Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Małe opóźnienie w wypłacie mojego kolegi i dość pilny wydatek, zmusiło go…

Małe opóźnienie w wypłacie mojego kolegi i dość pilny wydatek, zmusiło go do zastawienia telefonu w lombardzie. Dokładnie samsung galaxy 2.
Było to w czwartek przed długim weekendem.
Traf jednak chciał, że przelew wykonano, tylko około 22 (awaria programu bankowego w firmie, a że ma konto w tym samym banku poszło od razu).
Poszedł w sobotę odebrać telefon, pierwotnie zastawiony do poniedziałku.
I tu zonk, chłopak nie może go zlokalizować.
Poszukiwania, przyjechał nawet właściciel. Telefonu brak.
Właściciel robi się biały, bo w umowie jest, że zapewnia bezpieczeństwo zastawu i oddanie w stanie nienaruszonym.
Po jakimś czasie jednak się sprawa wyjaśniła.
Drugi pracownik, pożyczył sobie telefon na weekend, ale jak tłumaczył "w poniedziałek by oddał".

lombard

by lordvictor
Dodaj nowy komentarz
avatar auristel
9 9

Dobrze, że z happy endem i z umową. Inaczej by pewnie było nieciekawie...

Odpowiedz
avatar ciastkofrancuskie
5 5

Dokładnie. A telefon pozostał nienaruszony? Głupota ludzka mnie rozwala, musiał kolega się nieźle wkurzyć...

Odpowiedz
avatar mitzeh
8 8

Ja naprawdę nie rozumiem takiego podejścia pracowników - w końcu to nie pierwsza ani druga na Piekielnych historia, w której ktoś zatrudniony w x pożycza sobie powierzone mu y (telefon, samochód), "bo oddam przed deadlinem i nikt się nie zorientuje" :/

Odpowiedz
avatar Altec
8 8

Nic dziwnego, mój wujek pracował w Erze i normalnie przychodził do niego kolega z marketingu i pytał się czy chciałby sobie wypożyczyć jakiś telefon na tydzień, oczywiście nówka. Wujek nie pożyczył żadnego, ale inni brali. Jeszcze inna historia to taka, że brat kupił w MM mp3 i były na niej nagrane z 11 utworów @_@

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2011 o 12:59

avatar czwbmw
2 2

nie rozumiałem i chyba nigdy nie zrozumiem takich ludzi.nczy zasada 'nie moje, nie ruszam' jest już na wyginięciu?

Odpowiedz
avatar mikado188
0 0

Owszem, zdziwiłbyś się jak niewiele osób uznaje "świętość" cudzej rzeczy. Ja się spotkałam z przypadkiem, gdzie laska była naprawdę szczerze zdziwiona gdy usłyszała, że należy zapytać właściciela czy może sobie czegoś użyczyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2011 o 11:30

avatar ggggg14
0 0

Teraz wiem,czemu żony mi nie chcieli wziąść w zastaw ? Na nic były moje propozycje, że teściową dorzucę gratisem ...

Odpowiedz
Udostępnij