Pracuję w ochronie.
Market, który ochraniałem oprócz standardowych usług oferował również kredyty gotówkowe, toteż pewnego dnia do punktu obsługi zgłosiła się staruszka oczywiście w berecie i złożyła wniosek o przyznanie jej kredytu w wysokości nie pamiętam dokładnie ile, ale na pewno nie mniej niż 10 000zł. Spełniała wszystkie warunki, toteż po jakimś czasie przyznano jej pożyczkę i poinformowano aby zgłosiła się po odbiór gotówki. Udałem się więc z pracownicą POK-u w okolice skarbca po odbiór pieniędzy i dostarczenie ich klientce. Jako iż kwota do najmniejszych nie należała, ze względów bezpieczeństwa gotówka miała zostać przekazana na zapleczu punktu obsługi.
Po załatwieniu formalności, staruszka odebrała pieniądze, przeliczyła i schowała je do torebki.
- Przepraszam bardzo!- Wtrąciłem. - Ale sądzę że nie powinna pani wkładać tego do torebki!
- A po co?- odburknęła.
- Ponieważ gdyby jakiś bandzior napadł na panią, to pierwsze co zrobi to wyrwie torebkę. Powinna pani schować gotówkę w wewnętrznej części płaszcza i najlepiej rozdzielić ją do kilku kieszeni, wtedy gdyby coś się stało, to jest szansa, że choć część pieniędzy się uratuje!
- A kto mi co zrobi? - Odparła beztrosko.
- Proszę pani, różne rzeczy się zdarzają, a mówię to by panią ostrzec, poza tym powinna pani dla bezpieczeństwa przyjść tutaj z drugą osobą!
- A co mi kto zrobi? - Odparła ponownie.
- Wie pani co, kolega chyba ma rację! - Odparła pracownica POKu.
Co odpowiedziała staruszka? Tak zgadliście: "A co mi kto zrobi?", a my zaczęliśmy się zastanawiać czy umie powiedzieć coś jeszcze. Pożegnaliśmy ją, staruszka wyszła ignorując nasze ostrzeżenia, stanęła przy punkcie obsługi i... na oczach innych klientów wyjęła pieniądze z torebki, zaczęła liczyć, po czym krzyknęła tak że cały market pewnie ją słyszał:
- Chciałam się upewnić czy się zgadza, ale jest całe 10 000! - To mówiąc wsadziła pieniądze do torebki i wyszła zostawiając nas w osłupieniu.
Jedyne co mogłem zrobić to prosić operatora CCTV aby obserwował staruszkę do momentu, aż nie zniknie z zasięgu kamer. Mam nadzieję, że nic się jej po drodze nie stało, jednak zastanawiam się czy to nie jest tak, że ludzie sami prowokują przestępców, lekceważąc najprostsze zasady bezpieczeństwa.
Brawo dla babci. Odwaga godna mistrzów. Ewentualnie głupota predestynująca do wizyty w Tworkach lub innym podobnym przybytku.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2011 o 12:29
To ja miałem dosłownie kupę w majtkach ze strachu, idąc nocą (około 2) przez moje miasto, gdzie na około było mnóstwo meneli, kolesi w dresach i pijaków. W plecaku miałem osobiste rzeczy, na ramieniu laptopa, a w kieszeni ponad 700 zł.
OdpowiedzDrogi Luksiku, powiedz - tylko szczerze - "A kto jej co zrobi"?... :/ Paranoja...
OdpowiedzWierz mi ze zlodzieje lubia obserwowac zwlaszcza starsze osoby w marketach lub w bankach czy nie maja przy sobie jakiejs wiekszej gotowki. Sam bylem przypadkowo swiadkiem jak dwoch szczylów namawia sie aby "obrobic" klientke
OdpowiedzPowinno to sluzyc za instrukcje jak stracic 10k zlotych.
OdpowiedzJest nawet taka nauka - wiktymologia. Nie rozpisując się zbytnio - zajmuje się ona ofiarą przestępstwa. Jednym z rozpatrywanych zagadnień jest też wpływ samej ofiary na zaistnienie czynu zabronionego. Tutaj mamy widać przykład całkiem niezłego obiektu badawczego:)
OdpowiedzMoże babcia była podstawiona, a odpowiednie siły robiły obławę na ewentualnych złodziei?
Odpowiedzludzie na starość dziecinnieją, ale żeby idiocieli ?
OdpowiedzKtoś powinien ją okraść, by się nauczyła. Nie ma innej rady
OdpowiedzA nie pomyślałeś, że babcia w młodości była komandosem albo mistrzem karate i zatęskniła za adrenalinką...? Nie oceniaj ludzi po pozorach ;)
OdpowiedzSam napadł, niech się sam broni :)
Odpowiedzalbowiem ludzie to idioci... szczegolnie polacy...
OdpowiedzChyba wezwę policję i zgłoszę obrazę całego Narodu Polskiego!
OdpowiedzJa to chiny bym nie chciał 10 patyków w gotówce trzymać przy sobie O.o a co dopiero krzyczeć do około ile to ja mam...
OdpowiedzJa gdy mam większą ilośc gotówki przy sobie to oczy mam dookoła głowy i patrzę na każdą zbliżającą się do mnie osobę jak na potencjalnego złodzieja.
OdpowiedzKurde, ja mam coś takiego przy trzymaniu więcej niż 50 zł :/
OdpowiedzJa kiedyś tak miałam, teraz nie. Pomyślałam sobie "ee, zobaczą, że coś nie tak i będę 1. kandydatką do obrobienia".
OdpowiedzPsst - "najprostsze" ;]
Odpowiedzgłupota wiadomo nie ma granic. a mi sie przypomniało jak na giełdzie samochodowej ludzie przegrywali większe pieniądze w 3 karty. przyjechali po nową furkę a wracali goli. człowiek patrzył i nie wierzył jak można być takim kretynem. A ci kolesie co wyłudzali pieniądze (bo grą tego nie można nazwać), zawsze później chodzili do nalepszych barów, na najlepsze żarcie i alkohole. Jak mi powiedział jeden kolega, ta przegrana kasa to taki podatek od głupoty.
OdpowiedzJeju, kiedy ja brałam 15k na samochód, to był ze mną narzeczony i przyszły świadek, obaj po wojsku i glockami na kulki a ja i tak trzęsłam portkami...dodam, że każdy z nas miał po 5k w razie "W"
Odpowiedz... i udala sie na poczte, gdzie przelala cale 10 kola jego ekscelencji rydzykowi, bo paliwo drozeje...
OdpowiedzPo czym babcia, okradziona czy nie, nie miała z czego zwrócić i w płacz, BO BRZYDKI KOMORNIK PRZYSZEDŁ!!!
OdpowiedzPatrząc na to... Najniewdzięczniejszym zawodem świata jest bycie komornikiem, nie telemarketerem, z tego, co obserwuję.
OdpowiedzCiekawe, że jak się powie że kobieta latająca po mieście z gołą dupą jest idiotką bo prowokuje gwałcicieli to często się pojawiają głosy oburzenia, że to nieprawda, że tak mówić nie można, że kobieta może chodzić w czym chce itp. A tutaj w historii mamy analogiczną sytuację i jakoś każdy się zgadza, że staruszka to idiotka bo liczenie pieniędzy na środku sklepu prowokuje złodzieji. W obu sytuacjach ofiary właściwie same pchają się do paszczy lwa - skąd więc tak różna ocena w społeczeństwie wobec tych samych zachowań?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2011 o 18:37
Mało która kobieta lata z 'gołą dupą'. Większość osób jak ty uważa zwykły dekolt czy spódniczkę mini za prowokowanie. To tak jakby ktoś liczył 200zł na mieście. Niby dwie stówy to nie mało. A jednak to nie tyle co 10 tyś, nawet nie 5tyś.
OdpowiedzZatem mamy chodzić w burkach, jak rozumiem? Bo gwałcone bywają także kobiety starsze, a nawet zakonnice.
OdpowiedzMamy siedzie w domu, ubrane od stóp do głów. Burka to mało, oczy też mogę 'kusić'. Nie rozumiesz tego?!
OdpowiedzA zwłaszcza jak się duży biust. Bo jeden mędrzec z drugim później oznajmi, że "prezentowała" biust. A jak mam nie prezentować? Cokolwiek bym włożyła, będzie widać, że biust istnieje. Informacja dla mędrców: on jest przymocowany na stałe, do kieszeni schować go nie można.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2011 o 22:57
przecież doskonale wiecie o co koledze chodzi. nie o to że macie w burkach paradowac po mieście. Ale na pewno znacie takie plastiki co ubieraja sie bardzo prowokacyjnie - wszystko na wierzchu itp. Jeden kretyn będzie taką chamsko podrywał, inny zgwałci. Kretynów, złodziei i gwałcicieli troche na tym świecie istnieje, na to nic sie nie poradzi. Ale chodzi o to żeby nie pakować im się prosto w łapy. chyba że same jesteście takimi plastikami to przepraszam:)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2011 o 23:22
Są, jak to nazwałeś, plastiki. Ale nie tylko one są gwałcone. Również 'normalne' kobiety to spotyka. Więc to żadne wytłumaczenie.
OdpowiedzNo i wice wersa - nie tylko takie babcie są okradane. Okradani są też ludzie, którzy złodziei nie prowokują.
Odpowiedzale delmet mówił o kobietach latających po mieście "z gołą dupą". I że one są bardziej narażone na niebezpieczeństwo. rozumiem że tzw "normalne" kobiety ubierają sie inaczej, dlatego zapewne są bezpieczniejsze. Poza tym napadłyście na kolesia, który powiedział prawdę. Łazisz po mieście z forsą na wierzchu - prowokujesz złodzieja. Chodzisz z "dupą" na wierzchu - prowokujesz gwałciciela. Co to ma do tego fakt, ze inne kobiety też sa gwałcone. Ci co nie afiszują się z kasą tez są okradani. Ale na pewno nie powinno się pokazywać z dużą ilością gotówki wszem i wobec bo prawdopodobieństwo napadu rośnie. Przecież my nikogo nie staramy sie wytłumaczyć, tylko pokazujemy pewną analogie. Nie wiem jakimi drogami, podróżuje twój tok myślenia, że tego nie łapiesz. Zapytaj samą siebie, jakbyś poszła do banku wypłacić np. 50 tyś. to szłabyś przez miasto niosąc kasę w przezroczystej zrywce? A jakbyś już wpadła na taki pomysł i ktoś by cie okradł? to myślisz, że komuś by było Ciebie żal?. Pierwsza myśl - idiotka, sama jest sobie winna. A jak chodzi po ulicy jakaś laska w stroju "przeleć mnie" i ktoś skorzysta, to nie widzicie jej głupoty?.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2011 o 0:54
No właśnie ja nie wiem, czy niektórzy laski ubranej po szyję, ale w ciuchy dopasowane (NIE OBCISŁE!!!!) tudzież z biustem nie uważają za prowokującą i "samo-się-proszącą". I o to mi chodzi.
OdpowiedzNo właśnie nie wiesz - i o to chodzi. ===================================================================================== Wiesz, mody się zmieniają i każde mają swoje wypaczenia. Są typy na tym świecie, które nawet zakonnicę czy muzułmankę w burce uznają za prowokującą. Nie mówimy tu o nich. Są typy, które każdą normalnie ubraną kobietę uznają za prowokującą. O nich też nie mówimy. No i są panie, które chodzą w przeźroczystych bluzkach, w spódnicach, co się kończą zanim się zaczną, nie wiem, w ciuchach właśnie nie dopasowanych, na tyle, że aż odfruwają. Albo właśnie w dopasowane, tak dopasowane, że aż. Nie udawaj, że nie wiesz, o co chodzi, odróżnisz kobietę ubraną wyzywająco od atrakcyjnie. ===================================================================================== I są takie, które prowokują. Nie jestem gwałcicielem, ale są kobiety, które swoim ubiorem i zachowaniem sprawiają, że nie sposób mi nie pomyśleć o seksie. Ja mam hamulce. Ale trafi taka na kogoś o słabych hamulcach - to on nie wyhamuje. Jego niewątpliwa wina, że nie wyhamował. Ale ... no ona, nie w kategorii prawa, ale w kategorii sumienia ... jest trochę sama sobie winna, nie?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2011 o 4:45
Historia może być poza jednym szczegółem. Markety nie mogą dawać kredytów, tylko i wyłącznie pożyczki jeśli już.
Odpowiedz"A co mi kto zrobi? Bóg mie ochroni!" Wszyscy wiemy, co Einstein powiedział na temat głuopty ludzkiej i wszechświata...
OdpowiedzMoja babcia ma inny problem. Nie ufa bankom i przelewom przy większych kwotach. Kiedy towarzyszyłam jej przy wypłacie 42 k (na samochód) każdy człowiek który koło nas przechodził w moich oczach był potencjalnym złodziejem.Poza tym musiałyśmy odwiedzić trzy oddziały banku ponieważ w tym do którego należy, jednorazowo nie wypłacają więcej niż 15k. Stres ogromny. Nie wyobrażam sobie jak można być tak beztroskim przy takich kwotach. No, chyba że ma się miliony na koncie. Ale skoro brała kredyt to w/w babci chyba do milionerek nie należała...
Odpowiedz@Deirenne.. popieram Delmeta i Profix'a a jestem kobietą i bynajmniej nie chodzę w sutannie. Trzeba we wszystkim znać umiar. Mini zakładasz to daruj sobie dekolt, wybierasz dekolt - daruj już odkrywanie całych nóg. Już pominę osobniki, które przy 15* mrozie chodzą z praktycznie gołym tyłkiem i kurtach ledwo zakrywających pępek. Im już szare komórki dawno pewnie wywiało.
OdpowiedzByła agentka, co przy -15 szła w rajstopach (??), spódniczce 4 palce nad kolano i futrze. Do spódniczki. Aaa, i szpilki do tego. Wszędzie lód, a ona na 2 igłach drepcze. Do kościoła, ostatnia niedziele adwentu, czy jakoś tak.
Odpowiedzdo Ronon. wymadrzasz się, a co to wg ciebie jest kredyt gotówkowy?, czasem nie to samo co pożyczka?. Taka miedzy nimi różnica jak miedzy autem a samochodem.
OdpowiedzMylisz się a ja się nie wymądrzam tylko poprawiam, nie każdy musi znać różnicę, ale jak widzę takich jak ty to od razu mi ręcę opadają. Zamiast poszerzyć swoją wiedzę to od razu atak słowny i najlepiej minusa dać bo go nie lubimy. Kredyty są zastrzeżone tylko i wyłącznie dla banków, każda inna instytucja, osoba prywatna czy kosmita daje pożyczkę. Przyjmij to do wiadomości bo takie są fakty. Nie wiem jak ty ale ja lubię poszerzać swoją wiedzę choćby o mało istotne ciekawostki.
OdpowiedzPracowałem w cerfurze w pukcie kredytowym, udzielałem kredytów gotówkowych, jak i na towary w sklepie, za pośrednictwem banku lukas. później pracowałem w banku millennium i też udzielałem kredytów gotówkowych. nie wiem skąd u cieie wziął się jakiś sztuczny podział, że pożyczka jest w sklepie, a kredyt w banku. To jakaś bzdura. Poza tym żaden sklep nie daje kredytów sam z siebie, tylko to idzie przez jakiś bank (klient podpisuje umowe z bankiem, a gotówkę wypłaca mu sklep). Obecnie pracuje w AGD i udzielamy kredyty za pośrednictwem banków Lukas (agricole), Sygma I AIG (santander). Więc nie wiem kto poszerzył twoja wiedzę, ale zrobił to nieprawidłowo.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2011 o 12:29
Różnica jest bardzo konkretna: kredytu tyczą się te artykuły kodeksu cywilnego, a pożyczki tamte. Kredytu może udzielić tylko bank, pożyczki może każda osoba fizyczna lub prawna na ten przykład (więc teoretycznie sklep też mógłby). Różnice są subtelne, ale są.
OdpowiedzTylko, że sklepy też udzielają kredytów, a robią to za pośrednictwem banków. Nie znam sklepów, które by pisały jakiekolwiek raty na sprzęt, bądź udzielały klientom kredytów gotówkowych bez udziału banku. A to to mi gl chodziło po przeczytaniu zdania, że markety nie udzielają kredytów. Można się oczywiście przyczepić, że to np lukas udziela kredytu, a nie carrefur, ale kasa idzie z sejfu marketu, a umowę sporządza pracownik zatrudniony przez sklep, (przez lukas też). Umowa o prace jest z carrefurem, a dodatkowe umowy zlecenia mogą wytępować z lukasem, np podczas pracy w godzinach nadliczbowych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2011 o 12:45
Jeśli bank udziela kredytu za pośrednictwem sklepu to znaczy, że bank udziela kredytu a nie sklep. Sklep może tylko udzielić pożyczki sam z siebie, albo być pośrednikiem. Zrozum wreszcie, że kredyty są zarezerwowane tylko dla banków. Taka jest właśnie różnica między kredytem a pożyczką. Kredyt daje bank a pożyczkę wszystko inne.
Odpowiedz