Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja siostra cioteczna kiedy była mała (lata 90-te), miała etap bycia "psem".…

Moja siostra cioteczna kiedy była mała (lata 90-te), miała etap bycia "psem". Łaziła na czworakach, szczekała, gryzła ludzi po stopach (!), "prosiła" jak piesek o coś słodkiego... Któregoś dnia, w sklepie, stała z ciocią w kolejce do kasy i zauważyła piękne, kolorowe opakowanie, na którym był narysowany pies. W środku były jakieś kolorowe chrupki dla psów, czy coś takiego. I Iga zapragnęła mieć to z całej duszy dla siebie. Przy czym trzy- czy czterolatka nie za bardzo wiedziała, co to jest, ale wyglądało jak chrupki... Wzięła z półki i pociągnęła ciocię za spódnicę:

[I] Mamo, kup mi to!
[C] Iguś, ale po co ci to?
[I] Mamo, mamo, kup mi, kup, ja to tak lubię...
[C] Iga, ale to dla pieska jest.
[I] Ale ja to tak lubię, ja jestem pieskiem, kup mi...
[C] Iguniu, ale tego ludzie nie jedzą, tylko pieski,a my nie mamy pieska...
[I] Mamo, mamusiu, kup mi, ja cię będę tak kochać, ja to tak lubię jeść... to moje ulubione...
Ciocia stwierdziła, że z tłumionego śmiechu miała już łzy w oczach, bo Iga takim błagalnym, cienkim głosikiem prosiła, zeby jej to kupić, bo ona to lubi, i tuliła tę paczkę do siebie...
Tu jednak włączyła się pani z kolejki i druga pani... [p1] i[p2]
[P1] No tak to dzisiaj jest, matka kari dziecko psimi chrupkami, zeby zaoszczędzić...
[P2] Pani wie, dziecko mówi, ze jest psem,, ciekawe czy w ogóle coś je, to trzeba gdzieś zgłosić...
[C] Nie, ona ma taki etap, że udaje pieska, wszystko co z psem to by kupowała i wszystko co z psem to ona kocha i uwielbia, dlatego tak mówi - zaczęła tłumaczyć ciocia.
[P1] Tak, tak, tak to bywa w dzisiejszym swiecie, zaoszczędzić się da na dzieciach... a sama pewnie po nowe torebki i ciuchy chodzi.

Tu ciotka się wściekła i powiedziała, co myśli o ich zachowaniu. Wtedy rzeczywiście nie bardzo im sie powodziło, mieszkali we 4 w jednym pokoju, ale dzieci zawsze były czyste, najedzone i zadbane, choćby kosztem właśnie cioci. Kobiety umilkły. A ciocia wzięła Igę za ręke i powiedziała:

[C] Chodź Iguniu, tu zakupy robią tylko niegrzeczne panie, my pójdziemy do sklepu dla grzecznych i miłych ludzi.
I wyszła

Sklep około 1993 roku

by Sihaja
Dodaj nowy komentarz
avatar Xayan
5 5

W ogóle to jest zastanawiające - dlaczego dzieci udają psa? Pamiętam, że ja też tak robiłem. Ale dlaczego nie kot, albo jakieś inne zwierzę?

Odpowiedz
avatar misiak1983
-1 3

Bo koty są fałszywe.

Odpowiedz
avatar Sihaja
2 4

Bo chyba pies jest taki najbardziej towarzyski i lubi się bawić, jest ruchliwy, wydaje ciekawe odgłosy... Nie mam pojęcia, ja tak nie robiłam... ;)

Odpowiedz
avatar Mephiles12
-5 7

etap udawania psa ? to nie jest etap, poprostu czasami może zdarzyć się dziecko, któremu tak nagle odwali. to nie jest coś, przez co przechodzi każde dziecko.

Odpowiedz
avatar Leela
3 3

Dzieci z bujną wyobraźnią tak mają, po prostu ;) Ja udawałam po kolei każde chyba zwierzę, które zobaczyłam w telewizji/książce/gazecie itd...

Odpowiedz
avatar Amczek
2 2

Ja pamiętam, że udawałam kota. Bo kotki ładnie mruczą, leżą na plecach, słodko się bawią... ;) Wprawdzie ten kotek jadł normalne kanapki i dostawał czasem deser lodowy, ale poza tym był bardzo koci, łącznie ze spaniem w kłębku (do dzisiaj pamiętam ból pleców!)

Odpowiedz
Udostępnij