Poranny autobus w kierunku centrum.
Tradycyjnie zapchany, ludzie jadą do pracy, większość zna się z widzenia więc atmosfera niemal familiarna. Do autobusu wpada [P]an: gruby, w brudnych ubraniach, pachnący delikatnie mówiąc "wczorajszo", z tłustymi włosami i wąsem pod nosem również. W rękach ogromna torba tzw. "bazarówka" wypchana jakimiś ubraniami.
[P]: O jednej godzinie na tej wsi wstajecie, ku**a?! Czy żeśta sie z jednego busa przesiedli?! Ja pier***!!! Do domu wieśniaki, ku**a, a nie tłok w autobusie robić!!!
I wysiadł...
komunikacja_miejska
Znalazł się wysokokulturalny i miejski....
OdpowiedzPo takim czymś bym stał z otwartą gębą pół drogi.
OdpowiedzWieśniak wyszedł z autobusu.
Odpowiedzfakt- był jedyną osobą, która zareagowała na polecenie pójściem do domu.
OdpowiedzNo jak śmieliście jechać do pracy? Zajmować najwyższemu panu miejsce w autobusie? Powinniście już, tutaj, na kolanach wybiegać!
OdpowiedzNo to jest dopiero piekielność, czyż nie? :)
OdpowiedzNo tak, przecież to wielki pan i władca, on z plebsem do autobusu nie wsiądzie :)
Odpowiedz