W maju brałam ślub.
Wiadomo poszukiwania knajpy, itp.
Znaleźliśmy dość fajną i tanią knajpę, która miała mieć zamkniętą dla nas salę "Camelot" w Knurowie. Przyjęcie miało być na 12 osób. Wszystko już umówione, zaliczka wpłacona.
W środę pojechałam z siostrą domówić jeszcze jedno nakrycie.
Kelnerka się wygadała, że w czasie naszego wesela mają być jeszcze dwie kominie i że będziemy wszyscy na JEDNEJ sali!
Telefon do właścicielki, która nam obiecywała zamkniętą salę, tylko dla nas, awantura i decyzja, że zabieramy zaliczkę.
Rozpłakałam się, bo zostały 2 dni do ślubu, a zostaliśmy bez restauracji. A miało być tak pięknie.
Szybki bieg po kilku restauracjach. Trafiłyśmy do innej restauracji w Knurowie, właścicielka mnie uspokoiła, pokazała salę, i powiedziała że dwa dni to masa czasu i zorganizuje nam wesele.
W dniu ślubu z duszą na ramieniu przekraczaliśmy progi restauracji.
Przywitano nas chlebem i solą, mogliśmy stłuc kieliszki, sala była pięknie przystrojona, obsługa była miła i sprawdzano co jakiś czas, czy coś potrzebujemy.
Wracając do domu przejechaliśmy koło "Camelotu". Stały tam dwa radiowozy i karetka.
Podobno goście z dwóch komunii nie przypadli sobie do gustu.
gastronomia
,,Podobno goście z dwóch komunii,nie przypadli sobie do gustu." Gratuluje im robienia zadym na komunii. Ludzie są chyba coraz głupsi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2011 o 14:45
Sądząc po dokładnych namiarach na lokale, to mi się coś wydaje, że autorem są Kręgi Związane z Hotelem Zacisze.
OdpowiedzDzieci na własnej komunii,też potrafią robić zadymy :D U sąsiada na ogrodzie była komunia,siedzą sobie jedzą obiad,i nagle słychać wrzask jakiegoś faceta: - co Ty sobie gnoju myślisz?!Ślubowałeś przed Bogiem,przed chwilą a teraz mówisz spie*dalaj do mojej żony,i ja bijesz?! Okazało się że jakaś ciotka,nie chciała wsiąść młodego na kolana,bo była w ciąży z bliźniakami,i nie zmieścił by się z brzuchem u niej na kolanach. Więc postanowił ładnie cioci podziękować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2011 o 14:54
*wziąć. a ten dzieciak, to powinien nieźle w dupę dostać za potraktowanie tak kobiety w ciąży i to na dodatek swojej ciotki.
Odpowiedz@Aranelka A tam lanie, jak już łamać prawo i uczyć przemocą to lepiej mu jaja wyrwać. Na dłużej ślad zostanie, na dłużej zapamięta.
OdpowiedzNo to się ekspresowo uwinęli. Rozumiem nerwy, bo sama w sierpniu wychodziłam za mąż i 90% rzeczy załatwialiśmy w ostatnim miesiącu, bo wcześniej nie było nas na miejscu. Ja myślałam, że my mieliśmy ciężko, a tu widzisz. Cóż, pozostaje mi życzyć Ci dużo szczęścia, a zaistniałą sytuację potraktuj jako wróżbę, że pomimo kłopotów zawsze w Waszym życiu nastąpi szczęśliwe zakończenie.
OdpowiedzBo ja nigdy nie mogę mieć nic normalnie :)
Odpowiedzmogłabyś babę do sądu podać i miałabyś duże szanse na wygraną
OdpowiedzPotracili klientów,dzięki nam :) Poszliśmy gdzie trzeba,ale do sądu nie pójdę,bo będzie się to długo ciągnąć
OdpowiedzWcale się nie zdziwię, jeśli Camelot splajtuje.
OdpowiedzCzyli komunijni goście skapiszonowali sobie wzajemnie ryje. Typowe, taka już odwieczna polska życzliwość i tolerancja. Gratulacje.
OdpowiedzGratuluje koleżance z Knurowa ;) Współczuje, gdybym ja miała taką sytuacje to nie wiem co bym zrobiła... Moje wesele na szczęście przebiegło w 100% tak jak sobie wymarzyłam. Pozdrawiam cały Knurów.
OdpowiedzJestem z Gliwic,ale mąż jest ze Szczygłowic,a mieszkamy na sośnicy :) Pozawiam :)
Odpowiedz@MrsGroch, szary obywatel Knurowa dziękuje za pozdrowienia ;3
OdpowiedzTaki urok organizowania kilku imprez w jednym miejscu...
OdpowiedzWesele dla 12 osób to spokojnie w salonie można zrobić ;] Nieraz na święta jest u mnie więcej osób i sali nie wynajmujemy.
Odpowiedza rozumiem,że w białej sukience,będziesz gościom usługiwać i podawać bigos?A może miałam poprosić moją mamę,teściową i siostrę,żeby latały z jedzeniem pośród gości?
OdpowiedzHaha, jak zobaczyłem nazwę Camelot to od razu wiedziałem, że na pewno chodzi o ten w Knurowie :D Cóż, ta restauracja utrzymuje się już chyba tylko z imprez górniczych, bo inni ludzie omijają ją szerokim łukiem...
OdpowiedzDo Kosz: Zgadza się.Chodzi o Zacisze,ale autorem historii jest zadowolona klientka.Tylko tam nas potraktowali poważnie,mimo iż była to mała impreza,i było mało czasu na organizację. Chcesz zobaczyć zdjęcia z mojego wesela?!
Odpowiedzdobrze, że to było 12 osób... pomyśl sobie, że ktoś robi wesele na 150osób, gdzie znaleźć w ciągu dwóch dni salę weselną...
OdpowiedzMało kto był w restauracjach zadowolony,że 12 osób.Bo gdyby było właśnie 150,to super,a tak to łeeee,tam jakoś to będzie :/ Wszyscy byli zadowoleni z Zacisza,i wiem,że będę tam spędzać rocznice ślubu i inne ważne uroczystości :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2011 o 23:55
hmm w sumie małe wesele:)a co do sądu... może byś i wygrała ale kosztem straconych nerwów... Ciesz się szczęściem i powodzenia na nowej drodze życia:)
OdpowiedzTo ostra zabawa na dzisiejszych komuniach widac. ^^
OdpowiedzMiło mi w końcu przeczytać historię, która tyczy się bezpośrednio okolic mojego zamieszkania. Pozdrawiam :)
OdpowiedzTo jeszcze nic. Kiedy ja byłam na weselu u znajomych za kotarą odbywała się...stypa. W pewnym momencie właścicielka powiedziała że na jakiś czas mamy wyłączyć muzykę bo tam jest stypa... Wiem już gdzie na pewno nie zamówię wesela.
OdpowiedzMogę powiedzieć, że w tym roku (2019) w Googlu się pokazuje, że restauracja zamknięta na stałe ;>
Odpowiedz