Skoro już powstały historię o piekielnych przebierańcach to dołożę też swoją.
Z racji tego, że następny dzień był wolny to pozwoliłem sobie posiedzieć dłużej przed komputerem rozmawiając ze znajomymi. Herbata, radyjko, pełna sielanka. Wybija gdzieś pierwsza w nocy i słyszę dzwonek do drzwi. Nie wiedziałem kto normalny może o tej porze coś chcieć, ale gdy spojrzałem przez wizjer byli to przebierańcy. No to otwieram zdenerwowany bo nie cierpię Halloween (głównie przez głupią modę na to z zachodu). Przede mną stanęło trzech, na oko szesnasto, siedemnastolatków. Pajace nie z tej ziemi, jeden miał twarz pomalowaną na wzór czaszki, sięgali mi gdzieś do szyi (mierzę 193 cm). Ubrani w prześcieradła z otworem głowę i foliówką w ręku. No i się zaczyna:
[Oni] Pieniądze albo psikus
[Ja] Z tego co wiem, to jest cukierek albo psikus.
[Oni] Ale cukierków to my mamy dużo, już dużo.
[Ja] A nie za starzy jesteście na to święto?
[Oni] Może i nawet, to dasz czy nie?
[Ja] Nie dam, a tylko zobaczę moją klamkę ubabraną pastą do zębów lub drzwi poobklejane papierem, to dorwę was prędzej czy później.
[Oni] To spier*laj.
Nic piekielnego prawda? Otóż moje drzwi zostawili w spokoju, ale gdy próbowałem się wycofać do domu to dostałem gazem pieprzowym po twarzy [sic!]. Słyszałem tylko bieg po schodach i krzyki typu "SZYBCIEJ! DALEJ!”.
Podsumowując, koszulka rozerwana (zahaczyłem o klamkę), podłoga w kuchni nadal śliską (od oleju który wylałem sobie na twarz by ten syf zmyć) i gdzieś godzina z workiem z lodem na twarzy. Dzisiaj gdy wyszedłem z psem na spacer do parku, spotkałem dwóch z nich, reszty nie będę pisać.
...
Mam nadzieję, że urwałeś historię przez obawę przed konsekwencjami po ujawnieniu czynności, które wykonałeś z ich twarzami w czasie tego spotkania.
OdpowiedzMam nadzieję, że sprawę gdzieś zgłosiłeś. Przecież gazem pieprzowym celuje się w górną część korpusu a nie bezpośrednio w twarz. W ten sposób mogły cię te skur****ny pozbawić wzroku.
OdpowiedzNiestety nie bo nie znam ich, a nie chcę bawić się z zeznaniami itp. Pierwszemu możliwe, że przestawiłem nos, a drugiego to tylko raz walnąłem bo od razu uciekali. Ech...
OdpowiedzWiesz... Wieczni gimnazjaliści rozumem nie grzeszą. Mam tylko nadzieję, że nie pozostali bezkarni... ]:-)
OdpowiedzDobre chociaż tyle ale w takim układzie to teraz oni mogą ciebie oskarżyć o napaść.
OdpowiedzNie sądzę, dostał jeszcze sąsiad, więc w razie czego oni są przegrani. Mówił mi, że ma jakiś świadków czy coś.
OdpowiedzJa jednak serdecznie proszę o dokończenie historii :) Na to durne i bezwyrazowe święto, niegdyś celtyckie, mam prostą metodę - nie otwierać drzwi.
OdpowiedzJa mam jeszcze prostszą. Pokazać im się w masce z repliką kałacha (wygląda jak prawdziwy :D). Ostatnio byli a że jeszcze coś po rosyjsku umiem to wyglądało to jak ruska mafia. Tak szybko uciekających dzieciaków nie widziałem.
OdpowiedzJa mam na nich sposób , a mianowicie jajka i do okna :D
OdpowiedzU mnie na wsi lat temu kilka, "młodzież" pod wpływem taniego wina postanowiła tę tradycję cukierkowo - psikusową wprowadzić. Tu muszę się pochwalić że to ja im tę "tradycję" wybiłem z głowy za pomocą silnego strumienia wody ze szlaucha. Uprzedzony przez moje dziecko że się szykują ustawiłem przy bramie zraszacze, szlauch krzaczorami zamaskowałem i czekałem z niecierpliwością. Na ich zawołanie (a już byli w kilku domach więc wołali nie o cukierki a o piwo) odkręciłem zawór. Więcej nie chodzili...
OdpowiedzU mnie mój pies pełnił rolę terapeuty :D Szybko biegli do furtki
OdpowiedzMam nadzieję, że chociaż jesteś (po części) usatysfakcjonowany spotkaniem ich w parku. ;] Bo dostanie gazem pieprzowym psikusem jakoś trudno nazwać.
OdpowiedzPiekielne i na plus, aczkolwiek nie wiem po co te drzwi otwierałeś. Za nic bym o 1 w nocy obcym drzwi nie otworzyła.
Odpowiedzjak powiedział, nie wyglądali na groźnych (i nie byli, tylko go z zaskoczenia wzięli)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2011 o 22:13
Dziwię się i idiotom w ten sposób usiłującym coś wyżebrać i autorowi, który otwiera drzwi, skoro go to w ogóle nie interesuje. Sama mam lat dość dużo jak na takie zabawy, ale z racji że kocham przebierać się (plastyk ;3) i wygłupiać, razem z koleżankami postanowiłyśmy pochodzić po domkach... Zrobiłyśmy sobie ładne stroje, przygotowałyśmy dwa koszyczki i "jedziem w miastko"... Tylko że kulturalnie - dzwonek do bramki, czekanie... Ludzie albo machali nam przez szybę, żeby poczekać, albo kręcili głowami - i co wtedy? Szło się dalej, nie każdy ma ochotę dzielić się słodyczami. Czemu niektóre dzieciaki nie umieją tego uszanować, tego nie wiem. I tak zebrałyśmy sporo łakoci od ludzi wesołych, wręcz czekających na przebierańców - zostałyśmy nawet zaproszone i ustawione do zdjęcia, przedstawione kilku maluchom i poczęstowane sporą ilością domowo pieczonych ciastek :) Można? Można.
OdpowiedzNa osiedlu mojego kumpla jest taka tradycja, jestem od czterech lat zapraszana, znam już ekipę i potem nocuję u jednej z dziewczyn, całe osiedle wie, że chodzimy i też dostajemy jakieś ciastka itp. :) W tym roku dostaliśmy dużą blachę ciasta marchewkowego :D
Odpowiedz@Polaris I to akurat jest naprawdę fajna sprawa - byle tylko się ludziom nie narzucać.
Odpowiedza tam przesadzacie, ja lubię to święto choć za stary jestem by chodzić po domach ;) nawet pare dyń (wyciętych i ze świeczkami w środku) postawiliśmy wczoraj przed domem :)
OdpowiedzJak zobaczyłem, że to przebierańcy to nie otwierałem, ale pukali, pukali, więc już zażenowany otworzyłem. Ostatni raz... W ogóle jak wychodziłem z psem to skrzynki na listy były zaklejone pianką montażową...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2011 o 8:39
Niestety numer z nieotwieraniem drzwi nie działa na wsi/ w okolicach z domami jednorodzinnymi mającymi ogrody. 2 lata temu przy braku reakcji zarzucili nam papier toaletowy na furtkę (była mokra pogoda i trzeba było poczekać aż wszystko wyschnie) W zeszłym roku rozbito nam jajko na ścieżce przed furtką (marnotrawstwo jedzenia) W tym roku: Moja mama dokarmiła cukierkami 12 grup i się zmęczyła. A i tak jakieś niedorobione gówniarstwo przerzuciło przez płot sztuczną szczękę z jakiejś obrzydliwej różowej lepiącej pianki. Moim zdaniem to zwykłe chamstwo, bezmyślne kopiowanie HAmeryki i diabli wiedzą co jeszcze.
OdpowiedzNo ja jednak uważam, że lepiej sprzątać niż dostać gazem po oczach lub coś gorszego...
OdpowiedzO ja, sprzątnąć papier toaletowy albo sztuczną szczękę z pianki. Ale problem. Lepiej dostać gazem widzę.
OdpowiedzZ tym kopiowaniem Ameryki dalibyscie juz spokoj, bo i tak wszystko jest z niej kopiowane. Filmy, programy tv, styl itp., wiec czemu sie nagle o swieto czepiac...
OdpowiedzA kto powiedzial, ze programy sa dobre? Ja osobiscie ubolewam nad zidioceniem naszego spoleczenstwa na wzor amerykanskiego. A Ty skoro tak zachwycona USA i ichnimi rzeczami, mozesz sie przeprowadziac, nitk Ci ne bedze narzekal... Osobiscie uwazam, ze mozna korzystac z tego,co dobre, ale jesli ktos zchamia to i zachowuje sie w sposob uwalaczajacy kulturze, alezy dosadnei wybic mu podobne rzeczy ze lba.
OdpowiedzNie rozumiem sensu obchodzenia tego święta w Polsce - ok, Anglicy i Amerykanie mają taką tradycję, ale po jaką cholerę kopiować to do naszego kraju? Może zacznijmy obchodzić Dzień Dziękczynienia? Najciekawsze jest w tym wszystkim to, że mamy w swojej tradycji coś podobnego - kolędników, ale lepiej biegać w przebraniu ducha bo to "tak po Amerykańsku".
Odpowiedz@wallian Ale kolędnicy są chrześcijańskim zwyczajem. A obecnie wśród młodzieży to raczej tendencja spadkowa. I kolędnicy śpiewają, a dzisiejsze dzieciaki to często kręcą nosem na takie popisy - zwłaszcza dziewczynki i ich sztuczna skromność. A szkoda. Co do przebieranek, jest to bardzo fajne. Ale tak jak pisałam wyżej, w kulturalnym wydaniu - dopracowany strój, pukanie, czekanie na otwarcie drzwi - a jeśli nie zostaną otwarte, należy odejść. I tyle.
OdpowiedzI najlepiej to nie uzywajcie komorek, komputerow ani telewizorow bo to przeciez nie polskie, nie przez Polaka wymyslone, wiec jak mozna tak kopiowac...
OdpowiedzJest różnica między naleciałościami kulturowymi a technologią, jeśli tego nie rozumiesz, to pozostaje Ci współczuć. Co do tego "święta" nie mam nic przeciwko dzieciakom bawiącym się w przebieranki, ale za psikusa z gazem zrobiłbym im psikusa pałką teleskopową.
OdpowiedzNikt nie mówi, że nie można przejąć pewnych obyczajów od innych kultur, natomiast nie ślepo... Podobnie jak taki np. lunch. Wiadomo, że to posiłek dostosowany do amerykańskiego trybu pracy, tzn przerwy w pracy w ciągu dnia, której zwykle w Polsce nie ma.
Odpowiedz@digi51: U nas to się nazywa drugie śniadanie. :)
Odpowiedz@dracon2002, no i widzisz, problem w tym, że niektórzy upierają się, że to lunch, wiadomo, że to nazewnictwo sztuczne, po co na siłę się "amerykanizować"?
Odpowiedztaka mała informacja: tłuszcze rozpuszczają się w alkoholu...
OdpowiedzPrawda, na grafice czyścimy płytki do akwaforty denaturatem ;D
OdpowiedzPo mojej wiosce też chodzili tacy debile. Nikt im nic nie dał, więc dorwali jakiegoś kota i pomalowali go farbą w spreju. Efekt - kot się zadusił...
OdpowiedzA to nie jest czasem tak, że który dom udekorowany to tam się puka z pytaniem/żądaniem ? Jak dom bez ozdóbek to ktoś święta nie obchodzi. Kopiować może i tak ale w całości a nie wg "widzimisia" takiego gnoja psychicznego.
OdpowiedzTo jest Polska, kraj w którym pukasz nawet jak masz tabliczkę z napisem ,,spierdzielać".
OdpowiedzJa też nienawidzę tego ,,święta". To może chińskie albo np.portugalskie święta też zaczniemy obchodzić? To podobnie jak walentynki zostało wymyślone przez marketingowców, bo w danym okresie nie było żadnego święta napędzającego handel, no a naiwni idioci wszystko łykają. Jak w hameryce zaczną się podpalać to my też mamy zacząć? Jak ktoś jest tak zafascynowany ich kulturą chociaż nasza jest o wiele bogatsza to niech się tam przeprowadzi i tam niech robi z siebie pajaca.
OdpowiedzPostuluję, o zastąpienie ciemnogrodzkich, zacofanych wigilijnych pierogów nowoczesnym, postępowym christmasowym indykiem.
Odpowiedz"Och nie! Ludzie zakładają kostiumy i dobrze się bawią! Jak tak można!"
OdpowiedzNo naprawdę, Arendos, masz rację, jak można się wściekać o jedno psiknięcie w twarz gazem pieprzowym. Bądź wysmarowane jajkami drzwi. Czy obrzucone papierem toaletowym drzewa w ogrodzie. Przecież to takie nietolerancyjne, prawda?
Odpowiedzkto otwiera drzwi obcym ludziom o pierwszej w nocy?
OdpowiedzTrzeba być kompletnym idiotą żeby się przebierać z okazji tego "święta" albo wystawiać jakieś dynie. Ciężko to nawet nazwać dekoracją, bo jest strasznie kiczowate i świadczy tylko i wyłącznie o głupocie. Ja obchodzę Dzień Wszystkich Świętych, ale tego śmiesznego halloween absolutnie nie.
OdpowiedzDlaczego tak ostro oceniasz? Ja uważam, że trzeba być idiotą żeby w ten sposób mówić o kompletnie nieznajomych, różnych ludziach, bo to nie jest nawet jakaś konkretna grupa w typie subkultury, żeby uogólniać... Poza tym gusta są różne, a może komuś taka dynia właśnie się podoba? Jego sprawa.
OdpowiedzNie obchodzę ani Halloween, ani Walentynek i cierpię. Głównie z powodu syna, który już w przedszkolu miał bale halloweenowe i walentynkowe, tematy obcykane jak ta lala... Wkurza mnie to, gdyż ani słowa nie ma w szkole o słowiańsko-polskich świętach. Dzieciakom w Halloween zazwyczaj nie otwieram, sprawdzam przez wizjer czy nie zostawiają "psikusa". W tym roku jednak otworzył synek i to był strzał w dziesiątkę. Dzieci zdezorientowane obecnością dziecka nie śmiały poprosić o cukierka ani nie groziły psikusem :-D
OdpowiedzMożna nie obchodzić tego święta, ale nikt nie ma prawa go obrażać i wyzywać od debili ludzi obchodzących je. Halloween to święto pogańskie, tak jak wy obchodzicie te swoje święta zmarłych tak oni właśnie Halloween. Uważam, że to naprawdę fajne święto, zawsze je obchodzę. Sama się przebieram, jak mam ochotę to wyciągam znajomych i po prostu dla jaj wychodzimy na miasto, a jak nie to częstuję dzieciaki które przychodzą cukierkami. Nie obchodzisz? Nie otwieraj drzwi albo po prostu to powiedz. A nie wyzywaj od idiotów. Tak jak wy nazywacie Halloween głupim świętem, tak inni mają prawo nazywać tak "boże narodzenie" czy "święto zmarłych". Mamy czas to się bawimy, a nie kolejny wieczór przed komputerkiem. Dzieciaki z historii po prostu okazały się kretynami, tyle.
OdpowiedzZgadzam się. Kto by pomyślał, że na Piekielnych tylu hejterów się znajdzie, co pod tą historią...
Odpowiedz...obiłeś im ryje?? pochwal się prosze.
Odpowiedz