Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakieś 0,5km od mojego domu, na sąsiednim osiedlu, znajduje się las, nieduży,…

Jakieś 0,5km od mojego domu, na sąsiednim osiedlu, znajduje się las, nieduży, lecz na spacerami z psami idealny. Na ogół chodzę tam ja lub moja mama, więc obie dobrze znamy chodząca tam panią z bokserem, która ma wyjątkowo rozdartą gębę.

Kobieta NIGDY nie prowadza psa na smyczy czy też w kagańcu. Do tego pies jest bardzo nieusłuchany i agresywny. Nieraz już miałam z nią spięcia, a raz Maksiu był łaskaw zaatakować mojego psa, a gdy moja mama Maksia odciągnęła to jeszcze dostała opieprz od właścicielki, że jej psa dotknęła.

Dziś spaceru z psem do lasu zachciało się mojemu ojcu, który jeszcze nie miał przyjemności poznać tej pani.

Wędruje sobie w tej pięknej jesiennej scenerii gdy nagle na horyzoncie pojawił się Maksiu. Ojciec szybko upiął naszego Miśka na smycz, stoi i czeka na człowieka owego psa. Brak. Za to pies warcząc i szczekając biegnie w stronę ojca. Uciekać raczej nie było sensu, więc gdy Maksiu usiłował doskoczyć do Miśka, ojciec złapał go za obrożę, a że bydlę wielkie to ciężko go było utrzymać. Siłą rzeczy ojciec puścił smycz Miśka, a ten oddalił się na bezpieczną odległość i szczekał.

Po chwili pojawiła się właścicielka. I zaczyna:
- Ty ch*ju, co robisz? K*rwa, puść mojego psa! Natychmiast!
- Kobieto, podejdź tu i złap tego psa na smycz, bo jak go puszczę to zaraz zaatakuje mojego psa!
- Debilu, puść go! Ja nie noszę smyczy, na takie psy nie trzeba!
- Idiotko, bierz tego psa, bo nie ręczę za siebie!
Baba podeszła, złapała psa za obrożę - rzeczywiście, nie miała smyczy. Zaczęła się awantura.
- Co ty kobieto k*rwa robisz, pies lata bez smyczy, chciał na mojego rzucić, myślisz ty w ogóle?
- Co ty bredzisz, idioto? To twój pies łazi luzem i szczeka - istotnie, w tym momencie Misiek stał paręnaście metrów dalej ze smyczą dyndającą z obroży.
- Bo go puściłem, musiałem to bydlę złapać!
- Słuchaj, debilu, to jest mój las i ty tu nie masz prawa łazić!
- A co? Akt własności masz?
- Nie! Ale ja mieszkam na tym osiedlu, a ty nie! I ja z nikim nie mam problemu, tylko z tym kundlem! Bo Maks nie lubi obcych psów, a tu wszyscy go znają i wiedzą, że mają mu w drogę nie wchodzić!
- Co ty, kobieto, nienormalna jesteś? To, że cię nie znam i twojego psa to znaczy, że ten bydlak ma prawo mi psa zagryźć?
- Tak, bo to jego teren i on ma prawo go bronić przed obcymi!

Cud, że ojciec jej nie przywalił, bo człowiek z niego impulsywny. No i co z taką zrobić?

Dodam, że po akcji z moją mamą usiłowaliśmy zgłosić to na policję, policjanci obiecali obserwować to miejsce, lecz chyba nic z tego nie wynikło. Danych tej pani niestety nie znamy.

psiarze

by digi51
Dodaj nowy komentarz
avatar Izura
0 0

Lub na policje jeśli nie działa taka służba w okolicy prosząc o nazwisko przyjmującego zgłoszenie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Ktoś tu kiedyś napisał o rewolwerze kalibru 38, może tych wszystkich nieodpowiedzialnych właścicieli coś by to nauczyło. Jeśli widzicie, że znów ten pies biega samowolnie telefon najlepiej do SM - to nie jest jej prywatny teren więc na pewno za to odpowie.

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

Tak jak napisałam, wcześniejsza sprawa została zgłoszona na policji, lecz jak widać niewiele to dało.

Odpowiedz
avatar Izura
6 6

Jeśli to nic nie daje- znajdź psiarza z pupilkiem gabarytów ciężarówki o niezbyt przyjemnym pysku. Może jak zobaczy paniusia, że inny piesek może coś jej piesku zrobić to dokształci się i zrozumie co to za sznurek z karabińczykiem z jednej strony a pętelką z drugiej.

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

I to jest myśl! ;)

Odpowiedz
avatar elda24
1 1

pożyczyłabym mojego, pyszczy toto na komendę i raczej mało który pies mu podskakuje:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Wstąpić do PZŁ, kupić karabin, następnym razem - psa zastrzelić jako "bezpańskiego".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

...spudłować, trafić babę w tyłek.

Odpowiedz
avatar MikrySoft
10 10

@SS: trafić babę w tyłek, ale nie z karabinu tylko śrutówki naładowanej grubą solą. Trwałej krzywdy nie zrobi, ale ile ubawu przysporzy :D

Odpowiedz
avatar erystr
-2 4

ja czekam aż ktoś mnie zgłosi że puszczam psa bez smyczy, tylko że ja nie puszczam psa wolno tylko skurczybyk znalazł sposób by sie uwolnić z szelek i po uwolnieniu zawsze ucieka do domu... Dzisiaj już trzeci raz miałem taką sytuację... Ganiałem za nim przez dwa osiedla a zatrzymał się dopiero pod domem... a wszystko przez to że upodobał sobie moją mamę jako jedyną właścicielkę i nie opuszcza jej nawet na krok...

Odpowiedz
avatar koniueNHa
1 1

nie wiem czy wiesz ale istnieje coś takiego jak kaganiec...

Odpowiedz
avatar igon
6 6

A babka silniejsza od ciebie / ojca / matki? Przynajmniej optycznie? Jak nie to iść w 2 osoby - jak pies podbiegnie złapać za obroże (2 osoba niech trzyma waszego psa). Zawiadomić przy tym policję - a jak babka wyjedzie z ryjem to powiedzieć jej że albo czeka spokojnie albo zostanie spacyfikowana siłą (areszt obywatelski),albo też psa odstawiacie jako agresywnego bezpańskiego psa by go uśpili . Poczekać aż patrol przyjedzie (powiedzcie tylko, że macie psa i właścicielkę zatrzymaną i mają być szybko) i w tedy zgłosić ponownie sprawę - najlepiej jakby w jakiejś oddali była osoba zwami nie związana rodzinnie - np. znajomy albo co - w tedy może być świadkiem i nie będzie można podważyć jego słowa jako zmowy rodzinnej :P

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

Powiem szczerze - naprawdę sensowny pomysł! Jeśli wypali to nie omieszkam poinformować o rezultacie ;)

Odpowiedz
avatar atheo
-1 1

A jakby tak wziąść siekiere (no co? :P) i z siekierą wybrać się na spacer.Jak paniusia zobaczy taką najlepiej uwalaną czerwoną farbą to nie wiem czy szybko tam wróci... :D

Odpowiedz
avatar elektron
0 0

Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno gaz pieprzowy jest dobry na psy ;)

Odpowiedz
avatar igon
-1 3

Nie gaz pieprzowy tylko pieprz i nie na psy a do psów (gotowanych, smażonych itd) :P

Odpowiedz
avatar bierdronka
-4 4

Trochę nie chce mi się wierzyć w agresję boksera. Miałam w swoim życiu dwa, sąsiedzi mieli też. Boksery są psami obronnymi, ale występują tylko w obronie swoich właścicieli. Zdarzało się, że mój Nikodem zwiał z podwórka, ganiał za rowerami i ciągnął za nogawki(psia zabawa), ale nigdy nie spotkałam się z aktem samowolnej agresji względem innego zwierzęcia czy człowieka.

Odpowiedz
avatar sharpy
1 1

Wszystko zależy od ułożenia psa a tutaj to pies układa właścicielkę a nie na odwrót...

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

Wszystko zależy od wychowania i powiem szczerze bardzo bawią mnie teksty typu: "przecież psy tej razy nie są agresywne".

Odpowiedz
avatar sharpy
0 0

Ciekaw jestem czy miotacz gazu pieprzowego by pomógł. Psa niby szkoda ale może by się nauczył a i właścicielka też...

Odpowiedz
avatar wpcysiu
2 2

@biedronka: faktycznie świetna ta psia zabawa jak jedziesz rowerem a tu Cie nieznane bydle za nogawkę szarpie. a pomyślałaś , że rowerzysta może się wystraszyć i chociażby przewrócić? Na tym świecie są też ludzie którzy mogą się bydlaka najzwyczajniej w świecie bać. Ale po co pomyśleć to przecież taki miły piesek... Pamiętaj ,że piekielnym bardzo łatwo się stać jak się do wiadomości przyjmuję tylko swój punkt widzenia...

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

Bo widzisz, są ludzie i taborety, a taborety mają to do siebie, że nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2011 o 23:36

avatar wpcysiu
1 1

@digi51: naszła mnie taka myśl ,że taboret z nosem jestem w stanie usprawiedliwić, od tego smrodu można by zwariować... Ale ludzi którzy z lenistwa bądź z wygody z daru myślenia rezygnują, już nie jestem w stanie...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2011 o 0:03

avatar digi51
1 1

Racja, przepraszam wszystkie taborety. Ludzie w swojej głupocie im nie dorównują.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Więc kup gaz pieprzowy i zwyczajnie obroń się przed atakami agresywnego zwierzęcia.

Odpowiedz
Udostępnij