Nie obchodzę Halloween. Niemniej po wydarzeniach z ostatniego roku (Cukierek albo psikus! - Spadaj Mały - drzwi oblane białą farbą) postanowiłem się przygotować. Wygrzebałem z dna szuflady jakieś pozsychane, kilkuletnie orzechy. Sam aż bym się bał je otwierać, jeszcze by mnie coś ze środka zaatakowało. Ciekawy jestem, co młodzi przebierańcy z tego roku w nich znaleźli. Ja na szczęście pod drzwiami nie znalazłem żadnego "psikusa".
Tak, byłem piekielny. Ale to przecież piekielne "święto".
głupoty
Byłeś piekielny i wcale nie jest to powód do dumy. Halloween to nie piekielne święto, tylko zwykłe przebieranki, wygłupy - młodzież i dzieci mają prawo się bawić. Owszem, oblewanie farbą czegokolwiek podpada już pod chuligaństwo i tego nie popieram, ale przebieranie się i zbieranie słodyczy jest jak najbardziej w porządku.
OdpowiedzI okazja by sprzedawać gówniane ozdóbki jeszcze jeden raz w roku. Nie ma to jak ujednolicony konsument.
OdpowiedzZwykła prośba o cukierki nie jest taka zła :P
Odpowiedzw następnym roku przygotuj armatkę wodną. Na pretensje odpowiadaj, że to Twoja lokalna tradycja.
Odpowiedz