Zanim dołączyłem do kierowców transportu ciężkiego trzeba było coś robić. Więc zostałem kurierem w ukochanej przez wielu piekielnych Siódemce.
Zapraszam do lektury tworzonej przez byłego kuriera i zapoznania się jak to wygląda z 2 strony barykady.
Zacznijmy od klasyfikacji klientów/odbiorców:
1. MIE SIĘ NALEŻY JA ZAPŁACIŁ - grupa klientów stanowiących ok. 30% ogółu. Był to typ człowieka, który uważał się za pana i władcę kuriera, który to był nic nie znaczącym robakiem w świetle jego kosmicznego wydatku za przesyłkę. Najczęściej godzina dostawy pasowała tej grupie ok. godziny 21-23 bo on wtedy wraca z pracy/kina/bóg wie skąd albo po prostu wtedy chce mu się ruszyć z kanapy. Najczęściej telefonów nie odbierają, a później bardzo entuzjastycznie ogłaszają jak to oni są niezadowoleni z awiza.
2. STRUŚ PĘDZIWIATR - doręczenie paczki tej grupie było kropka w kropkę identyczne jak bajka o tym samym tytule. Z tym, że to kurier był kojotem. Wielokrotne awiza poprzedzone telefonem i umawianiem się odnosiły zerowy skutek bo zawsze coś Strusiowi wypadło i musiał wyjść.
3. PANIE TO TYLKO KAWAŁEK - pomimo adresu na przesyłce i umawiania się na konkretną godzinę, odbiorca zawsze prosił o doręczenie gdzieś indziej, najczęściej sąsiednie miasto/województwo. Szczytem było jak raz jeden odbiorca prosił mnie czy bym mu nie dowiózł paczki do Zakopanego, bo to tylko kawałek od Sosnowca.
4. DO RANY PRZYŁÓŻ - na szczęście najliczniejsza grupa, za co chwała wszystkiemu co żywe. Zazwyczaj DZWONILI z samego rana dopytać kiedy jak i gdzie kurierowi będzie pasowało. Jeżeli nie udało się uzgodnić jednej pasującej obu stronom godziny z ich inicjatywy wychodziło: Zostaw pan u sąsiada / (czasami) wrzuć pan do skrzynki i podpisz za mnie / gdzie pana złapię na mieście w tym i tym czasie. UKOCHANA PRZEZ KURIERÓW GRUPA.
5. BABCIE - swego czasu woziliśmy jakieś dziwne kosmetyki przejęte od Poczty Polskiej, a grupa docelowa była w wieku 70+. 9/10 doręczeń kończyło się: zostaw pan na poczcie, ja odbiorę sobie po rencie/emeryturze. I standardowe odpowiedzi, że ja nie z poczty, itp., itd., 10-15 razy na dzień, co skutkowało zwiezieniem prawie wszystkich tych przesyłek na magazyn. A w efekcie firma wymówiła nam usługi, gdyż za dużo paczek wracało. (Paczka na magazynie bez konkretnie ustalonej daty odbioru/doręczenia może leżeć tylko 5 dni roboczych).
To były najliczniejsze grupy.
Szczątkowy udział procentowy miały grupki:
DUSIGROSZE (doręczenie za pobraniem, a odbiorca i tak nie ma kasy lub mu brakuje i najczęściej marudzi czy mu nie dołożę ze swoich).
PSIARZE (karmy po 30 kg które trzeba było targać najczęściej na ostatnie piętro kamienicy bez windy, odsetek z nich należał również do grupy DUSIGROSZE).
ZMOTORYZOWANI (zamawiają zderzaki, drzwi, klapy bagażnika, maski a w sezonie opony. Raz wiozłem dach wraz ze słupkami od Jeep′a. Najczęściej doręczenia bezproblemowe).
MAMUŚKI (totalnie nielogiczna grupa. Potrafiły wyprowadzić 10 minutową tyrradę na temat tego, że jak ja śmiałem dzwonić dzwonkiem/telefonem/pukać, bo jej dziecko śpi. No to się pytam jak mam taką paczkę doręczyć?).
CERBER - Bardzo ciekawa i pomocna grupa, zazwyczaj w postaci starszej pani tzw. Snajpera co to cały dzień w oknie spędza. Ledwo człowiek podjechał, padało pytanie do kogo i za ile. Teraz ciekawostka: 8/10 doręczeń do takiego bloku było udane. A dlaczego? Gdy tylko dzwoniłem do odbiorcy o ile go nie było, przedstawiałem się, że kurier i tu padała od razu odpowiedź: proszę zostawić u pani z nr. X. A pod numerem X zawsze mieszkał Snajper, zawsze był w domu i zawsze miał pieniądze.
i ostatnia bardzo sympatyczna grupa:
BABULEŃKI (nie dość, że pani cały dzień czeka na paczkę, pieniążki przyszykowane, zazwyczaj kawałek ciasta + (zima) ciepła herbata / (lato) kompot to jeszcze taka potrafiła na wyjście 5 zł wcisnąć, choć człowiek już sumienia nie miał brać).
Koniec tego epizodu. Następny będzie o typowym dniu kuriera i objaśnienie paru zasad błędnie odczytywanych przez odbiorców.
kurierzy w okopach
Święta prawda. Jeszcze powinieneś firmy i instytucje dodać. Tam też cudaków nie brak.
OdpowiedzJakim cudem ktokolwiek mógł zadzwonić do kuriera? Od lat zamawiam rzeczy różnymi kurierami i jeszcze nigdy nie dostałem z góry telefonu do kuriera.
OdpowiedzDa się, o ile się chce. Telefon można dostać z centrali. Oczywiście nie twierdzę że to łatwe, ale jak już powiedziałem, jeśli się chce...
OdpowiedzJak kurier dzwoni do ciebie to zazwyczaj ma numer nieukryty. Jesli zamawiasz cos w miare czesto to szybko zdobywasz mniej wiecej kompletna liste numerow wszystkich kurierow z twojego regionu. Ja mam w telefonie zapisane numery do 4 najpopularniejszych firm.
OdpowiedzA ja często jestem "dzwoniony". Ale to zależy od człowieka, nie firmy.
Odpowiedzczęsto serwis internetowy danej firmy udostepnia numer po wpisaniu numeru przesyłki, tel do centrali, posiadanie zapisanego numeru do kuriera.
OdpowiedzJa nawet już nie próbuję dzwonić do kuriera. Za dużo kasy na szukanie kto ma numer do kogoś kto ma numer, i udowadnianie że jak nie jestem klientem (nadawca jest) to w ogóle mi się należy. Jak w sklepie internetowym wybiera godziny dostawy 18-20 czy 20-22, to o tej kurier ma być, a jeśli ma z tym problem, to niech z nim idzie do sklepu, z którym firma kurierska ma umowę, a nie do mnie. Oczywiście może zadzwonić i spytać. O ile nie próbuje mi mówić, że muszę być wcześniej. A co do numerów nieukrytych - słownie raz udało mi się oddzwonić do kuriera w ten sposób.
OdpowiedzWłaściwie to sposób jest prosty. Sprawdzasz na stronie, w systemie śledzenia paczek danej firmy, do jakiego oddziału jest przypisana. Powiedzmy, że to oddział Wrocław. Następnie Wujek Google odpowiada Ci na pytanie "kontakt (nazwa firmy kurierskiej) oddział Wrocław" i już masz numer telefonu do tego oddziału. Dzwonisz, podajesz numer paczki - oni podają Ci numer do kuriera. WAŻNE - nie działa dla wszystkich firm, bo nie wszystkie dają kurierom telefony służbowe. Ale jeśli zamawiacie UPSem, GLSem czy DHLem - sprawa jest prosta. Wystarczy odrobina własnego wysiłku i dosłownie 3 minuty, a nie tylko prezentowanie sobą postawy roszczeniowej.
OdpowiedzA mnie nie ma. W sumie, to chyba jestem połączeniem Strusia Pędziwiatra, bo ciężko się ze mną umówić i Babuleńki, bo jak już się znajdzie godzina przystępna, to czekam grzecznie i ciastkami częstuję :)
OdpowiedzCzyli idealny klient to taki, który siedzi w domu w godzinach 8-15, o 8 dzwoni do kuriera, ma przygotowane pieniądze odliczone co do grosza + 5 zł dla kuriera i jeszcze wałówkę na drogę, paczki zamawia max do 1 kg i chcą zostawiać swoje paczki u sąsiada.
Odpowiedznie popadajmy w skrajności. Żaden kurier nie wymaga żadnej z tych rzeczy. Jedynie odrobiny dobrej woli. A co do napiwków to jest to raczej wyjątek niż reguła. Ale to opisze w epizodzie trzecim
Odpowiedz@neon88 - to co napisałeś w pierwszej odpowiedzi to po prostu nieprawda. Albo miałeś szczęście, albo łżesz. Zakładam że to pierwsze, i zazdroszczę. (Firma z cyfrą w nazwie oczekiwała, że będę w domu 9-15 w dzień roboczy)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2011 o 23:43
Ja niestety jestem typem psiarza a raczej kociary. Worki z piachem i jedzenie raz w miesiącu. Ale jest winda i I piętro. Kasa zawsze jest zaokrąglona w górę. Jedyną rzeczą dość uciążliwą jest każdorazowe sprawdzanie przesyłki - taki wymóg sklepu a niestety lubią wsadzić pół zamówienia a pobranie jak za całe. Przesyłki mają tak zapakowane, że z kurierem z 5 minut rozrywamy co nie jest przyjemne ani dla kuriera ani dla mnie. Ostatnio nie zabezpieczyli od góry paczki i wbiliśmy się w saszetkę kociego jedzenia i oboje byliśmy cali w sosiku i kawałkach mięsa, na szczęście 80% padło na mnie.
OdpowiedzNie rozumiem właśnie "piekielności" grupy Psiarzy i Zmotoryzowanych. Przepraszam bardzo, ale jak zamawiam usługę z doreczeniem do drzwi, to szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to, że kurier musi wytachać 5, 10, 90 kg na piętro. Za to właśnie płacę. Chyba po to własnie ktoś wydaje pieniążki na kuriera, aby nie musiał odbierać z poczty etc.
OdpowiedzNa kuriera wydajesz, by dostarczył Ci większe i cięższe paczki taniej i szybciej, niż Poczta Polska. Sprawdź cenniki, regulaminy dostarczeń... Albo przeczytaj mój post kilka pięter niżej.
Odpowiedz@Rann to, że taniej/drożej nie jest meritum mojego posta i nie o tym pisałem. Chodzi mi o fakt, iż po coś płacę (nie zależnie czy więcej czy nie od PP) aby ktoś mi paczkę przywiózł pod drzwi. Nie zaś zostawił awizo jak listonosz PP nosi paczki tylko do jakiejś tam małej wagi...
OdpowiedzTo prawda. Jednak jeśli kurier zostawił awizo, to znaczy, że jednak był pod tymi drzwiami. I zwyczajnie nikogo nie zastał.
OdpowiedzSava tymi 90 kg cos dosadzil/dosadzila poczytaj kodeks pracy i bhp potem zabieraj głos
Odpowiedz@neon88 - to zwykłe przejaskrawienie. Jednakże jak lodówke zamówie z dowozem do domu (co prawda to już nie kurier) to jakoś dziwnym trafem, w zgodzie z kodekstem Pracy i BHP, Panowie zobligowani są do wniesienia mi jej do mieszkania :) To kwestia regulaminu danej firmy.
OdpowiedzSava, i Ty właśnie należysz do grupy pierwszej tu opisanej. Sorry ale taka prawda. Postawiłaś się kiedyś w sytuacji takiego kuriera, który ma 90 takich paczek po 50kg, że może po swoja (JEDNĄ!) byś zeszła by ulżyć bliźniemu? Nie! Ja płace ja wymagam! Niech zapiernicza na xpiętro a ja popatrzę jak się poci.
Odpowiedz@kanioma: długo minęło... Ja za dostawę płacę firmie kurierskiej, a w jaki sposób ona wykona usługę, której się podjęła i wzięła za to pieniądze, to już nie moja sprawa, za to zapłaciłam, żeby nie musieć się tym osobiście zajmować. Natomiast łamanie kodeksu pracy/przepisów BHP, to jest sprawa na linii firma-pracownik, nie rozumiem, co ja mam z tym wspólnego? Niech się kurier nie godzi na takie warunki jak mu nie pasuje, zmieni pracę, idzie do PIPu, cokolwiek. Ale niech mnie nie wciąga w utwierdzanie jego pracodawcy w przekonaniu, że na pracownika można zwalić więcej pracy, niż jest w stanie wykonać, bo klienci za darmo, w prywatnym czasie, wezmą część obowiązków na siebie. Nie muszę się stawiać w sytuacji kuriera, ba pracuję w monopolu i od 10 lat targam skrzynki z piwem, zgrzewki z napojami itd. I w życiu by mi do głowy nie przyszło mieć pretensje do klientów, że mi nie pomagają ciężkich skrzynek targać. Bo to MÓJ obowiązek a nie ICH.
OdpowiedzMAMUŚKI(totalnie nielogiczna grupa. Potrafiły takie wyprowadzić 10 minutową tyrradę na temat tego, że jak ja śmiałem dzwonić dzwonkiem/telefonem/pukać bo jej dziecko śpi. No to się pytam jak mam taką paczkę doręczyć) A z drugiej strony... kurierzy, domokrążcy, sprzedawcy jajek , warzyw itp ZAWSZE dzwonią jakby się paliło.Nie jeden dzwonek tylko zawsze cała seria : DIN DIN DIN DIN DIN DIN i to powtarzane 3 razy (zależy jak szybko uda mi się dobiec po schodach do drzwi)co najmniej. Nie można zadzwonić RAZ i poczekać 15 sekund na reakcję??????
OdpowiedzDo mnie jeszcze żaden kurier nie dzwonił :( Ale znowu nie aż tak wielu ich było. Czyli mówisz, że telefon z rana do kuriera to dobry pomysł? Ale skąd mam wiedzieć, czy on już ma moją paczkę?
OdpowiedzNiektóre firmy umożliwiają śledzenie paczki na bieżąco. Jak znasz numer przesyłki to wpisujesz go na stronie i pokazuje Ci jej aktualny status.
OdpowiedzSzczerze mówiąc, to nie znam żadnej firmy, która by usługi śledzenia przesyłek nie udostępniała... już nawet Poczta Polska to wprowadziła.
OdpowiedzJa jakoś na kurierów nie narzekam. Dwóch (GLS) zostawiło awizo, że do odebrania w punkcie jakieś 500 m ode mnie. Kilku u sąsiadów, na ogół na szczęście o numer niżej, bo to rodzina :D ostatni był najlepszy, dzwoni, że ma przesyłkę, ja, że czekam w domu, on, że zaraz będzie :). Kolejny (UPS) miał na paczce napisane "w razie nieobecności adresata zostawić u sąsiada [tu adres]", ale żona jakimś cudem już była w domu.
OdpowiedzJak masz 500 metrów, to nie narzekasz. Ja jak jest awizo to z reguły po prostu nie odbieram i traci sklep - bo jechanie przez całe miasto (2h w jedną stronę) i wiezienie komunikacją miejską np obudowy do kompa po prostu w grę nie wchodzi. Zwłaszcza, jak mam komuś za to zapłacić. Stąd też staram się brać za pobraniem. Wtedy i sklep (formalnie klient firmy kurierskiej) bardziej się stara, by doszło. I bardziej wkurza, jeśli nie.
OdpowiedzW moim rejonie jest świetny kurier DHL. Jak zamawiam to 15kg dla psa + ok 10kg dla kota. Zazwyczaj schodzę na dół, żeby kurier przełożył żarcie dla psa do mojego samochodu, a te 10kg mi wnosi na 4 piętro. Jest bardzo miły i mówi, zeby się nie przejmować kurierem, bo to jego praca i on ma dostarczać przesyłki:D to uwielbiam. Ale kiedyś przyszedł sobie taki wygodny kurier i dzwoni, żeby odebrać na dole... leń jeden
Odpowiedzhe, mnie tylko dobił pan kurier, który w sylwestra o 6.20 rano załomotał raźnie w drzwi, pokrzyczał trochę pod nimi a jak już wstałam i otworzyłam wcisnął mi paczkę krzycząc 'wesołych świąt'. i uciekł. gdyby nie zawartość poczki do dziś bym myślała, że to sen był:)
OdpowiedzCóż, jak płacę za doręczenie 90kg paczki na 11 piętro w bloku, w którym winda nie działa, to to jest sprawa firmy kurierskiej. Jak bierze takie zamówienie, to na to właśnie piętro ma dostarczyć. Jeśli to kłopot, niech nie przyjmuje zamówienia, mają prawo odmówić ze względu na nietypowe warunki albo dopisać to do regulaminu. Tak że psiarze i samochodziarze to niby jacy piekielni? Klient jak klient. W kwestii struś pędziwiatr - wyklikuję w sklepie internetowym godziny 18-22. W komentarzu piszę "proszę uprzedzić kuriera, że do 17 jestem na spotkaniach i się nie dodzwoni". Od 9 wydzwania obcy numer, 3 razy na godzinę, aż muszę wyłączyć komórkę. O 17:15 oddzwaniam, i to nagle ja jestem zły, a on jest już daleko i jak ja mogłem a w ogóle to rozwozi 14-22. A mój komentarz? Jego firma nie przyjmuje opisowych komentarzy od wysyłających... A dla ciebie jestem pędziwiatrem, mimo że wszystko wyklikane i opisane...
OdpowiedzJeśli pracuję jako kurier to liczę się z czarną stroną tego zawodu. I nie rozumiem pretensji co do wnoszenia karmy na n-te piętro. Ja jako klient płacę za to, żeby kurier dostarczył mi paczkę do drzwi. Jako kurier zatrudniam się i wykonuję swoje obowiązki jak należy. Za to dostaję pieniądze. Gdy mi się coś nie podoba, to po prostu zmieniam zawód :) Gdybym chciał sobie coś odebrać w jakimś punkcie, wnosić sam do mieszkania i obojętne by mi były godziny doręczenia to korzystałbym z tańszej poczty polskiej :)
OdpowiedzTito, pracowałeś jako kurier? Wiesz co kurier ma wpisane w obowiązkach stanowiska? Czy tak sobie gadasz z perspektywy klienta, który na oczy nie widział regulaminu pracy kuriera, a mimo to wie lepiej co tam stoi?
Odpowiedz@Tito: Tańszej...? Jasne. Sprawdź najpierw, zanim walniesz głupstwo. Dla lekkich paczek może to się i sprawdza. Ale dostawa paczki ekonomicznej (nie priorytetowej!) o masie 20-30 kg za pośrednictwem Poczty Polskiej kosztuje 46,00 PLN. 5-10 kg to 'tylko' 22,00 PLN, a 2-5 kg to 17,00 PLN. Za kuriera ile zwykle zapłacisz? 15,00 PLN niezależnie od masy przesyłki? Jakoś tak. Często mniej - 13 PLN to aktualnie standard w większości większych sklepów internetowych. Dlatego właśnie większość firm wysyłkowych pocztą wysyła tylko drobnicę, do 3 kg. Negocjowanie cen przez firmę z PP jest mało możliwe, kurier zaś daje zazwyczaj POTĘŻNE zniżki dla firm. Niestety, Tito, wpisujesz się w grupę ludzi, którym 'wydaje się, że wiedzą'. Bez urazy - ale weryfikujcie najpierw dane, nim puścicie je w obieg. Bo tak powstają 'urban legends'.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2011 o 14:59
A ja dorzucę coś z nieco innej perspektywy. Pracuję w firmie zajmującej się handlem wysyłkowym i odpowiedzialny jestem za kontakt z kurierami i obsługę spedycji. Czyli: jak klient odmawia odebrania przesyłki, adres jest niepełny, paczka zostaje zatrzymana na granicy czy coś - ja tu działam. Podobnie z wszystkimi problemami z doręczeniem. Do kilku powyższych wypowiedzi muszę się odnieść: 1) paczka 90 kg - powodzenia. Nie licz na to, że kurier dostarczy Ci paczkę o masie powyżej 31,5 kg. Jeśli firma nadała takową, to do firmy miej pretensje, jeśli do Ciebie nie dojdzie. Kurier ma wszelkie prawo odmówić doręczenia - zgodnie z prawem. 2) wybierasz usługi jakiegoś kuriera? Spoko - TO ZAPOZNAJ SIĘ Z REGULAMINEM. Każdy dobry sklep internetowy albo umieszcza odnośnik do regulaminu usług kurierskich, albo konkretne zasady umieszcza we własnym. Nie przeczytałeś? Ups... Twój problem. Jeśli w regulaminie jest informacja o możliwości awizowania przesyłek, czy odbioru ich np. w ParcelShopach (typowa, fajna praktyka GLSu) - to korzystając z usług firmy kurierskiej automatycznie się na te warunki godzisz. Nieznajomość przepisów nie zwalnia od przestrzegania ich. 3) kurier 'olał' Twoje notatki wklepane w "uwagach do zamówienia" na stronie sklepu, że "dostawa po 18:00"? READ THE FREAKIN' MANUAL, DUMBASS! Znam niewiele firm kurierskich, które świadczą takie dodatkowe usługi, jak dostawa o konkretnej godzinie. Sklep Cię nie poinformował, że taka dostawa jest niemożliwa? Pretensje do sklepu, nie do kuriera. W regulaminie świadczenia usług danej firmy zazwyczaj nie ma informacji o dostawie na godzinę, a tylko o dostawie na konkretny dzień... lub np. w ciągu 48 godzin od nadania. Co oznacza, że paczka może przyjść kolejnego dnia, lub jeszcze następnego. Więc niedostosowanie się do Twoich życzeń i pobożnych próśb jest kuriera świętym prawem. 4) Podsumowując: CZYTAJCIE REGULAMIN. To wszystko będzie jasna. Żeby nie było niejasności - miałem oczywiście sytuacje, gdzie to kurier nawalił. Nieraz zdarzało mi się dzwonić bezpośrednio do kuriera doręczającego (zapewniam, da się dostać numer) z niezłym OPRem za niedopełnienie obowiązków. Ale 95% problemów z doręczeniem wynikało z nieświadomości/niewiedzy/głupoty odbiorcy paczki. Całe szczęście, że około 95% paczek dochodzi bezproblemowo, przynajmniej w mojej firmie.
OdpowiedzTak jak mówiłem - kurierzy, nauczyciele, pracownicy ochrony to (pomijając wyjątki - tak, tak. Ty oczywiście jesteś tym wyjątkiem) osoby o przerośniętym ego. O ile żeby być nauczycielem trzeba się skończyć jakieś śmieszne studium (które niestety nie odsiewa ziarno od plewu) to w pozostałych przypadkach w/w zawodach, z reguły pracują ludzie niekompetentni, bez odpowiednich predyspozycji, o wybujanym poczuciu własnej wartości. No jak k**** ktoś to bierze pieniądze za doręczenie komuś paczki ma czelność narzekać, że musi do niego jechać? No k**** jak?
OdpowiedzTo ja dołączam do prośby, która padła już wyżej: nie puszczać w obieg nierzetelnych, niesprawdzonych pseudoinformacji. L1stonorzu, może poczytasz sobie o tym, jakie warunki trzeba spełnić, by zostać nauczycielem? Zapewniam, że nie jest to śmieszne studium.
Odpowiedz1) posiada wykształcenie wyższe z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym lub ukończyła zakład kształcenia nauczycieli i podejmuje pracę na stanowisku, do którego są to wystarczające kwalifikacje, + "Może on ukończyć studium pedagogiczne lub kurs organizowany przez instytucję prywatną, dzięki czemu zdobędzie potrzebne uprawnienia. Wymogi MENiS są bowiem jasne – aby zostać nauczycielem po którymkolwiek kierunku wyższych studiów trzeba zaliczyć kurs pedagogiczny . Składa się on z 270 godzin zajęć z pedagogiki, psychologii i metodyki nauczania oraz kilkutygodniowych praktyk w szkole." Przybliż nam jak to wygląda w praktyce. Wyższe, które atm nie jest już żadnym osiągnięciem + kurs pedagogiczny. Wymagania jak jasny gwint! 270 godzin? Nie raz miesięcznie więcej pracowałem. Ale to tylko udowadnia moją tezę o przerośniętym ego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2011 o 20:02
Taka twoja praca chlopie, jestes kurierem i musisz sie z tym pogodzic, jestes kasjerem w monopolowym pogodz sie ze spotkasz milion zuli itp itd Moze zle odbieram twoja opowiesc ale do pracy sie idzie zeby pracowac, jesli ja place za dostawe to ma byc dostawa w takich godzinach jakie mi odpowiadaja tyle. A jak pan kurier nie moze, nie ma czasu, jest mu nie po drodze... to mnie to kompletnie nie interesuje. Tez nienawidze swojej pracy czasami i ludzie mnie wnerwiaja jak nie wiem co, ale przelykam sline i ide bo innego wyjscia nie mam, trzeba dorosnac, a nie oczekiwac,ze ludzie wpadna na pomysl ze tobie moze byc zle/ciezko/nie na reke.
OdpowiedzProblem w tym, że ty nie płacisz za dostawę (w domyśle: firmie kurierskiej). Kupując przez internet płacisz sprzedawcy za usługę nadania paczki. Nie od ciebie zależy (przynajmniej nie bezpośrednio) którą firmą pójdzie przesyłka, czyli która firma zarobi.
OdpowiedzUśmiałam się, ja jestem PSIARZEM, albo kociarzem jak kto woli - regularnie zamawiam przez allegro 60 kilogramowy worek żwirku dla kota. Ale tylko pierwsze piętro;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2011 o 23:23
Ja też jestem PSIARZEM. Zamawiam dwa woreczki 12/15 kg dla swoich psów. Po to zamawiam przez internet żeby było taniej i wygodniej. Nie bede sama dygowała takiego pakunku na 3 piętro (bez windy :P ). Od tego jest opłacony kurier, w końcu to jego praca jest. Wiadmo, że kurier nosi ciężkie rzeczy wiec jak ktos sie decyduje na taką pracę to czego sie spodziewa? Że bedzie rozwozić tylko koperty z papierami rozwodowym?
Odpowiedzoj to ja jestem chyba ten PSIARZ co zamawia 30kg karmy co miesiąc;p i bezczelnie pytam "czy mógłby pan mi tu wywalić pod furtkę chociaż, narzeczony przyjedzie to weźmie" ale zazwyczaj panowie się ładnie uśmiechają(oczywiście j odwzajemniam :) ) i targają mi pakę na korytarz;) a jak mój piesek (70kg żywej wagi) się cieszy jak pana kuriera z paką widzi:D
Odpowiedz