Miałem kiedyś ciekawą historię w jednym ze Szczecineckich marketów.
Godzinna 8 rano, bardzo mało ludzi, ja kasuje się w kasie nr 1, a drugi klient podjeżdża z koszykiem mleka(4 zgrzewki po 12 szt) kasjerka lat koło 45, wzdycha że będzie ciężko(nie za bardzo wiedziałem wtedy o co jej kaman). Bierze kartkę papieru i coś tam liczy, wbija na kasę 168 szt, facet oczy jak pięć złoty.
Klient: chyba trochę za dużo
Kasjerka: ale tak mi wyszło
Klient: a nie 48
Kasjerka: (długa pauza) no nie wiem, ja zapytam koleżanki. Asiu ile będzie szt w 4 zgrzewkach mleka
Koleżanka: 48 szt
Kasjerka: na pewno
Koleżanka: (już z miną zażenowania totalnego) na 100 %
Wreszcie wbija 48 szt mleka, spojrzałem jeszcze raz na faceta, który tylko głową pomachał na całą tą sytuację. Morał szefostwo powinno zakupić kalkulatory na stanowiska kasjerskie.
Market w Szczecinku
Interpunkcja!
OdpowiedzDobrze, że się nie uparła kasować kartoników pojedynczo :D
OdpowiedzCzyli jednak matematyka się przydaje? A "humaniści" siedzący na kasach tak na nią psioczą. Może powinni wprowadzić testy z matematyki elementarnej przy przyjęciu do pracy?
OdpowiedzChciałam zapytać skąd ona taką kosmiczną liczbę wzięła, ale już wiem :D Policzyła zamiast 4, to 14... Tylko nie wiem dlaczego :D
OdpowiedzOd razu mi się przypomniał cytat z bash.org.pl :D http://bash.org.pl/407611/
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2011 o 19:03