Kolejna opowieść fotografa weselnego.
Impreza odbywała się w małej wiosce, bimber przelany do butelek po oleju lał się litrami, więc większość gości nawet do oczepin nie dotrzymała. Młodzi też fasonu nie trzymali. Około 1 w nocy skończyłem co miałem do zrobienia i zaczynam się pakować. Pożegnałem się z orkiestrą, gdy podbiega do mnie Młoda[M].
[M]: Bierz aparat i idziemy!!!
[Ja]: Zasadniczo już skończyłem swoją pracę i chciałem się z Państwem pożegnać...
[M]: Dopłacę ci dwie stówy, tylko się pospiesz. Jedno zdjęcie jeszcze zrobić trzeba.
No jak trzeba, do tego za dopłatą, to się nie spierałem, wyciągnąłem z plecaka aparat i idę za Młodą, która prawie biegnie do drzwi. Wychodzimy na zewnątrz, Młoda skręca w boczną dróżkę okrążającą budynek, zatrzymuje się i mówi:
[M] Teraz cicho, włącz aparat, włącz lampę, wychodź za róg i od razu rób zdjęcia.
Mocno zdziwiony, ale nie chciałem dopytywać, bo było widać, że jest nieźle wkurzona. Wyskakuję więc zza rogu z aparatem przy oku, widzę jakieś sylwetki więc celuję i pstrykam kilka zdjęć - Młody ze świadkową zapoznawali ze sobą swoje języki, a na jednym zdjęciu to nawet i migdałki.
Młoda wyszła za mną zza rogu i kazała mi spadać do domu, a te ostatnie zdjęcia wysłać jej do jutra na maila.
Kiedy po 3 tygodniach oddawałem gotowy album, odbierała go tylko ona, nawet nie chciała oglądać.
Za to bardzo mi dziękowała za te 3 zdjęcia z zaskoczenia - dołączyła je jako dowód do papierów rozwodowych...
pewnie zaplanowała to sobie żeby zagarnąć jego majątek :C perfidna baba
Odpowiedztaaa, i kazala mu sie przystawiac do innej baby
OdpowiedzSzacun dla młodej za przytomność umysłu mimo wypitego samogonu :)
OdpowiedzCo za sk*** być z taką inteligentną kobietą i rozglądać się za innymi.
OdpowiedzNo pieniądze wydane na wesele poszły się...
OdpowiedzA tam pieniądze, myślę że tu straty moralne były o wiele gorsze.
Odpowiedz"najpiękniejszy dzień w życiu"
OdpowiedzTrochę szkoda, że w ogóle się narobiłeś nad albumem, "wywoływanie" RAWów, składanie tego, kawał roboty jak krew w piach.
OdpowiedzUmowa podpisana, więc trzeba było się wywiązać.
OdpowiedzNo trzeba trzeba. Nie mówię, że nie. Ale i tak szkoda.
Odpowiedzo tek ekspresowym tempie jeszcze nie słyszałam...
OdpowiedzPijany był to pomyliło mu się:) Oj tam oj tam
Odpowiedzjak dobrze, że moja świadkowa jest lesbijką ;>
Odpowiedzuważaj, żeby świadek męża nie był gejem, bo możesz go z nim przypadkiem złapać :>
OdpowiedzOdpowiednia dawka alko i dragów, i wszyscy są bi :P
Odpowiedz@bloodcarver mówisz z doświadczenia? ;)
OdpowiedzJa miałam dwóch panów, w tym mojego brata :)
OdpowiedzJa dwie kobitki... :P
OdpowiedzJuż mu zazdroszczę truskawko.
OdpowiedzO matko! Jednak jakieś małżeństwo było krótsze od związku Kim Kardashian.
Odpowiedzi dlatego własnie alkohol jest tak niebezpieczny!
Odpowiedzw sumie najupiorniejsze, że Młodej oberwało się w stereo, biorąc pod uwagę, że na druhnę zwykle idzie najlepsza psiapsióła panny młodej... aż się człowiekowi w kieszeni nóż otwiera...
OdpowiedzWłaściwie to była mowa o partnerce świadka, a nie o drużbie...
OdpowiedzOstatnio ludzie jacys nienormalni, to po co sie pobierac? Mojej znajomej szwagierka zdradzila jej brata po miesiacu malzenstwa, slub byl w czerwcu, juz sa po rozwodzie, a ona mieszka z trzecim gachem...........po co bylo brac ten slub?
OdpowiedzBo są z tego wymierne korzyści takie jak ulgi podatkowe, możliwość decydowania o leczeniu partnera i jego pochówku, przejście do pierwszej grupy spadkowej i inne równie "nieistotne" szczegóły.
Odpowiedzto takie rzeczy się zdarzają, ja myślałam, że tylko w filmach
OdpowiedzMam tylko nadzieję, że jeśli ślub był kościelny, to nie tylko do sprawy rozwodowej te fotografie posłużą, ale i do sprawy o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Byłoby głupstwem nie móc potem normalnie prawdziwego ślubu wziąć z osobą, która jest tego godna.
Odpowiedzmyślę, że sprawy potoczyły się na tyle szybko, że zdążyła Młoda złapać księdza zanim papiery nawet do USC wysłał, bo wątpię, że w sobotę chciało mu się z kwitami biegać, jak ma tydzień...
Odpowiedz@karolciaaa w Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego ma 5 dni. Nie tydzień :) ale fakt, dni ustawowo wolne od pracy się nie liczą.
OdpowiedzKaskapa, nie skonsumowane to łatwiej o nieważność :)
OdpowiedzNawet skonsumowane byłoby nieważne w takiej sytuacji. Znam z autopsji - znajomy miał żonę i w kilka lat po ślubie się dowiedział, że całe miasto też ma jego żonę. Nikt nie pytał, czy skonsumowane, od razu stwierdzili nieważność.
OdpowiedzEj, nieważność małżeństwa kościelnego stwierdza się tylko jeżeli udowodnisz, że w czasie składania przysięgi małżeńskiej nie zostały dotrzymane warunki dzięki którym małżeństwo mogło zostać zawarte np. jedna ze stron zataiła, że nie może lub nie chce mieć dzieci, została przymuszona do małżeństwa lub była niepoczytalna. Zdrada nie jest warunkiem unieważniającym małżeństwo chyba, że w jakiś sposób udowodni się, że zdradzający nigdy nie chciał dotrzymać przysięgi wierności (tego ostatniego nie jestem pewna ale na logikę to jest jedyny sposób).
OdpowiedzXenopus - jeśli już przed przysięgą wszyscy miewali tą babkę, i tak samo miewali ją po przysiędze, znaczy że przysięgała fałszywie. Nawet jeśli będzie twierdzić, że zamiar miała, to był to zamiar nieszczery, choćby wobec samej siebie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2011 o 11:01
"Kan. 1096 -n§ 1. Do zaistnienia zgody małżeńskiej konieczne jest, aby strony wiedziały przynajmniej, że małżeństwo jest trwałym związkiem między mężczyzną i kobietą, skierowanym do zrodzenia potomstwa przez jakieś seksualne współdziałanie.nnKan. 1101 -n§ 2. Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot, zawierają je nieważnie." nJeśli więc ktokolwiek założyłby, że w małżeństwie będzie niewierny, to już z góry jego przysięga jest fałszywa. Ta kobieta, o której mówię, była po prostu darmową prostytutką i wiedziało o tym całe miasto jeszcze zanim wzięła z nim ślub. Udowodnienie było bardzo proste. A w opowieści, którą właśnie komentujemy dochodzi jeszcze istotny czynnik - dzień ślubu i wesele jest przez sąd kościelny traktowane inaczej, niż pozostały czas trwania małżeństwa.
OdpowiedzWspółczuję kobiecie... :( Facet okazał się totalnie piekielny...
Odpowiedz