Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kurier w okopach. Epizod drugi. Objaśnijmy parę zasad, które są błędnie odczytywane…

Kurier w okopach. Epizod drugi.

Objaśnijmy parę zasad, które są błędnie odczytywane przez odbiorców.

DORĘCZENIE GODZINOWE.
Zamawiając paczkę zaznaczacie, że ma być o np. 12. Nadawca wrzuca doręczenie godzinowe 12.00 i odbiorca jest święcie przekonany że punkt 12 kurier zapuka do drzwi.
BŁĄD - doręczenie z zastrzeżeniem godzinowym określa górną granicę doręczenia. Czyli zamawiając paczkę z zastrzeżeniem godzinowym 12.00 można się tej paczki spodziewać od ok. 8 do 12. O 12.01 macie prawo odmówić i składać reklamację.

TELEFON DO ODBIORCY
Tu najczęściej nadawcy oszukują odbiorców każąc dopłacić za wcześniejszy telefon od kuriera. Po czym wpisują w oknie uwagi: odbiorca prosi o telefon przed dostawą.
BŁĄD - w polu uwagi może być napisany nawet przepis na sorbet truskawkowy. Pole uwagi służy do poinformowania raczej co jest wewnątrz, ew. przy skomplikowanym adresie jakieś wskazówki dojazdu.
Kurier nie ma obowiązku dzwonić przed dostawą, chyba że jest wykupiona opcja AVIZO TELEFONICZNE.

AWIZA
Kurier nie może w nieskończoność wozić waszej przesyłki. Po wystawieniu awiza i ew. brak kontaktu, obowiązkiem kuriera jest zabrać ją ponownie dopiero po 3 DNIACH ROBOCZYCH. Po nieudanym 2 doręczeniu, przesyłka leży jeszcze 5 dni roboczych. Po 5 dniach następuje próba kontaktu telefonicznego. Jeśli jest nieudana następnego dnia paczka wraca do nadawcy.

PIENIĄDZE
Nie było naszym "zasr...m" obowiązkiem mieć przy sobie pieniądze do wydawania. Firma nie wyposaża kurierów w gotówkę, więc pierwsze doręczenia pobraniowe to był koszmar.

PRACA
Nie ma odbiorcy bo jest w pracy i raczy nas o tym informować nie przebierając w słowach. A kurier to przepraszam gdzie jest? Na wakacjach czy może uważacie że doręczanie przesyłek to jest jego hobby?

KŁAMANIE ODNOŚNIE WAGI
Do 30 kg kurier ma obowiązek doręczyć przesyłkę do drzwi. Powyżej 30 kg tylko i wyłącznie do brzegu przestrzeni ładunkowej. Dalej już się odbiorca martwi.
Ale najczęściej padały słowa "Panie to tylko 50 kg nie dasz pan rady??" , "Ja mam chory kręgosłup/palec/paznokieć musi mi pan to wnieść" , (Teraz pewna uwaga - po wypowiedzeniu słowa "MUSI PAN TO I TAMTO" nie spodziewajcie się niczego więcej jak tylko działania zgodnie z zasadami i umową.) Oczywiście były odstępstwa od reguły jak widziałem, że odbiorcą była kobieta do tego w ciąży, to męska duma i honor nie pozwalały mi zostawić ją z tym majdanem na dworze. Raz targałem łóżeczko, wózek, nosidełko, 3 wory z ciuchami i materacyk na 4 piętro w starej kamienicy i nawet głupiego dziękuję nie usłyszałem, no ale cóż, życie.

Opiszmy więc teraz dzień pracy kuriera. Zwykłe dni nie różniły się za bardzo od siebie, więc opisze wam dzień z okresu przedświątecznego.

Było to 2 lata temu. 22.12.2009.
Standardowo w tym okresie pojawiłem się na magazynie o 5, bo dym straszny. Z dnia wcześniejszego zostało mi ok 30 przesyłek - nie dotarłem. Spałem ok 4 godzin bo do 24 rozwoziłem co się dało do ludzi, którzy się na to zgodzili.

Jest godzina ok 5.30, dotarło dopiero z powodu śniegu 2/5 tirów, a ja już mam ok. 60 przesyłek + z dnia wczorajszego ok 30. Do godziny 8 dotarło 4/5 tirów, z czego jeden na placu się zakopał i żeśmy go w 30 osób wypychali - niewiarygodne ale prawdziwe. Od tej 5.30 do 8 pracowałem jako magazynier - magazynierzy się nie wyrabiali, sortownik - swoje paczki trzeba wybrać, ładowacz - to co wybrane szybko na auto, zanim kolejny tir przyjedzie, bo do 11 stąd nie wyjedziemy. Pominę wszystkie nerwy, emocje, konflikty między kurierami i nawet rękoczyny. 5 tir dotarł, wszystko rozładowane i załadowane na auta. Jeszcze tylko papiery i jedziemy na rejon.
Paczek do rozwozu 173. Szybki telefon do szefa - nie ogarnę, przyjedź pomóż. A godzina już 11.40.

Doręczenia - Wszystko na pełnym biegu. Spotkania z wszystkimi grupami opisanymi w epizodzie pierwszym. Firmy rozrzucone częściowo - priorytet miały paczki prywatne, bo przecież gwiazdka. No to zarzynam się żeby to doręczyć jak najwięcej. I tu paranoja mojej byłej firmy - za zwiezienie ponad 10 paczek na magazyn obciążenie 100 zł. Każde następne 10 paczek 50 zł. Czyli generalnie dniówki za darmo. A do tego najpóźniej na magazyn trzeba było zjechać do 18.30 z odbiorami. Po 18.30 obciążenie 100 zł. Zjeżdżało się więc na ostatnią chwilę a tu ok. 30 samochodów w kolejce do rozładunku.
Ale wróćmy na rejon. O 17 wywiesiłem biała flagę. Sił miałem ok +/- zero. Chęci tyle samo. A paczek zostało 40. Postawiłem wszystko na jedną kartę. Wysłałem sms′a do wszystkich pozostałych o treści: "Z powodów ode mnie niezależnych, bardzo państwa proszę o przyjechanie po swoja przesyłkę na stacje paliw tu i tu. Jeżeli nie dadzą państwo rady przyjechać, postaram się dowieść paczkę jutro, ew. w wigilię. Kurier."

Przyjechało ok. 25 osób, chwała im za to. Jedna pani przyjechała taksówką, bo bardzo jej zależało i znała pracę kuriera z autopsji. Do końca mojej pracy pod flagą Siódemki, miałem do niej kilka paczek i nigdy nie było problemów.

Swoje także usłyszałem przez telefon od grup "JA ZAPŁACIŁ" i kilka smsów z groźbami także przyszło.

Zjechałem na magazyn, zdałem odbiory i powrót na rejon doręczyć co się da.

O ok. 1 byłem w domu znowu martwy.

23.12 - powtórka z rozrywki
24.12 - czyszczenie z resztek gdyż tiry zostały wstrzymane. Ale i tak 50 paczek się uzbierało. I oczywiście wtedy także musiałem swoje oberwać, gdyż "PANIE KR.... W WIGILIĘ Z PACZKĄ? CZEMU NIE WCZORAJ?" itp, itd.

Dlatego proszę uszanujcie troszkę pracę kuriera, zwłaszcza w okresie przedświątecznym. A najlepiej zamówcie prezenty ciut wcześniej, nie na ostatnią chwilę.

kurierzy w okopach

by neon88
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Pytajnik
3 7

Czegos tu do konca nie rozumiem: "Paczek do rozwozu 173. Szybki telefon do szefa - nie ogarnę przyjedź pomóż. A godzina już 11.40." + "o 17 wywiesiłem biała flagę. Sił miałem ok +/- zero. Chęci tyle samo. A paczek zostało 40." Mam rozumiec ze szef jakos zainterweniowal i miales sporo mneij niz te 173 paczki do rozwiezienia, tak? Bo jesli nie - to nawet jesli ta biala flage wywiesiles o 17.40 oznacza to ze przez 6 godzin dostarczyles 130 paczek, co daje niemal 22 paczki na godzine. To sie wydaje fizycznie niemozliwe.

Odpowiedz
avatar neon88
6 10

szef mi wtedy ok 30-40 zabrał. Przed świętami doręczalność na godzinę wahała się od 12-17. Bo dużo przesyłek oznaczało np. że było 5 paczek do 3 klatek o nr. 2, 4 i 6 i jakoś to w miarę wychodziło. Brało się po 5-6 naraz o ile gabaryty pozwalało i latanie od mieszkania do mieszkania

Odpowiedz
avatar Lewanna
27 27

Wychodzi na to, że praca kuriera jest tak samo ciężka jak tego faceta na budowie,co to latał po placu z pustymi taczkami, bo taki akord mieli, że nie było kiedy załadować. :) Ja to wszystko rozumiem i współczuję, wytłumacz mi tylko jedno: czekałam na paczkę, średnio ciężką (14 kg), ale za to dużą. Siedziałam w domu całe popołudnie. Następnego dnia wyszłam dopiero ok. 11.00 - w skrzynce było awizo: paczka do odebrania na poczcie, ale nie na mojej, po drugiej stronie ulicy, tylko na takiej, do której muszę dojechać dwa przystanki autobusem, a trzeci przejść między blokami. A ja zapłaciłam za dostawę do domu i karnie czekałam. Kurier nie zadzwonił do mieszkania - nie wiem jak dostał się do skrzynek pocztowych, pewnie go jakiś sąsiad wpuścił. Reasumując: opłata za dostawę, zmarnowane popołudnie, taksówka na pocztę i z powrotem, bo przecież autobusem tej paki nie przewiozę. I kto tu był piekielny?

Odpowiedz
avatar shgetsu
22 24

Je*ać taką robotę co jeśli nie zdążysz to ci potrącają kasę, co za firma...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Wiecie, dlatego ja zamawiam głównie priorytetami przez Pocztę Polską, jeszcze się nie przejechałam (odpukać, puk puk). Na pocztę po awizo i tak mam po drodze, a nie ma sensu żeby kurier za mną biegał, skoro i tak ponad pół dnia nie ma mnie w domu, bo a to na uczelni, a to na mieście gdzieś. Może i idzie dłużej, ale jeszcze dłużej niż tydzień nie zdarzyło mi się czekać.

Odpowiedz
avatar Tumulus
9 9

W końcu ktoś pokazał jak wygląda robota kuriera. Nie łatwy kawałek chleba. Jednak opisałeś dni przedświąteczne, a opisywane sytuacje piekielnych kurierów dotyczą zazwyczaj normalnych dni powszednich. W świąteczne to można być bardziej wyrozumiałym, bo wiadomo jak w święta. Jak to jest ze czeka się na kuriera cały dzień a ten nie wiadomo dlaczego zostawia awizo i ma wszystko w 4 literach. Ludzie są różni i trzeba to zaakceptować

Odpowiedz
avatar shirley
6 16

Od 5:30 do 17 to jest według ciebie 6 godzin, nie wiem czy liczyć kompletnie nie umiesz czy czytać...

Odpowiedz
avatar makrauchenia
9 9

Zgadzam się z pierwszym zdaniem okuularnicy, bo już porównywanie "kto ma gorzej" to trochę przesada. Ale kurczę, człowieku, miej żal do zakładu pracy i jego chorych zasad, a nie do klientów, że nie chcą Ci nieba przychylić. Jak jesteś wyzyskiwany w pracy, to ją zmień- tak, wiem, to nie jest takie proste, ale lepiej się chwilę przemęczyć niż dać się wykorzystywać i dostać takiego fiksum dyrdum z napadami agresji jak niektórzy piekielni kurierzy.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
25 29

Ja to wszystko rozumiem, praca jest ciężka, niewdzięczna itd. ALE... dlaczego kurier (firma DHL) obsługuje rejon gdzie nie ma firm, zakładów itp. tylko w godzinach 9 - 15? I nie da się na ten teren wykupić płatnej 22 zł opcji dostawy po 18? Bo nie! I dlaczego durny kurier zostawia przesyłkę wartościową 1500 zł u obcych ludzi gdzieś na drugim końcu wsi, fałszuje podpis i ma pretensje że się pieklę z reklamacją? No wybacz stary...

Odpowiedz
avatar Siersciuch
7 9

Siódemka, siódemką... Przez rok byłem kurierem w UPS. To jest dopiero masakra - klient ma zawsze rację, każda reklamacja zgłoszona do UPS to obciążenie dla kuriera (50zł) - nieważne czy był chamski, zostawił paczkę u sąsiada bez zgody odbiorcy, czy po prostu akurat przy doręczeniu się nie uśmiechał. Do tego w UPS kurier ma 3 próby doręczenia, dzień po dniu. Czyli jak czegoś nie doręczysz, to masz pewność, że paczkę dostaniesz dnia następnego. A jest tu jeden zonk. UPS używa urządzeń elektornicznych DIAD, terminale służące do wszystkiego - zdalnie odbierają zlecenia, odbiorcy podpisują się na nich. Największą ich wadą jest rejestracja danych z GPRS i z dokładnością do 10m zaznaczają na mapie miejsca doręczeń, odbiorów itp. Awiz również. Jeśli awizo zostanie zeskanowane, za wcześnie (czyli przed 16), lub nie pod adresem to też jest problem, wyjaśnianie itd. To takie dodatkowe smaczki, reszta to samo co u autora ;] EDIT: jest ciężko, nawet bardzo. Ale ludzie w większości nawet nie próbują pomóc. Pamiętajcie, że kurier też człowiek, ma swoje godziny pracy. Jeśli przewidujecie, że może was nie być w domu - zamówcie paczkę do pracy. Jeśli to coś dużego i ciężkiego, załatwcie kogoś, żeby posiedział w domu, a najlepiej pomógł. Raz wiozłem gościowi stół do pokera, zwolnił się z pracy, pomógł wnieść i jeszcze napiwek dał. Dla takich ludzi chce się pracować. Jak wy się trochę postaracie przy jednej paczce, to z przy następnej kurier też wam życie ułatwi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2011 o 9:58

avatar bloodcarver
8 8

I może przez to, że UPS elektronicznie zmusza kurierów by naprawdę się pojawili, i uniemożliwia wystawianie awiza w nie tym miejscu albo o chorej porze, to z UPS jakoś zawsze dochodziły gładko. Chwała im za te urządzonka!

Odpowiedz
avatar Cysioland
1 1

1 wizyta: Proszę się podpisać, tylko proszę mocniej dociskać 2 wizyta: - Proszę się podpisać - Mocno dociskać? - Tak... średnio. I do tego cały czas ulepszają sprzęt

Odpowiedz
avatar Nika1a
14 16

Ja naprawdę rozumiem, że chcecie wcześniej skończyć, wrócić o normalnej porze do domu, ale na któryś tam argument pt "zostańcie na ten dzień w domu, albo załatwcie kogoś kto będzie mógł odebrać paczkę" - do jasnej cholery, jeżeli zaznaczamy - my klienci, że chcemy dostawę przez kuriera to znaczy, że z jakiegoś powodu nie mamy ochoty latać z awizem po pocztach. Dodatkowo, nikt nie rzuci wszystkiego w diabły, aby kurierzy mogli spokojnie dostarczyć paczkę... Wiem jestem zła i w ogóle bezduszna, ale nie tylko kurierzy muszą pracować...

Odpowiedz
avatar pblvsk
7 7

Prawie się popłakałem ze wzruszenia. Ostatecznie w każdej firmie znajdą się kretyni, czy to na poczcie czy to w firmach kurierskich. Mam chyba szczęście, bo nigdy nie trafiłem na kuriera idiotę. Więcej przygód mam z PP, niż z kurierami. Tak czy inaczej, pracować, a nie pie*****, że ciężko, bo każdy tak ma.

Odpowiedz
avatar Jezozwierz
-1 1

Kolego współczuję Ci. Kierowca na ciężarówce, autobusie ma określony czas pracy, a reszta musi być odpoczynkiem. Są plusy i minusy tej sytuacji, ale naprawdę podziwiam ludzi pracujących jako kurier. Fucha wyjątkowo niewdzięczna, bo w każdej firmie szef chce, żebyś pracował po 12 godzin dziennie. Współczuję i radzę zmienić pracę

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Może i robota najlżejsza nie jest, ale z klientom się nie dziwie, płaca za usługę wcale nie lżej zarobionymi pieniędzmi, więc wymagają. Jak ja robiłem za gówniarzerii na budowie, to nikogo nie obchodziło czy wcześniej robiłem 10 czy 12 godzin, czy spałem czy nie, swoje do zrobienia było i nie ma że ciężko. A że mi taka robota nie odpowiadała, to założyłem swój interes. Nikt Cię w pracy na siłę nie trzyma.

Odpowiedz
avatar poliannaa
10 12

DORĘCZENIE GODZINOWE. Zamawiając paczkę zaznaczacie że ma być o np. 12. Nadawca wrzuca doręczenie godzinowe 12.00 i odbiorca jest święcie przekonany że punkt 12 kurier zapuka do drzwi (...) Zamawiając paczkę zaznaczam, że kurier ma się zjawić w danym tygodniu. Kurier się nie zjawia, a po tym tygodniu (moim chorobowym) dzwoni do mnie i radośnie mi oznajmia, że on jest pod moim domem. Ale ja niestety nie. Ja już wyzdrowiałam i właśnie wracam z pracy, będę za godzinę. Ale on godzinę czekał nie będzie. No jasne! Trzeba było przyjechać w tym terminie, o który prosiłam. O dotrzymaniu godziny nawet nie wspomnę, bo to utopia jakaś. Nie cierpię firm kurierskich, bo większość z nich to patałachy, molochy, które mają w d*pie swoich klientów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2011 o 21:05

avatar Bastet
2 4

Dlatego ja jak tylko mogę zamawiam na paczkomaty - szkoda że tak mało firm ma to w ofercie.

Odpowiedz
avatar AmberMozart
2 10

Amber mówi, ze jak podpisałeś umowę, według której praktycznie tyrasz za darmo, bo mogą potrącić Ci dniówkę za byle co, to się nie użalaj, tylko walnij łbem w ścianę i zastanów sie, co Ty tam jeszcze robisz i czy przypadkiem nie jesteś mega frajerem.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 5

Większość tych punktów z góry kierujesz do niewłaściwych osób. Jak wyklikuję w sklepie internetowym 18-22 to NIE ZNACZY że kurier ma prawo pojawić się o 12. To znaczy co najwyżej, że zatrudniłeś się u ludzi planowo nie pilnujących umów z klientami (czyli nadawcami), a ja i tak mam prawo mieć w głębokiej, jak kurier będzie przed 18. Sklep pieniądze pobrał za godziny 18-22, za to zapłaciłem, to mam na mojej umowie, kropka. Z telefonem tak samo, jak ode mnie pobrano za to kasę, to ma być. Z tym tylko kurier z 7 robił mi kłopot jak dotąd. Tak samo tylko kurier z 7 nie był w stanie przeczytać komentarza (mówiącego w jakich godzinach się nie dodzwoni i przypominającego, za jakie godziny dostawy zapłaciłem). Co do nie przebierania w słowach - jak w 2 miejscach podaję i płacę, że odebrać mogę po 18, i do firmy kurierskiej jakoś to nie dociera, to chyba faktycznie ktoś tam nie jest w pracy i przedstawiciel takiej firmy kurierskiej usłyszy to ode mnie w niewybrednych słowach.

Odpowiedz
avatar AniaMP
-1 1

No nareszcie punkt widzenia kuriera opisano :) Trochę urozmaicenia dzięki temu jest. Drodzy Polacy i Polki nie wzniecajcie kolejnej rewolucji tylko szukajcie obustronnie korzystnego wyjścia z sytuacji. Ja z moją przyjaciółką wymieniamy paczki priorytetem pocztowym. Do mnie idzie 1 dzień, ode mnie 1 TYDZIEŃ :D Ciekawe?

Odpowiedz
avatar Prevail
3 5

No nie mogę tego czytać !! Kurier nie ma obowiązku dzwonić żeby sprawdzić czy odbiorca jest akurat w domu, kurier nie musi mieć wydać ... A co do jasnej cholery ?! Proszę, przeczytaj sobie tutaj moja "przygodę z kurierem" http://piekielni.pl/18524 . Trafiłam na totalnego kretyna i bardzo dobrze, że zrobił wtedy te niepotrzebne 60km, bo nie chciało mu się zadzwonić i zapytać czy jestem w domu! Nie wiem co tutaj działa niepoprawnie, która instytucja, ale od konsultanta sieci, od której miała przyjść mi przesyłka dowiedziałam się, że kurier przyjedzie w ciągu 14 dni roboczych. Nie było podanego dnia ani godziny i specjalnie miałam wyrazić zgodę na podanie mojego nru telefonu temu kurierowi w celu umówienia się ze mną na konkretny termin. Na koniec apel do wszystkich kurierów: DZWOŃCIE DO LUDZI Z TYCH SWOICH SŁUŻBOWYCH! TELEFONÓW, BO NIKT NIE MA OBOWIĄZKU SIEDZIEĆ W DOMU PRZEZ 14 DNI I CZEKAĆ AŻ JAŚNIE PAN PRZYJEDZIE Z PRZESYŁKĄ.

Odpowiedz
avatar Szarniwirk
5 5

Kurierowi się od klienta dostaje bo po prostu kuriera widzi, a "firmę" jako taką - nie. Tak samo ostatnio wyżywałem się, z czasem z coraz większą satysfakcją, na konsultantach z Netii. Ostatecznie ile można mieć cierpliwość? Poza tym rozumiem pomylić się raz, dwa, trzy. Ale jak mi pięciu konsultantów - słowo daję - mówi kompletnie różne odpowiedzi na identyczne pytania, nerwy puszczają. I zostaje dylemat, bo przecież taki szeregowy, marnie opłacony i marnie wyszkolony pracownik nie całkiem odpowiedzialny jest za "bałagan w firmie", i niby nie powinienem. Ale jak nie na nim to na kim, skoro zewsząd mnie odwołują właśnie do infolinii?

Odpowiedz
avatar piterus
1 1

OK, ale kurier ma obowiązek być osobą kulturalną i słowną - jak się umawia telefonicznie na konkretną godzinę to albo dzwoni, że nie przyjedzie albo dotrzymuje słowa. A nie, że go nie ma, bo tak właściwie to paczkę ma jego kolega. A potem jak się na piekielnych i na innych forach opisuje sytuacje, to "niby anonimowo" pisze, że by mi sprał mordę, jakby to on był kurierem - szkoda gadać. Są ludzie i ludziska - ja pracę każdego szanuję i jestem w stanie zrozumieć wszystko, ale skoro nie macie obowiązku dzwonić to po jaką cholerę wam mój numer telefonu? I tak, tylko z 7 miałem problemy, UPS pozwalał otworzyć przy nim paczkę na środku parkingu przy stacji benzynowej, GLS ostatnio nadrzucił 15 minut drogi we Wrocławiu bo miał ciężką paczkę dla mnie, jakiśtam inny nie widział problemu w przywiezieniu mi paczki po 16 - tylko siódemki trzeba wiecznie szukać po mieście i ganiać za nimi. Nie zrozum mnie źle - Ty na pewno wykonujesz poprawnie swoją pracę, jednak nie usprawiedliwiaj buraków, którzy tam pracują. PS. te kary to zgodne z prawem są? Dlaczego masz odpowiadać za to, że 30 osób nie odebrało swoich paczek?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2011 o 23:06

avatar syberyjski
2 2

osobiscie nie mam nic do pracy kurierow bo praca jest jaka jest. NIe moge jednak zrozumiec co do cholery oznacza w DHL, ze moja paczka o 6.05 zostaje pobrana z magazynu i 2 minuty pozniej oddana w to samo miejsce. Skarga telefoniczna i nikt nie wie o co chodzi i czemu kurier oddala moja paczke nawet nie sciemniajac ze w ogole probowal dostarczyc. Pozniej sie pieni, ze skarga poszla na niego i musial po godzinach przyjechac do mnie prywatnym autem. Mnie takze rozliczaja z pracy wiec wymagam od wszystkich tego samego czego wymagam od siebie. Nigdy wiecej, z reguly mniej. Jak cos spiep...e to musze to naprawic i nie widze w tym absolutnie niczego dziwnego. Inna sprawa to doreczanie paczki przez DHL w 3 dni. Nie mieszkam na jakims wypiz.owie tylko 50 000 miescie i gdybym chcial czekac na paczke 3 dni robocze to bym nie placil 30zl tylko uzyl poczty za 6.50+1zl deklaracji wartosci [wierzcie lub nie ale na natepny dzien jest u odbiorcy:)))]. Kurier teoretycznie powinien dotrzec w 24h od wyslania - oczywiscie mowie o zwyklym terminie w ciagu roku a nie przed swietami i malej, lekkiej paczce.

Odpowiedz
avatar takatam
-4 4

Mówicie, że jak mu źle, to ma się zwolnić? Ok. Powiedzcie to wszystkim kurierom i listonoszom. Ciekawe kto wam będzie listy i paczki przynosił... Tak samo wygląda praca listonosza. Różni się tylko nazwą. Ale ktoś do jasnej ciasnej te listy musi roznosić. Nie ważne, czy pracuje miesiąc, czy rok, czy 10 lat. Jeden zwolni się po miesiącu, drugi będzie tyrał te 10 lat, bo innej pracy znaleźć nie może. Ale to żadna różnica, kto ile pracuje w taki sposób. Ważne jest to, że ta praca jest ciężka i trzeba mieć pretensję do firmy, że ma takie a nie inne warunki, nie do pracownika. No chyba, ze kurier/listonosz wykaże się piekielnością z własnej woli, np. zniszczy naszą przesyłkę lub zostawi awizo, nawet nie dzwoniąc do nas, wtedy można mieć uzasadnioną pretensję.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

Teraz mi nikt nie przynosi listów - co i rusz muszę sam dymać na pocztę. Więc może nie brałby jakiś dureń kasy za to, że ja i tak idę po odbiór. Zamiast awizo starczyłby sms że już jest - koszt ten sam. A parę tysiaków miesięcznie oszczędzone. Zwłaszcza, że ostatnio dostałem nawet awizo na list zwykły (bez adnotacji "duży"!)

Odpowiedz
avatar AmberMozart
-4 6

Amber pyta, czy jak Ci kasjerka w sklepie nie wyda reszty i powie, ze nie ma, to powiesz "ok", czy będziesz się pieklić? A kurier juz nie musi?

Odpowiedz
avatar makrauchenia
1 1

Zakładając hipotetycznie (co jest raczej mało prawdopodobne), że wszyscy kurierzy nagle się zwolnią, to firmy z takim idiotycznym systemem przestaną istnieć z braku pracowników. Co wszystkim wyjdzie na dobre. A może powstaną nowe, z ludzkim podejściem do klienta i pracownika? Albo właściciele tych istniejących w ostatniej chwili opamiętają się widząc, że żaden frajer już nie chce pracować na takich chorych zasadach?

Odpowiedz
avatar aaggaazz
1 1

często robię zakupy na allegro i często są to przesyłki kurierskie, najczęściej GSL. ZAWSZE kurier wcześniej dzwonił, chyba tylko ze względu na pytanie "jak dojechać" :). Zawsze informuję kuriera, że do 15-stej jestem w X (taka większa miejscowość) i jesli będzie przejeżdżał przez X to niech zawdzwoni, wyjdę z pracy i odbiorę paczkę bo po co ma jeździć i szukać po całej wsi "Y" adresu. Tylko raz zdarzyło się, że kurier powiedział "jestem przy kościele, proszę tu przyjechać" a ja oczy jak 5zł bo to 2km ode mnie, nie miałam samochodu, pilnowałam dzieci i mam jechac po 2 krzesła obrotowe pod kościół bo pan nie wie jak trafić O_o ?? nie po to płaciłam kuriera żeby latać po wsi i szukac paczki. Ostatecznie kurier trafił i dostarczył przesyłkę.

Odpowiedz
avatar wielkimorhol
-1 1

*Ambermozart: Nie, nie musi. Jestem listonoszem i nie mam prawnego obowiązku posiadać przy sobie pieniędzy do wydania przesyłek pobraniowych. Zamawiając coś wiesz za ile zamawiasz. Przykład z ekspedientką jest nietrafny, bo prawo pocztowe jest inne niż wszelkie prawa konsumenckie. @bloodcarver: Listów zwykłych nie mieszczących się do skrzynki również nie nosi się do adresatów - po prostu dyrekcja stwierdziła, że w ten sposób ludzie sobie oszczędzają kilka groszy. Zamawiaj poleconym to będę przynosił pod drzwi. Na awizacji pisze się po prostu "pakiet". Ludzie których spotykam naprawdę bywają piekielni, uważają że znają prawo pocztowe lepiej ode mnie :). Natomiast jednej rzeczy w powyższym tekście faktycznie nie rozumiem - jeśli zamawiam kuriera na 13stą, to on ma być do 13stej, nie w okolicach tej godziny? Jakaś nowość dla mnie, ale jestem listonoszem nie kurierem i mogę się mylić.

Odpowiedz
avatar Tito
1 1

A niech się wszyscy zwolnią. Wtedy firmy będą musiały się starać o pracowników, podnieść płacę, zrobić lepsze warunki. Więcej ludzi na magazynie i więcej kurierów. Lżej dla pracowników, lepsza punktualność doręczeń. Kurierzy, płaconą macie podstawę czy od sztuki doręczonej paczki? Są jakieś prowizje od tego czy rozwieziecie 10 czy 100 paczek? Naprawdę w życiu spotkałem się z fajnymi doręczeniami. Na szczęście było ich więcej niż jakiś złych przygód. Lubię przesyłkę kurierską bo: - jest na drugi dzień od wysyłki; - kurier dzwoni i mówi: planuje być u pana za godzinę, będzie pan w domu? Jak tak to super, a jak nie to wspólnie szukamy odpowiedniej godziny. - paczka doręczona pod drzwi. I tylko tego oczekuje płacąc te 20-30zł za przesyłkę. Spoglądając na pocztę polską gdzie paczka kosztuje koło 10zł to płacę podwójną lub potrójną kwotę. Raz tylko miałem sytuację, że GLS zostawił awizo i musiałem latać po jakiś parcel shop. No kurcze! To mogłem sobie pocztą wysłać i iść na pocztę. Taniej o 100 lub 200%! Póki co to wg mnie DHL jest najlepszą opcją na chwilę obecną. Nigdy siódemka, nigdy GLS.

Odpowiedz
avatar babsi86
-1 1

Plus za historię. Bardzo dobrze zrobiłeś, że opisałeś, jak to z Twojej strony wygląda, bo klienci faktycznie często nie rozumieją i uważają, że są jedynymi :)

Odpowiedz
Udostępnij