżek tylko na tej trasie... Nieraz jeździłam chociażby w wakacje koleją ze zniżką na legitymacje szkolną i było wszystko cacy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2011 o 14:43
naciągnął cie cwaniak
OdpowiedzNie naciągnął, na legitymacji szkolnej, jest adres domowy i szkoły, więc trasa jest wiadoma.
OdpowiedzNo właśnie, ja też o tym przepisie nie słyszałam, ale koleją nie jeżdżę. Z drugiej strony skąd konduktor ma pewność, że nie jedziesz do/ze szkoły. Na legitymacji jest adres zameldowania? Nie pamiętam, ale nawet jeśli, jest to adres zameldowania stałego. Ja mam zameldowanie stałe i tymczasowe w kompletnie różnych regionach Polski. Pójdźmy dalej, jeśli mieszkałbyś w internacie i chodził do szkoły w jednym mieście, a Twoi rodzice mieszkali powiedzmy 500km dalej, to czy droga do rodziców według PKP liczy się jako dojazd do domu? Jaka jest definicja domu według PKP?
OdpowiedzTu chodzi o niepełnosprawność autora a nie o legitymację szkolną/studencką. Mam koleżankę jest niepełnosprawna i bilet ulgowy dla osoby niepełnosprawnej ewentualnie plus opiekun przysługuje tylko na trasie dom szkoła i nazad. Ja też nie rozumiem tego absurdu. Absurdu, ponieważ jeśli moja koleżanka jedzie do szkoły jest niepełnosprawna ale jadąc do znajomych np. do mnie wg. przewoźnika wszystko z nią ok.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 15:57
Nigdzie o takim czymś nie ma... legitke masz ważną do póki podbitą
Odpowiedzfan26 - to nie chodzi o to, że jest sprawna jak jedzie ze znajomymi. Chodzi o to, aby osoby niepełnosprawne miały ułatwiony dostęp do rehabilitacji i nauki. Żeby taniej ich te dojazdy wychodziły do miejsc, gdzie muszą się np. leczyć. Przyjemności te ulgi już nie obejmują. I jeżeli osoba taka jedzie na turnus rehabilitacyjny, to aby mieć ulgę musi mieć legitymację i skierowanie przy sobie, jeżeli jeździ do ośrodków rehabilitacyjnych - legitymację i zaświadczenie z danego Ośrodka o rehabilitacji.
Odpowiedzok, teraz rozumiem, tzn. rozumiem skąd wzięła się moja pomyłka, ale nie rozumiem tego systemu, gdzie ulga osobie niepełnosprawnej przysługuje tylko na trasie z/do szkoły/miejsca rehabilitacji.Tyle się mówi o ułatwianiu dostępu do kultury, edukacji pozaformalnej, po prostu normalnego życia osobom o mniejszych szansach, a tutaj się takie utrudnienia robi. Ech bez sensu...
Odpowiedzkłania się tutaj czytanie regulaminów, wykazów ulg i zwolnień, też mam legitymację inwalidy i mnie się też przytrafiła identyczna historia. W kasie jedno u konduktora drugie.
Odpowiedzdziś kolejarze mają swoje święto :P
Odpowiedzto dlatego pociąg 70 km jedzie 2 godziny z hakiem?
OdpowiedzPrzepis o zniżce tylko na konkretnej trasie niby jest sensowny, ale bawi mnie z jednej strony klecenie tak ciasnej sieci do łowienia pieniędzy z pieczołowicie sprecyzowanych przepisów a z drugiej zostawianie ogromnych luk, przez które ta złowiona kasa wycieka. Aby opiekun osoby niepełnosprawnej miał zniżkę wystarczy oświadczenie tejże osoby niepełnosprawnej. Nieraz widziałam u siebie w mieście dziadka na wózku inwalidzkim, który po wtoczeniu się do autobusu darł się do najbliższej osoby "nie kasuj pan biletu, powiem, że pan jedziesz ze mną i masz pan jazdę za friko".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2011 o 18:25
Mnie tak kiedyś poratowano - o tym, że właśnie jechałam po wykupienie sieciówki, która skończyła się poprzedniego dnia, przypomniało mi się, kiedy usłyszałam cudowne "blokada kasowników" D: Na szczęście jakiś starszy pan uznał mnie tymczasowo za swoją opiekunkę :)
OdpowiedzAle czego chcesz od kobiety w okienku?! Nie mogę tego pojąć. Nawet jeśli istnieje taki przepis, to co ją obchodzi, czy ejdziesz do szkoły? Ludzie, myslcie trochę, zadbajcie sami o swoej interesy!
Odpowiedz