Już myślałam, że w związku z listonoszami nic już mnie nie zadziwi... A jednak. Historia tak absurdalna, że zastanawiam się, czy aby na pewno nie miałam halucynacji.
Koleżanka wysłała mi ręcznie robione kolczyki. Z koronki, w zwykłej kopercie, listem poleconym. Z moich skomplikowanych obliczeń wynikło, że przyjdą dzisiaj, więc - skoro siedzę cały dzień w domu - dam radę je odebrać.
Okazało się, że mój optymizm był za duży.
Przed chwilą usłyszałam dzwonek na klatkę (tzw. wewnętrzną: po cztery mieszkania na mini-klatce, oddzielonej od klatki schodowej drzwiami). Otworzyłam drzwi od mieszkania, zaglądam, listonosz.
Z radością otworzyłam drzwi na klatkę, pytam, czy ma coś pod 48.
- Taaak mam... Ale ja już wrzuciłem do skrzynki awizo, to sobie pani odbierze wieczorem, ja do pani spod 47.
Miałam ochotę jednocześnie zacząć walić głową w ścianę, udusić listonosza i zrobić facepalma.
No to czekam do 18:30, żeby iść na pocztę odebrać swoje kolczyki.
Poczta Polska
A przy okazji złóż skargę. To był szczyt chamstwa, trzeba to tępić!
OdpowiedzZłożenie skargi, niestety, nie ma sensu, bo pan listonosz jest tylko zastępczy, tamten ma urlop. Próbowałam po tamtym tygodniu, kiedy znalazłam awizo na list polecony mimo, że cały dzień byłam w domu, ale nie przyjęli, bo to nie jest regularny listonosz na mój rejon.
Odpowiedzmarchewka, złóż dwie skargi do oddziału regionalnego: na listonosza za wrzucanie awiza bez sprawdzenia, czy adresat jest obecny i na placówkę za odmowę przyjęcia skargi na listonosza.
OdpowiedzZłoż skargę. Nie daruj.
OdpowiedzTo zamiast się uprzeć i gościa opieprzyć to łaskawie przyjmujesz fakt to wiadomości? Nie walczysz - nie masz.
OdpowiedzMając ponad 38 stopni gorączki i ledwo mówiąc, niespecjalnie miałam ochotę na wrzaski, kłótnie czy inne tego typu atrakcje.
OdpowiedzIm więcej czytam podobnych opowieści, tym bardziej jestem wdzięczna za "naszego" listowego, który nigdy takich numerów nie wywija... a ostatnio już w ogóle zwalił mnie z nóg: czekałam na przesyłkę z allegro, duża, pękata koperta A4. O poranku, gdy przychodzi pan listonosz, akurat mnie nie było, więc nie zdziwiłam się zastając w skrzynce awizo. Zdziwiłam się o 13, gdy zabrzęczał domofon, ja wyjątkowo na to zareagowałam i usłyszałam znajomy głos "Poczta, przyjdę do góry". Pan Listowy przyszedł, wręczył mi przesyłkę, a na moje osłupiałe stwierdzenie, że rano wyjęłam awizo ze skrzynki stwierdził wesolutko: "A tak, to na to, ale ja już do domu idę, to pomyślałem, że jeszcze do pani zajrzę". I jeśli chodzi o tego Pana - to jest norma. Psuje się natychmiast, gdy idzie na urlop i zastępują go jakieś stwory nie wiadomo skąd...
OdpowiedzTakiego samego listonosza mam w swojej rodzinnej miejscowości: jak mnie ma mnie w domu, to zostawia listy czy przesyłki mamie, ewentualnie babi w domku naprzeciwko, bo wie, że zawsze do mnie trafią - jeździ u nas od kilkunastu lat, zna wszystkich, więc nigdy nie ma z nim najmniejszych problemów. Tylko te wielkie miasta takie problematyczne :D
OdpowiedzNie przywołałaś go? No na to wychodzi...ale czemu?
OdpowiedzW sumie myslalem, ze te historie o awizo, to tylko w Polsce. W szkocji nic mi sie takiego nie przytrafilo...az do zeszlego tygodnia - Zamowilem sobie na eBay taki nieprzemakalny zestaw - kurtka i spodnie (czasem w weekendy dorabiam sobie jako techniczny na imprezach i mialem jechac na robote do lasu i mialo padac). Zakup zrobiony we srode 26/10. Przesylka wyslana we czwartek 1st class (listy 1st class powinny dochodzic w ciagu 24 godzin). We piatek 28/10 paczki nie ma, w sobote (29/10) rano - ni chu chu. Szybko do sklepu - kupilem sobie to ubranko duzo drozej, ale musialem miec. Wrocilem do domu w poniedziek wieczorem - paczki nie ma. Wtorek - tez nic. We srode (2/11)- jest awizo. A na awizo data 28/10. Wiec ja sie pytam - co dzialo sie z awizo przez 5 dni? A paczka czekala na mnie na poczcie od piatku 28/10. Doszedlem do wniosku, ze nastapilo jakies zakrzywienie czasoprzestrzeni, bo innego wyjasnienia nie znajduje...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2011 o 16:37
W Belgii to też standard.
OdpowiedzI co z listem? Jest? :)
OdpowiedzJest, jest, podobnie jak dzisiejszy polecony, który już dotarł do mych drzwi normalnie.
OdpowiedzTrzeba bylo zrobic tak jak w innej historii: Walnac faceta a w razie czego pokazac awizo ze ciebie przeciez nie bylo w domu...
Odpowiedzale to czemu nic mu nie powiedziałaś, nie zmusiłaś do tego żeby wykonał swoją cholerną pracę i dał Ci do rąk kopertę???
OdpowiedzNie rozumiem. Facio ma przy tyłku twój list, nie chce Ci go dać a Ty grzecznie dziękujesz? I jeszcze wybierasz się potem na pocztę? I do tego, jak piszesz, z gorączką?
OdpowiedzDo mnie miała przyjść bransoletka, bardzo długo na nią czekałam, przyszła rozerwana koperta w której została tylko karteczka od nadawcy... Bransoletka sama by nie przedziurawiła koperty, bo nie zawierała żadnych ostrzejszych elementów, ot, same koraliki na sznureczku. Smutne.
Odpowiedz