Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w ochronie. Pewnego dnia pełniłem nocną zmianę z Młodym - pracownikiem…

Pracuję w ochronie. Pewnego dnia pełniłem nocną zmianę z Młodym - pracownikiem o typowym "wyglądzie ochroniarza", czyli 160 cm w kapeluszu i 50 kg żywej wagi:) No cóż, słaba płaca sprawia, że często do tego zawodu brani są ludzie wprost z ulicy.

Tak więc stoimy sobie spokojnie na linii kas lekko ziewając, gdyż było już dobrze po północy, gdy nagle na sklep weszło sześciu napakowanych łysych gości w dresach, obwieszonych srebrnymi łańcuszkami i innym żelastwem - jednym słowem stereotyp dresa-gangstera.
No cóż, pełna gotowość, ręce na przycisku alarmowym i oczekiwanie na rozwój wydarzeń.

Dresiarze nabyli zestaw imprezowy czyli: piwo, wódka, napoje, prezerwatywy, oraz coś na przegryzienie i wychodząc ze sklepu, zatrzymali się na pasażu przy zamkniętym stoisku z obwarzankami gdzie również były napoje.
W pewnym momencie jeden z nich sięgnął ręką za ladę, odsunął szybkę i wyciągnął litrową Coca-Colę, po czym wszyscy udali się szybkim krokiem do wyjścia. Wtedy przez radio usłyszeliśmy polecenie od dowódcy aby pozostać na posterunkach, a on już załącza alarm i dzwoni z prośbą o przysłanie co najmniej dwóch patroli interwencyjnych.

No cóż kamikadze nie jestem, więc przytaknąłem i pozostałem na miejscu, gdy nagle Młody krzyknął, że odzyska colę i tyle go widziałem.

Pracując w ochronie wyznaję zasadę, że skoro razem pracujemy to i razem się śmiejemy, ale i dostajemy "wpie....ol", więc pognałem za nim, mając nadzieję że nie zdążyli jeszcze go przerobić na mielone.
Gdy wyszedłem na zewnątrz sklepu zobaczyłem Młodego - stał biedaczek wystraszony wśród kilku mięśniaków i chyba sam w tamtym momencie zdał sobie sprawę, że jednak jego pomysł to był błąd. Nie powiem ale nogi miałem jak z waty, bo mimo iż wszędzie kamery, patrol wezwany, to zębów, które za chwile mogę stracić już nie odzyskam. Ale coś trzeba było działać, a pracując parę lat w branży nauczyłem się, że będąc ochroniarzem należy być również dobrym psychologiem, tzn. umieć rozmawiać z ludźmi, a bójkę traktować jako ostateczność.

- Przepraszam panów! - Zacząłem nieśmiało.
- Czego urwa, jakiś problem? - Odezwał się dres.
- Panowie, nie róbmy sobie problemów, widzę że zaraz jedziecie, dziewczyny w furach siedzą, pewnie jakaś imprezka, oddajcie proszę tę colę, po co robić na silę dym!
W tym momencie wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Czesiek ty cwelu za....ny, mówiłem ci urwa hehehe że sie kapną, flaszkę mi lecisz urwa, dobra oddaj im to urwa, hehe! Niech chłopaki dostaną urwa premię za odwagę, a co urwa!
To mówiąc oddali mi napój i odjechali z piskiem opon.

Niestety premii nie otrzymałem, za to młody dostał niezły ochrzan za niewykonanie polecenia i niepotrzebne narażanie się. Podsumowując: po raz kolejny okazuje się że będąc spokojnym i wyrozumiałym, można dogadać się z każdym.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
30 30

A ja myślałem że Młody to taki Bruce Lee Karate Mistrz i pokaże tym dresikom ich własne oczy... Tak się zawiodłem. :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
25 25

Takie rzeczy to tylko w filmach :D Mlody po prostu myślał ze dogoni ich wyrwie cole i ucieknie:D

Odpowiedz
avatar Kubaxius
3 3

też tak myślałem :D ale taka wersja lepsza

Odpowiedz
avatar slawcio99
11 11

Ta wyrwie... chyba krzaczka z parkingu, a nie cole :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Również myślałam, że wszyscy będą leżeć a on dumny z colą w dłoni. :) Historia w sumie dobrze skończyła się dla was a Młody czegoś o zawodzie nauczył się.

Odpowiedz
avatar bukimi
7 9

Mistrzu, mądre i słuszne Twoje słowa są.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2011 o 11:45

avatar czwbmw
14 14

a ja z kolei pochwalę Twoją postawę, miał farta że trafił na kogoś o zdrowym myśleniu. Niestety takie podejście ostatnio jest sporą rzadkością.

Odpowiedz
avatar kicu
8 12

Dwa patrole interwencyjne bo ktoś zwinął butelkę coli? A Chucka Norrisa nie wzywali? :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

Chucka nie trzeba wzywać, on wie!

Odpowiedz
avatar AniaMP
1 1

Przepiękna historia! Dzięki :)

Odpowiedz
avatar yyyzeco
6 6

I okazuje sie ze nie kazdy dres jest "gópii". Tak jak podsumowales (prawie) z kazdym da sie dogadac:D

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
7 9

Jakby był taki całkiem mądry to by nie kradł.

Odpowiedz
avatar Madeleine
14 14

Też myślałam, że Młody karate od drugiego miesiąca życia trenuje i dresików małym palcem u nogi załatwi, a tu takie zaskoczenie :) Nie gniewaj się na Młodego, być może chciał Ci tylko zaimponować, bo widział w Tobie autorytet. Opiekuj się nim dobrze dopóki ma jeszcze wszystkie części ciała ^^

Odpowiedz
Udostępnij